By Horror Ziom
Poślubiona Szatanowi
Ten dzień zaczął się dobrze. Po przyjściu na plan nowego pornosa, czekała na niego pod drzwiami jego gabinetu. Fajna, krągła lasencja, ok. 20 lat. Tak jak lubił. Krótkie, czarne włosy, duże piersi, krągłe biodra i uda. Nie jakaś gruba ale też i nie wychudła. Takich nie znosił. Jak to on sam określał – nie lubił stukać w kaloryfer.
Zaprosił ją do środka i postawił sprawę jasno. Puknie ją tu i teraz a ona wtedy dostanie rolę w tym nowym "filmie dla dorosłych", jak to mu się zdarzało określać. Nie oponowała. Była ubrana w czarne, niesamowicie opinające jej ciało leginsy i krótką rozpinaną bluzę. Podeszła do niego i zaczęła bardzo powoli rozsuwać suwak. Nie miała stanika a sutki przebijały się przez cienki materiał. Gdy je zobaczył, oczy prawie wyszły mu z orbit. Następnie odwróciła się, i zaczęła ocierać o jego krocze swoim krągłymi pośladkami. On stał jak sparaliżowany, nie mogąc się ruszyć. Nie ze strachu lecz z podniecenia i fascynacji jej niemal kocimi ruchami. Gdy zrzuciła bluzę na podłogę, zaczęła powolutku ściągać w dół swoje spodnie. Wtedy nie wytrzymał. Chwycił ją w w pasie, obrócił o 180 stopni i rzucił na biurko. Kilkoma szybkimi ruchami zdjął spodnie i bokserki, uwalniając nabrzmiały organ. Momentalnie w nią wszedł. Zajęczała zmysłowo. Czuł, że zaraz dojdzie, i tak też się stało. Dosłownie po kilku pchnięciach wytrysnął jak młody bóg. Czuł, że to będzie dobry dzień...
Po wszystkim kazał jej przyjść jutro na plan o 9 rano i odnaleźć jego asystenta, który powie jej co i jak. Teraz musiał zająć się filmikami, które dostał na pendrivie od prezesa. Tak to ON był tu najważniejszy, i choć jego na planie zdjęciowym to jego nazywano Szefem, to jednak za sznurki pociągał właśnie prezes. Musiał pojechać do mieszkania i przekazać nośnik danych Grubemu. On je przejrzy i skataloguje.
Gruby siedział w mieszkaniu wlepiając oczy w telewizor. Przyjmował zwyczajową porcję bredni, emitowaną przez jeden z większych serwisów informacyjnych. Ponętna prezenterka właśnie produkowała się na temat najnowszej afery politycznej, lecz nie to go najbardziej interesowało. Fantazjował przez chwilę z zamkniętymi oczami, jakby to było, gdyby miał możliwość zostać z nią przez parę minut sam na sam w jakimś dusznym pokoju motelowym. Niestety jego rozmarzenie przerwał dźwięk przekręcanego klucza w zamku i skrzypnięcie klamki. Przyszedł szef.
- Przejrzysz filmy z tego pendrive;a, ok? - powiedział kładać przed nim urządzenie na szklanym stoliku do kawy. - Potem tak jak zwykle opiszesz je co zawierają, i to będzie na tyle. Potem możesz się jak zwykle upić albo naspawać, wiesz gdzie co jest. Ale pamiętaj, że w trakcie roboty masz być trzeźwy, jasne?
- Wiadomo – odparł Gruby.
- Kto wie, może w tym miesiącu będzie premia? - rzucił z uśmiechem Szef. Chciałbyś jakąś panienkę?
- Taaak – Gruby rozochocił się – Tylko wie Szef jakie lubie?
- Tak, wiem – Szef przytaknął z niesmakiem. Chude, małe piersi, piegowate
- Tak, tak!!! - Gruby oblizał lubieżnie wargi – I żeby miały pończochy.
- OK. Dobra muszę spadać. Mam spotkanie. Trzymaj się!
- Do widzenia Panu.
Gruby wziął się od razu do roboty. Wsadził pendrive'a do gniazda USB, po czym na ekranie laptopa ukazał się jeden folder o nazwie "FILMY". Otworzył go. Zobaczył sześć plików w formacie MP4. Pierwsze pięć były nazwane po kolei. 1, 2, 3 ,4 ,5 ale szósty zamiast z jednej szóstki, miał ich w nazwie trzy. 666. Coś to Grubemu przypominało ale nie mógł skojarzyć co...Zbyt częste zażywanie narkotyków czy picie alkoholu jednak przytępiło jego zdolności intelektualne aczkolwiek na swój sposób zwiększyło tolerancję na wszelkie okrucieństwa tego świata, a filmy które przynosił Szef, i które musiał oglądać, były ich pełne. Choć nie wszystkie.
Tak w ogóle to bardzo dużo zawdzięczał Szefowi. To on dał mu tę robotę, zapewniał wódę, metamfetaminę i dziewczyny. To on pomógł mu wyrwać się z bagna, w którym żył. Gnębiony przez ojczyma, który regularnie lał go kablem od żelazka. Dzieciaki z osiedla dokuczały mu ze względu na jego tuszę. Matki to nic nie obchodziło. Wolała pić. To pewnie po niej odziedziczył skłonność do alkoholu. Ale Szef to zmienił. Jebane osiedlowe szczyle próbowały go kiedyś zatłuc w krzakach obok jego bloku. Oczywiście nikt z sąsiadów nie reagował. Bili go czym popadnie, a on leżał skulony w pozycji embrionalnej i cicho prosił ich aby przestali. Jego oni nie mieli takiego zamiaru. Dopiero donośny krzyk Szefa i potem podwójny huk wystrzału sprawił że jego oprawcy rozbiegli się. Wybawca podszedł do niego i podniósł go a potem zawiózł do szpitala. Zajął się nim i wtedy zaproponował mu pracę.
- Słuchaj, pracuje w przemyśle filmowym. Potrzebuję kogoś do sortowania przesłanych mi filmów, wyciągania jakichś fajniejszych nagrań a odrzucaniu badziewia. Pracowałbyś w wynajętym mieszkaniu. Tylko od razu ostrzegam, że niektóre filmy mogą być drastyczne i kontrowersyjne. Wchodzisz w to?
Gruby bezwiednie skinął głową. Zgodziłby się zrobić wszystko dla człowieka, który ocalił go od śmierci. Nawet jakby kazał mu kogoś zabić.
- Świetnie – odparł Szef. Zadzwonię do Ciebie po wyjściu ze szpitala, omówimy co i jak, OK?
Chłopak nie był w stanie odpowiedzieć, bo miał spuchnięte wargi i chyba złamaną szczękę. Tak mu się przynajmniej wydawało. Ponownie skinął głową i postarał się uśmiechnąć. Jakaś iskierka nadziei pojawiła się w jego dotychczasowym, beznadziejnym życiu.
Spotkanie Szefa było bardzo krótkie i rzeczowe. Otóż jedna z aktorek z jego filmów obciągnęła mu w toalecie zaraz po tym jak wspólnie zjedli zdrowy, bezmięsny i bezglutenowy obiad. Oczywiście lodzik był z połykiem. Nie lubił jak coś się tam ulewało. Wymagał od swoich dziewczyn profesjonalizmu. Gdy chował penisa w spodniach, przez chwilę wrócił myślami do Grubego. Wiedział czemu go wybrał. Wiedział, że chłopak od dłuższego czasu interesuje się zwyrolskimi i zboczonymi filmami z branży porno. Wiedzieli też o tym okoliczni dresiarze i oszołomy. Dlatego go tak dręczyli. Dlatego wtedy o mało go nie zabili. Ale on nie mógł na to pozwolić. Potrzebował takiego degenerata by przeglądał te filmy podsyłane przez Prezesa. Sam kiedyś próbował ale nie dał rady. To było ponad jego siły. Jakieś chore pornosy z karłami czy ludźmi chorymi albo w upiorny sposób upośledzonymi. Zarówno fizycznie jak i intelektualnie. On żył w innym świecie. Ludzi pięknych, bogatych oraz inteligentnych. Ale wiedział też, że istnieje i ta druga strona. Mroczniejsza, brutalniejsza – po prostu zła. Otchłań zwana ludzkością miała dwa oblicza...
Gruby nalał sobie Coli i usiadł z powrotem do komputera. Ledwo mieścił się na swoim krześle biurowym ale jeszcze dawał radę. Odpalił film o nazwie "1". Nie było to nic nadzwyczajnego. Naga dziewczyna ujeżdżała jakiegoś umięśnionego faceta. Jej średniej wielkości piersi podskakiwały w rytm dość szybkich pchnięć mężczyzny. Całość trwała jakieś dwie minuty. Gość się schlapał na jej plecy i na tym film się skończył. Opisał go jako soft-porn.
Drugi już był trochę dłuższy i ciekawszy. Otóż tutaj kobieta w wieku ok. 50 lat, uprawiała seks z trzema chłopakami wyglądających na nie więcej jak 20 lat. Widać, że była zrobiona i ponaciągana. Krągłe piersi, stojące na baczność, rybie usta i ewidentna peruka. Panowie swoimi penisami penetrowali jej trzy najbardziej eksponowane otwory w ciele. Jeden wkładał jej w usta, drugi wszedł w jej pochwę zaś trzeci zdecydował się na anal. Co jakiś czas się zmieniali. W końcu wszyscy trzej śpuścili się jej na twarz a ona ze smakiem zlizała ich spermę z twarzy. Film podpisał jako "hardcore".
Trzeci trochę go zaskoczył ponieważ był to stosunek w konfesjonale. Tego jeszcze nie widział. Skąpo ubrana kobieta najpierw przyszła do spowiedzi by potem uprawiać seks oralny prze okienko, które dzieliło spowiadanego od spowiednika. Następnie przeszła do "pokoiku" księdza, którym okazał się mężczyzna w czarnej szacie i masce. Posuwał kobietę najpierw od tyłu, potem analnie, by na końcu skończyć na jej włosach. Opisał to jako" dla Kleru". Cóż tam też byli faceci. I to często bardzo napaleni i w potrzebie. Nie dziwił się im. Wszyscy bowiem byli ludźmi i nic co ludzkie nie było im obce...
Czwarty obejrzał z lekkim obrzydzeniem. Tutaj karzeł bzykał jakąś starą, zasuszoną wiedźmę. Kobieta rzeczywiście wyglądała przerażająco. Obwisła skóra, wychudła jak z obozu koncentracyjnego. Do tego była obrzydliwie brzydka. Po chwili zaczęła skrzeczeć jak jakieś ptaszysko. Karzeł zaczął ją bić a jednocześnie wzmagał pchnięcia w pozycji misjonarskiej w jakiej się znajdowali. W końcu doszedł a ona krótko zarzęziła. Facet po wszystkim splunął w jej kierunku i zniknął z kadru. Opisał to jako "Fetysz"
Piąty film mu się nawet spodobał. Była na nim dziewczyna w typie jakie lubił. Drobna, z małymi piersiami i piegowatą twarzą. Miała też pończochy oraz opaskę na oczach. Na oko 18 lat. Szkoda tylko, że on nie mógł zagrać w tym filmie. Zawsze chciał mieć taką dziewczynę. On duży i silny(tak mu się przynajmniej wydawało) mógłby ją obronić a ona lgnęła by do niego jak do jakiegoś komiksowego superbohatera. No ale cóż wyszło inaczej...Na filmie ciupciała się z jakimś przystojnym brunetem w jej wieku. Cicho stękała. Całość trwała może max 3 minuty. Film opisał "Nastolatki".
W końcu po mniej więcej półgodzinie pracy postanowił zrobić sobie krótką przerwę, zanim zasiądzie do oglądania ostatniego filmu, podpisanego w tak dziwny sposób. 666 – o co tu chodziło, myślał? Coś chyba związanego z religią ale co? Będzie musiał to sprawdzić. Poszedł do kuchni by nalać sobie jeszcze coli oraz odgrzać mini pizzę. Miał pełną lodówkę. Szef dbał o to by nic nie brakowało.
Znowu usiadł przed laptopem. Wytarł tłuste od pizzy palce w spodnie po czym otworzył plik z ostatnim filmem. Na początku obraz śnieżył a potem zobaczył jakieś ognisko chyba w środku lasu. Kadr pokazywał jak wokół ognia tańczą trzej nadzy mężczyźni, którzy mieli na głowach czaszki jakichś zwierząt. Po chwili zobaczył, że czaszki jakichś rogatych stworzeń, może kozłów albo byków. Nie mógł dokładnie stwierdzić bo obraz był trochę rozmazany. Następne ujęcie pokazywało jakiś wielki kamień, jednak ociosany i ładnie uformowany, na którym leżał ogromny drewniany krzyż, zaś do niego był przybita gwoździami naga dziewczyna. Także i jej głowa pozostała ukryta pod maską ale tym razem widział jakiego zwierzęcia był to łeb. Świni. Pomimo faktu, że miała przybite ręce i nogi gwoździami do krzyża, nie krzyczała. Też nie wierzgała. Może była otępiona jakims narkotykiem? Tego Gruby nie wiedział...Wiedział, że trochę zaczyna się bać. Kolejny kadr pokazywał tańczących facetów jak stoją przed krzyżem i masturbują się. Zauważył, że każdy z nich ma na plecach wytatuowaną szóstkę. Stojący po środku tancerz w pewnym momencie wyciągnął gwóźdź, który przebijał stopy dziewczyny. Rozległ się stłumiony jęk, po czym mężczyzna rozłożył nogi dziewczyny na boki, by po chwili cofnąć się.
Z mroku lasu wyłoniła się kolejna postać. Miała na głowie spiczastą czapę, taką jak noszą biskupi katoliccy ale krzyż na niej był w tym przypadku odwrócony. Na twarzy miał maskę imitującą trupią czaszkę. Ci z szóstkami momentalnie cofnęli się, jednocześnie kłaniając się nisko nowoprzybyłemu. Film na chwilę zafalował i przeskoczył do następnego ujęcia. Widać było jak ten w czapie pochyla się na łonem dziewczyny i chyba je całuje. Po czym odchodzi.
Teraz znowu było widać tych trzech "zamaskowanych". Zaczęli pieprzyć nieszczęśniczkę. Każdy wchodził w nią by po kilkudziesięciu pchnięciach wygiąć się w łuk i dojść wewnątrz kobiety. Wszystko wyglądało dość niepokojąco. Czy oni ją zabiją? - pomyślał Gruby. Bo jak nie to pewnie zaraz się wykrwawi. Zresztą co go to obchodziło. Miał swoją robotę do zrobienia i tyle.
Po tym jak ostatni z nich zszedł z ukrzyżowanej, rozległ się głośny, przerażający ryk, pochodzący z głębi lasu. Wszyscy trzej skulili się i uciekli. Na chwilę zapanowała cisza.
Przez moment widział na ekranie tylko kobietę, która chyba już nie żyła bo nie ruszała się. Może straciła przytomność? Może...
Zaraz potem doszedł jego uszu szelest gałęzi a w kadrze z obydwu stron zaczęły wyłaniać się sylwetki w czarnych szatach i kapturach. Nie słyszał ich kroków, miał wrażenia że suną niż że idą. Ustawili się po dwóch stronach krzyża. Nastąpiła chwila napięcia i wyczekiwania. Gruby nawet nie zauważył kiedy zsikał się w gacie. Będzie musiał odreagować. Potem znów usłyszał ten ryk...
Obraz zamigał, zafalować i gdy powróciła ostrość zobaczył, że postaci w czerni, każda z osobna trzyma oburącz maczetę, uniesioną nad ciałem kobiety. Nie widział dłoni oprawców, zakrywały je długie rękawy. Gruby zamarł...W chwilę potem ostrza opadły w dół. Dziewczyna zaczęła wrzeszczeć, więc jednak żyła ale nie na długo. Maczety unosiły się i opadały z chirurgiczną precyzją, rozczłonkowując ciało ofiary. Szybko przestała krzyczeć, zaś sekundę po tej "leśnej egzekucji" obraz zaczął znów śnieżyć jak na początku. Film skończył się...
Gruby jeszcze chwilę siedział bez ruchu, mając mokro w majtkach. Jeszcze mu się to nie zdarzyło. Wiedział jednak jak opiszę ten film. Drżącymi, mokrymi od potu palcami wystukał podpis: "dla proboszcza"...
Dodaj komentarz