Studio Tatuaży.

Dokładnie dwa miesiące temu ukończyłem osiemnaście lat. Z racji tego, że od małego wychowywała mnie babcia musiałem czekać aż będę pełnoletni. W życiu by się nie zgodziła, no cóż tacy są starsi ludzie. Chodzi mi o zrobienie tatuażu. Naprawdę długo rozmyślałem nad wykonaniem tego na swej skórze ale podjąłem decyzję.  

Tak strasznie za nią tęsknie.. Zostały jedynie wspomnienia i pamiątki w postaci zdjęć oraz rzeczy, które zostały po mojej mamie. Przegrzebując odziane w kurz albumy natknąłem się na pewną zakładkę. Znajdowały się tam zdjęcia wykonane kilkanaście lat temu. Były one zatem najnowsze. W pośpiechu zabrałem foliową teczuszkę i schowałem ją u siebie w pokoju. Postanowiłem, że to wykorzystam.  

Szukając w internecie stron internetowych gdzie mógłbym wykonać tatuaż natknąłem się na ciekawą ofertę. Blisko, w mojej miejscowości.. W dodatku tanio. Tego samego dnia napisałem prywatną wiadomość z prośbą o umówienie się na ''wizytę''. Około pół godziny później dostałem odpowiedź. Zawarty w niej adres, numer telefonu i kilka innych informacji, które miały na celu utrzymanie mnie w myśli, że jestem w rękach fachowca  wskazywały na to, że przyjęto moją prośbę.  

Po odbiorze dowodu osobistego umówiłem się na dokładny dzień i godzinę.  
Spakowany w skromną torbę zabrałem ze sobą jeszcze zdjęcie.  
Bardzo zdziwił mnie fakt gdzie znajduje się studio. Idąc przez polne, częściowo zarośnięte ścieżki wypatrywałem jakiegoś źródła światła. Nie było tam żadnych lamp bądź innego oświetlenia prócz mojej latarki w telefonie. Droga była kręta. Las bardzo gęsty co tylko kazało mi iść przez dróżki i za żadną cenę nie zbaczać z nich. Spoglądając na wcześniej zrobiony screenshot wywnioskowałem, że został mi już ostatni zakręt, nie liczyłem w metrach..

Osłupiałem gdy zza pni ogromnych drzew i krzewów moim oczom ukazał się wysoki i bardzo potężny budynek. Wyglądał jak zamek a na jego szczycie mała wieżyczka. Zbudowany z dobrej jakości cegieł budynek stał w środku lasu co jeszcze bardziej budziło zaciekawienie i podekscytowanie. Lecąc jeszcze raz wzrokiem wzdłuż ''zamku'' nie zobaczyłem w oknach żadnego światła. Była wczesna zima więc pomyślałem, że po prostu zasłonili okna żaluzją bądź zasłonami przez co zupełnie nic nie widać.  

Wchodząc po kamiennych schodach trzymałem się mocno drewnianej, lekko zamarzniętej poręczy. Gdy podszedłem do drzwi pierwsze co zobaczyłem to metalowa, z pewnością ciężka kołatka. Nie widziałem w tym nic dziwnego. Zwłaszcza, że studia tatuaży bądź piercingu wydawały mi się być takie od zawsze. Mam na myśli dość niezwyczajne style co do ozdób i budynków. Wziąłem głęboki oddech i łapiąc za kołatkę uniosłem ją do góry.. Po czym drzwi się otworzyły. Nie przejmując się tym wszedłem do środka. Zaraz na przeciwko mnie stała lada a za nią ''pewna Pani''.  
- W czymś pomóc może?- Mówiąc dość zaspanym głosem odłożyła białą filiżankę z kawą.
-Szukam gabinetu Pana.. Leins Devers?- Niepewnym głosem pokazałem na ekranie telefonu nazwę jego studia.  
-Nazywa się pan Marden Devers?- Zapytała patrząc w książkę.  
-Tak, to ja.- Odparłem nie zastanawiając się.  
-Cóż za zbieg okoliczności, te same nazwiska. W takim razie pierwsze piętro, te schody. Numer czternaście.- Z lekkim uśmiechem na twarzy wskazała mi stronę, w którą powinienem pójść.  

W takim razie powędrowałem po schodach do góry. Idąc przez słabo oświetlony korytarz szukałem podanego mi wcześniej numeru. Serce przyśpieszyło, oddech również stał się szybszy a ja powoli uświadamiałem sobie co właśnie robię. I że za chwile wejdę do miejsca gdzie będę miał robiony tatuaż. Znalazłem drzwi z numerkiem czternaście.
Powiedziałem jeszcze tylko do siebie ''Oby był tym szczęśliwym'' i zapukałem. W niemalże tej samej sekundzie usłyszałem zachrypnięty głos.
-Tak, tak proszę wejść.  
-Dzień dobry, byłem umówiony na wykonanie tatuażu, dobrze trafiłem?- Zapytałem zmieszany.  
-Oczywiście, wejdź śmiało pokaż co byś chciał chłopcze. Usiądź sobie ja za moment wrócę..

Usiadłem. Wyjąłem z torby zdjęcie i położyłem je na biurko stojące przede mną. Rozglądając się po pokoju podziwiałem każdą rzecz. Szczerze, spodziewałem się czegoś innego. Na kawowych ścianach zawieszone były różne dyplomy, medale, obrazy i portrety. Prócz nich wisiała tam półka na której stało kilka pucharów. Nie wypada pytać za jakie osiągnięcia one były jednak ciekawość naprawdę wzrastała z sekundy na sekundę. Wstałem po czym zdjąłem kurtkę i powiesiłem ją na brzozowym wieszaku. Idąc z powrotem luknąłem tylko na sekundę, żeby zobaczyć co robi. Zakładał koc na jakiś manekin. Usiadłem ponownie i czekałem aż wróci.  
-Wybacz, że tak długo..  
-Nic się nie stało.- Poprawiłem rękawy.
-Więc czego oczekujesz?- Uśmiechnął się do mnie.
Pokazałem mu zdjęcie po czym wyjął ''naklejkę'' z wzorem takim, jaki sobie zażyczyłem.  
Przeszliśmy do pokoju gdzie wcześniej powędrował na oko 45 latek. Tam klimat był zupełnie inny.. Czarne zasłony, stół a na nim kilka białych świec. Nie były zapalone jednak w powietrzu unosił się zapach palonej siarki i topionego wosku. Starałem się to ignorować jednak powieszone na korkowej tablicy nożyki i inne ''gadżety'' dawały do myślenia.
Przeszliśmy do rzeczy. Pokazując mu miejsce, w którym chciałem mieć tatuaż odezwał się cichym głosem.
-Któż to taki..?- Uśmiechnął się lekko.
-To moja mama.. Niestety już nie żyje, chcę mieć ją zawsze przy sobie.- Odparłem gapiąc się w podłogę.  
-Bardzo odważny ruch.- Zaśmiał się.  
Wziął cały sprzęt i napełnił małe pojemniczki tuszem. Nie bałem się. Był miły. Nie miałem się czego bać zwłaszcza, że był starszy. Do takich ludzi zawsze miałem inne podejście i uważałem ich za ''świętych''. Widziałem w nim podobieństwo. Nie tylko w charakterze ale i w wyglądzie. Przez chwilę pomyślałem nawet, że może to być mój ojciec jednak momentalnie wybiłem to sobie z głowy. Przypomniałem sobie słowa matki.. ''Ojciec jest daleko, nie wiadomo czy żyje. Był bardzo chory..'' Miesiąc po tym ona sama zmarła. Nie mogłem iść na pogrzeb. Babcia mówiła mi, że pochowana została daleko stąd. Zwłoki zostały zawiezione ponad dwieście kilometrów dalej. Tam, skąd pochodziła.. Rozmyślając tak nawet nie skapnąłem się, że już kończy. Nie odczuwałem bólu, byłem bardzo podekscytowany faktem, że w przeciągu kilkunastu minut na mojej łopatce będzie widniało to dzieło. I że moja mama już zawsze będzie ze mną..  

-Koniec.- Zdjął rękawiczki i wywalił je do kosza, podszedł do stołu i podał mi zdjęcie tego, jak miało to wszystko wyglądać.  
-Mógłbym go zobaczyć? Jestem bardzo ciekawy.- Z bananem na twarzy rytmicznie stukałem butami o deski.  
Za moje plecy dał mi jedno lustro a w dłoń drugie... Po tym co zobaczyłem miałem ochotę przywalić typowi prosto w gębę.  
Zamiast inicjałów i portretu mojej Kochanej Mamy ujrzałem w pół rozerwaną twarz.
Jej oko było zamknięte, drugą część twarzy stanowiła czaszka.  
Usta jakby zastygnięte w cierpieniu i rozpaczy.  
Pomarszczony policzek a po drugiej części pustka
Włosy, które były stanowczo za długie, połamane i nierówne.
Wpatrując się w to faktycznie wyglądała jak moja matka jednak jakby.. Była martwa.
Z pretensjami i rękoma rzuciłem się na przypruszonego lekko siwizną mężczyznę. To co usłyszałem wbiło mnie w podłogę a ja osłupiałem. Nigdy w życiu nie skorzystam z usług tatuażystów i szerokim łukiem omijał będę tak dziwne miejsca..  

-Nie ma się co denerwować synku. Spójrz, teraz jest jeszcze piękniejsza, sam o to zadbałem..

Zrzucił czerwony koc a z metalowego taboretu z hukiem spadły zwłoki, zwłoki mojej własnej matki.. Zupełnie takie, które teraz mam na swojej skórze..

3 komentarze

 
  • Użytkownik Luna@

    Super opowiadanie, bardzo mi się podoba zakończenie, łapka w górę.

    7 lip 2018

  • Użytkownik agnes1709

    Bardzo ładny styl, tylko przecinki łobuzują, ale to nic. Ale co do końcówki to muszę napisać, że jest nieco dziwna. A ja przez całe opowiadanie myślałam, że ona ożyje:lol2: Łapka ode mnie.

    22 kwi 2017

  • Użytkownik Ariochh

    @agnes1709 Dzięki, to moje pierwsze opowiadanie, uczę się. Miło taki komentarz widzieć :D

    22 kwi 2017

  • Użytkownik agnes1709

    @Ariochh Pisz więcej, bo naprawdę masz bardzo ładną estetykę zdań, wszystko w ładzie i składzie. A przecinki? To to już kwestia wprawy, przyjdzie z czasem. Czyli czekamy na kolejne:D

    23 kwi 2017

  • Użytkownik ~One

    To serio Twoja pierwsza tego typu opowieść? Masz do tego rękę. Będzie kolejna część czy to tylko jedna? :D :bravo:

    27 gru 2016