Uczucia Kaliny cz. 2

Kamień spadł jej z serca słysząc głos Damiana, ale nie chciała pokazywać radości, którą odczuła. udawała lekko złą, może trochę zazdrosną.  
- Nie wiesz, że o spóźnieniu należałoby poinformować? - rzuciła obojętnie.
Przyciągnął ją do siebie chwytając w pasie, spojrzał w jej brązowe oczy:
- Przepraszam, musiałem zostać chwilę po zajęciach i umówić się na kolokwium poprawkowe... - trochę się zawstydził mówiąc to.  
Kalina spojrzała na niego z lekkim uśmiechem.
- To może zamiast randek powinieneś się uczyć?
- Pod warunkiem, że mi pomożesz. Dzisiaj jednak mamy inne plany...
- Inne?  
- Mieliśmy coś razem zjeść, więc zabieram cię na obiad - złapał Kalinę za dłoń i zaprowadził do swojego samochodu, otwierając jej drzwi.  
Zanim jednak pozwolił jej wsiąść do samochodu oparł ją o niego i zaczął namiętnie całować w usta.  
- Zapomniałem się z Tobą przywitać Skarbie...
- Pozwalam się tak witać! - i cmoknęła go w policzek.  
Pojechali do miłej restauracji w centrum miasta. Zamówili coś do jedzenia, rozmawiali, śmiali się i poznawali nawzajem. Czuli się bardzo swobodnie, jakby znali się od dawna, tematy do rozmowy się nie kończyły. W pewnym momencie Damian znieruchomiał a Kalina usłyszała za sobą damski głos...
- Widzę, że teraz gustujesz w większych rozmiarach, ale nie łódź się kochana, to chwilowe.  
Kalina odwróciła się i zobaczyła wysoką brunetkę o sylwetce modelki. Szybko zorientowała się, że to musi być ex-dziewczyna Damiana, czyli Justyna. Kalina wstała i chciała posłać jej jakiś wredny tekst, ale ubiegł ją Damian:
- Mówiłem Ci, żebyś nie wtrącała się w moje życie! Jestem teraz z Kaliną, zabraniam Ci się jej czepiać. Jeszcze jeden taki tekst i pożałujesz. - wykrzyczał jej w twarz.  
- Przestań, przecież i tak wiesz, że będziemy razem. A ty koleżanko przekonasz się o tym niedługo. Zawsze do mnie wraca, wróci i tym razem. - Odwróciła się na pięcie i wyszła z restauracji machając na pożegnanie.
Kalina spojrzała na Damiana i jedyne co chciała zrobić to uciec.  
- Proszę nie bierz jej słów do siebie, to wariatka. - złapał ją za dłoń- Nie może się pogodzić z tym, że już jej nie kocham... - Damian chciał uratować sytuację.
Kalina bez słowa wstała, zebrała płaszcz i torebkę. Spojrzała na siedzącego Damiana i z uśmiechem powiedziała:
- Wstawaj, nie mówmy już o tej wariatce. Zapraszam Cię do siebie. Obejrzymy jakiś film. Co ty na to?  
- Ale film będzie bardzo fajny ? - Zapytał zawadiacko.
- Nie! Włączę najnudniejszy film i będziesz musiał znaleźć sposób by dotrwać do jego końca. - powiedziawszy to przygryzła dolną wargę lekko się rumieniąc.  

W domu nie było nikogo, rodzice w pracy, a rodzeństwa nie miała. Kalina zaprowadziła Damiana do swojego pokoju, sama na chwilę poszła do kuchni przygotować popcorn. Po kilku minutach wróciła z przekąskami i piciem. Damian przyglądał się jej zdjęciom na ścianie.  
- Jesteś bardzo fotogeniczna. Niedługo trafią tu nowe zdjęcia. Mam nadzieję, że zdjęcie ze mną umieścisz w którejś ramce?
- Zdjęcia, zdjęciami. Teraz siadaj wygodnie na łóżku i wybierz film.  
Damian wybrał "Jak stracić chłopaka w 10 dni".  
- Wiesz, że to jest komedia romantyczna? - Kalina trochę się zdziwiła.  
- Tak, wiem. Nie lubisz? - Zdziwił się trochę.
- Uwielbiam ten film, włączaj!  
Oboje położyli się na łóżku, Damian objął ramieniem Kalinę i wtuleni w siebie oglądali film. Komentowali i śmiali się do rozpuchu. Film się skończył. Damian zamknął laptop i odłożył go na biurko. Wrócił do Kaliny i zaczął ją namiętnie całować w usta, pieścił ją delikatnie dłońmi po piersiach i szyi. Kalina nie pozostała mu dłużna. Całowała go równie namiętnie, jej dłonie błądziły po jego umięśnionym ciele. Jego dłoń zmierzała ku jej kobiecości. Spojrzał jej w oczy, czekając na pozwolenie, skinęła głową pozwalając mu na pieszczoty. Podciągną sukienkę i włożył dłoń pod czarne koronkowe majteczki. Kalina jęknęła z podniecenia. Damiana to tylko utwierdziło w swoim działaniu. Całował ją w usta i paluszkiem drażnił jej szparkę. Kalina czuła podniecenie i było jej fantastycznie, nie chciała żeby przerywał. Skończył ją całować, ale swoje pocałunki składał teraz na jej skarbie. Lekko języczkiem musnął już wilgotną szparkę. Bawił się nią, podniecały go jej jęki i sam miał już twardego penisa. Kalina podciągnęła go do swoich ust i pocałowała.
- Połóż się wygodnie Kotku, twoja kocica zajmie się tobą.  
Powiedziawszy to kalina położyła go na plecy, pocałowała go w policzek i rozpięła mu spodnie. Wyczuła, że jego penis jest już gotowy. Uwolniła go z bokserek i pierwszy raz zaczęła bawić się penisem. Lizała go po całej długości, a nie był malutki. Tak ok. 20 cm. Damian dał jej kilka wskazówek i po chwili miała go całego w buzi zaciskając na nim mocno usta. Bawiła się tak jego penisem kilka minut.  
- Dłużej nie wytrzymam. Proszę nie chcę skończyć w ustach.
Kalina wyjęła penisa i masując go dłonią nakierowała na biust. Damian natychmiast wystrzelił dużą ilością białej spermy na jej wielkie piersi. Położyła się obok i troszeczkę białego płynu nabrała na paluszek i włożyła sobie do buzi.
- Jesteś niesamowita, ale powinienem się odwdzięczyć.  
Jego usta przywarły do jej muszelki, kiedy do domu weszli rodzice. Kalina i Damian szybko doprowadzili się do porządku. Kalina położyła na kolanach laptop i włączyła kolejny film, nie wiedząc nawet jaki ma tytuł.  
- Lepiej, żeby Twoi rodzice nie przyłapali nas na takiej zabawie. Mogło by być niezręcznie.  
- Poczekaj chwilę pójdę się z nimi przywitać i powiedzieć, że mam gościa - wychodząc puściła mu zalotnie oczko.

Wyłączyli film i zaczęli spokojnie rozmawiać:
- Nie chcę żebyś myślała, że do niej wrócę.
- Proszę nie mówmy o niej, lepiej mi powiedz kiedy masz kolokwium i czy mogę ci jakoś pomóc.  
- Kolokwium mam za 2 tygodnie, a w czwartek mam korepetycje u koleżanki mojej mamy. Dam radę, spokojnie.  
Zbliżył się do Kaliny i szepnął do ucha:
- Jeszcze nigdy tak szybko nie osiągnąłem orgazmu. Podniecasz mnie, wspaniale zabawiłaś się moim kolegą.
- Nie zawstydzaj mnie... - Kalina poczerwieniała na policzkach - Ale następnym razem będzie o wiele lepiej.  
-Kotku lepiej chyba już się nie da... Jest już późno, muszę zbierać się do domu. Zobaczymy się jutro na uczelni?
- Tak na pewno spotkamy się gdzieś na korytarzu!  
Kalina odprowadziła Damiana do samochodu, gdzie jeszcze długo całowali się. Odjechał, a do niej powróciły słowa Justyny "Zawsze do mnie wraca, wróci i tym razem".
c.d.n

madeline

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1277 słów i 6860 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Misiaa

    Świetne :D czekam na dalsze części :)

    26 sty 2014