Elita cz.2

Elita cz.2CZ.2  

Po szkole musiałam szybko ogarnąć dom, ponieważ miała do nas przyjechać babcia, więc wymyśliłyśmy z Agnieszką, że lepiej będzie przygotowywać ją na randkę u mnie.
Z racji tego, że moja najlepsza przyjaciółka kompletnie nie wiedziała w co ma się ubrać, pospieszyłam jej z pomocą. Aga wzięła do mnie  
niezbędne rzeczy takie jak: kosmetyki, ubrania itp. i zaczęłyśmy nasze działania. Moja BFF szybko wskoczyła pod prysznic, aby się odświeżyć, a później zajęła się make-up'em, a wtedy
ja szybko ogarniałam dom, nim mama wróci z pracy. Po 30 minutach Agnieszka oznajmiła mi, że już jest gotowa do strojenia się w ubrania. Odpowiedziałam jej z uśmiechem:
-To leć szybko przymierzać te sukienki, które ze sobą przyniosłaś, a ja Ci powiem, która z nich jest najlepsza na tą okazję.
-Oki! Ale jestem podekscytowana! - Agnieszka wręcz zapiszczała.
-Idź już! - rzuciłam w nią kapciem i zaczęłam się śmiać.
Aga wychyliła się zza drzwi łazienki i z wielkim bananem na twarzy powiedziała:
-Kocham Cię wiesz idiotko?!
-Ja Ciebie też moja Ty wariatko! - Odpowiedziałam.
Moja przyjaciółka przymierzyła chyba z 6 sukienek i w żadnej nie czuła się wystarczająco pięknie...nie bardzo wiedziałam jak temu zaradzić. Nagle do głowy wpadł mi pewien pomysł.
-Agu pamiętasz jak dostałam od mamy tą złoto-czarną sukienkę?
-Tą śliczną, którą miałaś kiedyś ubraną na moich urodzinach?
-Tak dokładnie tą samą, przymierzysz ją dla mnie? tak bardzo proszę!- powiedziałam do niej i zrobiłam przy tym oczy szczeniaczka.
-Nie ma mowy! Nie będę od Ciebie pożyczać żądnych ubrań!
-A to niby dlaczego? - zapytałam.
-Po pierwsze mam swoje, po drugie stać mnie jeszcze na kupno sukienki, a po trzecie głupio mi.
-Moja droga, albo się ogarniesz i zaczniesz współpracować, albo zmuszę Cię do tego siłą! - powiedziałam donośnym głosem i zaśmiałam się przy tym szyderczo.
-Ale...
-Nie ma żadnego "ALE"! Wbijaj swoje zgrabne ciałko w tą sukienkę i nie marudź!
-No dobra! Już się na mnie tak nie wydzieraj. - wysyczała przez zęby.
-Zuch dziewczyna! - posłałam jej całusa.
Kiedy wyszła z łazienki ubrana w sukienkę, którą wcześniej kazałam jej założyć odjęło mi mowę...
-Wy wy wyglądasz pięknie! - wykrztusiłam.
-Przestań...na Tobie wygląda o niebo lepiej.
-To chyba musisz zacząć nosić okulary kochanie, bo według mnie nikt nie będzie się w niej tak doskonale prezentował jak TY! - oznajmiłam.
-Myślisz, że Karolowi się spodoba? - zapytała.
-Na 100%! A tak szczerze powiedziawszy, to nie powinno mu się podobać to w co jesteś ubrana, tylko to, co masz w środku. Nie chodzi mi tu o Twoje wnętrzności! - zaśmiałam się. - Tylko o uczucia, charakter i resztę...
-No niby tak, ale wiesz jaki on jest...
-No niby wiem. Ale zobaczysz że oniemieje z zachwytu jak Cię zobaczy! Wyglądasz jak milion dolarów! - wręcz wypiszczałam.
-Wiesz co? - zapytała Aga.
-Co? - odpowiedziałam.
-Jesteś moją najlepszą przyjaciółką i nigdy Cię nikomu nie oddam, ani nie pozwolę skrzywdzić!
-To tak samo jak Ty moją i przysięgam Ci tu i teraz, że jak ktokolwiek spróbuje zrobić Ci krzywdę to będzie musiał szukać dobrego chirurga, żeby go poskładał! - oznajmiłam.
Agnieszka rzuciła się na mnie przytulając mnie tak mocno, że nie mogłam złapać tchu i wyszeptała przy tym. - Kocham Cię!
-Ja Ciebie bardziej! - odpowiedziałam i odwzajemniłam jej uścisk.
Gdy byłyśmy już gotowe, Agu zadzwoniła do Karola, żeby przyjechał po nią o 18 pod mój dom. Czekając tak na niego zaczęłyśmy wspominać nasze dzieciństwo, jak to od zawsze jesteśmy nierozłączne i jak
dużo żeśmy razem przeszły. Obiecałyśmy sobie, że choćby nie wiem co nasza przyjaźń nigdy się nie skończy i zawsze będziemy się wspierać. Nadeszła godzina 18 Karol podjechał pod mój dom i zatrąbił, żeby Aga wyszła. Dałam jej potajemnego kopa na szczęście i przytuliłam mocno, szeptając jej do ucha:
-Jakby coś było nie tak to masz natychmiast dzwonić i będę po Ciebie najszybciej jak się da.
Odpowiedziała mi:
-O nic się nie martw. Dziękuję Ci za wszystko i zdam relację jak tylko wrócę do domu.
-Dzwoń o każdej porze dnia i nocy.
-Pa Domi! - powiedziała cmokając mnie w policzek.
-No pa pa. - odpowiedziałam odwzajemniając buziaka.
Zamknęłam drzwi i cała w skowronkach wbiegłam do kuchni, aby przygotować kolację dla naszej rodziny. Nie minęło 30 min a w drzwiach zjawiła się babcia z mamą i tatą. Wyściskała mnie i jak to babcia po długiej nieobecności w naszym domu zaczęła komentować co jej się podoba, a co nie. Nakrywając do stołu mama podeszła do mnie i przytulając mnie powiedziała:
-Dziękuje kochanie za to, że ogarnęłaś dom i zrobiłaś tą pysznie wyglądającą zapiekankę.
-Nie ma za co mamo. - odpowiedziałam i cmoknęłam ją w policzek.
Po zjedzeniu kolacji podziękowałam, odeszłam od stołu i udałam się do swojego pokoju, aby trochę odpocząć. Rzuciłam się na łożko i zaczęłam się zastanawiać jak przebiega randka Agi i czy wszystko jest w porządku, niedługo mi to zajęło,  
ponieważ chwilę później ogarnął mnie błogi sen.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejkaa :) oto druga część mojego opowiadania :) mam nadzieję, że wam się spodoba :) czekam na komentarze :P jeżeli coś wam nie pasuje, albo macie dla mnie jakieś wskazówki to mi napiszcie, będę wam bardzo za to wdzięczna :) no to do następnego ;P Pozdrowionka :*

taliaqueen

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1027 słów i 5704 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik NIEjestemBARBIE

    Budujesz gdzieniegdzie za długie zdania, które spokojnie można byłoby rozbić na dwa krótsze:) Ci, Ty i pozostałe zaimki osobowe piszemy z małej litery :) Dobra część :)

    20 kwi 2016