Materiał odrzucony.

Niewinna znajomość cz. I

Niewinna znajomość cz. IPiszę swoje pierwsze opowiadanie. Wcielę się i przedstawię historię młodej dziewczyny o imieniu Zuzanna.

Nadchodziło piękne popołudnie. Piątek to dzień, w który zawsze spotykamy się z moją przyjaciółką Martą. Byłyśmy umówione na godzinę 18:00 w mieście, w tym miejscu co zawsze. Udałam się na wyznaczone miejsce punktualnie, jednak Marta jak zwykle, spóźniała się o kilka minut. W końcu spostrzegłam ją w gąszczu ponurych, zabieganych przechodniów, lecz nie była sama, szła z niższą od siebie skromnie ubraną dziewczyną.
- Hej! - powiedziała Marta, to moja nowa koleżanka z klasy - Laura, poznajcie się! Dziewczyna była niebieskooką brunetką, włosy miała za łopatki, ładną figurę i długie nogi. Nie ukrywam, że wpadła mi w oko.  
- Przepraszam, wiem, że nie uprzedziłam, że nie będę sama - rzekła Marta.
- Nie ma sprawy - odpowiedziałam przekonująco.
Poszłyśmy się przejść do parku, na początku było trochę niezręcznie, ale potem atmosfera się rozluźniła i długo rozmawiałyśmy.  
Laura zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, miałyśmy podobne zainteresowania i bardzo miło nam się wspólnie rozmawiało.  
Umówiłyśmy się na jakiś wypad we trzy nazajutrz, ponieważ Laura także nie miała żadnych innych planów, na spędzenie sobotniego wieczoru.


Ranek nie przekonał mnie szczególnie do naszego dzisiejszego wyjścia na miasto. Pogoda za oknem była kapryśna. Usłyszałam pukanie do drzwi pokoju, była to mama.
Zuza, my z tatą popołudniu jedziemy do cioci, chcesz jechać?
Nie, jestem już umówiona z Martą - odrzekłam.  
Pomyślałam, że będzie to dobra okazja, żeby spędzić miło czas i lepiej poznać Laurę. Razem z dziewczynami ustaliłyśmy, że spotkamy się u mnie. Punkt siedemnasta usłyszałam pukanie do drzwi. Dziewczyny przyniosły ze sobą wino i piwa. Laura wyglądała ślicznie, miała na sobie schludną białą bluzeczkę i czarne rurki. Poczułam się dziwnie, gdy ją zobaczyłam, ponieważ od dawna nikt za specjalnie mi się nie podobał.  
Zaczęłyśmy rozmawiać, wygłupiać się. Jednak Laura wciąż była tajemnicza, skryta. Z kolejnymi lampkami wina było coraz luźniej. Chciałam zacząć jakoś temat o chłopakach, ponieważ byłam ciekawa reakcji Laury.
Nie masz jakiegoś przystojnego kolegi dla Marty? Ostatnio czuję się samotna - zaśmiałam się.
- No wiecie, może coś by się znalazło. - odpowiedziała.
- A Ty masz chłopaka? - zapytałam ostrożnie.
- Nie, nie chłopaka - uśmiechnęła się szeroko.
- Co masz na myśli?
- No wiesz..  
- Dziewczynę - przerwała stanowczo Marta, Laura nie musisz się obawiać, kto jak to, ale Zuza nikomu nic nie powie.
Laura siedziała cicho, chociaż po wyrazie jej twarzy, można było spostrzec, że
domyśla się, co Marta miała na myśli.
Byłam bardzo szczęśliwa wiedząc, że Laurze podobają się dziewczyny. Jednak zasmuciło mnie to, że jest zajęta, co w sumie nie zdziwiło mnie, w końcu była bardzo ładna.
Do końca wieczoru nie wracałyśmy już do tego tematu, bawiłyśmy się świetnie.

Nazajutrz myślałam o niej, o jej słodkiej buźce, o pięknych rozwiewających się na wietrze włosach, ślicznych dużych oczach i pełnych, różowych jak owoc pitaji - ustach.
Jednak wiedziałam, że muszę przestać, chociażby dla swojego własnego dobra i samopoczucia. Przez kolejne dni, nie wracałam już do myśli o niej.  
W kolejny piątek jak zwykle spotkałam się z Martą, miałam małą nadzieję, że może znów pojawi się z Laurą, jednak nadzieje nie odnosiły się do rzeczywistości, Marta przyszła sama. Rozmawiałyśmy normalnie. Zobaczyłyśmy na mieście Laurę z pewną kobietą, chociaż nie obnosiły się ze sobą publicznie, nie miałam żadnych wątpliwości, że to ona - jej dziewczyna. Mina mi zrzedła, Marta od razu zauważyła mój smutek na twarzy, jednak obeszło się bez zbędnych pytań. Chociaż wiem, że wiedziała co jest grane.
Wieczorem wróciłam do domu, sprawdziłam telefon i była jedna nowa wiadomość z nieznajomego numeru.
,,Ładnie dziś wyglądałaś."
Nie miałam pojęcia od kogo ten SMS, bo, że od Laury nie miałam nawet cieni nadziei. Jednak okazało się, że to od niej.
Nie rozstawałam się z telefonem, czekałam w napięciu na każdą wiadomość, pisałyśmy do późnej nocy na wiele tematów. Zaprosiła mnie i Martę na imprezę, która miała odbyć się w sobotę.



__________

Zachęcam do oceniania i komentowania czy chcecie drugą część.

nicslodkiego

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 837 słów i 4520 znaków.

11 komentarze

 
  • Użytkownik LittleScarlet

    Na minus. Nie ze względu na tematykę, ale na źle prowadzoną fabułę i błędy w zapisie. Jeśli chodzi o styl, to też są zgrzyty no i niestety nie wznosi sie on ponad średnią tego serwisu, jeśli chodzi o jakość  :/

    12 kwi 2015

  • Użytkownik nicslodkiego

    Hehe, już rozumiem. Chodziło mi o coś w stylu "nie ukrywam, że nie wpadła mi w oko, bo wpadła"
    W sumie ktoś mógł to tak odebrać, zmienię to. :)

    12 kwi 2015

  • Użytkownik brzytkwa

    *nimi

    12 kwi 2015

  • Użytkownik brzytkwa

    Nie mam nic do takich opowiadań, ale nie przepadam za nomi. A jak są błędy to już w ogóle nie chce się czytać.

    12 kwi 2015

  • Użytkownik zakr3cona

    Ale napisałaś, że Zuzi nie wpadła w oko, a potem, że według niej jest śliczna i nie może przestać o niej myśleć. Myślałam, że to pomyłka, ale jeśli tak miało być, to przepraszam :)

    12 kwi 2015

  • Użytkownik nicslodkiego

    Zakr3cona, nie rozumiem? :D Nie jest nigdzie napisane, że Laurze podoba się Zuza.

    12 kwi 2015

  • Użytkownik nicslodkiego

    Skoro nie masz nic do nich, to w takim razie nie rozumiem Twojego ostatniego zdania w poprzednim komentarzu.

    12 kwi 2015

  • Użytkownik zakr3cona

    Tematyka szokująca. ,,Nie ukrywam, że nie wpadła mi w oko.", a później opisywałaś, że jej się podobała. Chyba wkradł Ci się błąd :)

    12 kwi 2015

  • Użytkownik brzytkwa

    Ogólnie do opowiadań o tej tematyce nic nie mam. Ale robisz błędy, więc dalej nie czytam.

    12 kwi 2015

  • Użytkownik nicslodkiego

    Wiesz, każdy czyta to, co lubi. Specjalnie dałam takie zdjęcie, żeby było na początku widać o czym to jest, ktoś może nie potrzebnie tracić czas, wystarczy się rozejrzeć, nikt czytać Ci nie karze. :)

    12 kwi 2015

  • Użytkownik brzytkwa

    Za szybko się wszystjo toczy, dialogi od myślinków, a po skończeniu zdania kropka. To opowiadanie o lesbijkach? Podziękuję.

    12 kwi 2015