Autobus numer 23 - Prolog

Prolog
Nie wierze ! Znowu się spóźnię ! Jest poniedziałek, godzina 7:05. Buty na obcasach nie są najlepszym obuwiem do biegania. Ale ryzyko to moje drugie imię ! Po co komu adidasy ? W adidasach nie ćwiczysz równowagi, ja ćwiczę ją pięć razy w tygodniu. Pięciodniowym maratonem nazywam ‘’bieg do autobusu nr 23’’. Jest to nietypowe ale niestety ja zawsze się spóźniam. Moje praca jest oddalona 20 minut autobusem od mojego tymczasowego miejsca zamieszkania. Czemu tymczasowego ? Bo aktualnie moje mieszkanie jest w remoncie, który trwa już dwa miesiące. Bo za mało kafelek, bo robotnicy zmęczeni, bo kable do wymiany. Grrr…. Po prostu można dostać pierdolca. A na dodatek odwołanie ślubu, tym to akurat się cieszę. Antek był moją pierwszą i ostatnią (taką mam nadzieje) miłością. Poznaliśmy się w przedszkolu i zawsze byliśmy ze sobą. Co prawda dopiero w gimnazjum zaczęliśmy ze sobą chodzić ale jednak to trwało całe moje dotychczasowe życie. Ślub był planowany odkąd skończyłam studia czyli od dwóch lat. Mam aktualnie 25 lat, a mój były (dzięki Bogu!) narzeczony zdradzał mnie od roku. Nienawidzę kłamstwa, ale jeszcze bardziej zdrady. Wracając do tematu szpilek, moja praca ich nie wymaga. Więc spytacie dlaczego się męczę, otóż mam 1, 60 wzrostu a pracuje z samymi mężczyznami (oczywiście mają co najmniej po 1, 80 wzrostu). To może być nadal niewystarczające wyjaśnienie. Pracuje jako logistyk wojskowy. Moja praca choć nie w terenie, jest uznawana (przynajmniej przez moich kolegów z pracy) za typowo męską.Nie mam pojęcia czemu tak jest, przecież jestem logistykiem ! Niestety w naszym społeczeństwie (a najbardziej w mojej rodzinie) przyjęło się że praca (jakakolwiek) w wojsku jest tylko dla facetów. Więc staram się im choć trochę dorównać, no i jest jeszcze drugi powód. Lubię jak wyglądają moje nogi w szpilkach. Może nie jestem najbardziej kobiecą i seksowną kobietą na świecie, ale jednak nią jestem. Wbiegam na ostatnią prostą i toczę wyścig z czasem (z autobusem). Autobus nr 23 jedzie w kierunku mojego przystanku. Biegnę (to musi komicznie wyglądać) starając się nie przewrócić. Jestem już tylko parę metrów od przystanku kiedy, wpada na mnie (on na mnie wpadł!) wielki, widać dobrze umięśniony, przystojny (bardzo …) facet. Wydaje z siebie ciche przekleństwo kiedy ja sama z moją teczką lądujemy na chodniku. Podnoszę szybko głowę i widzę jak mój autobus odjeżdża. Boże daj mi siły ! To wszystko przez niego ! Spoglądam wściekle na faceta który jest temu winien. Właśnie wstaje z ziemi. Orientuje się że ja leże jak ten kołek. Natychmiast wstaje. Z trudem powstrzymuje wybuch złości kiedy widzę mojego obcasa na chodniku. On złamał mi obcas!
-Nic ci nie jest ?- Słyszę kiedy podnoszę mojego złamanego obcasa oraz teczkę.  
- Czy nic mi nie jest ?! – Krzyczę na widać oszołomionego przystojniaka. – Spóźnię się przez ciebie do pracy i w dodatku złamałeś mi obcas !  
Patrzę na niego gniewnie i odwracam się w stronę przystanku. Może uda mi się złapać jakiegoś busa ? Idę (utykam) w stronę rozkładu jazdy. Zauważam że patrzy na mnie kilkoro ludzi. Posyłam im gniewne spojrzenie i idę dalej. Jeszcze wszyscy musieli widzieć mój wybuch !
- Ja ?! – Ktoś łapie mnie za ramie i odwraca w swoją stronę. To on! – Wbiegła pani na mnie i jeszcze mnie o to oskarża? Ma pani okres? – Pyta tym razem bardzo spokojnie. Na jego twarzy nie widać gniewu, raczej rozbawienie.  
-Nie pana sprawa ! I to pan we mnie wbiegł, a może tu jest niewidzialny kamień ?- Nabija się ze mnie więc ja też mogę. Patrzy na mnie dalej, a na jego twarzy wykwita uśmiech.
- Możliwe.  
On się naprawdę ze mnie nabija !
-Niech pan przestanie. – Uspokoiłam się troszkę. – Przez pana się spóźnię do pracy.
- Mogę panią podwieźć. – Proponuje a mnie aż zatyka.  
- Nie dziękuje. Nawet pan nie zapytał czy jestem może jakimś zabójcą albo gwałcicielem.
- O to bym się nie martwił. – Uśmiecha się jeszcze szerzej. Możliwe że ma racje, raczej na gwałciciela bym się nie nadawała. A na zabójcę ? Mogłabym się przekonać … - Wiem kim pani jest. – Uśmiecha się a mnie aż zatyka. Skąd niby on to wie ?!


To moje pierwsze opowiadanie więc proszę o wyrozumiałość :) Proszę o komentowanie, bo nie mam zielonego pojęcia czy kontynuować.
                                                    Czerwona1 :)

Czerwona1

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 773 słów i 4479 znaków, zaktualizowała 17 lip 2015.

3 komentarze

 
  • fluttershy

    Kiedy kolejna ?  :)

    22 lip 2015

  • Cassela

    Ciekawie się zapowiada tylko mam jedną uwagę. Nie pisz: spacja, kropka/przecinek, spacja. Tylko:kropka spacja tak jest estetyczniej myślę że zrozumiałaś inaczej mówiąc przed znakami interpunkcyjnymi nie stawiaj spacji tylko po znakach

    16 lip 2015

  • Wiktor

    Witaj. Zapowiada się ciekawie. Pewnie że kontynuj. Jak nie spróbujesz to się nie przekonasz, czy opowiadanie się podoba. Pozdrawiam Wiktor

    16 lip 2015