Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

20 październik cz.2

Wróciłam do sali Kuba pomógł mi się położyć do łóżka i przykrył mnie kołdrą.
   -Jak się czujesz kochanie?
   -Strasznie jestem obolała i nie mogę sobie przypomnieć jak to wszystko się stało. Chociaż kawa z tobą była chwilą przyjemności dzisiaj.
Po chwili przyszła pielęgniarka i przyniosła mi jednorazowe kapcie.
    -Przyniosłam pani kapcie by nie musiała pani chodzić boso po szpitalu.
    -Za chwilę pojadę po jakieś klapki i piżamę dla żony tylko nie wiem czy zdążę w godzinach odwiedzin.
     -Raczej nie zdąży pan ale proszę powiedzieć na dole, że pan tylko przywiózł rzeczy dla żony a ja pana wpuszczę na oddział.
     -Coś jeszcze potrzebujesz kochanie?
    -Może jakąś wodę do picia i zabierz moje majtki do prania.
Po około godzinie Kuba przywiózł mi piżamę i pomógł mi ją założyć po czym pojechał do domu, dostałam jakąś kroplówkę przeciwbólową i zasnęłam. Obudziłam się w nocy z powodu wielkiego bólu czułam się tak jak by ktoś położył na mnie jakiś beton. Przybiegła pielęgniarka i zawołała lekarkę dyżurną.  
    -Jest pani bardzo poobijana i z tond ten ból dostała już pani sporo środka przeciw bólowego i jedyne co możemy to nałożyć maść kojącą. Pani Basiu proszę pomóc pani się rozebrać i proponuję do przykrycia prześcieradło jednorazowe.
Lekarka wyszła a pani Basia pomogła mi wstać z łóżka i położyła takie zielone prześcieradło i bardzo delikatnie rozebrała mnie z piżamy, nasmarowała mnie maścią i takim samym zielonym prześcieradłem mnie przykryła. Długo jeszcze nie mogłam zasnąć i wydawało mi się, że ledwo zamknęłam oczy a już zaczął się obchód. Pan doktor mnie przebadał i polecił dawki morfiny. Po południu odwiedziła mnie moja szefowa i tak jak obiecała przywiozła mi telefon. Tego dnia odwiedził mnie znowu Kuba razem z teściową która stwierdziła, że skoro jestem tak obolała to da mi koszulkę i spodnie takie dla chirurgów bym mogła jakoś się poruszać po szpitalu. Po kilku dniach w szpitalu dostałam wypis i napisałam do Kuby by po mnie przyjechał w tym dniu poznałam jak dziwni są faceci. Napisałam, że wychodzę i by przywiózł mi trampki luźne spodnie dresowe i kurtkę. Przyjechał o 13.00 i w torbie miał ubranie dla mnie.
   -Hej kochanie a gdzie majtki, koszulka i skarpetki ?
   -Jak to ? Przecież przywiozłem wszystko co napisałaś.
   -Myślałam, że o takich rzeczach nie trzeba pisać.
   -To poczekaj jeszcze trochę wrócę się do domu i przywiozę.
   -Daj już sobie spokój mam dość już tego miejsca, pomóż mi się ubrać i jedźmy już do domu.
Droga do domu była ciężka czułam każdy wybój na drodze i w domu od razu się rozebrałam i przez kilka dni w domu spędzałam czas nago. Byłam tak obolała, że zakładając nawet cienki szlafrok czułam jak by ktoś mnie bił jakąś deską albo rzucał we mnie kamieniem.

izabela

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 549 słów i 2912 znaków.

1 komentarz

 
  • wram

    Dziwni mężczyźni???? Załatwił sprawę jak trzeba. Przywiózł wszystko z listy. Czepiacie się > ale i tak Was kochamy. :zakochany:  :kiss:

    3 gru 2021

  • izabela

    @wram Może i się czepiam, ale to ja wracałam bez majtek i w trampkach na bosych nogach.

    3 gru 2021

  • wram

    @izabela No, przyznaję z trampkami przesadził powinien zabrać je........ :lol2:

    3 gru 2021