Chciałabym zapomnieć.. cz.2

Zobaczyłam go, kiedy wychodził z samochodu. Moje serce automatycznie zaczęło szybciej bić, sama nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Obojętnie kiedy go widziałam, zawsze czułam się tak, jakbym zobaczyła go pierwszy raz. Nie śpieszył się z wyjściem, obejrzał się do tyłu, po czym wyciągnął coś z tylnego siedzenia uśmiechając się przy tym. Patrzyłam na niego zahipnotyzowana, marzyłam już o tym, aby wskoczyć mu na szyje, na samą myśl o tym uśmiech sam pojawił mi się na twarzy. Wyszedł dumnie, zamykając pilotem samochód. Kiedy mnie zobaczył ściągnął z nosa ciemne okulary zakładając je na głowę. Wtedy je zobaczyłam. Te oczy, którym oddałam się już po pierwszym spojrzeniu. Były moje i tylko moje. Podszedł do mnie z łobuzerskim uśmiechem, jaki podobał mi się najbardziej.
-Witaj maleńka- powiedział. Pozwoliłam, by te słowa usłyszało całe moje ciało. Jego głos rozbrzmiał w całym moim wnętrzu. Nie zastanawiając się ani chwili, podbiegłam do niego, wskakując mu na szyje.  
-Hej..-Nie dał mi dokończyć, wbijając się w moje usta. Kochałam go. Dzięki niemu, czułam się ja w bajce.
Może to brzmieć dziecinnie, ale przy nim naprawdę czułam się jak księżniczka. Pomimo tego, że nigdy nie lubiłam tego słowa, naprawdę tak się czułam.* Po dłużej chwili zagłębiania się w jego ustach, oderwałam się od niego. Patrzyłam w jego ciemno brązowe oczy, które mówiły tak wiele.. Przypomniało mi się nasze pierwsze wyjście, wspólny spacer, kolacja, pierwszy pocałunek.. Mam wrażenie, że poznaliśmy się zaledwie wczoraj, a to już ponad rok.. Z zamyśleń wyrwał mnie cichy szept Adama:
-Ślicznie wyglądasz- powiedział. Zawsze to mówił, co zawsze mnie śmieszyło. Widywał mnie w różnych sytuacjach, zazwyczaj wtedy, kiedy siedziałam w dresie jedząc lody. Nadal nie rozumiałam co w tym takiego uroczego.
-Znowu to robisz!- powiedziałam wybuchając śmiechem.
-Uwielbiam, kiedy jesteś zarumieniona- Popatrzył mi czule w oczy, przyciągając mnie do siebie.
***
Właśnie wchodziliśmy do domu, kiedy dobiegł nas głos taty z kuchni:
-Jadę na zakupy, za piętnaście minut. Kupić Ci..- Nie dokończył kiedy, zza moich pleców wyłonił się Adam.
-Dzień dobry proszę Pana, cóż za miła niespodzianka!- Powiedział cały się śmiejąc.
-Mieszkam tu..- Odpowiedział tata przewracając oczami.  
Tata nigdy nie przepadał za Adamem. Od początku czuł do niego niechęć, z jednej strony rozumiałam go, z drugiej natomiast, dziwił mnie fakt, że pomimo tego, że Adam spędzał u nas ogromną ilość czasu on nadal za nim nie przepadał.
-Nie, dziękuję.- odpowiedziałam na zadane poprzednio pytanie-z lekkim uśmiechem na ustach.
-Proszę się nie martwić, zajmę się pańską córką- powiedział Adam, przy tym delikatnie objął mnie w talii.
Tata nic nie odpowiedział, piorunując go wzrokiem. Uśmiechnęłam się szeroko, popychając Adama w stronę mojego pokoju. Usiadłam wygodnie na łóżku, odłączając telefon od ładowania. Adam zrobił dokładnie to samo, tylko zamiast telefonem zajął się moimi włosami. Uwielbiałam jego dotyk. Kiedy wziął kosmyk w swoje dłonie, przeszedł mnie dreszcz. Widząc to Adam zawinął sobie moje włosy wokół palca, bawiąc się nimi. Jest to tak delikatny gest, pomimo tego, czuję go na całym ciele.  
-Na co masz ochotę?- zapytał cicho widząc, że moje oczy zamykają się.
-Hmm.. Z chęcią oddałabym się w objęcia Morfeusza- Szepnęłam przymykając już powieki.
-Słucham? rozumiem, że był jakimś tam bogiem, ale mnie nic nie jest w stanie przezwyciężyć!-powiedział obudzony.
Po tych słowach wybuchnęłam śmiechem. Uwielbiałam jego żarty. Adam nie był zapatrzony w siebie, on po prostu lubił to udawać. Ludzie, którzy dopiero go poznawali odbierali go za cwaniaka zapatrzonego w siebie. Uważali tak dlatego, gdyż zwracali uwagę na to, co widzą oczy, nie serce. Widzieli tylko pozory, nie chcąc poznać prawdziwej twarzy mojego mężczyzny. Mojego? Tak.. nareszcie mojego.  
-Nie wiem co w tym śmiesznego..- powiedział, próbując ukryć uśmiech.
-Nigdy nie byłeś dobrym aktorem- powiedziałam, kładąc się na łóżku.
-Tylko przed Tobą.-Powiedział, kładąc się obok mnie. Wiedziałam o co mu chodzi, doskonale wiedziałam.  
Patrzyłam w jego oczy, przypominając sobie dawne chwile. Nie były to miłe wspomnienia, dla mnie jak i dla niego.  
Gdybym mogła cofnąć czas..-pomyślałam. Nie. Wtedy byłam inną osobą, nie taką, jaką jestem teraz. Nie taką, która potrafi doceniać piękno tego świata. Nie taką, która wiedziała czego chce.
Jestem mu naprawdę wdzięczna.. Nawet nie zauważyłam tego, kiedy zasnęłam. Obudziły mnie wibracje telefonu, odebrałam po omacku.
-A..Agata?- powiedziałam cicho, aby nie obudzić Adama.
-Nie, Święty Mikołaj!- odpowiedziała śmiejąc się w niebo głosy. Uwielbiałam to. Uwielbiałam jej śmiech i ją całą. Nie wiem, czy wie, jak ważną osobą jest w moim życiu. Jest moją najlepszą przyjaciółką, jaką mogłabym sobie wymyślić. Zawsze przy mnie była i wysłuchiwała moich głupich pomysłów. Dzięki niej szłam i idę do przodu. Jest moją siłą.
-No gadaj o co chodzi!
-Dobra, dobra. Słuchaj! hahah! Bo! hahha!- Nie mogła dokończyć zdania przez śmiech.
-No powiedz wreszcie o co chodzi!
-We na mnie nie krzycz co!? hahah
-Okej. Proszę Cię Aguś, o co chodzi?
-MAM MOTOCYKL!!!!! - Wykrzyczała mi to wręcz do słuchawki. Agata kochała motocykle. Nie znam osoby, która tak bardzo kocha swoją pasję.  
-Aaaa! to świetnie! -Wykrzyczałam równie głośno jak Agata.
Poczułam, że Adam zmienił pozycje. Zerknęłam, ujrzawszy Adama, który skulił się jak małe dziecko. Zaśmiałam się w duchu.
-No wiem! Jadę zaraz na przejażdżkę!
-Ja chcę z Tobą!  
-Nie ma innej opcji, haha
-Ale..  
-Nie ma żadnych ale! jedziemy!
-Poczekaj!
-Cicho bądź jadę po Ciebie!
Nie zdążyłam wytłumaczyć jej, jak wygląda moje obecne położenie. Żal było mi budzić Adam, ale.. Aga ma motocykl! No trudno.  
Wstawaj, przyjaciółka po mnie jedzie- pomyślałam, próbując obudzić Adama.
-C..coo..tak, porsche. - powiedział przez sen. Słysząc to, zaśmiałam się cicho. Przybliżyłam się bliżej niego, składając pocałunek na policzku.
Poruszył się lekko.
-Hmm?- powiedział sennie, rozciągając się.
-Wstawaj Adam, jadę. - Powiedziałam, schodząc z łóżka. Podeszłam do szafy, przeglądając w co mogę się ubrać.
-Co? Dokąd?- powiedział zdezorientowany.
-Aga dzwoniła, ma motocykl, rozumiesz?!
-Aa.. i zamierzasz tak po prostu sobie pójść?- powiedział, próbując usiąść.
-Właśnie tak. - Odpowiedziałam, narzucając na siebie skórzaną kurtkę, którą kupiłam ostatnio na zakupach z Agatą.
Adam siedział na łóżku przecierając oczy, próbując się obudzić.
-Ja uciekam, klucze masz na dole, kiedy będziesz wychodził zamknij drzwi. Klucz schowaj tam, gdzie zawsze. -Powiedziałam szybko, podchodząc do niego i całując w policzek.
-Ty tak serio?- odpowiedział zdziwiony.
-Kocham Cię!- krzyknęłam z drugiego pokoju.
***
Usłyszałam dźwięk parkującego pojazdu. To Agata!- pomyślałam, zaczynając biec.
-Aaaa! Ale genialny!- powiedziałam. Był przepiękny! I co najważniejsze.. Aga wyglądała na nim mega seksownie.
-Witam panienkę, to dokąd jedziemy?-Powiedziała śmiejąc się.
-Dokąd nas koła poniosą!
-Na koniec świata!- powiedziała śmiejąc się.
Jazda była genialna! Na początku zamknęłam oczy, choć naprawdę ufałam Agacie. Od razu wcisnęła gazu, pomimo moich licznych sprzeciwów. Muszę przyznać, że naprawdę mi się podobało. Motor pasował do niej, tak jak i ona do niego.
-No nie powiem.. Fajny ten motorek..-Powiedziałam siadając obok niej na trawie.
-Jaki motor?! Motor masz w pralce, a to jest motocykl!-powiedziała oburzona
Uwielbiałam kiedy to mówiła, była przy tym poważna, a zarazem roześmiana.
-Wiem lala, wiem.. - Powiedziałam, odwracając się w kierunku Agaty. Nie wytrzymałyśmy dłużej w ciszy, obie wybuchając śmiechem.
Nawet nie zauważyłyśmy, kiedy zrobiło się ciemno. Nic na to nie poradzę, że przy Agacie tracę poczucie czasu. Postanowiłyśmy wreszcie wstać, nie chciałam, aby Aga jeździła o tak później porze. Odwiozła mnie pod dom, na pożegnanie pogratulowałam jej motocyklu i pomachałam.
-Uważaj na siebie!- krzyknęłam.  
-Wim wim - odpowiedziała.
Odwróciłam się z szerokim uśmiechem na ustach.

WeronikaOpowiada

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1533 słów i 8549 znaków, zaktualizowała 3 wrz 2018. Tag: #miłość

3 komentarze

 
  • Użytkownik Dgt123

    To ten ideał to Kuba czy Adam ? A przyjaciółka to Agata czy Sara bo chyba Ci się trochę imiona mieszają ????

    27 lip 2017

  • Użytkownik WeronikaOpowiada

    @Dgt123 Dawny ideał- Kuba. Teraz, jest Adam. Przyjaciółka-Agata (Aga). Już poprawiam, dziękuję za uwagę :)

    27 lip 2017

  • Użytkownik Fanka

    Swietnie sie zapowiada ;) Jestem ciekawa co bedzie dalej ;) Pozdrawiam;)

    26 lip 2017

  • Użytkownik Somebody

    Fajnie  ;)

    26 lip 2017