Ściąć jej głowę! cz.1

Ściąć jej głowę! cz.1Wytargać za uszy, powiesić za nogę, wysmarować smołą, obtoczyć w pierzu, posiekać na wolnym ogniu, przyprawić koperkiem. Taka kara - albo jeszcze gorsza powinna spotkać niegodziwców, którzy czynią naszą (moją) ludzką egzystencję szarą i jałową. Tak Mili Państwo. Obrońcy praw człowieka mają prawo uznać nudziarstwo za jedną z najpoważniejszych zbrodni przeciw ludzkości. To długo nieprzemijające uczucie pozostaje bezkarne i rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie. Jak zaraza. Nie trudno o złapanie tej "choroby” nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach. A uwierzcie mi na słowo - pozbycie się jej nie jest łatwą sprawą. Przytoczmy pewną sytuację dla przykładu: jest sobota, masz wolne, na dworze promienie słońca okalają soczyście zieloną trawę, dzieci rozkosznie pomykają na placu zabaw a młode zakochane pary idą za rączkę w stronę parku. Co robisz w tej sytuacji? Wychodzisz na świeże powietrze, idziesz spać? Nie wiem co byś ty zrobił mój drogi czytelniku, lecz ja w tym momencie zasunęłam rolety i poszłam do kuchni po kolejną porcję pepsi i tostów. Przynajmniej wyszło spontanicznie. Od razu po przygotowaniu niezbyt zdrowej żywności skierowałam się w stronę mego azylu. Widząc stan mojego pokoju westchnęłam przeciągle, nieumyślnie upuszczając w między czasie tosta z serem trzymanego między zębami. Pozostaje niewzruszona gdy okazuje się iż pieczywo spadło posmarowaną częścią do dołu. Podnoszę je przy okazji sprawdzam jego stan parę razy dmuchając, ściągając pojedyncze włosy, wsuwam całe do buzi od czasu do czasu czując w zębach charakterystyczny trzask. To drobinki piasku z tosta ówcześnie wziętego z podłogi. Chyba jednak pójdę go wypluć. Albo nie. Popije sobie pepsi. Przystawiłam sobie szklankę to ust i wzięłam parę łyków napoju gdy nagle spod drzwi wejściowych dobiegło donośne szczekanie mojego psa sygnalizującego przybycie gościa. Przez nagły hałas zachłysnęłam się gazowaną wodą, która po części wypłynęła przez mój nos. Zapłakana, ocierając ręką smarki poszłam otworzyć drzwi. Zamknęłam psa w łazience aby nie skoczył na gościa i mimowolnie spojrzałam przez judasz. Na korytarzu stała postać. Dość niskiej postury z długimi włosami i przyciętą grzywką. W dłoni dzierżyła telefon. Otworzyłam drzwi.  
-Cześć Liszka. Wyjdziesz? - Postacią okazała się być Nicol. Nie za ładna, nie za brzydka dziewczyna z mojej szkoły. Rzadko kiedy spotykamy się poza lekcjami. A Liszka to moje stare przezwisko jeszcze za czasów głębokiej podstawówki, uzyskane z powodu swego lisiego wyglądu. Rude, wręcz ogniste, grube włosy i zadarty nos to moje znaki rozpoznawcze.  
- To znaczy... Właśnie przeglądam coś ważnego i niezbyt mogę... - terefere. Przyszła, bo pewnie czegoś ode mnie potem będzie chciała. Bez szans.
- Jeju, to przejrzysz to sobie potem! Moje kuzynostwo przyjechało a ja sama z nimi być nie chcę... - burknęła.
- A to niby czemu? - z lekka nie rozumiałam jej problemu - Nie chcesz być sama z kuzynami? To twoja rodzina. - odrzekłam.
Dziwna sprawa. Może to po prostu jakieś nieznośne bachorki, na które trzeba mieć oko. Mam wprawę jeśli coś dotyczy tego typu spraw. Sama mam małpkę w postaci brata, dlatego wiem jak perspektywa zostania sam na sam z taką parką jest straszna. Biorę ten cyrk. W końcu i tak mi się nudzi.  
-No ok. Tylko poczekaj chwilę aż się przebiorę. - Zmiana ubrań była koniecznością gdyż już od dwóch dni noszę wielgachną koszulkę mojego ojca, która mogłaby służyć mi jako śpiwór. Co ubiorę w zamian? Brązowe rurki, koszulę w kratkę i czarne trampki. Nie jestem pewna czy na pewno to wybrałam spod sterty ubrań, ale raczej tak. Tak właśnie się ubrałam.  
O matko... Jak mogłaś wychować mnie na taką fleję? Kompletnie nie przejmuje się takimi rzeczami jak porządek, obowiązki czy też nauka. Widać to po moich wynikach w szkole, stosunkach z rodzicami, no i stanem mojego pokoju, w którym tylko częściowo można dostrzec spod sterty różnorakich przedmiotów choć skrawek podłogi. No cóż - nie tak łatwo być mną. Wychodząc nawet nie biorę telefonu. Jest to przestarzały dotykowy model Noki, który nawet nie umywa się do najnowocześniejszych wymyślnych technologicznie nowinek na rynku.  
Z rozmyśleń brutalnie wyciągnął mnie natarczywy dźwięk dzwonka.  
- Już idę! - krzyknęłam dla uspokojenia zniecierpliwionej koleżanki. Pogrążona w rozmyśleniach nawet nie raczyłam jeszcze do końca zawiązać sznurówek, które niebezpiecznie łypały na mnie swoimi skuwkami czyhając na moment, w jakim się o nie potknę. Zdradzieckie sznurowadła długo nie musiały czekać. Podczas otwierania drzwi poleciałam jak długa przed siebie, jednak bliskie spotkanie z posadzką nie nastąpiło. Wbiłam się nosem w coś miękkiego, pachnącego męskim perfumem. Zdezorientowana skierowałam wzrok ku górze. Ujrzałam zaledwie zarys twarzy tego kogoś na kogo wpadłam, gdyż ruda czupryna znacznie ograniczyła mi pole widzenia.  
- Cześć. Miło poznać. -odezwał się donośny męski głos.
- Hej... - jęknęłam. Moja odpowiedź musiała zabrzmieć nieco żałośnie gdyż jegomość lekko podniósł kącik ust. Z letargu wyciągnęło mnie ponowne ujadanie psa zamkniętego w łazience. Odgarnęłam włosy dalej przenosząc ciężar ciała na tors chłopaka. Teraz miałam już świetną widoczność na jego posturę. Piękny brunet, wysoki z powalającym uśmiechem. Jego oczy okalał kolor brązowy. A nie zaraz, zaraz. Zielony? Jeszcze raz przyjrzałam się jego twarzy. Tęczówkę lewego oka miał zabarwioną na brązowo a drugą na zielono. Piękniś musiał zorientować się co w jego wyglądzie mnie zaciekawiło i rozbawiony puścił mi oczko.


Jest to stare opowiadanie, które już kiedyś pojawiło się na portalu, na innym koncie, lecz nigdy nie zostało dokończone. Patrząc i czytając ten rozdział stwierdziłam, że w wieku piętnastu lat jakoś lepiej mi to wychodziło, dlatego pomyślałam, że może dokańczając ten twór wróci mi dawna "świetność". Oczywiście nie zaprzestanę pisać swoich groteskowych opowiadań.

Insane

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1104 słów i 6280 znaków.

9 komentarzy

 
  • uuu

    Naucz się mówić po polsku.

    13 wrz 2014

  • PseudoPisarz

    Ej no...! weź napisz part 2 :D

    7 lip 2014

  • zoska

    Dalej proszę! Jest świetna ;D

    16 lut 2014

  • iza0199

    Dobrze wiem co czujesz ;__;

    16 lut 2014

  • Insane

    Nie wiem kiedy dodam nową część, ponieważ właśnie pogrążam się w rozpaczy. Właśnie pisałam ostatnie zdanie nowego opowiadania gdy przez przypadek zamknęłam przeglądarkę. Do tej pory nie mogę otrząsnąć się z szoku. Chyba się popłaczę...

    16 lut 2014

  • Gabi14

    Tsa... Iza polonistka. Bla, bla, bla. Opowiadanie genialne, ciekawe i zaje.biste *,*

    16 lut 2014

  • iza0199

    Bardzo się cieszę, że wreszcie dodajesz coś w częściach. W ten sposób mogę się jeszcze bardziej zagłębić w historii stworzonej przez Ciebie. Bardzo podoba mi się tu bogate słownictwo oraz składne zdania. Tak trzymaj :)

    16 lut 2014

  • ja

    Kochana....jestes wspaniala..twoje opowiadanie zawsze sa boskie....takie jakie nikt nie daje....na swoj sposub jestes wyjatkowa

    16 lut 2014

  • LittleScarlet

    No pięknie no. :3 Rozumiem, że wkrótce ciąg dalszy?

    16 lut 2014