Normalność...cz. 3

Wróciła do domu. Zapomniała, że dom jest pusty...
-Cześć!!-krzykneła odruchowo wchodząc do holu.
  Nie była zła, nie wiedziała dlaczego nie jest wściekła, przecież powinna być wkurzona, prawda ?Czuła obojętność wobec tego zajścia...Poszła do swojego pokoju. Usiadła przed komputerem właczyła muzykę i zalogowała się na skype. Daria momentalnie dała o sobie znać.
-Anka, czy to prawda ?
- Ale o co Ci chodzi?- zapytała siedemnastolatka
-Gadałam z Kubą, mówił, że byłaś u niego i wyszło jak wyszło...
-Aaa, to.. no byłam u niego ale nie ma o czym gadać-uśmiechneła się krzywo do kamerki
-On naprawdę żałuje, że tak się stało.-próbowała przekonać ją przyjaciółka
-Daria, proszę Cię ! Twierdzisz że to był przypadek. Nie rozśmieszaj mnie
-Dobra jak chcesz-poddała się- ja Ci chciałąm pomóc, bo wiem jak Ci na nim zależ ale skoro nie chcesz...-dziewczyna się rozłaczyła.
Ania siedziała jeszcze chwile na fb, poszła zrobić sobie kanapkki kiedy wróciła postanowiła włączyć jakiś film położyć się i o niczym nie myśleć tak też zrobiła. Obudziła się o 18, bolała ją głowa. Postanowiła "udawać", że wszystko jest okey, że nic się nie stało. Była mistrzem w "przyklejaniu" sztucznego uśmiechu. Daria poprosiła Anke by przyszła do parku o 19 na "ich" ławke....  
  Założyła byle co i pobiegła do parku by się nie spóźnić. Zobaczyła, że Daria siedzi z Kubą ?!! Wiedziała, że musi zachować zimną krew
-Hej- powiedziała podchodząc do nich
-Elo- odpowiedziała jej przyjaciółka
-Gdzie reszta?- zapytała udając, że mieli się spotkać całą paczką
-Yyy...nikt więcej nie przyjdzie-wtrącił się Kuba
Ahaa...-powiedziała siadając- to co tam?-zwróciła się do Kuby
-Noo.. w sumie to nie najlepiej  
  Daria zniknęła niezauważona. Anka też chciała się udać do domu, gdy już miała wstać ten kretyn złapał ją za rękę
-Puść mnie !- krzykneła odruchowo
-Poczekaj, przepraszam-zaczął-daj mi wytłumaczyć.
-Tu nie ma czego tłumaczyć...
-Właśnie że jest, ten sms, to nie tak jak myślisz..To Tomek sobie ubzdurał, że się z nim założyłem..ale to nie tak. To tylko jego wymysł. Prosze, wybacz. To była prawda co Ci wtedy u mnie powiedziałem...
- I ja ma w to uwierzyć- powiedziała oburzona
  Wtedy Kuba przybliżył się do niej, chciał ją pocałować., ona też tego chciała lecz w ostatniej chwili się odsuneła.
-Nie, nie moge-powiedziała smutno  
-Ale dlaczego? Przecież wiem, że nie jesteś obojętna wobec mnie.
-Ty naprawde nie rozumiesz ! Nie wiem czy znowu mogę Ci zaufać-wstała i poszłą szybkim krokiem przed siebie...

fuckyou

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 508 słów i 2698 znaków.

1 komentarz

 
  • sweetkicia

    Proszę o więcej!!!

    27 sie 2013