"Nieznajomy" cz. 1

Był wysokim brunetem o orzechowych oczach, ciemna skóra kontrastowała z śnieżnobiałym śniegiem. jego spojrzenie było powalające, nie mogłam oderwać od niego. Zahipnotyzowana nimi podeszłam do niego i zagadałam:
- Hej co tutaj robisz?
-Podziwiam. Odpowiedział
- Kogo
- Ciebie
-Dlaczego ?
- Bo jesteś piękna
Gdy to usłyszałam nogi zaczęły się pode mną uginać. Chciałam aby powtórzył to jeszcze raz.Rozstaliśmy się. Na następny dzień umówiliśmy się na kawę. Był mróz ale dzień wydawał się bardzo piękny. Serce biło mi jak oszalałe, nie wiedziałam o czym z nim rozmawiać. Siedziałam w kawiarence, podszedł do mnie.
-Hej. powiedział
- No cześć myślałam, że nie przyjdziesz.
-No coś ty za spotkanie z taką ślicznotką oddałbym wszystko.
Jego słowa mnie zaskoczyły, nie mogłam uwierzyć, że taki chłopak jak on może myśleć w taki sposób o takiej dziewczynie jak ja. Byłam prze szczęśliwa. Moje życia wypełniło się miłością.
Były ferie miałam dużo wolnego czasu, codziennie się spotykaliśmy. Minęły dwa tygodnie, zaczęła się szkoła. Umówiliśmy się w sobotę u niego w domu. Byłam trochę zdenerwowana, nie wiedziałam czy będzie w domu sam, czy z jego rodzicami. Gdy pomnie wyszedł zauważył moje poddenerwowanie.
- Nie bój się nie będzie tak źle, przecież moi rodzice nie gryzą. powiedział
O nie już po mnie - pomyślałam. Jego rodzice jednak są w domu i czekają na spotkanie zemną.Weszliśmy do domu
-Dzień dobry państwu.
-Dzień dobry.
-Słyszeliśmy, że jesteś dziewczyną Pawła.
- Tak. Zaczerwieniłam się lekko.
Przeszliśmy do jadalni, jego mama podała obiad, był przepyszny.
Gdy skończyliśmy jeść razem z Pawłem przeszliśmy do jego pokoju.
Było tam przytulnie, panował porządek, Pewnie posprzątał z okazji moich odwiedzin.
. Siedzieliśmy przez chwilę nie odzywając się do siebie. Po pewnym czasie powiedział :
- rozchmurz się
- Jakoś nie mam humoru.
Po dwóch godzinach siedzenia w pokoju Paweł odprowadził mnie do domu.
Gdy tak staliśmy dłuższą chwile pod drzwiami nagle poczułam muśnięcie ust na swoim policzku. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, on zauważył moje zakłopotanie, przytulił mnie do siebie i powiedział - nic nie mów. Gdy mnie puścił uśmiechnęłam się do niego i poszłam do domu. Kiedy weszłam do pokoju położyłam się na łóżku i myślałam o wydarzeniu które przed chwilą miało miejsce. Zastanawiałam się czy on myśli o mnie poważnie. Potem było pięć dni szkoły, Paweł nie napisał do mnie nawet głupiego sms-a. Nadeszła sobota a ja nie wiedziałam co mam zrobić, nie potrafiłam znaleźć sobie miejsca.
Zaczął się kolejny tydzień szkoły, oblałam dwa sprawdziany. Nie myślałam o niczym innym tylko o nim. przez to miałam problemy, o wszystkim zapominałam, na niczym nie mogłam się skupić.
Ahh miłość jest głupia ;(

anulka25555

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 542 słów i 2925 znaków.

1 komentarz

 
  • anulka25555

    dziękuję ;) już niedługo ;*

    5 sie 2013