Nuty cz.2

Nuty cz.2

Podtytuł: Komnata tajemnic

Życie szkolne tętniło w starych i mrocznych murach szkoły. Zawiązane zostały pierwsze przyjaźnie, potworzyły się już grupki znajomych, którzy trzymali się razem by czuć się raźniej.
Ta szkoła była niczym wampir, wysysająca ze swoich uczniów życie.  
Chodząc po jej korytarzach, często miało się wrażenie że wiszące na ścianach portrety absolwentów bacznie przyglądają się przechodniowi.  
Nauczyciele w większości byli równie srodzy co Profesor Elżbiecka, z małymi wyjątkami.  
Mimo teoretycznych profilów klas, od wszystkich wymagano takiej samej wiedzy na każdym z przedmiotów.
Promykiem nadziei w życiu szkolnym, był samorząd. To właśnie ludzie z samorządu mieli największy wpływ na organizowanie wszelakich imprez, apeli czy koncertów. To dzięki samorządowi, życie szkolne nie wydawało się nieustannym ciągiem lekcji i sprawdzianów.  

Były także koła, nabór do nich odbywał się pierwszego dnia października.  
Po lekcjach, około godziny 16, Feliks stawił się w auli, gdzie miał odbyć się nabór do koła artystycznego.
Ciągle w myślach miał dziewczynę nazywaną Wiki, która tak go urzekła podczas rozpoczęcia roku.  

Usiadł w auli, wśród masy innych uczniów. Na scenie odbywało się pewne zamieszanie.  
Kilka osób dyskutowało o czymś z dość dużym zaangażowaniem emocjonalnym.  
W końcu na scenie pozostał wysoki blondyn, który grał na fortepianie podczas uroczystości otwierającej rok szkolny.

-Szanowni koledzy i koleżanki, nazywam się Jacek Maier i czuję się zaszczycony, że mogę powitać was na gali otwarcia-mówił głosem, którego ton zaprzeczał jego zapewnieniach o radości wynikającej z zaistniałej sytuacji.  

Nastała chwila ciszy, której nikt z siedzących na Sali nie śmiał przerwać
-Dobrze, więc nasze koło dzieli się na wiele mniejszych kół zainteresowań. Istnieje grupa liryczna, grupa malarska, grupa teatralna, grupa dyskusyjna i kilka innych. Za chwilę podejdziecie do stolika przed sceną…w sposób zorganizowany… i weźmiecie ankietę. Uzupełnicie ją i wrzucicie do urny. Spotykamy się jutro w grupach, które wybierzecie. Każda grupa posiada rozpiskę z wyszczególnioną salą i godziną spotkania. Bardzo było miło, teraz podejdźcie do stolika…-nim Maier dokończył, wszyscy wstali i ruszyli ku ankietą.  

Feliks także odebrał ankietę i uzupełnił ją.  
Ankieta była dość prosta.  
Składała się z trzech pytań:

1) Imię i nazwisko
2) Grupa
3) Utwór, który zademonstrujesz na pierwszym spotkaniu grupy.

Feliks uzupełnił rubryki na kartce i wrzucił ją do urny.  
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Feliks spał. Miał tego świadomość. Pamiętał jak jeszcze kilka minut wcześniej zasypiał we własnym łóżku.  
Jednak mimo tego znajdował się na pustym korytarzu swojej szkoły.  
Wyglądała trochę inaczej niż zwykle, jednak był pewien że tu jest.  
Rozejrzał się dookoła i jedyne co zarejestrował, że obrazy na ścianach wodzą za nim z nieukrywaną ciekawością.  

Nagle usłyszał śmiech kilku ludzi z oddali. Ruszył w stronę tego dźwięku.  
Tym co go zdziwiło był fakt, że nie biegł, a jedynie płynął w przestrzeni i to dość powolnie.
Dotarł do ogromnych drzwi auli, nie potrafiąc odrzucić od siebie przytłaczającego uczucia bycia obserwowanym.

Drzwi emanowały jakąś energią, której Feliks nie potrafił określić.  
Spróbował naprzeć na drzwi, by je otworzyć i ujrzeć osoby, których śmiech niósł się po całej szkole.
Wielkie wrota zachybotały się, jednak nie ustąpiły.
Śmiechy po drugiej stronie ucichły.  

Słychać były tylko ciche i urywane szepty.

-Zapraszałeś jeszcze kogoś?

-Zwariowałaś? Nie!

-Kto to?

Feliks jeszcze raz naparł na drzwi z całych sił. Tym razem wrota ustąpiły, a chłopak ujrzał aulę.
W środku znajdowało się kilkanaścioro ludzi, wśród nich rozpoznał….Wiki.
Wtedy błysnęło mu przed oczami światło i obraz się rozmył.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Chłopak obudził się zlany potem. Nie potrafił przypomnieć sobie co mu się śniło, ale dokładnie czuł wszystkie emocje, jakie wywołał u niego ten sen.  
Po chwili znów zapadł w sen….

Philips123

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 717 słów i 4437 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Somebody

    Nie ma jak porządny koszmar  ;) Bardzo podobały mi się twoje opisy.

    19 maj 2018