Mężczyźni I *oczami Emmy*

Witam, nie tylko Wam jest żal rozstawać się z tym opowiadaniem, z naszym kochanym, bezradnym Gerardem, więc postanowiłam zrobić kontynuację, ale tym razem oczami Emmy! :)



Gerard wylał na mnie pieprzone, czerwone wino, które kosztowało krocie, ale nie tego było mi wtedy najbardziej żal.
Jego twarz w jedną sekundę zrobiła się blada, odpłynęła z niej krew i nadzieja, szczęście, które udało się wykreować przez cały okres trwania naszego związku.
Związku. Śmieję się nerwowo na sam dźwięk tego słowa.
Kiedy wyszedł i zabrał ze sobą następną butelkę wina, dziewczyny nie potrafiły zebrać szczęk z podłogi.
- Zgłupiał! - krzyknęła rozemocjonowana Sophie, choć pewnie miała ten sam rozpierdol w głowie, co ja.
- Dupek, ale trzeba mu przyznać, że jest cholernie dobry w te klocki - szepnęła druga, na co wszystkie głowy odwróciły się w jej kierunku, spoglądając na nią żałośnie.
Tylko ja siedziałam nieruchomo, wpatrując się w puste krzesło stojące naprzeciwko.
Co ja zrobiłam?



Gerard w dalszym ciągu jest dla mnie człowiekiem zagadką.
To nie tak, że do końca jest mi obojętny, że wcale na mnie nie działa, że zabawiłam się jego kosztem i to wszystko, co mną kierowało.
Wciąż, do tej pory nie potrafię uwierzyć, że zdobył się na tak odważne słowa w restauracji, przy tych wszystkich kobietach, które przeleciał.
"Jedyną kobietą, do której coś poczułem i zaprzestałem korzystać z tego, co było na wyciągnięcie mojej ręki, to Ty, Emma. Przestałem spoglądać na inne, przestały mnie podniecać. Chciałem tylko ciebie."
Okłamywałam samą siebie, wmawiałam sobie przez cały ten czas, że Gerard nie jest osobą, która potrafi się zaangażować, że nie umie pokochać całym sobą.
Dobrze wiedziałam, że lubił się zabawić, nawet widziałam z okna, jak posuwa tę małolatę z dużymi cyckami, choć schowali się potem do jednej z bram. Widziałam, jak złapał ją za te balony i tyłek i w swoim transie próbował przygnieść ją ciałem, a ona wcale nie protestowała. Kłamał mi w oczy nawet w sklepie, kiedy zapytałam o jego nocny powrót.  
Tak, spacer, raczej z bonusem.  
Kto na moim miejscu dziwiłby się, że nie potrafię uwierzyć w to, że naprawdę mnie pokochał?



Palę papierosa, w drugiej ręce trzymam kieliszek wina.
Tak, tego wina, którym oblał mnie Gerard.
Zastanawiam się, co teraz robi i kogo pieprzy.
Teraz nie musi być fair, nie musi nic, może wrócić do swoich nawyków, bo nic, kompletnie nic nas już ze sobą nie łączy.
Tacy faceci robią na przekór wszystkiemu i wszystkim i co najsmutniejsze, na przekór sobie.
Jestem pewna, że po wszystkim znajdzie kogoś, z kim będzie mógł sobie umilić noce a jego przebrzydły luksusem apartament, nie będzie znów pusty.  



Czy kocham Gerarda?
A czy to teraz ważne, czy ma jakiekolwiek znaczenie?
Plan działał, ale tylko i wyłącznie na samym początku, kiedy ten człowiek był w moich oczach jedynie tanim, chorym na głowę podrywaczem, któremu kutas rozrywał spodnie na widok obcego cycka.  
Robiło się poważniej, kiedy widziałam, jak na mnie patrzył, ale tłumaczyłam sobie, że to tylko obłuda, gra, a ja jestem kolejną, która się na to nabiera.  
Najwidoczniej wcale nie było tak, jak podpowiadał mi rozum i kiedy dziewczyny miały zjawić się tego pięknego, romantycznego wieczoru w restauracji, myślałam, że będę czuć satysfakcję, że widok jego zbolałej, przestraszonej miny będzie dla mnie nagrodą, ale myliłam się.  
To wszystko stało się koszmarem, jednym, wielkim nieporozumieniem.  
A co teraz robię?
Palę dalej papierosa i piję wino, zastanawiając się, co robi pieprzony Gerard.  



Pięć minut temu dzwoniła moja matka. Na domiar złego, kiedy wszystko się pieprzy, ona chce zjawić się z wizytą.
Spoglądam na swoje mieszkanie ze zbolałą miną i wzdycham.  
- Jak zwykle, nie ma lepszego momentu na odwiedziny - wzruszam ramionami i opadam bezwładnie na kanapę.


Przeraża mnie widok wyciąganych z reklamówki słoików.  
- Mamo, naprawdę nie musiałaś tego...
- Musiałam - urywa, spoglądając na mnie krytycznym wzrokiem. - Gdybym nie przyjechała, umarłabyś z głodu. Widziałaś, co masz w lodówce? Lubisz jeść światło? - jej oczy robią się większe i jedyne, co w nich widzę, to dezaprobatę. Zupełnie tak, jakbym miała na nowo siedem lat.  
- Jasne - rzucam krótko, nie mam ochoty na słowne bitwy, a tym bardziej z nią.
- Kiedy rozprawa? - jej badawcze spojrzenie sprawia, że mam ochotę schować się pod łóżko.  
- Już była, kilka dni temu - odpowiadam, a ona zastyga w bezruchu.  
- Czemu nam nie powiedziałaś? - czuję pretensję w jej piskliwym głosie, który wcale nie pasuje do jej masywnego ciała.  
- Po co? - wywracam oczami. - Nie pochwalaliście mojej decyzji.
- To był dobry człowiek, Emma - ciągnie rodzicielka, a ja mam wrażenie, że za chwilę wybuchnę. - Sama nie pochwalałabyś takiej decyzji, gdybyś była na miejscu moim i ojca - dodaje, podnosząc mi temperaturę najwyżej, jak tylko się da.  
- A zastanowiłaś się, na jakim ja jestem miejscu?! Twój kochany zięciu uwielbiał duże cycki, których ja aktualnie nie posiadam i nie zamierzam tego zmieniać! Lubił również eksperymentować i nie, niekoniecznie ze swoją żoną, która czekała na niego z obiadem, kolacją, czymkolwiek, co sobie zażyczył! - krzyczę, nie reagując na jej blednącą twarz.  
- Spokoj...
- Proszę, daruj sobie, mamo. Nie chcę słyszeć o nim ani o tym, jakim według was był świetnym mężczyzną! Byliście tylko wtedy, kiedy udawał opiekuńczego, uprzejmego, wychowanego - mój głos się łamie i naprawdę nie wiem, ile razy mam jej tłumaczyć to samo.  
- Przepraszam - szepcze, odstawiając słoiki, by chwilę później mocniej mnie przytulić.  


Pod wycieraczką dostrzegam kopertę. Marszczę czoło.  
"Nie będą mi już potrzebne. Wszystkiego dobrego. Gerard."
Palce zaciskają się na papierze, kiedy dostrzegam jego imię.  
Spoglądam do środka. Pieniądze.  
Wzdycham i osuwam się na ziemię, a koperta wypada mi z drżących rąk.  


Siłuję się ze swoimi wewnętrznymi za i przeciw.  
Oglądam budynek z zewnątrz, czując znajomy ucisk w żołądku.  
- Witaj ponownie - szepczę, przypominając sobie znajomy dotyk na biodrach, szyi, wszędzie, gdzie mnie dotykał.  
Wstukuję znany kod i pcham wielkie, szklane drzwi.  


Otwiera mi obca twarz. Lekko zaspana, włosy w nieładzie, rozmazany makijaż.  
- Gerarda nie ma - krzywi się, jakbyśmy znały się od lat. - Wątpię też, że będzie chciał z tobą rozmawiać - dodaje, sprawiając, że czuję się gorzej niż źle.
Powiedział jej?
Od kiedy Gerard dzieli się swoimi uczuciami, problemami, smutkami z obcą, jednorazową przygodą?
- Jasne - szepczę tylko, chcąc się odwrócić, ale nieogarnięta blondynka chwyta mnie za ramię.
- Nie przychodź tu więcej, już za dużo namieszałaś - syczy, jak żmija, wbijając mocniej paznokcie w moją odsłoniętą skórę.  
Odpycham ją od siebie, a potem zbiegam po schodach, chcąc zapomnieć, jak bardzo boli mnie serce.  


Co Wy na to?
Pomysł się podoba? :)

Malolata1

opublikowała opowiadanie w kategorii inne i erotyczne, użyła 1294 słów i 7184 znaków, zaktualizowała 15 wrz 2017.

4 komentarze

 
  • Użytkownik agnes1709

    Maleńko, psze Pani,ale się podobać:D

    24 wrz 2017

  • Użytkownik zabka815

    Super bardzo mi się podoba i czekam na więcej  :) przynajmniej dowiem się co dalej będzie z Gerardem  :rotfl: , a Emmy jakoś nie lubię i nie jest mi jej szkoda  :lol2: . Jestem jak najbardziej za kontynuacją tego opowiadania  :kiss:

    15 wrz 2017

  • Użytkownik Malolata1

    @zabka815 może jednak coś się zmieni i nabierzesz do niej sympatii? Przekonamy się :)

    15 wrz 2017

  • Użytkownik DanaScully

    Jesteś niczym Midas ... czego się nie dotkniesz, zamieniasz w złoto :D

    15 wrz 2017

  • Użytkownik Malolata1

    @DanaScully to chyba za mocne porównanie, miła Pani :*

    15 wrz 2017

  • Użytkownik Petrix

    Jestem jak najbardziej za ^^ :) i mam nadzieję, że kontynuacja będzie miała conajmniej tyle cześci co ostatnio ;)
    Teraz trochę uratowałaś w moich oczach Emmę ;), bo po zakończeniu nie widziałem żadnej różnicy między nią a Gerardem z 1 części xd
    Ja chcę jeszcze :D

    15 wrz 2017

  • Użytkownik Malolata1

    @Petrix no warto było poczekać, co? Jajka pewnie nie zniosłeś :) Emma jeszcze pokaże pazurki, tak myślę

    15 wrz 2017

  • Użytkownik Petrix

    @Malolata1 warto było :D i nie prawda mam 2 jajka już ;)
    Nie mogę się doczekać kolejnej części :)

    15 wrz 2017

  • Użytkownik Malolata1

    @Petrix niebawem! :)

    15 wrz 2017