Elita cz.4

Elita cz.4CZ.4

Piątek, znowu słyszę ten nieszczęsny dźwięk budzika...  
-Nie! Daj mi jeszcze chwilę! - krzyknęłam.  
Nie miałam siły by wstać, nie wiem, może brało mnie jakieś przeziębienie, bo nie czułam się zbyt dobrze ...
jednak na myśl dzisiejszego spotkania z Michałem, jakoś dziwnym trafem od razu poczułam się lepiej.  
Zwlekłam się z łóżka, tak jak zawsze i poczłapałam do łazienki, aby się ogarnąć. Z prysznicem uwinęłam się dość szybko, gorzej było z make-up'em.
Kompletnie nie wiedziałam, czy pomalować się jak zawsze, czy poeksperymentować. Po 15 minutach pertraktacji postanowiłam zrobić sobie na powiekach
kreskę eyeliner'em i pomalować rzęsy. Spojrzałam na siebie w lustrze I powiedziałam sama do siebie:  
-To jest twój dzień! Nie zepsuj tego!  
Po czym podeszłam do szafy i założyłam na siebie jeansy i czarną koszulę bez rękawów w białe serduszka. Nagle usłyszałam głos babci wołający mnie na dół. - Już idę! - wykrzyczałam.  
Chwilę później byłam w kuchni pytając co się stało.  
-Miśka tu masz kanapkę do szkoly, a na stole leżą tosty, zjedz sobie spokojnie, a ja za ten czas ogarne kuchnię.  
-Babciu zostaw, jak wrócę ze szkoły to pozmywam.  
-Uspokoj się - powiedziała z uśmiechem - nic mi sie nie stanie jak to zrobię.  
-Grrr - wyburczałam, po czym ją przytuliłam.  
Zjadłszy śniadanie udałam się w stronę szkoły, nie mogłam przestać myśleć o Michale. "Czy on chce się ze mną spotkać tak na poważnie,
czy to tylko głupie żarty"- moja podświadomość zaczęła działać...bałam się tego, że mogę być tylko obiektem głupich żartów. Na rogu ulicy spotkałam Age.  
-No hello moja Ty szczęściaro - powiedziała cała rozradowana.  
-Hej.  
-Ej Miśka co jest? Nie cieszysz się?  
-Cieszę, tylko cały czas mam rozkmine, czy aby na pewno dobrze zrobiłam zgadzając się na tą kawę...  
-Ty chyba sama siebie w tym momencie nie słyszysz! - Aga podniosła głos. - Najpszystojniejszy koleś w szkole zaprasza Cię na kawę, a Ty się jeszcze zastanawiasz, czy dobrze zrobiłaś zgadzając się? Co z Tobą?!  
-No nie wydaje Ci się to dziwne? Znam gościa tylko z widzenia, nigdy wcześniej z nim nie pisałam, ani nie gadałam, a on ni z tego ni z owego zaprasza mnie na kawę... - uniosłam się.  
-No w sumie to masz rację, ale jak nie spróbujesz to się nie przekonasz. Może on od dłuższego czasu się w Tobie podkochuje, tylko tak jak Ci napisał jest nieśmiały?  
-Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. - powiedziałam.  
Rozmowa tak nas pochłonęła, że nim się obejrzałyśmy byłyśmy już pod szkołą. Wchodząc do budynku zauważyłam Michała razem z Erykiem, Izką i Kaśką pod szafkami.
Spotkałam się z nim wzrokiem, ale szybko obróciłam się w drugą stronę. Chcąc niechcąc musiałyśmy przejść obok nich...Aga popatrzyła na mnie i wzięła mnie pod rękę.
Mijając się z naszą szkolną elitą usłyszałam jak Iza wysyczała -Lamusy! Michał spiorunował ją spojrzeniem i powiedział - cześć Domka - i się uśmiechnął. Iza nie wiedziała co ma ze sobą zrobić.
Odpowiedziałam mu "cześć" i odwzajemniłam uśmiech. Byłam niesamowicie zadowolona z tego, że Michał się odezwał.
Agnieszka nie mogła uwierzyć w to, że mój "nowy kolega" powiedział mi cześć przy swojej ekipie, w sumie to sama miałam problem z ogarnięciem sytuacji.
Lekcje minęły mi dość szybko, nadszedł czas na ostatnie zajęcia...historia i sprawdzian. Koniec lekcji miał być o 17:45 na zegarze widniała godzina 17:40
więc już odliczałam minuty do końca zajęć i do spotkania z Michałem. Kiedy usłyszałam dźwięk dzwonka, byłam niesamowicie szczęśliwa.
"Sprawdzian poszedł mi dobrze, więc jeszcze  żeby spotkanie z "nowym kolegą" się udało to będę spełniona w dzisiejszym dniu." - pomyślałam.  
-Domi to trzymam za Ciebie kciuki i od razu jak wrócisz do domu to dzwoń! - powiedziała Aga.  
-Jasne kochana, to do usłyszenia. - posłałam jej buziaka.  
-Nio pa. - odwzajemniła i pobiegła do Karola.  
Zamierzałam w stronę umówionej restauracji, bardzo się bałam czy wszystko będzie tak jak to sobie wymarzyłam.
Po dotarciu na miejsce, weszłam do środka i zobaczyłam Michała z czerwoną różyczką w ręce. W jednym momencie nogi stały mi się jak z waty,
w środku czułam jakbym miała galaretkę zamiast wnętrzności, a na twarz wkradł mi się rumieniec.  
-Hej ponownie. - uśmiechnął się. - To dla Ciebie. - skierował róże w moją stronę.  
-Hej. Nie trzeba było...  
-Chciałem, więc dałem. - odpowiedział z uśmiechem. - czego się napijesz? Może chcesz coś zjeść? Ja stawiam.  
-Kawy bym się napiła, jeśli to nie problem.  
-Jasne, to idę zamówić, zaraz wracam. Tylko mi nigdzie nie uciekaj. - puścił mi oczko uśmiechając się przy tym tak niesamowicie słodko, że aż dostałam gęsiej skórki.
Nie spuszczałam z niego wzroku, ani na sekundę, był tak bardzo przystojny, mogłabym patrzeć na niego dniami i nocami. Miał oczy koloru ciemnobrązowego, jego włosy były wycięte po bokach, ale na górze głowy miał zostawione dłuższe włosy,
które zaczesywał na bok. Nie były one przyklapnięte, tylko postawione na piance, albo na lakierze do włosow. Krótko mówiąc jego fryzura była taka, jaką ma teraz 99% chłopaków na świecie.
Micha wrócił do mnie z kawą i postawił ją na stoliku.
-Chciałem Cię przeprosić, za to, że nie zagadałem do Ciebie w szkole, tylko jak jakiś tchórz napisałem do Ciebie na Fb...ale sama rozumiesz czego chciałem tym sposobem uniknąć...
-Tak, rozumiem i jestem Ci za to wdzięczna. - odpowiedziałam. - W ogóle to dzięki. - uśmiechnełam się.
-Za co? - spytał zdezorientowany.
-Że zmierzyłeś Izkę wzrokiem, jak powiedziała do nas "LAMUSY".
-Dziwisz mi się? Ona na prawdę przesadza i zaczyna mi działać na nerwy! w sumie to nie wiem czemu Ci to mówię, skoro i tak Cię to pewnie nie obchdzi.
-Skąd możesz wiedzieć co mnie obchodzi, a co nie? Tak poza tym to myślałam, że Ty i Izka coś razem, no wiesz? - spojrzałam na niego z nadzieją, że odpowie przecząco.
-Żartujesz sobie? Ja i Izka? Hahahaha. - Michał wybuchnął śmiechem. - Nie jest w moim typie...
-Mhym. - ucieszyłam się w duchu. - W takim razie kto jest w Twoim typie?
-A tego to Ci nie mogę powiedzieć. - Uśmiechnął się i puścił mi oczko.
-No dobrze. Nie to nie.
-Naprawdę? Myślałem, że zaczniesz nie męczyć tak jak ine dziewczyny...
-Jak widać jestem inna niż wszystkie. - uśmiechnełam się do niego.
-Czyli nie chcesz wiedzieć jaki jest mój typ dziewczyny?
-Może chce, może nie. - Powiedziałam unosząc przy ty brwi.
-Ty jesteś w moim typie. - Michał spuścił głowę wypowiadając te słowa.
-Yyyyy zatkało mnie w tym momencie. Mogłbyś sobie ze mnie nie żartować?
-Wcale nie żartuje! Nie chcesz nie wierz, ale taka jest prawda.
-Nie wiem co powiedzieć...
-Nic nie mów, tylko umów się ze mną na kolejną kawę, albo jak wolisz możemy pójść na gofry. - wyszczerzył swoje śliczne ząbki.
-Zobaczymy. - uśmiechnęłam się. - Przepraszam, ale muszę już uciekać...mam nadzieję, że nie będziesz zły?
-Nie no spoczko, a napiszesz mi jak wrócisz do domu, żebym się nie martwił?
-Prawie mnie nie znasz, rozmawiałeś ze mną pare godzin i już się o mnie martwisz?
-No tak, szybko przywiązuje się do ludzi.
-No chyba, że tak, dobrze napiszę. Dziękuję bardzo za kawę i mile spędząny czas.To hej.
-Nie ma za co. Mam nadzieję, że do zobaczenia. Może Cię odprowadzę? - Na jego twarzy znowu zawitał uśmiech.
-Wiesz co nie, nie trzeba, Aga wysłała mi smsa, że za chwilę będzie wracać z Karolem to mnie zgarną po drodzę.
-Szkoda. No to pa.
-Hej.
Wychodząc z kawiarnii nie wiedziałam co ze sobą zrobić...byłam tak niesamowicie szczęśliwa, że chciało mi się krzyczeć, żeby podzielić się ze światem moim szczęściem.
Nagle podjechało czarne auto otworzyła się przednia szyba i wychyliła się przez nią Agnieszka.
-Wsiadasz kochana?
-Jasne. Hej wam.
-No hej! Opowiadaj jak było!! O, no nie! Dał Ci różę?! Jaki kochany! - Aga nie mogła powstrzymać emocji.
-Cudownie! Dobrze, że się zgodziłam na tą kawę. No więc tak, o 18 weszłam do La Rossy, a on czekał już na mnie z tą oto właśnie różą...- I tu opowiedziałam jej cały przebieg spotkania.
-Megaaa, ale się cieszę, że jesteś szczęśliwa!
-Nawet nie wiesz jak ja! - Nim się obejrzałam byliśmy już pod moim domem. Dzięki kochani za podwózkę, to co do jutra?
-Nio. Pa kochana.
-Paa. - posłałam im buziaczka.
Od razu jak weszłam do domu odpaliłam Fb i napisałam do Michała wiadomość, że dotarłam do domu i żyję, a ten odpisał:
-"To bardzo się cieszę. Jeszcze raz dziękuję, że się zgodziłaś :) Przepaszam Cię, ale muszę już uciekać,
bo jutro mam trening z piłki nożnej, znowuu..." - odpisałam mu:
- "Ja też bardzo Ci dziękuję za zaproszenie. Leć leć, dobranoc :)"
-"No Paa :)"
Wyłaczyłam laptopa i skoczyłam pod prysznic. Byłam tak padnięta, że wychodząc z łazieni rzuciłam się na łóżko i od razu zasnęłam z uśmiechem na ustach i wizerunkiem Michała w myślach.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejooo, no to jest kolejna część :) jakby coś było nie tak to piszcie w komentarzach, albo na priv. Dzięki bardzo, za miłe komentarze i za to, że w ogóle chcecie czytać moje opowiadanie. Pozdrowionka :D

taliaqueen

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1810 słów i 9673 znaków.

7 komentarzy

 
  • NIEjestemBARBIE

    Koniec opowiadania?

    19 cze 2016

  • Maya

    @NIEjestemBARBIE  
    Pewnie tak

    21 cze 2016

  • NIEjestemBARBIE

    @Maya Tak szybko się poddajesz ? :) Przemyśl to jeszcze.

    21 cze 2016

  • Maya

    @NIEjestemBARBIE Prawie cztery miesiące.... To chyba mówi samo
    za siebie  :glaszcze:

    24 lip 2016

  • Natusik

    Czepiam się od razu mówię, ale jak dla mnie główna bohaterka mówi zbyt w prost. Wiesz jak chłopak ci mówi, że jesteś w jego typie to raczej najpierw coś o tym myślisz coś w stylu tego "yyyy zatkało mnie", a potem układasz jakąś odpowiedź. Mam nadzieje, że wiesz o co mi chodzi. Brakuje mi właśnie większej ilości przemyśleń, ale od razu mówię, że to takie tylko czepianie się, bo były też takie, które nie myślą tylko od razu mówią co im ślina na język przyniesie. Świetne opowiadanie przyjemnie się czyta i ogólnie fajnie. :)

    17 cze 2016

  • NIEjestemBARBIE

    Krótka ta rozmowa, jak na parę godzin ;P Tak trochę dziwnie to zabrzmiało, jak bohaterka w trakcie rozmowy ni stąd ni zowąd zakończyła spotkanie ;D Chodzi mi o to, że nie było żadnego wtrącenia, że ,,po jakimś czasie rozmowy", czy ,,dwie godziny później". Mam nadzieję, że rozumiesz ;D Poza tym super :) Pisz dalej:)

    21 kwi 2016

  • taliaqueen

    @NIEjestemBARBIE  dzięki bardzo ;) teraz będę wiedzieć co było nie tak i postaram się, żeby następne było lepsze ;)

    22 kwi 2016

  • NIEjestemBARBIE

    @taliaqueen ;) Czekam na kolejną ;D

    22 kwi 2016

  • xd

    A kiedy kolejna ?

    13 kwi 2016

  • taliaqueen

    @xd  przepraszam bardzo za to, że jeszcze nie dodałam kolejnej części...wybaczcie mi, ale studiuje dziennie i teraz jeszcze zbliża się sesja, więc dużo muszę ogarniać. Mam nadzieję, że w piątek uda mi się wrzucić kolejną część. Przepraszam was bardzo jeszcze raz ????

    13 kwi 2016

  • Misiaa14

    On ma jej nie zranić!  Dodaj szybko kolejną proszę *-* cudo :*

    10 kwi 2016

  • edyta

    Piekne

    9 kwi 2016

  • xd

    Suuuper <3 chce wiecej

    8 kwi 2016