Radość i smutek... [Drugie zakończenie]

Żeby zrozumieć tą część musicie przeczytać pierwszą Radość i smutek...  
Miłego czytania. :)


Mijały dni. Dni przerodziły się w miesiące. Byli nierozłączni, ciągłe spotkania, pocałunki... Weronika czuła się przy nim bezpieczna i bezbronna. Byli zakochani w sobie po uszy.  

Dwa lata później, kiedy Weronika uzyskała pełnoletniość Kacper postanowił zrobić jej niespodziankę w dniu urodzin. Zorganizował imprezę urodzinową dla ukochanej. Byli ze sobą dwa lata a czuli jakby znali się od dziecka.  
Sala była ślicznie udekorowana, balony, brokat, serpentyny... Stoły zastawione pod wystrój sali.  

Kacper kazał Weronice założyć jakąś ładną sukienkę na specjalne okazje, Weronika od razu domyśliła się o co chodzi. Przeszukała całą szafę i w końcu znalazła czarną sukienkę. Sukienka bez ramiączek z falbanami u dołu. Weronika zaczęła się szykować. Fryzura, makijaż i na koniec strój. O godzinie 18 Weronika była już gotowa. Kacper przyjechał po nią swoim samochodem i zawiózł ją na salę. Wchodząc zakrył oczy Weronice aby nie widziała od razu co dla nie przygotował. W końcu to miała być niespodzianka.  
Gdy przekroczyli próg sali Kacper odsłonił oczy swej ukochanej. Weronika gdy tylko zobaczyła co to za niespodzianka stanęła bez ruchu, była w szoku po tym co zobaczyła. Kacper wkońcu ją ocknął i zaprowadził do gości.  

Przywitała się ze wszystkimi i usiedli do stołów. Podano pierwszy posiłek, później alkohol, taniec, następne danie i znowu taniec. Weronika zaczynała się nudzić i dostrzegł to Kacper, więc kazał wnieść tort na sale.  
Światła zgasły, było już ciemno i duży tort wjechał na salę w świetle świeczek i zimnych ogni. To było kolejne zaskoczenie dla Weroniki. Kacper powiedział by zdmuchnęła świeczki i pomyślała życzenie. Tak też uczyniła. Wzięła głęboki wdech i zdmuchując świeczki pomyślała życzenie.  
Zapalono światła na sali, lecz nie wszystkie tylko część by nie popsuć nastroju jaki tam panował. Weronika zgrabnymi ruchami pokroiła tort a Kacper rozdawał każdemu po kolei na talerzykach.  
Weronika ukroiła dla siebie na końcu i zabrali się za tort. Wciągu gdy goście zajadali się tortem na sale wjechał szampan. Każdy dostał kieliszek i wznieśli toast na cześć Weroniki.  

Wtedy Kacper nieoczekiwanie uklęknął przed Weroniką, wyjął z kieszeni pudełeczko, otworzył je a w środku był śliczny pierścionek z diamentem. Wszyscy byli w szoku a Kacper poprosił Weronikę by została jego żoną... Oczywiście zgodziła się, nie marzyła o niczym innym. Kacper wsunął jej pierścionek na palec i wszyscy zaczęli klaskać.  

Parę miesięcy później wzięli ślub. Weronika zaszła w ciążę i urodziły im się bliźniaczki.  

Weronika i Kacper stworzyli wspaniałą rodzinę...  
Spędzili ze sobą resztę życia...  


I jak? Które zakończenie lepsze?

Zauroczona

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 499 słów i 2925 znaków.

2 komentarze

 
  • agusia16248

    Obydwa świetne:):)

    31 sie 2013

  • sweetkicia

    Obydwa są świetne :D

    22 sie 2013