Autobus

Na pozór normalny szkolny autobus. Dużo hałasu. Dźwięki rozmów kilkunasty, a może kilkudziesięciu osób w przedziale wiekowym 13-16 lat. W takim miejscu trudno zebrać myśli. Nie zastanawiając się co robię w takim miejscu zaczynam powoli rozglądać się dookoła. Początkowo widok ten można porównać do każdego innego autobusu szkolnego. Większość osób prowadzi dialogi w utworzonych przez siebie grupach. Towarzyszy temu dużo śmiechu, jednak w pewnym momencie przestaje go słyszeć. Głosy ucichły. Widzę Poruszające się usta, lecz nie słyszę żadnego dźwięku, które powinny wydawać. Nie zwracam na to większej uwagi, być może nie chcę ich słyszeć. To właściwie nie ma znaczenia. Rozglądam się dalej jak gdybym szukał kogoś wzrokiem. Po paru chwilach dostrzegam coś co wywołuje u mnie wielką falę smutku. Na tle niemo śmiejących się osób widzę zapłakaną twarz kochanej osoby. Patrząc wzajemnie na siebie czuję, że czas spowalniał. Kolejna łza na jej bladym policzku wzmacnia tylko wołający gdzieś wewnątrz mnie głos. W miejscu w którym jak wcześniej wspomniałem trudno o czymkolwiek rozmyślać nawiedzają mnie tysiące myśli próbujące wyjaśnić mi co się stało. Pragnę podejść i spytać o powód jej łez. Ciało jednak ani drgnie. Dalej więc siedzę próbując zmusić się do wypowiedzenia choć jednego słowa. Bez powodzenia. Widok ten rani mnie. Jak gdybym był sparaliżowany dalej siedzę wpatrując się w nią. Jej spojrzenia mówi bardzo dużo. Oczekuje pomocy, zrozumienia i bliskości. Autobus zatrzymuję się. Drzwi otwierają się. Powoli podniosłem się, zmierzam ku wyjściu dalej patrząc w jej obliczę. Mam wrażenie, że tylko nasza dwójka zauważyła moje odejście. Idąc dalej ulicą oglądam się co chwilę patrząc w stojący w tym samym miejscu pojazd. Kiedy tracę go z zasięgu wzroku zatrzymuję się. Bezmyślnie skupiając się na otaczającej mnie ziemi. Nie wiadomo skąd na to miejsce spada duży, jasny promień. Tak duży że odruchowo odsunąłem się od jaśniejszej części ziemi. W oddali dostrzegłem nadjeżdżający pojazd. Zatrzymał się tuż obok mnie. Bez zastanowienia wsiadłem do tego samego autobusu. Nic się w nim nie zmieniło.

Mario9998

opublikował opowiadanie w kategorii sen, użył 412 słów i 2270 znaków.

Dodaj komentarz