Rozmowy nocą

Zapowiadał się kolejny nudny dzień w tak samo nudnej szkole. Nic nie ciągnęło Sylwii, aby szła tam z entuzjazmem, tak jak robiła to jeszcze rok temu. Od początku liceum dużo się pozmieniało. Stanowczo za dużo… Chciałaby cofnąć czas. Znów wrócić do czasów gimnazjum. teraz wie że postąpiła by w wielu sprawach zupełnie inaczej. Przede wszystkim poszła by do tego liceum gdzie szła większa część jej klasy, do 10 LO. Ale nie. przez Maćka poszła do trójki, gdzie jest niski poziom, okropni ludzi a to dopiero czwarty miesiąc tych męczarni. Jest 20 stycznia jeszcze tydzień i ferie. Powinna wytrzymać. Leniwie wyszła z domu i skierowała się w stronę przystanku. Nie miała daleko, wystarczyło przejść jedną ulice, jednak przy takiej pogodzie, nie chce się przejść nawet kawałek. Padał śnieg. Dziewczyna nienawidziła śniegu, podobnie jak deszczu. Z natury miała długie, kasztanowe włosy których największą wadą było to że się kręcą.. ciężko jej było je ogarnąć. Zazwyczaj poświęcała dużo czasu na prostowanie, ale przy nawet najmniejszych opadach, jej włosy zaczynały żyć własnym życiem. Szła wolnym krokiem, nie śpieszyła się. Wyszła z domu za szybko, ale nic jej tam nie trzymało. Większość dzieciaków z jej bloku miało kochającą rodzinę. Co rano jadali razem z nimi śniadanie, śmiali się, byli po prostu szczęśliwi. Sylwia miła trochę inaczej. Po chwili czekania na przystanku, autobus linii 30 podjechał. Założyła słuchawki i starała się ignorować ludzi jadących z nią. miała dość narzekających gimbusów, które myślą ze mają problemy i upierdliwych starych pań. Dziś miała dość dosłownie wszystkiego. Nagle dostała widomość na GG. nie spodziewała się od kogo, przecież nikt nie chce z nią gadać. Wyjęła telefon i sprawdziła. Napisał jakiś obcy numer. Treść brzmiała " Hej, wiem że jest rano, ty nie znasz mojego numeru, nie wiesz kim jestem, ale ja po prostu mam ochote popisać z kimś, kto jest w podobnej sytuacji jak ja. słyszałem że zarwałąś z chłopakiem, i jest ci z tym ciężko. Mam nadzieje że chociaż mi odpiszesz :) " Postanowiłam odpisać. Tak zaczęła się nasza pierwsza rozmowa, żadne nas się nie spodziewało, jak to wszystko się rozwinie …
Sylwia : Wiem jak to jest gdy ktoś cię nagle skreśla :)
Krystian : Może to we mnie jest problem ?
Sylwia : Problemem są ludzie, my też. Nic na to nie poradzisz.  
Krystian : A co by było jak by nikogo na ziemi nie było? Samotnie nie uważasz. Może warto bardziej doceniać ludzi ?
Sylwia : wśród ludzi jest równie samotnie :) Napisze wieczorem  
Użytkownika Sylwia zakończył rozmowe.  

Dziewczyna właśnie wysiadła i kierowała się w strone szkoły. Lekcje zaraz miały się zacząć, mimo wszystko szła powoli. Nie chciała długo patrzeć na twarze tych wszystkich ludzi z liceum. To przecież przez nich teraz była tak zamknięta w sobie. To przez nich nie lubiła ludzi. W szkole nie miała zupełnie nikogo do kogo mogła by się odezwać. Czasami doskwierała jej samotność, jednak wolała ją niż ciągłe słuchanie kłamstw ze strony znajomych. Weszła do dużego starego budynku. Dyrekcji nie obchodziło to, że stan szkoły jest tragiczny. Nadawała się tylko i wyłącznie do remontu. Jednak nie to było najgorsze. Zaraz przy drzwiach wejściowych dziewczyna zobaczyła Maćka. Łzy zaczynały zbliżać się niebezpiecznie szybko

nie

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 633 słów i 3489 znaków.

4 komentarze

 
  • sspag

    Dawaj dalej!!!

    25 mar 2014

  • sspag

    Dawaj dalej!!!

    25 mar 2014

  • natala

    Zapowiada sie ciekawie pisz dalej

    24 mar 2014

  • ...

    Pisz dalej ;))

    23 mar 2014