Materiał zarchiwizowany.

Taka impreza

Miło spędzony wieczór.Ledwo żyjemy.Niektórzy rzygają.Inni nie.Przestrzeni jest dużo ,ale mało miejsca.Zombie podpierają ściany.Obserwują podłogę.Czasem szarżują.Przewracają się.Jest wesoło.Ktoś udaje śpiew.Wszyscy mają sobie coś do powiedzenia.Każdy ma rację.Słowa tracą znaczenie.Świat zaczyna falować.Czas przestaje istnieć.Dwie sarenki tańczą na stole.Pogubiły się.Kopytkami tłuką butelki.Sarenki popadają w niełaskę.Zrzuta i nowa dostawa.To dla niektórych ostatnie chwile.Skuleni śnią o lepszym życiu.Reszta powoli i rutynowo się wykańcza.Miły wieczór przeradza się w noc.Jutro nie rozpoznamy się w lustrach.Szum jesiennych liści stanie się nie do zniesienia.Woda będzie darem niebios.....spytacie czy było warto? .....nie wiem,jeszcze tego nie przeżyłem,,,,ale powoli się przymierzam

Dodaj komentarz