Nikt ani nic

Daj mi odetchnąć, płuca bolą ze zmęczenia.
Odciąż, bo głowa za ciężka, naładowana śmieciami, myślami puchnącymi wewnątrz, czekającymi by wybuchnąć i rozlać się strumieniem po policzkach.
Zrozum mnie, choć to może być najtrudniejszy z podpunktów.
Uratuj mnie.
Uratuj, bo sama nie mogę i nie potrafię.

Błądzę w cholernym labiryncie z setką ślepych uliczek, które nigdy nie zaprowadzą do wyjścia.  
Będą mamić, jak twoje oczy.
Sam mnie w nim zamknąłeś, zaprogramowałeś.
Ciągle mgła, potem deszcz, a na koniec stoję nago, kiedy płatki śniegu otulają moją bladą skórę.
Tulą, podszczypują i tak na przemian.
Ulga, później natychmiastowy strach, przeszywający, wnikający do kości, jądra ziemi.  
Z nieba leci żar i żal, bo miłości nie starczy dla wszystkich.
A szkoda, mogło być tak pięknie.

Malolata1

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość i dramaty, użyła 150 słów i 847 znaków.

3 komentarze

 
  • Farmaceutka

    Dno

    28 lut 2019

  • Malolata1

    @Farmaceutka z jakiego jakże wspaniałego powodu? :cool:

    28 lut 2019

  • agnes1709

    @Farmaceutka Więc proponuję także coś opublikować i pokazać klasę, nauczyć koleżankę, jak się pisze. Co Ty na to?

    2 mar 2019

  • Malolata1

    @agnes1709 Wystarczy zobaczyć pod jakimi opowiadaniami dodaje komentarze, jaka jest  jakość tych tekstów, żeby zrozumieć, dlaczego  
    koleżance się nie podoba. Przynajmniej tych, które widziałam. Nie ma się co spuszczać, haha :D Spokojnie, dzieci też się w końcu uczą wyrażać swoją opinię, poczekajmy :D

    3 mar 2019

  • agnes1709

    @Malolata1 👍

    3 mar 2019

  • agnes1709

    :danss:

    28 lut 2019

  • Malolata1

    @agnes1709  :dancing:

    28 lut 2019

  • Somebody

    I znowu pozostawiasz mnie w absolutnym osłupieniu oraz zachwycie  <3

    28 lut 2019

  • Malolata1

    @Somebody dziękuję 💓

    28 lut 2019