Córka hrabiego #1

Córka hrabiego #1Przez 7 lat interes mamy kręcił się coraz bardziej... a ja tkwiłam w okłamywaniu ludzi. Matka z roku na rok musiała wymyślać nowe metody otumaniania ludzi żeby się nie skapnęli, że szesnastolatka chce czekoladę do picia, to by było trochę dziwne...

Kolejny letni poranek, nic na razie nie wiem o następnym seansie matki. Siedzę sobie w kuchni razem z Dave'm i Matyldą i jemy razem jakieś płatki owsiane. Wchodzi matka, w czarnej sukni z jedwabiu i bukietem czerwonych róż. Całe pomieszczenia nabiera dziwnej atmosfery. Przełykam końcówkę 'owsianki' i patrzę na nią, a ona się uśmiecha, jakbyśmy mieli wyjść stąd do rezydencji jakiegoś lorda... prawie zgadłam.  
- Kochani! Jedziemy do wiejskiej rezydencji pewnego lorda!
- Boże...  
- Nie mieszaj w to Boga Kiro! Pakujcie swoje rzeczy, niedługo wyruszamy.  
Z Dave'm wymieniliśmy spojrzenia i poszedł ze mną na górę pakować wszystkie moje najładniejsze sukienki. Spakowaliśmy to w 5 minut, ponieważ nie mam dużo rzeczy. Schodzimy na dół gdzie mama stoi w bawialnie z wielką walizą, którą trzyma Matylda, a mama patrzy się na mnie i Dave'a, który błyskawicznie, jak za jej spojrzeniem chwyta w ręce moją walizkę i idzie za mną. Wychodzimy z naszego małego domku i kierujemy się do stacji kolejowej, Dave i Matylda niosą nasze walizki, a ja idę wyprostowana w milczeniu... jak na młodą damę przystało. Mama nadal się uśmiecha i po chwila mówi, że jak dobrze pójdzie to nasze życie się zmieni. Modlę się, by matka przestała dawać te sztuczne przedstawienia i okłamywać ludzi, ja po prostu nie mogę słuchać tego jej szczęścia, gdy okłamała kolejną bogatą wdowę lub wdowca. Dochodzimy do stacji i wsiadamy tam do pociągu, który jedzie na przedmieścia Oxfordu. Na stację przyjeżdża dorożka z białymi rumakami, która jest tu po nas, znaczy po mnie i matkę, o Davie i Matyldzie nic nie wiedzą, ale jadą oni z nami, jako dzieci na posyłki. Wieczorem znajdujemy się w rezydencji lorda Ruperta, który wita mnie gorącym uśmiechem, a z holu wybiega Eliza i Luiza, które poznałam parę lat temu na jakimś seansie. Eliza jest wysoką i szczupłą dziewczyną o błękitnych oczach i brązowych włosach, zaś Luiza wysoką i chudą dziewczyną o piegowatym nosie, zielonych oczach i rudych włosach, mimo różnicy obie to bliźniaczki. Lord Rupert widząc moje powitanie z siostrami przydziela mi pokój obok nich, Matylda dostaje pokój dla służby, matka jakiś luksusowy, a Dave nie mam pojęcia. Z pomocą Dave'a rozpakowuję rzeczy, a później przebieram się na kolację. Schodząc podziwiam wszystkie obrazy i marmurowe niewielkie posągi przodków lorda Ruperta. Widzę jedno wolne krzesło obok taty Elizy i Luizy, a moją matką i posuwam się wolno z gracją w tamtą stronę. Nagle czuję zapach lawendy pomieszanej z różą i dreszcze z zimna przechodzą po mojej skórze. na krześle pojawia się blada postać, która ma smutny wyraz twarzy i patrzy błagalnym wzrokiem w moją osobę, zdaje się szeptać 'Kirooo'.Robię się blada na twarzy i wszyscy wlepiają wzrok w moją twarz, a ja podążam w stronę owej postaci. mama patrzy na mnie niepewnie i odsuwa krzesło na której siedzi ta tajemnicza postać, a ja prawię mdleję, ale siadam na krześle. Przenika mnie chłód bijący od tej dziewczyny, a do nosa uporczywie wchodzi zapach kwiatów. Odzyskuję normalny kolor skóry, ale obok mnie nadal siedzi dziewczyna o zapachu lawendy z różą. Nie ma chyba zamiaru zejść i wyjść, nie wiem tylko czemu JA ją widzę. El i Lou patrzą się na mnie i dopytują czy wszystko w porządku, a ja odpowiadam potakiwaniem. Po męczącej kolacji, kiedy miałam iść na górę postać odeszła od krzesła i poszła w stronę wzgórza i innej rezydencji. Ja nie czułam już tego zimna i zapachu lawendy, ale miałam to w pamięci.  
- Podróż pociągiem źle mi robi na psychikę - powtarzam sobie w myślach.  
Wchodzę do mojego pokoju, a tuż wcześniej przytulam na dobranoc dziewczyny, zamykając drzwi do pokoju napływa fala krzyków i jęków. Słyszę krzyki i stłumione łzy innym wrzaskiem. Zaczyna boleć mnie głowa, opadam na łóżko i zasypiam głębokim snem, a wrzaski razem ze mną.  
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Powstała 1 część :)  
Jutro, jak znajdę chwilę dodam kolejną ;)  
Dziękuję za komentarze pod prologiem, ponieważ są one dla mnie wielką motywacją i dziki nim wiem, że ktoś czyta nad czym ja sterczę trochę czasu :)  

+
Dla osób, które czytały 'Córka medium' i kojarzą moje opowiadanie z tą książką mówię: Opowiadanie Inspirowane jest właśnie ta książką Aleksandry.
Zakończenie i elementy które chcę wprowadzić obalą teorię 'ściągnięcia' całego pomysłu z tej książki :)  

Pozdrawiam ♥ Dobranoc ( 22:05)

+ Wszystkiego dobrego z okazji świąt Wielkiej Nocy ;) Wszystkiego co najlepsze, pogodnych, wesołych, radosnych i spędzonych w miłej atmosferze tych świąt :))

Anqaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 884 słów i 5068 znaków.

2 komentarze

 
  • Anqaaa

    Siemasz Bułka! Dzięki za pozytywne słówka ;))  
    Pozdrawiam :)

    5 kwi 2015

  • Bułka

    Treść bardzo mi się podoba i będe czytać z niecierpliwością następne części :)Również  wesołych  świąt.

    5 kwi 2015