Nieumiejąca kochać II

Nieumiejąca kochać II…stał w drzwiach z pięknym bukietem herbacianych róż. Powitał ją onieśmielającym uśmiechem. Jej oczy błyszczały, ręce drżały a serce biło jak oszalałe, ale próbowała to ukryć. Całe szczęście udało jej się to. Powiedziała tylko: " Hej, zapraszam do środka” i uśmiechnęła się. Wszedł, ściągnął kurtkę i wszedł za nią do jej pokoju. Ona poszła po jakiś sok, Dawid w tym czasie przyglądał się ramkom z fotografiami, których miała całkiem sporo. Gdy Natalia wróciła on tak po prostu przytulił się do niej i wyszeptał do jej ucha, że wygląda jak księżniczka. Dziewczyna podziękowała tylko i oparła głowę o jego klatkę piersiową. Był dużo wyższy od niej. Gdy tak stali dziewczyna czuła, że to chyba zaczyna robić się zbyt niebezpieczne, przecież nie chciała się zakochać. Chciała uwolnić się z jego uścisku, ale jej staranie poszły na marne. Chłopak tylko przycisnął ją bardziej do siebie i powiedział, że mu nie ucieknie. Ona popatrzyła na niego swoimi rozbawionymi oczami :
-Nie ucieknę powiadasz?
-Nie, ja jestem silniejszy i cię nie wypuszczę ze swoich ramion.
-Ach tak? Ja zawsze stawiam na swoim, zapamiętaj to kotku.  
Natalia kopnęła go lekko między nogi i zaczęła się śmiać. On wiedział, że dziewczyna jest nieobliczalna, ale tego się nie spodziewał. Najpierw zgiął się z bólu a później zaczął się śmiać. Zaczął się zbliżać do niej, lecz ta uciekła. Pobiegł za nią, chciał ją dogonić i w pewien sposób ukarać. Dobiegł za nią do pokoju jej brata, przekręcił kluczyk i schował go do kieszeni. Podszedł do dziewczyny z poważnym wyrazem twarzy, ta dalej się śmiała. Wziął ją na ręce, ona próbowała się wyrywać, ale nie dała rady.
-I widzisz piękna, w końcu cię dogoniłem i nie masz mi jak uciec.
-Długo mnie tak nie utrzymasz, bo jestem ciężka i wezmę sobie klucz i wyjdę.  
-Gadasz takie głupoty, że aż uszy bolą. Teraz przypomni ci się dzieciństwo, pokręcimy się troszeczkę.  
Dawid powiedziawszy to zaczął obracać się szybko wokół własnej osi z Natalią na rękach. Dziewczyna zaczęła piszczeć.
-Puść mnie idioto! Co ty sobie myślisz?!
- Za żadne skarby księżniczko.
-Puść powiedziałam!!
-Sama tego chciałaś.  
Z uśmiechem opuścił delikatnie dziewczynę na łóżko. Sam położył się na niej.
-Co ty wyprawiasz?!  
-Ja? Nic takiego.  
Powiedziawszy to zaczął całować dziewczynę po szyi. Ta sprytnie wyjęła kluczyk z kieszeni jego spodni i podbiegła do drzwi, po czym zamknęła Dawida samego w pokoju.  
-I kto teraz wygrywa kochanie?
Powiedziawszy to zaczęła się śmiać…

zwyczajnadziewcza

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 478 słów i 2670 znaków.

4 komentarze

 
  • Perfect.

    Ciekawe! Czekam na kolejną część. :-)

    25 lut 2015

  • Kika

    Spoko , prosty sty, a przy tym uśmiech pojawił sie na moich ustach ;) Czekam na kolejne i  może troche dłuższe ? ;D Fajne xD

    25 lut 2015

  • Maja

    Czekam, na kolejna czesc. Mam nadzieje, ze jeszcze dzis bede mogla ja przeczytac :) :*

    24 lut 2015

  • Szalonaa

    hehe Ciekawe ;) czekam na ciąg dalszy :)

    24 lut 2015