Winna grzechu życia.

Winna grzechu życia.Człowieku, zastanawiałeś się kiedyś dlaczego żyjesz? Jeśli tak, ciekawa jestem do jakich wniosków doszedłeś. Jeśli nie, spróbuj przeczytać to, co mam ci do powiedzenia.  

     Urodziłam się kobietą. Jestem winna.  

     Małe, zapłakane, wiecznie głodne dziecko. Ktoś bez celu, bez marzeń, bez ambicji. Zapatrzone w swoje odbicie. Przejęte światem jaki go otacza. Ale, Człowieku, nie łudźmy się. Nie ma w tym piękna. To tylko czysto egoistyczne sprawy. Damy o ten świat… O tą przestrzeń w której sami żyjemy. Moje łzy miały obmyć grzechy, mój uśmiech miał spłacić długi. Zamiast tego pozostało cierpienie i gorzki smak porażki.  

     Nadano mi imię. Jestem winna.  

     Patrząc w lustro widzę cień. Wrak. Widzę pajęcze włosy niezdarnie ułożone wkoło bladej, nijakiej twarzy. Widzę usta, które krzyczą kolejny rok, ale jeszcze nic nie osiągnęły. Widzę nos, który stracił powonienie. Brzydzę się zapachami tego świata, Człowieku. Czy rozumiesz? Na samym końcu widzę oczy. Czy raczej dwa oczodoły w których kryje się jedynie otchłań. Bez dna. Pełna tajemnic, słów bez znaczenia i nawoływania. Nie łudzę się, że ten obraz jest fałszywy, choć gdzieś tli się we mnie gorycz. Wrak był kiedyś piękny. Tak wspaniały jak tylko możesz sobie wyobrazić. A teraz jest pusty. Utracił już wszystko. Może iść na dno.
  
     Uśmiechnęłam się po raz pierwszy. Jestem winna.
  
     Ten dziecięcy uśmiech był prawdopodobnie jedyną szczerą rzeczą jaką w życiu zrobiłam. Był mój. Osobisty i autentyczny. Dawno już zapomniałam jak to jest uśmiechać się w ten sposób. Pamięć mam taką nietrwałą. Ale czy zaufałbyś mi, Człowieku? Może przeprowadźmy eksperyment. Od teraz będę Twoim przyjacielem. A Ty moim. Tak być musi. To uczciwe. Wiesz już tyle, że możesz nim być. Nawet się nie spodziewasz, że i ja wiem wiele o Tobie. Co? Nie ufasz mi? Och, Przyjacielu… Bez problemu jestem w stanie Ci to udowodnić. Ale za chwilę. Nie możesz mi ciągle przerywać.  

     Przeszłam pierwszy metr. Jestem winna.  

     Odkąd mogę chodzić, mam więcej sposobności, żeby plugawić świat. Każde miejsce w którym stanie moja stopa, jest zarażone. Trucizna, jad wsiąka w glebę. Kale Matkę Ziemię, która chciała mnie tylko chować. Brudzę jej piękno. Niszczę to, co ona stworzyła. Uwierz. Uwierz, bo nie jesteś inny, Przyjacielu. Oto moja odpowiedź. Kim jesteś? Jesteś przedstawicielem homo sapiens. Chodzisz na dwóch nogach, mieszkasz w miejscu które nazywasz domem. Nie masz więcej niż trochę ponad dwa metry i mniej niż trochę więcej niż metr. Masz oczy, chociaż niewiele widzisz. Masz uszy, którymi nie potrafisz słuchać. Masz usta, które potrafią tylko kłamać. Masz serce, które jedynie rani. I mózg. Oczywiście – masz też mózg. Szkoda, że dawno zapomniałeś jak z niego korzystać. Jadasz praktycznie wszystko, wściubiasz nos w postanowienia Matki Natury i ogólnie to uważasz, że jesteś niczym Bóg. I co? Spójrz, ile o Tobie wiem.  

     Zdobyłam wiedzę. Jestem winna.  

     Wyszkolono mnie tak, żebym nie mogła się bronić. Moja wiedza jest bezcenna i tak nieprzydatna w prawdziwym życiu jak tylko się ta. Małe, zaróżowione dziecko z dumą trzymało dyplom potwierdzający pasowanie na pierwszaka. Gdzie jesteś, dziewczynko? Tak ciekawa świata, pełna wyobraźni, kolorów i dźwięków…! W jej miejscu stoi młoda kobieta. Jakim cudem to straciła? Przecież zawsze była z niej nienaganna uczennica. A teraz stoi niczym maleńkie pisklę u progu swej dorosłości i dobrze wie, że nie jest gotowa. Przyjacielu, jacy byliśmy naiwni! Trzeba nam było pozostać dziećmi. Trzeba było być ciekawym świata, ale nigdy go nie poznać.  

     Zdobyłam doświadczenie. Jestem winna.  

     Na ileż sposobów można splugawić świat! Wierzysz, że życie ma być darem? Dlaczego więc tak go nie szanujesz? W ludzkich sercach nienawiść miesza się z zazdrością. Okaleczam duszę oczekując oczyszczenia, które nie ma prawa przybyć. Odpowiadam w starym, dobrym stylu – czuję się dobrze, nic mi nie jest. Nie kłam! Choć raz niech te plugawe usta wypowiedzą prawdę, której tak się boją. Chociaż jeden raz spróbuj być tak odważny za jakiego cię biorą.  

     Dorosłam. Jestem winna.  

Może jeszcze tego nie wiesz, ale nic nie jest wieczne. Stary zegar zawsze będzie tylko starym zegarem, choć - z bezlitosną precyzją - będzie odmierzał czas. Na końcu wskazówki znajduje się Twoja dusza. Spokojna, nostalgiczna dusza. Jeszcze nie jest pewna czy jej rozleniwienie wynika z niemożności podjęcia działania, czy zwyczajnej, ludzkiej głupoty. Jest związana z Twoim ciałem. W pewien sposób mu się podporządkowuje, choć to ona nim włada. To jest właśnie prawda wszechświata. Ale czy Ty to rozumiesz? Jesteś w stanie spojrzeć przed siebie i wyznać własne grzechy? Rachunek sumienia. Nie, oczywiście, że nie będę się łudzić. Minął już czas oczekiwania. Słodka zemsta przyjdzie wcześniej, niż oczekujesz. Czas leci. Wskazówka powoli zbliża się do godziny śmierci.  

Jestem winna?  

Spoglądając w lustro widzę coś jeszcze. Coś ponad to wszystko. Widzę kobietę konsekwentną, która nie boi się stawiać sobie celów. Która wymaga przede wszystkim od siebie. Uwierzysz, że w jej niepozorności jest siła? Już nie możemy nazwać siebie przyjaciółmi. Połączyła nas tylko ta chwila i zapewnie nigdy więcej się nie spotkamy. To jak, zastanawiałeś się nad tym, dlaczego żyjesz? Nie pozwól wmówić sobie, że jesteś nic niewart. Nie daj manipulować sobą tym, którzy nie zasługują nawet na Twoją uwagę. Nikt nie ma prawa mówić Ci jak masz wyglądać, jakie masz mieć przekonania i jak ma wyglądać Twoje życie. A wiesz dlaczego? Bo ono jest tylko i wyłącznie Twoje. To Ty decydujesz, Ty sterujesz. Ty i tylko Ty masz władzę. Pytanie tylko: czy potrafisz z niej skorzystać?  

Tak, jestem winna.  
Jestem winna bierności. Każdej chwili, kiedy nie potrafiłam zmusić się do działania. Kiedy z namysłem sprawiałam Ci ból. Już wiesz jak okrutna potrafię być.  

Nie, nie jestem winna.  
Nie jestem winna, że żyję. Nie jest ważne, że popełniam błędy. Ważne jest, że wyciągam z nich wnioski.  

*****
Chyba wszystko już powiedziałam… Tak sobie myślę – jeśli przeczyta to chociaż jedna osoba, to będzie dobrze. Ale przeczyta. Przeczyta ze zrozumieniem i nawet najbardziej banalną refleksją.

Astarte

opublikowała opowiadanie w kategorii felieton, użyła 1134 słów i 6477 znaków.

13 komentarze

 
  • Użytkownik Astarte

    :redface:

    21 paź 2014

  • Użytkownik Malolata1

    To jest...doskonałe! :)

    2 paź 2014

  • Użytkownik Astarte

    :jupi:

    25 sie 2014

  • Użytkownik Jasmin

    Amazing ! Amazing ! Amaazing ! *.*

    25 sie 2014

  • Użytkownik Astarte

    Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję!  :redface:

    22 sie 2014

  • Użytkownik Lilith

    Poezja <3 Wielbię każde dzieło, które wyjdzie spod Twojej ręki, co zdarza się naprawdę baaardzo rzadko :D Pozazdrościć talentu :33

    22 sie 2014

  • Użytkownik Astarte

    hihihi, racja :D

    15 sie 2014

  • Użytkownik Sabbath

    Dobre pytanie :D Poproszę następne xD A każdy jest winny, bo taki ludzie mają sport :D

    15 sie 2014

  • Użytkownik Astarte

    Nic się nie stało :D

    14 sie 2014

  • Użytkownik Kong

    Heh, teraz namieszalem. Bardzo przepraszam, chyba telefon wariuje mi. Chodziło o to, ze Fro od "mistrza" i Kong to ta sama osoba :-)

    14 sie 2014

  • Użytkownik Fro

    Nie jest ciężkie, a poważne. Ale nie widzę w tym problemu :)

    Jak pomyśleć to fakt. Pani przy kasie pyta "mogę byc winna grosik?" zamiast np "darowałby mi pan grosik?" XD

    P.S. ostatnio podpisalem się chyba jako Fro u Ciebie c:

    14 sie 2014

  • Użytkownik Astarte

    Hm... Być może to, co piszę czasami jest zbyt "ciężkie". Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale wydaje mi się, ze w ten sposób można wyładować złą energię. Z natury jestem raczej optymistką, ale w moich zbiorach nie ma takich opowiadań. Nie umiem powiedzieć dlaczego :)

    O tak, to cholernie trudne pytanie. Dlaczego wszyscy zawsze jestesmy komuś coś WINNI?  Tego nie wiem, ale wydaje mi się, że właśnie tak działa świat..

    14 sie 2014

  • Użytkownik Kong

    Zstanawiasz mnie. Piszesz niebanalnie, nieszablonowo.  Ale dość pesymistycznie (przeczytałem każdy Twój tekst) i zastanawia mnie dlaczego?

    Ale powiem Ci, ze faktycznie zadałem sobie takie pytanie "dlaczego żyję" i stwierdzam, ze jest ciężkie. Trudno na nie odpowiedziec...

    14 sie 2014