Niespełniona miłość

Męczę się z tym 2 może już 3 lata. Znamy się od dzieciństwa gdyż mieszkamy w tej samej miejscowości. Mimo, że jest starszy o 6 lat ode mnie nie widać tej różnicy, bo naprawdę świetnie się rozumiemy a raczej rozumieliśmy. Spędziliśmy ze sobą wspaniałe chwile,było nam ze sobą cudownie. Wśród przyjaciół uznawani byliśmy za parę choć tak naprawdę nigdy nią nie byliśmy. Wspólne imprezy, spacery, długie rozmowy, wypady. Wydawało się, że moje życie to bajka. Zaczęło się psuć, ja chciałam stałego związku, stabilizacji, mężczyzny przy boku na zawsze. Dla niego to było za dużo, przerastało go to, ciągle chciał się bawić i żyć bez zobowiązań. Ja tak nie chciałam, ale mimo to dalej spędzaliśmy ze sobą czas. Na początku traktowałam go jako kolegę ,ale teraz wiem, że to miłość. Kiedy pięknego dnia dowiedziałam się, że wyjechał ...załamałam się. Nawet się ze mną nie pożegnał. Dalsze dni to potok łez i pytania, na które nie potrafiłam sobie odpowiedzieć. Jakiś koszmar, nigdy się tak nie czułam, tak nie tęskniłam. Moje próby skontaktowania się z nim kończyły się fiaskiem. W końcu pogodziłam się z jego odejściem, ale on nie dał o sobie zapomnieć... Przyjechał i los chciał, że przypadkiem spotkaliśmy się przywitał mnie tak jakby nic się nie stało, nawet się nie wytłumaczył. A ja?...ja z radości, że go widzę nie powiedziałam o swoim bólu. I, znów było jak kiedyś... wspaniale, zapomniałam o żalu jaki do niego miałam. Do czasu kiedy mnie znowu zostawił, wyjechał w takim  samym stylu jak poprzednio. A ja znowu cierpiałam i czekałam aż przyjedzie. Zrobił jeszcze tak kilka razy, a ja nigdy nie powiedziałam mu o swoich odczuciach za bardzo go kochałam. Nastał dzień jego ponownego przyjazdu i znowu nasze spotkania, pocałunki za którymi tęskniłam.Wtedy on powiedział:"Tęskniłem za tobą wiesz,zostaje w kraju "Odpłynęłam i poddałam się jego pieszczotą, które tak przecież kochałam. Niestety nie dotrzymał słowa i zrobił to co zawsze. Napisałam mu tylko:"Jak mogłeś mi to zrobić,nie wybaczę ci tego"Nie otrzymałam odpowiedzi. Tym razem załamałam się totalnie, otrząsnęłam się gdy poznałam innego i zakochałam się. Okazało się, że kolejny blef w moim życiu. Nie potrafię zapomnieć o tamtym, ciągle jest w moim sercu. Wiem, że on w końcu przyjedzie i co ja mam zrobić? Czy ja nie mam prawa być szczęśliwa? Muszę za każdym razem cierpieć. Ja go tak bardzo kocham, czy on tego nie widzi? Może wyznać mu to uczucie? Lecz boję się jego reakcji... Nie chcę znowu płakać.

~zapomniana

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 503 słów i 2675 znaków.

1 komentarz

 
  • katarinka1314

    Dasz Radę ..Będzie Dobrze ..On kiedyś tego porzaluje :**

    8 mar 2009