Powoli odzyskiwałam czucie.
Chłopaki pokazali nam prosty układ taneczny i my mieliśmy go powtórzyć, jedna dziewczyna musiała zrezygnować, ponieważ złamała sobie tipsa.
Damian chodził po kolei do każdej dziewczyny i mówił jej komplementy lub poprawiał ją. Widziałam jak dotyka je i poprawia ich ruchy. Dziewczyny były zachwycone. Czym bliżej był mnie, tym mocniej biło mi serce, aż w końcu podszedł do mnie, jednak stał w pewnej odległości. Skończyłam układ, a on nadal stał, nic nie powiedział, nic nie poprawił po prostu poszedł sobie, Kątem okiem dostrzegła, że zamiast iść do następnej dziewczyny podszedł do Krzyśka i coś mu szepnął, po czym wrócił do obserwowania. Po chwili przyszedł do mnie Krzysiek i powiedział, ze dobrze tańczę, puścił mi oko i zniknął w tłumie nastolatek.
Czułam się okropnie, niczym powietrze! Mijał drugi tydzień kursu, a za każdym razem było tak samo: poprawiał, rozmawiał, tańczył ze wszystkimi prócz mnie. Wiedział, że umiem tańczyć, każdy wiedział, uwielbiałam to. Jedyne komplementy zbierałam od wszystkich oprócz niego.
W końcu przyzwyczaiłam się do tego, jednak wciąż intrygowały mnie jego spojrzenia, potrafił mnie obserwować, a i tak siedział cicho i pewnie trwało by to wiecznie, gdyby nie pewnego dnia, gdy tańczyłam Angelika nie podłożyłaby mi nogi.
- Niezdara - syknęła Angelika
- Co ja ci zrobiłam? - wywróciłam oczami, nie zamierzałam być miła, miałam okazje już poznać te królowe próżności, była przekonana o swojej wyższości i bardzo starała się mnie poniżyć.
Kucnęła koło mnie i powiedziała:
- On jest mój
Wstała nagle i krzyknęła
- Ajj! To bolało! Damian!? Mógłbyś coś powiedzieć Julce? Uderzyła mnie, bo sądzi, że jej specjalnie podłożyłam nogę!
- Ale.. - zaczęłam
- Dosyć! - krzyknął Damian - Nikt na moich zajęciach nie będzie się bił! - Odwrócił się tyłem do nas - Godzinę po zajęciach chciałbym porozmawiać z tobą, Julio
- Ale to niesprawiedliwe! - krzyknęłam i zauważyłam, że Angelika pokazuje mi język - Ja nic nie zrobiłam!
- Koniec! Nie będę z tobą dyskutować
Czy ten koleś sobie jaja robi! Przecież widział wszystko, widziałam, że widzi! Nie zamierzałam sobie w kasze dmuchać, więc wzięłam rzeczy i kierowałam się ku drzwiom wyjściowych. Nagle poczułam chłodny dotyk na moim nadgarstku, odwróciłam się i zobaczyłam przed sobą Damiana
- Nie odchodź - szepnął by nikt nie usłyszał, a jego ton przybierał teraz bardziej błagalny ton niż rozkazujący.
Zjechałam w dół moim wzrokiem i zauważyłam, że wciąż trzyma moją dłoń. Podnosząc wzrok, kręciłam głową w zaprzeczeniu.
- Nnie, nie.. - wysunęłam rękę z jego uścisku i wyszłam z budynku.
Na początku szłam powoli, aż w końcu zaczęłam biec nad rzekę, gdzie przesiedziałam godzinę, do końca zajęć. Potem posłusznie wróciłam do babci, nie dając nic po sobie poznać.
10 komentarze
niezgodna
Cudo! Kiedy następna??????
Ania
Dlaczego już nic nie piszesz ????????????? Zapowiadało się tak świetnie
dusiaczekk
super, pisz
Libertad
pisz. Bardzo fajne
piszzzz
Piiiiiiiiiszzzzzzzzzz!!!!!!!!!! To jest genialne!!!
Rosol0000
Pisz dalej !!!!
NutellaOrzechowa
Piiiiiiisz ! Dalej ! :3
hjkkgf
wlasciwie to nwm, nwm czy to bede dalej pisac ; /
astronautka
ile przewidujesz części 50 ??? heheszki
Lol
mega, dajesz kolejną proseeee