Daj mi odetchnąć, płuca bolą ze zmęczenia.
Odciąż, bo głowa za ciężka, naładowana śmieciami, myślami puchnącymi wewnątrz, czekającymi by wybuchnąć i rozlać się strumieniem po policzkach.
Zrozum mnie, choć to może być najtrudniejszy z podpunktów.
Uratuj mnie.
Uratuj, bo sama nie mogę i nie potrafię.
Błądzę w cholernym labiryncie z setką ślepych uliczek, które nigdy nie zaprowadzą do wyjścia.
Będą mamić, jak twoje oczy.
Sam mnie w nim zamknąłeś, zaprogramowałeś.
Ciągle mgła, potem deszcz, a na koniec stoję nago, kiedy płatki śniegu otulają moją bladą skórę.
Tulą, podszczypują i tak na przemian.
Ulga, później natychmiastowy strach, przeszywający, wnikający do kości, jądra ziemi.
Z nieba leci żar i żal, bo miłości nie starczy dla wszystkich.
A szkoda, mogło być tak pięknie.
3 komentarze
Farmaceutka
Dno
Malolata1
@Farmaceutka z jakiego jakże wspaniałego powodu?
agnes1709
@Farmaceutka Więc proponuję także coś opublikować i pokazać klasę, nauczyć koleżankę, jak się pisze. Co Ty na to?
Malolata1
@agnes1709 Wystarczy zobaczyć pod jakimi opowiadaniami dodaje komentarze, jaka jest jakość tych tekstów, żeby zrozumieć, dlaczego
koleżance się nie podoba. Przynajmniej tych, które widziałam. Nie ma się co spuszczać, haha Spokojnie, dzieci też się w końcu uczą wyrażać swoją opinię, poczekajmy
agnes1709
@Malolata1 👍
agnes1709
Malolata1
@agnes1709
Somebody
I znowu pozostawiasz mnie w absolutnym osłupieniu oraz zachwycie
Malolata1
@Somebody dziękuję 💓