Podróż w czasie. Część I Niczego nie zwiastujące zdarzenie

Wbrew pozorom, tytuł bardzo nawiązuje do opowiadania. Jest to moje pierwsze opowiadanie, jednak nie proszę o przychylne komentarze a o rady, co mogłabym dopracować, i czy chcecie kolejną część.

     Oto Gosia. Kilka dni temu skończyła piętnaście lat. Spotykamy ją, jak razem z Angeliką wraca ze szkoły. Sandra to jej przyjaciółka. Po drodze zatrzymują się przy Vegas, klubie w którym często się bawiły nastolatki.
     
     W liśniącej szybie odbijały się sylwetki dziewcząt. Ta wysoka, skąpo ubrana blondynka to właśnie Gosia. Ta niższa brunetka to właśnie Sandra. Na kartce przyklejonej do szyby widnieje napis "Impreza dla licealistów.  
     Gośka spojrzała wymownie na Sandrę, w której oczach dostrzegła blask zrozumienia. To oznaczało tylko jedno. Dziewczyny nie przepuściłyby żadnej okazji do imprezy. To znaczy, Gośka. Natomiast Sandra była jej wciąż uległa, przystawała na wszystkie propozycje przyjaciółki. To nie tak, że Sandra nie lubiła imprezować, ale to było oczywiste, że jeśli idzie Gośka, Sandry obecność jest obowiązkowa. W końcu, kto odprowadzi kompletnie zalaną alkoholem nastolatkę do domu?  
- Chcę być gwiazdą na tej imprezie. Rozumiesz? Inne dziewczyny mogą lśnić, ale moim blaskiem.  
- Chyba nie zamierzasz się ubrać w tę czarną sukienkę, jak ostatnio? - Wzruszyła ramionami Sandra. Jeśli chcesz... Pożyczę Ci moją sukienkę. I tak mam w planach zakup nowej, w której mam zamiar się pokazać w klubie.
- No wiesz co! Przechodząc ostatnio przez miasto, przyglądałam się wytrynom sklepowym. Na Husarskiej widziałam prześliczną suknię. Czerwoną, długą i diabelnie obcisłą, gołe plecy... To się nazywa klasa!
- Gołe, chude i niedomyte. - Prychnęła Sandra.
Gośka jedynie pominęła tę uwagę milczeniem.  
- Do tego czarne szpilki, mocny makijaż i biżuteria. I wszyscy chłopcy są moi. A jeśli mowa o sukience dla Ciebie, proponowałabym Ci przyzwoitą małą czarną z dodatkami. Jeżeli w ogóle może być mowa o sukience dla dziewczyny o takiej urodzie jak ty...
- Są osoby które twierdzą, że jestem całkiem ładna. - Odpowiedziała niczym nie urażona Sandra.
- Chyba masz na myśli tego z drugiej klasy, który tak się za tobą uganiał. Jak dobrze, że już kończymy tę budę.  
- Daniel jest na prawdę sympatyczny. Ja też się cieszę. W końcu będę mogła uczyć się swojego wymarzonego zawodu...
- A ty znowu o tym! - Widocznie poddenerwowana Gośka wyjęła z torebki paczkę papierosów i zapalniczkę.  
- Nie rozumiem, w czym tkwi twój problem? Chcę zostać kucharką, chcę się uczyć tego zawodu i będę.
- Widać, że jesteś ze wsi. - Odpowiedziała odpalając papierosa.
- Dokąd idziesz?
- Zmywam się, nie rozmawiam z wieśniakami których nie stać na porządne liceum i studia. Buziaczki.

enkaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 502 słów i 2831 znaków.

1 komentarz

 
  • Jaa

    Już nie lubie tej Gośki. Arogancka kretynka. Wrr

    8 sie 2014