Masz tylko jedno życie II

~ następnego dnia ~
Nawet nie wiem co ja tam będę robiła, przecież jest rok szkolny. .  
- Dalej Oliwia! Bo ci samolot ucieknie!
- oo! to fajnie.  
~ w samochodzie ~
- Mamo ja naprawdę muszę tam jechać. . ?
- kochanie, wiesz dobrze że tak. .  
- nie ma innego wyjścia. . ?
- Oliwia wiesz dobrze jak jest i jak bardzo cię kocham, dlatego musisz jechać do ojca, żeby nie było sprawy w sądzie. .  
- ale mamo ja go nawet nie znam. .  
- to będziesz musiała poznać. .  
Zawsze jak byłam mała marzyłam o poznaniu taty. . o wspólnych wycieczkach. . mama starała mi wyrobić o nim dobrą opinię mino tego, że go nie znałam. Ona się w nim zakochała i zawsze będzie go kochała bez względu na wszystko, a on 18 lat temu ją wykorzystał. . moja mama miała wtedy 19 lat i została sama. . jej rodzice zmarli, a ona była jedynaczką. A zresztą mama nigdy nikogo o nic nie prosiła, sama się dorobiła, urodziła mnie, poszła na studia i opłacała opiekunkę. Jestem dumna, że mam taką mamę.  
- Dobra to czas się pożegnać mamo. .  
- tak wiem kochanie, wiesz jak bardzo cię kocham ?
- wiem mamo, wiem. Ja ciebie też.  
- będę tęsknić, a teraz idź już do samolotu bo jeszcze odleci bez ciebie! Kocham cię, zadzwoń jak dolecisz, tata będzie czekał na lotnisku.  
- ja też będę tęsknić, jeszcze bardziej niż ty. No dobra to pa, kocham cię!
Odeszłam, już miałam gulkę w gardle, ze strachu co mnie spotka u ojca, ale również z tęsknoty za mamą. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. . Nie wyobrażam sobie życia u taty.  
~ lotnisko, Hamburg ~
Gdzie ja jestem. . Stoję tu sama na lotnisku jak idiotka. Może kawałek pójdę i gdzieś znajdę tablicę z moim imieniem. .  
- Hallo!
Usłyszałam głos, jakiegoś mężczyzny wołającego w moją stronę. Podszedł do mnie i zaczął mówić coś po niemiecku. Po 10 minutach jego paplania po niemiecku, zapytałam się czy mówi po polsku, odpowiedział po angielsku, że tylko trochę. No to zarąbiście czeka mnie całe 3 miesiące paplania po angielsku! jak ja się cieszę. Poszłam z nim do samochodu. Widać po szoferze i po marce samochodu, że jest bogaty. W samochodzie przedstawił mi się - Karl Gusheg. W samochodzie pytał się jak tam u mnie, zdziwiłam się, że tak umie angielski. Dojechaliśmy do jego wielkiej willi.  
- wow, naprawdę masz duży dom.  
- dzięki, możesz mi mówić tato.  
- wiesz zostanę przy Karl'u.  
- jak wolisz. .  
- gdzie pracujesz, że masz taką wille?  
- mam swoją kancelarię.  
Weszłam do tego pałacu od razu jakiś pan do mnie podszedł zabrał mi wszystko i pokazał gdzie jest mój pokój. Karl powiedział, że załatwił już mi szkołę tutaj na te 3 miesiące.  
- a gdzie jest ta szkoła i jak ja do niej dojadę?
- nie martw się Roger cię zawiezie.  
- kto to ?
- szofer.  
- dobra ja idę do pokoju.  
- Oliwia, kolacja będzie za 30 minut wtedy poznasz swoją siostrę i drugą mamę.  
- po pierwsze to nie jest moja siostra, po drugie mam tylko jedną mamę, a po trzecie nie jestem pewna nawet do ciebie. Nie licz na większy szacunek ode mnie bo go nie dostaniesz.  
Poszłam do swojego pokoju, to wszystko mnie przerasta. .  
Cdn.  
~
Mam nadzieję, że się podobało trochę dłuższa część:) następna będzie jak mnie weźmie wena:D

liv03

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 616 słów i 3270 znaków.

4 komentarze

 
  • liv03

    już niedługo kolejna część będzie :)

    30 mar 2013

  • astronautka

    super pisz o wiele dłuższe pls;)

    30 mar 2013

  • dusiaczekk

    podoba :)

    30 mar 2013

  • hipster

    Super!! Kiedy kolejna część? Nie mogę się już doczekać!! ;)

    30 mar 2013