Wino i mężczyzna II

Kasia nerwowo wierciła się w łóżku, co chwila zmieniała pozycję, aż w końcu wyszła z sypialni, wiedząc, że i tak nie da rady zasnąć. Dwa ostatnie dni były dla niej niczym wyrwane z jakiejś romantycznej opowieści. Nigdy w życiu nie przypuszczała, że spotka ją coś podobnego.  
Dawid okazał się być cudownym mężczyzną, który nie dość, że jest przystojny i inteligentny, ale także zabawny i sympatyczny. Niestety Kasia czy tego chciała, czy nie, musiała przyznać, że powoli Dawid zajmował coraz więcej miejsca w jej sercu, a ona nie mogła nijak temu zaradzić.  
Kobieta postanowiła zrobić sobie herbaty i usiąść na kanapie. Wszechobecna cisza była idealna do głębokiego rozmyślania, gdyż ciągle nurtowało ją jedno pytanie: dlaczego mężczyzna tego pokroju, inaczej mówiąc ideał, wybrał właśnie ją, jego totalne przeciwieństwo?  
Po wypiciu herbaty i głębokich przemyśleniach kobieta poczuła się trochę lepiej i postanowiła wrócić do łóżka. Po kilku minutach zasnęła.  
                  ***
Nazajutrz Kasia obudziła się około jedenastej. Wstała, wzięła prysznic i rozkoszowała się cudownym, niedzielnym porankiem. Przygotowała sobie pyszne śniadanie i rozsiadła na kanapie z dobrą książką. Po chwili usłyszała dźwięk dzwonka, więc pośpieszyła otworzyć. Wyglądała raczej marnie, bo była bez makijażu w rozciągniętym, ciepłym swetrze, który spadał jej na jedno ramię i wyblakłych leginsach, więc gdyby to był Dawid, nie byłaby za bardzo zadowolona. Jednak odetchnęła z ulgą, gdy w drzwiach zobaczyła jakiegoś mężczyznę.  
- Pani Katarzyna? – zapytał twardym głosem nieznajomy.
- Tak, słucham? – zdziwiła się, bo przecież była niedziela.  
- Mam dla pani przesyłkę – oznajmił mężczyzna wyciągając w jej kierunku kosz, w którym było pełno czekolad, bombonierek, pralin i cukierków.  
Kasia nie musiała się długo zastanawiać od kogo ten prezent, więc od razu go przyjęła. Po zamknięciu drzwi wzięła telefon do ręki i napisała sms do Dawida.  
"Jestem całkowicie pewna, że to Twoja sprawka. Chcesz mnie roztyć?"
Kobieta postawiła prezent w kuchni i powróciła do książki wraz z telefonem w ręku. Po kilku minutach telefon zawibrował, a Kasia przeczytała odpowiedź od Dawida.  
"Oczywiście nie mam zielonego pojęcia o czym mówisz. ;) Dla mnie jesteś idealna, a wraz z Tobą, Twoje kilogramy. :* "
Kasia zaczęła się głośno śmiać, choć minęło kilka minut, nadal nie mogła zapanować nad szerokim uśmiechem, goszczącym na jej twarzy.  
"Dziękuję. ;* "
Wysłała wiadomość wracając do lektury.  
Po południu Kasia postanowiła pójść pobiegać. Nie tyle kusiła ją dbałość o zdrowie i linię, a chęć zobaczenia parku w jej ulubionej porze roku, czyli jesieni. Kochała jesień za swetry, spadające liście, czytanie książek przy herbacie i kominku, którego nie miała oraz ten cudowny klimat.  
Pospiesznie ubrała się i ze słuchawkami w uszach potruchtała w kierunku parku.  
Kobieta była wprost oczarowana pięknem natury, gdyby miała ze sobą aparat z chęcią zrobiłaby kilka zdjęć. Kasia obiegła cały park i postanowiła wracać, ponieważ powoli już się ściemniało. Zatrzymała się na przejściu dla pieszych, kiedy akurat zabrzmiała jej ulubiona piosenka. Kobieta się zamyśliła, a gdy się ocknęła zobaczyła migające zielone światło dla pieszych. Ruszyła szybkim krokiem nie spoglądając na ulicę. Wkrótce usłyszała pisk opon i poczuła ból po prawej stronie ciała.  
                   ***

Kasi śniło się, że stała przed ogromną półką zapełnioną książkami i starała się dokonać wyboru. W końcu udało jej się wybrać jedną z kilkudziesięciu, chwyciła ją i usiadła na kanapie. Otuliła się ciaśniej kocem i spojrzała na trzaskające w kominku drewno. Pomyślała, że właśnie o takim życiu marzyła, kiedy poczuła czyjąś rękę na jej ramieniu, obróciła głowę i spojrzała na osobę. Obraz się rozmazał, a Kasia otworzyła oczy i ujrzała tylko biel. Wszędzie panowała ta okropna biel. Chwyciła się za głowę i uniosła ją lekko, uśmiechnęła się, gdy spojrzała na Patrycję siedzącą obok niej.  
- No, kochana. Aleś się wrobiła – uśmiechnęła się lekko.  
- Jak zwykle, zawsze muszę coś zmajstrować, nie? – zaśmiała się lekko, a cały pokój jej zawirował. – Nienawidzę szpitali.  
- Ja też, ale dzięki tobie muszę tutaj przebywać – pokazała przyjaciółce język.  
- Stało się coś poważnego? – zapytała Kasia próbując sobie cokolwiek przypomnieć.  
- Nie, samochód cały, tylko ty jesteś lekko poobijana i masz złamaną rękę – Patrycja wskazała na prawą rękę Kasi, która była w gipsie.  
- O, to chyba nic wielkiego – odparła Kasia.  
- No, może dla ciebie. Dawid przestraszył się nie na żarty – pokręciła głową. – Jeszcze nie powiedziałaś mi jak było na randce. Chyba nieciekawie, skoro skoczyłaś pod samochód.  
Kasia wybuchła śmiechem i starała się opowiedzieć wszystko przyjaciółce.  
Po kilku minutach do Kasi przyszła pielęgniarka i podłączyła jej kroplówkę. Kazała jej się nie ruszać, spać i nie przemęczać się. Co było dla kobiety trudne, bo wolałaby wstać i rozprostować nogi.  
Choć Kasia przespała tylko kilka godzin, Patrycja zdążyła załatwić wszystko, zwolnienie w pracy, ubrania, przybory i oczywiście zabrała także książkę, za co Kasia kochała ją jeszcze bardziej.  
Po godzinie Patrycja wyszła, a Kasia z wreszcie mogła zabrać się do czytania. Przewracała kolejną stronę, gdy obok jej łóżka stał Dawid. Wysoki, postawny, przystojny, w garniturze i z kwiatami w ręku. Patrzył na Kasię ze zmarszczonymi brwiami, a oczy dziwnie mu błyszczały.  
- Cześć – uśmiechnęła się promiennie. – Chciało ci się tu jeszcze tak późno przyjechać?  
- Hej – ucałował ją w policzek. – Wybacz, ale nie mogłem wcześniej. Miałem bardzo ważne spotkanie, ale i tak przyjechałem najszybciej jak mogłem.  
- W niedzielę? – uniosła brwi Kasia.  
- Tak, chodzi o bardzo ważnego klienta – wyjaśnił.  
Dawid usiadł na krześle obok łóżka Kasi i podał jej kwiaty. Złapał ją za rękę i mocno ścisnął.  
- Tak się przestraszyłem, gdy Patrycja mi zadzwoniła co się stało. Nie mogłem o niczym innym myśleć. Co ty sobie myślałaś wpadając pod to auto? – patrzył na nią dużymi oczami.  
- Myślałam sobie, że fajnie by było załatwić sobie kilka dni wolnego w pracy – wysiliła się na żart.  
Kąciki ust Dawida uniosły się i uśmiechnął się. Po chwili podniósł dłoń kobiety i ją ucałował.
Para porozmawiała chwilę, ale potem Dawid musiał już iść, ponieważ było późno, a Kasia marzyła o zaśnięciu.  
                  ***

Dawid wrócił do domu bardzo późno, miał jeszcze kilka rzeczy do zrobienia z pracy, a następnie wziął prysznic i położył się spać. Dzisiejszy dzień był dla niego wykańczający, najpierw stresujące spotkanie z ważnym klientem, a potem jeszcze wiadomość, że Kasia jest w szpitalu.  
W sumie to sam nie wiedział co ona takiego zrobiła, że szaleje na jej punkcie. Myśli o niej dniami i nocami, jej uśmiech wypełnia całą jego głowę. Zna ją dopiero kilka dni, a jej osoba sprawia, że nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Pragnie ją mieć przy sobie, całować i tulić non stop. Chce gładzić jej skórę, dbać o nią i sprawiać, aby czuła się bezpiecznie.
Gdy widział ją tamtego dnia w supermarkecie i przypadkiem podsłuchał rozmowę coś w nim się poruszyło i wiedział, że musi coś zrobić. Kobieta z pewnością myślała, że Dawid to jakiś psychopata i gwałciciel, ale na to wspomnienie tylko chce mu się śmiać.  
Obrócił się na drugi bok i postanowił, że musi mimo wszystko zasnąć. Postara się wyrwać z pracy popołudniu i wpaść do Kasi.  
                   ***

Kasia rano obudziła się dość późno, ale obok jej łóżka czekało na nią śniadanie. Zdziwiła się, ale po rozmowie z pielęgniarką wiedziała, że już może normalnie zacząć jeść. Po śniadaniu pielęgniarka pomogła jej umyć zęby i twarz, a następnie Kasia zagłębiła się w lekturze.  
Czas dla Kasi wlókł się niemiłosiernie powoli, nie wiedziała co ma robić, ponieważ nie przywykła do nic nierobienia. Jej jedynymi rozrywkami była książka i telewizja. W południe przyszedł lekarz na codzienny obchód i dowiedziała się, że jeśli wszystko będzie dobrze to wyjdzie za dwa dni.  
Późnym południem wpadła do niej z wizytą Patrycja, zmęczona po pracy przyniosła dla niej plik magazynów i czasopism, których zwykle Kasia nie czytała.  
- Nudzisz się tu, prawda? – cmoknęła Patrycja.
- I to jeszcze jak! Non stop przeskakuję z książki na telewizor i na odwrót – pokręciła głową.  
- A ile jeszcze tu będziesz musiała zostać? – zapytała.  
- Dziś lekarz powiedział, że być może za dwa dni wyjdę– wzruszyła ramionami Kasia.  
- O, to opijemy to! – Patrycja wzniosła pięść do góry w wojowniczym geście, a obie kobiety wybuchły śmiechem.  
- Mam nadzieję, że winem – usłyszały męski głos.  
W drzwiach stał Dawid, oczywiście w garniturze, co świadczyło, że przyjechał prosto z pracy. W ręku trzymał torebkę i bosko się uśmiechał wpatrując się w Kasię.  
- Hej! – ucieszyła się na jego widok Kasia.  
Dawid podszedł do jej łóżka i ucałował ją w policzek.  
- Cześć, Dawid – uścisnął dłoń Patrycji.  
- Patrycja, miło wreszcie poznać – uśmiechnęła się.  
- Mam dla ciebie przekąskę – podał Kasi torebkę.  
Kobieta zajrzała do środka i zobaczyła koktajl z świeżych owoców i malutką tartą z owocami.  
- Jej! Dziękuję! Ale pyszności – ucieszyła się kobieta.  
Cała trójka chwilę porozmawiała, ale po kilku minutach Patrycja postanowiła zostawić parę samą. Pożegnała się i wyszła, ponieważ także była bardzo zmęczona.  
Kasia uskarżyła się na brak zajęcia, więc Dawid zaczął opowiadać jej swojej pracy. Wymieniał się z nią narzekaniami i żartami.
Mężczyzna dowiedział się, że możliwe za dwa dni jest wyjście jego ukochanej, więc bardzo się ucieszył, ale jednocześnie zamartwił, ponieważ Kasia miała jedną rękę w gipsie.  
- Czyli wychodzisz za dwa dni? – uśmiechnął się ciepło.  
- Prawdopodobnie – uściśliła kobieta odpowiadając uśmiechem.  
- W takim razie jak sobie sama poradzisz w mieszkaniu? – zmarszczył brwi.  
- To tylko złamana ręka, przecież mam drugą. Dam sobie rady – zapewniła Kasia.
- Możesz mieszkać u mnie – zaproponował Dawid. – Co prawda mnie nie ma całymi dniami, ale gosposia by się tobą zajęła.  
- Żebym dalej nic nie robiła? Dziękuję, ale nie – pokręciła głową Kasia.
- W każdym razie nie możesz się przemęczać – odparł.  
- Wiem, ale przecież dam sobie rady. Nie muszę gotować sobie obiadów, mogę coś zamówić, albo poprosić Patrycję, żeby mi przyniosła. Jedną ręką dam sobie rady – uśmiechnęła się Kasia dodatkowo zapewniając Dawida, że wszystko jest w porządku.  
Mężczyzna westchnął.  
- Skoro tak uważasz – uśmiechnął się niepewnie. – Jeśli będziesz potem czegoś potrzebowała, mogę posyłać szofera.  
- Dziękuję. I tak już wiele dla mnie robisz – cmoknęła go w policzek.  
Po kilku chwilach Dawid postanowił już jechać do domu, był naprawdę zmęczony, a Kasia również, więc pożegnał się z nią i wyszedł.  
Kasia przed zaśnięciem umyła zęby, oczywiście z pomocą pielęgniarki, przewróciła się na drugi bok i pomyślała o Dawidzie. Taki troskliwy i kochany, sprawia, że coraz bardziej się w nim zakochuje. Uśmiechnęła się i zasnęła.

lovegreatstories

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2133 słów i 11754 znaków, zaktualizowała 27 sie 2015.

9 komentarzy

 
  • Pina

    Nie wierzę że przestałaś pisać, skoro tak dobrze to robisz. Może masz jakiegoś bloga gdzie kontynuujesz ?

    14 mar 2016

  • Pina

    Czytam twoje opowiadania chyba z czwarty raz i tak się zastanawiam czy będę miała okazję przeczytać kolejne części? Bardzo fajne historie  :)

    14 mar 2016

  • MałaMi

    Cudoooo;** kiedy kolejna?

    15 sty 2016

  • Andżelika

    Czekam na kolejną część

    9 sty 2016

  • mysza

    Po co mają mieszkać razem skoro go ciągle nie ma w domu? Bez sensu żeby była sama. Teraz jest i jest dobrze.

    19 sie 2015

  • xxxxxx

    @mysza "  Co prawda mnie nie ma całymi dniami, ale GOSPOSIA by się tobą zajęła. "

    30 sie 2015

  • mysza

    @xxxxxx No ale GOSPOSIA nie zastąpi Dawida.

    6 wrz 2015

  • kujawka

    Super :)

    18 sie 2015

  • Lililile

    Bardzo fajne opowiadanie... Czekam na kolejną część...

    17 sie 2015

  • Mi

    Wcale nie musi być coś złego, facet się zakochał :P świetne  <3

    17 sie 2015

  • .........

    W tym Dawidzie musi być coś złego  :whip: zastanawiam się kiedy to wyjdzie  :O

    17 sie 2015

  • Edek19

    @......... Może jak zamieszkają razem to będzie ją bił :o Nie no żartuje.. :D

    17 sie 2015