Niemożliwe staje się możliwe.. cz.1

Jesień.. Jesień to właśnie ten okres którego Eliza nie lubiła najbardziej. Dlaczego? Może dlatego, że tej jesieni miała zacząć studia, może dlatego, że smutne i samotne wieczory, w tym okresie, wydawały się jeszcze bardziej dołujące. Ona sama nie znała odpowiedzi na to pytanie, ale wiedziała, że nienawidzi tej pory roku i już. Lizka, bo tak właśnie mówili na nią znajomi, różniła się od pozostałych dziewczyn. Nie chodzi tutaj o wygląd, bo urodą nie grzeszyła. Może charakter? Co prawda była sympatyczną postacią, ale to raczej też nie było to. Myślę, że tym czym się wyróżniała był jej sposób bycia. Ludzie uwielbiali ją po prostu za to, że jest. Ta, wyróżniająca się niskim wzrostem, dziewczyna miała niezwykle wiele ciepła w sobie i wielkie serce, które było zdecydowanie nieproporcjonalne do jej małej osóbki. Eliza lubiła pomagać innym. Jako wolontariuszka opiekowała się chorymi dziećmi i starszymi ludźmi. Zawsze kiedy widziała uśmiech na twarzy jej podopiecznych, wiedziała, że to co robi ma sens. Jej rodzice zmarli, kiedy miała 5 lat. Była jedynaczką, której wychowaniem zajął się dom dziecka. Jako mała dziewczynka codziennie dziękowała Bogu za to, że trafiła tam na tak wspaniałych ludzi, którzy zajmowali się nią jak największym skarbem. To właśnie od nich nauczyła się takiej dobroci dla drugiego człowieka. Zrozumiała, że to gdzie się jest i kim się jest zależy od wielu spraw, na które często my nie mamy wpływu. Nigdy nie przejmowała się docinkami innych dzieci na temat jej "domu". W okresie dojrzewania zrozumiała, że dzięki wszystkim przeszkodom na jej drodze poradzi sobie w życiu, a przynajmniej miała taką nadzieje..

Dzisiaj był ten dzień. Dzień, w którym miała zacząć studia. Strasznie się denerwowała. Pomimo tego, że jest optymistką, pełną chęci próbowania nowych rzeczy, to poznawania nowych ludzi się bała. Zawsze coś ją blokowało i otwierała się dopiero wtedy kiedy przekonała się do tej osoby. Już w gimnazjum postanowiła, że będzie studiowała pedagogikę i tak się stało. Weszła na salę przepełnioną studentami. Nie mogła znaleźć sobie miejsca. Po chwili poszukiwań dostrzegła wolne krzesło. Obok niej siedział chłopak, na którego na początku w ogóle nie zwróciła uwagi, a może nie chciała zwrócić.
-Maks jestem- przedstawił się  
-E-Eliza- powiedziała lekko zawstydzona dziewczyna  
Gdyby nie to, że właśnie zaczęły się zajęcia, z pewnością rozmawialiby dalej.
Lunch poszła zjeść do jej ulubionej knajpki dwie ulice dalej. Zamówiła to co zwykle i usiadła do tego samego stolika. Nudziła ją rutyna, ale zdążyła się z nią już polubić. Z pewnością dlatego, że bała się zmian.  
-Też tu jadasz? -usłyszała po chwili
Zdziwiona podniosła, wpatrzony w książkę, wzrok.
-Niesamowite ile mamy wspólnego- kontynuował
-Mianowicie co? - odpowiedziała  
-Studiujemy to samo i.. -zatrzymał na chwilę głos
W tym momencie kelner podał im dania  
-..i lubimy to samo jeść-uśmiechnął się i usiadł naprzeciwko niej
-Oczywiście możesz się dosiąść
-Wiem przecież
"co za typek" pomyślała Eliza. "Nie czuje, że chce zostać sama?"  
W niektórych momentach Lizka wolała posiedzieć w samotności. Jak widać był to właśnie jeden z nich. Maks próbował zawiązać rozmowę jeszcze parę razy. Ponieważ widział niechęć dziewczyny, zrezygnował. Po zjedzonym w ciszy posiłku, rozeszli się. Elizę czekało jeszcze kilka godzin spędzonych na wykładach.  

-Uff już koniec
-Koniec czego?
Poznała ten głos.Tak to musiał być on. Znała go zaledwie kilka godzin, ale jego charakterystyczny głos rozpoznała by wszędzie. Odwróciła się. Za jej plecami stał Maks.
-Koniec tych zajęć-odpowiedziała  
-A no tak są faktycznie męczące
-Posłuchaj- przerwała mu- jest mi strasznie głupio za to jaka byłam dla ciebie hmm.. oschła? Mam teraz gorszy dzień.. tydzień.. miesiąc- kontynuowała
-Nic nie szkodzi, dobrze cię rozumiem  
Nastała chwila ciszy  
-Pomyślałem- powiedział po chwili- że odprowadzę cię do domu  
-Y no skoro tak ci na tym zależy.. tzn jasne czemu nie!
Obawiała się, że nie będzie o czym rozmawiać. Jak się okazało, pomyliła się. Maks okazał się całkiem fajnym chłopakiem. Interesuje się wieloma rzeczami i może się wypowiedzieć na kilka tematów. Za około 30 minut byli pod blokiem w którym mieszkała Eliza. Dziewczyna wynajmowała małe, ale przytulne mieszkanie. Pożegnała się ze znajomym i weszła na górę. Wzięła kąpiel po czym wskoczyła do łóżka. Chciała obejrzeć swój ulubiony serial, ale zasnęła.

naataliiq

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 857 słów i 4728 znaków, zaktualizowała 2 lis 2015.

Dodaj komentarz