Artystycznie zakręcona cz 2

-Więc sukasz bransoletki tak?
-No na to wyglada choć widzę, że brat patrzy na pierscionki.
-A jak ona ma wyglądać?
-Właściwie to nie wiem...
-No to powiedz mi jaka tobie się podoba
-Myślę, że delikata, złota z przywieszką w kształcie serduszka.
Chłopak odwrócił się i poszedł a po nie całych 5 minutach wrócił z pieknym pakuneczkiem.
-Proszę, to dla ciebie.
-Powiedz mi tylko, ile ona kosztuje?
-To jest prezent ode mnie, jedyne co możesz raz mi w zamian to twój numöer telefonu.
-Ale tak nie można...
-Ale ja Ci to daje a Ty tylko przyjmij i będę zadowolony.
W końcu przyjęłam prezent i podałam Kamilowi swój numer. Następnie przyszedł mój brat i z pomocą nieznajomego znaleźliśmy prezent idealny dla Nadii. Kiedy wychodzilismy ze sklepu nowo poznamy chłopak powiedział, że odezwie się wieczorem. Po powrocie do domu postanowiłam, że zrobię sobie długą kąpiel, ponieważ i tak było już około 19, a jutro z racji tego, że idę pomoc Ani na sali pewnie wrócę do domu padnięta. Wlałam do wanny brzoskwiniowy olejek i przez następne pół godziny relaksowalam się. Później szybko umyłam siebie i włosy, po czym wyszłam z już chłodnej wody. Zrobilam sobie turban z ręcznika na głowie, założyłam bieliznę i piżamke, czyli krótkie spodenki i bluzka na ramiączka. Poszłam do kuchni i przygotowałam sobie kanapki z serem i pomidorem oraz malinową herbatę. Po zjedzeniu kolacji posprzatalam po sobie i wróciłam do siebie do pokoju. Kiedy położyłam się i sprawdziłem telefon miałam jedyną nieodenbaną wiadomość.
Od:Nieznany Numer  
"Hej śliczna, nie śpisz jeszcze? Kamil"
Ojeeej... jak on do mnie słodki powiedział. Awwww... szybko zapisałam jego numer w kontaktach, po czym odpisalam na SMSa.  
Do:Kamil
"No heey, nie nie śpię jeszcze"
Od:Kamil
"Co powiesz na to żebyśmy się poznali? Tak wogule to ile masz lat słońce?"
Do:Kamil
"Nie ma sprawy, możemy się poznać. Mam 17 lat a Ty?"
Od:Kamil
"To młoda jesteś, ja mam 22 lata."
Do:Kamil
"Nie przeszkadza Ci, że jestem tyle młodsza?"
Od:Kamil
"Jasne, że nie. Spotkamy się?"
Do:Kamil  
"Z przyjemnością, ale ten weekend mam zajęty"
Od:Kamil  
"To co powiesz na następną niedzielę?"
Do:Kamil
"Może być! Idę spać, bo jestem strasznie zmęczona."
Od:Kamil
"To dobranoc księżniczko, kolorowych snów"
Do:Kamil
"Dobranoc"
Czy mówiłam już, że on jest mega słodki? Nie szkodzi, mówię jeszcze raz. Jest juz późno, więc serio zbieram się spać.
Następnego dnia budzik obudził mnie o 6:30. Zrobiłam to co zawsze rano. Dziś postawiłam na jeansowe ogrodniczki z krótkimi nogawkami, biały t-shit i białe convers'y. Dzisiaj w szkole sama nuda, nic szczególnego, poza tym, że pani od angielskiego zapowiedziała sprawdzian. O 13:30, czyli tak jak wczoraj, wyszlam ze szkoły. Pośpiesznie wróciłam do domu, po czym przebrałam sie w krorkie jeanowe spodenki z wysokim stanem i oliwkową, luźną koszulkę, do tego założyłam czarne gladiatorki. Szybko zjadłam słodką bułkę z serem i wyszłam, ponieważ zegar wskazywał chwilkę przed 16, a właśnie na tą godzinę byłyśmy umówione. Ania pokierowała nas na sale, gdzie już czekał jej chłopak, Mariusz. Zaczęliśmy ustawiać stoły i krzesła, to było ciężkie. Kiedy już się z tym uporaliśmy, ja i Ania dekorowałyśmy sale, a jej chłopak zadzwonił po kolegę do pomocy w pompowaniu balonów. Przyjaciel Mariusza praktycznie nam bo pomagał, jedynie co to ciągle mnie podrywal i starał się zwrócić na siebie moją uwagę. No i z tego co wiem to on też jutro będzie... On chyba nie widzi, że nie jestem zainteresowała, bo zwyczajnie mi się nie podoba. Około 20:30 Ania z Tomkiem, czyli kolegą Mariusza odwieźli mnie do domu choć jeszcze nie wszystko było skończone. Totalnie padnięta, weszłam do domu, więc wzięłam szybki prysznic, a później zjadłam kawałek pizzy, zrobionej przez moją mamę na obiad. Jutro impreza i szczerze, to nie mogę się doczekać. Położyłam się w łóżku i właśnie wtedy dostałam SMSa.
Od:Kamil
"Kolorowych snów skarbie"
Jeeeeeeej... jak uroczo!
Do:Kamil
"Dobraaanoooc"
Od:Kamil
"Będzie dobra, jeśli żadne przy tobie"
Po przeczytaniu tej wiadomości, z wielkim bananem na ustach, zasnęłamprzytulna do miśka wielkości mnie.  
Nareszcie sobota i mogłam wstać bez pomocy budzika, przez co bardzo mu za to dziękuję. Obudziłam się dziś o 8:30, w końcu się wyspałam. Nie przebierając się nawet z piżamy, poszłam zjeść śniadanie. Nie zrobiłam sobie gofry z bitą śmietaną w końcu sobota i można zaszaleć. Kiedy zjadłam swój posiłek popiłam go szklanką soku pomarańczowego. Potem posprzątałam po sobie oraz poszłam się przebrać. Założyłam krótkie jeansowe szare spodenki i białą koszulkę z jednorożcem. Związałam włosy wysokie kucyk, żeby mi nie przeszkadzały. Nie mogę się już doczekać wyjścia na imprezę i tego jak będę się szykowała, ale na razie jest na to jeszcze za wcześnie. Więc postanowiłam dla zabicia czasu posprzątać swój pokój i łazienkę, nie jest brudno, ale nie zaszkodzi zetrzeć kurze i umyć podłogę w łazience. Kiedy już się z tym uporam postanowiłam zrobić obiad, ponieważ jak zawsze Kacper, tata i mama pracowali a ja miałem czas, no i dlatego postanowiłam zrobić kotlety schabowe, ziemniaki i surówkę, czyli po prostu polski obiad. Myślę że będzie im takie odpowiadał. Około 1:00 zakończyłam moje gotowanie i poszłam pomalować paznokcie by zdążyły wyschnąć i żebym mogła nie psując ich umyć się i wyszykować. Wybrałam kolor beżowy, ponieważ ubiorę czarną sukienkę i czarne buty a nie chcę być cała w tym kolorze, myślę że to będzie neutralny kolor i nie będzie gryzł się ze srebrnymi dodatkami. Poza tym mam akurat beżowo czarno srebrną torebkę, która idealnie będzie do tego wszystkiego pasowała. Jak zawsze to zajęcie pochłonęło bardzo dużo mojego czasu, ponieważ jestem perfekcjonistką i chcę żeby moje paznokcie wyglądały idealnie, choć nie zawsze mi to wychodzi. W międzyczasie mojego zajęcia, napisała do mnie Ania,  żebym przypomniała  w naszej zapominalskiej znajomej, że dziś bawimy się do białego rana, ponieważ było zagrożenie, że zapomnij i nie przejdzie albo spóźni się, czego wolałyśmy uniknąć. Swoją drogą, poczułam się, gdybym była wspolodpowiedzialna za całą imprezę. Ale sprawia mi dużo frajdy  takie przygotowywanie jej od kuchni  i w pewien sposób  czuję się  ważna, gdyż wiem, że nawet przy wczorajszym  składaniu serwetek przydały się dodatkowe dwie ręce. Około 14:30 tata z Kacprem wrócili do domu, ale z obiadem poczekaliśmy na mame do 15:00. W tym czasie naszykowałam sobie już wszystko do kąpieli.  


☆☆☆☆☆☆
Heeeey  
Jak wam się podoba opowiadanie? Piszcie bo jestem ciekawa.
Dalej możecie też napisać czy wolicie krótkie części częściej czy długie rzadziej.
Miłego dnia!
julciajuleczkaaa

julciajuleczkaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1309 słów i 7176 znaków.

Dodaj komentarz