Niemożliwe..a jednak!

Widział strach w jej oczach. Wiedział, że teraz jest jego chwila. Nigdy nie myślał, że tak to się skończy. Pragnął tego i czuł, że właśnie dziś to zrobi. Na samą myśl o tym, że udałoby mu się to, usta same kształtowały uśmiech na jego owalnej twarzy. Podchodził do niej coraz to bliżej i wolnej. Gdy się zatrzymał dzieliło ich od siebie zaledwie 20cm. A pomiędzy nimi był nóż. Poplamiony już krwią nieczystej kobiety. Kobiety, która nie potrafiła docenić tego co ma i zapragnęła mieć więcej. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że za to czekał ją marny koniec. Zginęła z ręki swego najbliższego, któremu ufała, jednak uczucia do drugiego mężczyzny zrobiły swoje. Morderca nie miał ani krzty litości dla nieczystych kobiet. Zabijał je wszystkie. Działał szybko ale powolnie. Z dnia na dzień odnajdował kolejne to ofiary, które dopuszczały się nieczystości. Lecz nie tylko kobiety były uznawane jako jego cele. Mężczyźni również. Kończył żywot każdego, kto zdradził. Nie dając ani chwili na próby przebaczenia. Morderca znów zaczął się zbliżać do swej kolejnej ofiary. Kochał to uczucie. Uwielbiał czuć wyższość. To było piękne. Nikt nie mógł mu nic zrobić. Był nieśmiertelny. Żadna choroba nigdy go nie tknęła, żaden człowiek nigdy nie odważył się chociażby mu się postawić. Był panem świata i wiedział o tym. Chciał by tak było. Uważał, że świat jest nudny, a ludzie przewidywalni. Jednakże był facetem. Jak każdy inny mężczyzna musiał sobie kiedyś ulżyć. Chodził do najróżniejszych klubów, co noc był inny aby nikt go nie rozpoznał, ponieważ gdy raz tam wszedł wchodziła z nim także cicha śmierć. Po każdym stosunku z kobietą zabijał ją za to, że jest nieczysta. Kobieta, która teraz była jego ofiarą, była także jego żoną, a wcześniej prostytutką. Gdy pewnej nocy poszedł do klubu by się odprężyć natrafił właśnie na nią, jednak po stosunku nie potrafił jej skrzywdzić. Coś w nim drgnęło. Zakochał się. Byli razem bardzo długo, aż doszło do ślubu. Jednak wybranka jego życia postanowiła go zdradzić. Tego nie mógł jej wybaczyć, chociaż bardzo pragnął, ponieważ mieli razem dwójkę dzieci i nie chciał zostawiać ich bez matki a siebie bez swojej ukochanej. Jednak instynkt mordercy wziął nad nim górę. Wcześniej zdołał już zabić jej kochanka. Teraz przyszła kolej na nią. Gdy on tak się przybliżał dzieliła ich już odległość tylko kilku centymetrów. Żona zaczęła płakać. Morderca nie przewidział takiego toku wydarzeń. Serce mu zmiękło, lecz nóż dalej pozostawał w górze.
- Kochanie, wiem że dopuściłam się karalnego czynu, ale błagam cię. Nie zabijaj mnie. Mamy dzieci i siebie!  
Po tych słowach kobieta przytuliła swego męża. Choć tak naprawdę go kochała nie zamierzała być z nim dłużej. Chciała rozwodu, jednak teraz musiała ratować swoje życie. Morderca na chwile został zbity z tropu, ale nie na długo.  
- Przepraszam Cię kochanie. Kocham Cię. Pamiętaj o tym.  
Pocałował ją i wbił jej nóż w klatkę piersiową. Kobieta zaczęła pluć krwią. Dusiła się. Mąż zaczął łkać i nie wierzył w to co zrobił. Ale wiedział, że musi być twardy. Nie mógł sobie pozwolić na związek z nieczystą kobietą. Żona osunęła się na podłogę. Patrząc zaszklonymi oczyma w swego męża mordercę zdążyła jeszcze wypowiedzieć te słowa:
- Wiem, że zraniłam, wiem że zgrzeszyłam, ale za mą śmierć nie dam Ci nigdy spokoju. Dopóki sam się nie zabijesz. Nie pozwolę Ci tworzyć związku ani normalnie żyć od czasu gdy nasze dzieci będą dorosłe.
Ich dzieci były jeszcze małe. Dziewczynka miała 2 latka, zaś chłopczyk 3. Ale owdowiały już mężczyzna wiedział, że potem będzie miał do czynienia z życiem pozagrobowym, dlatego postanowił pójść po poradę do księdza. Jeśli nie udzieli mi odpowiedzi zabije go - pomyślał. Bóg i tak nie jest w stanie wybaczyć mi mych grzechów. Ciało kobiety porozcinał piłą do drewna. Najpierw odciął jej nogi, potem ręce, następnie głowę a tułów rozciął nożem. Wyjął wszystkie narządy, które potem sprzedał na aukcji. Zaś resztę włożył do trumny, który miał w piwnicy. Żona jego nie wiedziała o tym, ale w piwnicy trzymał wszystkie swe ofiary. Trumien było dokładnie 342. Wiedział, że teraz będzie musiał ukrywać to przed swoimi dziećmi. Był już bardzo bogaty, gdyż z każdego ciała miał po 250 tys złotych za narządy. Mógł zapewnić dzieciom życie w dostatku. Jednak na okres ich dorastania wstrzymywał się z morderstwami, jednak gdy już dzieci osiągnęły pełnoletni wiek to się zmieniło. Mimo iż dzieci mieszkały jeszcze z nim on znów zaczął zabijać. Wtem pewnego ranka przyszedł do niego list. W czerwonej kopercie. A na niej widniał napis zapisany krwią: "Witaj mężu. Czas spełnić swą obietnicę".

wampireczka11

opublikowała opowiadanie w kategorii kryminał, użyła 902 słów i 5001 znaków.

7 komentarzy

 
  • Nika

    A ja uważam, że jednak można by napisać jeszcze jedną częśc. Ale to moje zdanie:)
    :jem:

    14 kwi 2014

  • Misia

    No właśnie, kontynuacja tylko zepsuje to opowiadanie. :)

    16 mar 2014

  • Gabi14

    Świetne, ciekawe. Nie potrzebna jest druga część Elena :))

    16 mar 2014

  • Elena

    Bardzo ciekawe. Mam nadzieję, że będzie następna część :)

    16 mar 2014

  • Nika

    Dobre... :) Czekam na następną częśc :exclaim:

    12 mar 2014

  • i♥it

    czy będzie ,next, ?

    11 mar 2014

  • ja

    Widze ze pierwsza komentuje...mi sie podoba ;D

    11 mar 2014