Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Najlepsze mecze Ultimate Surrender - DragonLily vs Isis Love - ćwierćfinał Summer Vengeance 2010 (7 sezon)

Najlepsze mecze Ultimate Surrender - DragonLily vs Isis Love - ćwierćfinał Summer Vengeance 2010 (7 sezon)Parę razy mówiłem, że dla mnie to najlepszy mecz tamtego sezonu, jak i turnieju. Ba najlepszy mecz całej tej ligi. Ten mecz, czy raczej ta walka miała w sobie wszystko to, co powinien mieć mecz Ultimate Surrender. Od samego początku do końca - obie dziewczyny wiedziały po co wchodzą na tę matę.
Zarówno Isis Love, jak i DragonLily swoje przygody w tej lidze zaczęły od razu jak tylko została ona utworzona, czyli w 2004 roku. Przez cały czas były bardzo ważnymi postaciami - czy to pojedynków 1 na 1 czy Tag Team. Warto zauważyć, że obie Panie w wywiadzie przedmeczowym wprost mówiły o sobie, że są przyjaciółkami i nimi pozostaną po walce, jednak na macie nie ma miejsca na przyjaźń czy koleżeństwo. Obie zapowiadały brutalne ruchanie przegranej i to takie, że zapamięta to do końca życia. Do tego Isis powiedziała, że wie, iż nie jest faworytką tego starcia. Stwierdziła jednak, że się nie podda i będzie walczyć o zwycięstwo do końca.
Mecz rozpoczął się od siłowania na rękę wygranego przez Dragon. (I w tym momencie można by mecz zakończyć, jednak nie o to chodzi w Ultimate Surrender....). Swoją drogą na live-czacie z walki transmitowanej live na stronie ligi, wiele osób zauważało, że Isis bardzo łatwo przegrała to siłowanie.
Wracając do meczu - Isis po rozpoczęciu próbuje zaatakować Dragon, jednak ta bez problemu odpiera ten atak i zdobywa przewagę, sprowadzając "Boginię" do maty, samej będąc z góry. Od razu też zaczyna wkładać rękę w spodenki (a pewnie też majteczki) Isis. Tak wyglądały całe pierwsze cztery minuty walki. Wynik w tym momencie to 104 do 0. W tym momencie warto zaznaczyć, że jest to najwyższy wynik do tego momentu, jaki został osiągnięty. Żadna inna zawodniczka, nie zdominowała drugiej tak jak tutaj Dragon zrobiła to z Isis. Obie zawodniczki zdejmują topy i spodenki, pozostając jedynie w bardzo skąpym bikini. Od teraz dozwolone jest rozbieranie przeciwniczki. Warto się z tym pośpieszyć, bo pierwsza która to zrobi, zgarnia dodatkowe punkty. Dodatkowo kilka  zasad dotyczących stroju i rozbierania - jeśli w pierwszej rundzie jako pierwsze stracisz majteczki, to również straciłaś staniczek. Ale jak tylko nastąpi przerwa w rundzie to stanik musisz zdjąć. Przerwa może nastąpić gdy z ust zdominowanej laski padnie hasło "Submit", czyli "poddaję" tę akcję. Ewentualna inna forma to odklepanie w matę. Inne formy zrobienia przerwy to przerwanie akcji przez zawodniczkę dominującą - dobrowolnie lub w wyniku jakiegoś błędu, albo wybronienie się przez zdominowaną. W tym momencie sędzia ogłasza hasło "break" oraz "blue (lub inny kolor) bra off". Ogłasza także która z jakiej pozycji wznowi walkę. Wracając do naszej walki - po wznowieniu Isis nie była już tak odważna i nie zaatakowała frontalnie, jednak zrobiła to DragonLily. Szybko położyła przeciwniczkę na macie i zajmuje pozycję z góry oraz rozwiązuje majteczki "Goddess" i zaczyna ją posuwać placami. Isis udało się jednak przerwać tę akcję na 48 sekund przed końcem rundy. Nie został ogłoszony orgazm na macie, i może rzeczywiście Isis go nie miała, to jednak była już na skraju. Wynik w tym momencie to 353 do 0 dla "Smoka". Ostatnie 48 sekund "Bogini" zaczyna z góry. Tutaj niewiele się działo, bo runda kończy się wynikiem 353 do 6.  
Runda druga zaczyna się od losowania. Zawodniczka z większą liczbą punktów wybiera czy sędzia za swoimi plecami pokazuje jeden czy dwa palce. Robi to tak, że ta druga od razu wie. Jesli zawdniczka wybierająca dobrze trafi to ona decyduje z jakiej pozycji (góra/dół) zacznie drugą rundę. Jeśli nie trafi to pozycje wybiera druga fighterka. Jest to o tyle ważne, że wpływa również na rozpoczęcie trzeciej rundy (z pozycji odwrotnych do drugiej). DragonLily wybiera dwa, był jeden. Przegrała losowanie, pozycję wybiera Isis. Decyduje się ona na pozycję z dołu. Dzięki temu powinna mieć przewagę w trzrcuej rundzie, o ile odrobi wynik. Jednak druga runda wygląda podobnie do pierwszej - DragonLily dominuje ma macie całkowicie i palcuje pizdę biednej i bezradnej Isis Love. W tej rundzie były dwie przerwy - na 6 minut i na 1:30 przed końcem rundy. Wyniki? 473 do 6 i 929 do 6. W tym momencie chyba wszystko jest już rozstrzygnięte. Warto zwrócić uwagę na live chat - "Isis leży i nic nie robi, nawet się nie broni, a zwłaszcza nie broni swojej piczki". Ja bym stwierdził, że "nie jest w stanie się bronić, a zwłaszcza swojej szparki". Inni zauważali, że mimo wszystko Isis nadal nie miała orgazmu na macie i "co prawdziwa wojowniczka to jednak prawdziwa wojowniczka". Wtedy nikt jeszcze nie wiedział co się stanie w trzeciej rundzie. Wracając do walki - ostatnie 90 sekund drugiej rundy to znowu szaleńcze próby Isis - nawet trochę udane, bo w końcu zdjęła majteczki z Dragon i odrobiła kilka punktów kończąc tę rundę wynikiem 929 do 33 dla DragonLily.
Trzecia runda zaczyna się od zdobycia niewielkiej przewagi Isis, jednak na krótko, bo Dragon szybko odwraca pozycję i znowu jest z góry, jednak "Goddess" dobrze się broni. Po minucie pada komenda "break". Wynik to 929 do 56. Isis coś odrobiła. Co ważne - ciągle się uśmiecha. Wiedząc, że przegra, walcząc na poważnie, cały czas ma z tego frajdę - może warto wziąć przykład i zacząć tak podchodzić do życia, co? Nie wiem tylko czemu obie zaczynają ze środka, czyli "Bogini" straciła swoją pozycję startową. Jednak szybko udaje jej się odzyskać kontrolę i doprowadzić nawet do dźwigni i poddania akcji przez DragonLily. Do końca walki pozostało 4:59 a wynik to 931 do 104. Tę akcję to Dragon zacznie z góry, co od razu wykorzystuje doprowadzając do sytuacji w której siada na twarzy Isis swoim tyłkiem, lewą ręką blokuje lewą nogę i rękę "Bogini", prawą nogą zaś prawą rękę. Isis ma wolną tylko prawą nogę i nie bardzo ma jak się wyrwać. Za to DragonLily ma autostradę do cipy "panny" Love, co skrzętnie wykorzystuje doprowadzając ją do dwóch orgazmów na macie. Za  palcowanie cipy jest jeden punkt za każdą sekundę plus 100 punktów za każdy orgazm. Dwa orgazmy to dwieście punktów dla "Smoka" plus 138 punktów za 138 sekund palcowania. Kiedy Isis się uwalnia po drugim orgazmie, pada komenda break, a "Goddess" łapie się za piczę i mówi "Where am I?", tak potężne były to orgazmy. Wg. mnie była ona na skraju trzeciego orgazmu, który nie chybnie zakończyłby mecz przed czasem. Warto także odnotować, że w trakcie palcowania "Smok" mówi "Cum, bitch!" co pokazuje wprost jak był cel. Dodając 338 do 931 to mamy wynik 1269 do 104. Na wyświetlaczu jest 100, co oznacza ponad 1000 punktów. Przez ostatnie 2:41 Isis próbuje odrobić część strat i sama stara się doprowadzić Dragon do orgazmu. Udaje się jej nawet uzyskać pozycję z dosiadem cipką na twarzy "Smoka" i zaczyna ją palcować, lecz Dragon dobrze się broni. Ostatecznie mecz kończy się wynikiem ponad 1000 do 242 dla DragonLily, która wygrywa ten ćwierćfinał i oczekuje na rywalkę z dwójki Dia Zerva - Wenona. Pozostało jescze jedno - brutalne wyruchanie Isis Love i wysłanie jej skopanej dupska i zerżniętej pizdy do domu.
W trakcie ogłaszania wyniku Dragon stoi niewzruszona, tak jakby chciała powiedzieć "Tak miało być. No i co Isis?" Zaś przegrana Isis ciężko wzdycha, wiedząc co ją zaraz czeka.
Co istotne Dragon nie zaczyna od zabrania Isis jej "kolorów" czy frotek z nóg i rąk. Jak sama to wytłumaczyła - "Te frotki to oznaka wojowniczki tej ligi. Każda laska, która weszła i stoczyła od początku do końca, chociaż jeden mecz, nieważne czy wygrała czy przegrała, ma prawo je nosić, nawet gdy jest ruchana. Wiem, że część zawodniczek uważa, że przegranej trzeba zabrać jej kolory, jako element upokorzenia. Wszak wojowniczka tej ligi nigdy nie powinna przegrywać, a jak przegrywa to nie jest wojowniczką i nie ma prawa do frotek. Ja uważam, że ma." Na live chacie kibice też uznali to za przejaw szacunku do pokonanej Isis, choć później zmienili trochę zdanie, ale nie uprzedzajmy faktów. Dragon zaczyna od pociągnięcia Isis za włosy na kolana i mówi "I love U babe, but now suck my big, fat, orange cock". Bogini ma z nim problem by go zmieścić do ust. Wyduszone "fuck" z ust Isis jest jednocześnie tak słodkie i urocze na tej macie, a jednocześnie bardzo znamienne. Dragon pyta się, czy pomóc jej i udaje zamyślenie, po czym z całym impetem pcha przegraną na matę i rozchylając jej nogi szybko dopada do cipy. Gdy tylko 45 cm długości i 10 cm grubości dildosa bez najmniejszego problemu weszło w pizdę Isis zaczął się prawdziwy festiwal jebania i głośnych krzyków i jęków przegranej. Po chwili mam brutalną zmianę pozycji - Dragon ciągnie za nogę Isis pod ścianę i zaczyna ją ruchać od tyłu na stojąco w pizdę. Potem mamy jeszcze stojące 69 przy ścianie gdzie Dragon liże cipkę Isis, ona zaś ma strach w oczach patrząc na wielkiego strap-ona. Potem mamy przeciągnięcie na środek maty i ruchanie na pieska. Dragon używa stwierdzenia "Your pussy is talking to me. She loves big, fat orange cocks" Na co Isis odpowiada "Yes, but she's not open enough." Po kolejnej zmianie pozycji Dragon blokuje nogi z rękoma Isis, przy pomocy jej niebieskich frotek. Na sam koniec ruchania Dragon bierze wibrator, nastawia ponad 10 tys. obrotów/min. i przykłada do pizdy "Goddess", a ta bardzo szybko dochodzi do kolejnych dwóch orgazmów i to takich potężnych, ze squirtem. Te dwa wytryski z cipy to coś czego nikt się nie spodziewał, mimo, że wszyscy wiedzieli, że Isis jest jedną z mocniej squirtujących lasek i aktorek porno. Po drugim takim orgazmie Isis się wyrywa, a Dragon przez chwilę, się zastanawia, ale oficjalnie kończy ruchanie, zostawiając pokonaną i brutalnie wyruchaną Isis Love samą na macie w spazmach poorgazmowych i w jej własnych sokach z piczy (szczynach?). Dragon schodzi do szatni, pozdrawiając kibiców, fanów swoich i Isis, mówiąc "To smakuje jak szkocka" Natomiast Isis leży w spazmach, własnych szczynach i jękach, sama, bez jakiegokolwiek wsparcia. Tutaj kibice na live-chacie wskazują, że jednak Dragon nie okazała szacunku Isis, jednak lepiej byłoby zabrać Isis te jej kolory, bo to co się tutaj stało to jest jeszcze gorsze upokorzenie, i to upokorzenie jej kolorów. Trochę racji w tym jest. Z drugiej strony Dragon w ogóle nie ruchała Isis w dupę. Na sam koniec mogła ją przytrzymać i jeszcze bardziej dobić trzecim squirtem, lub ostrym, brutalnym wbiciem samego dildosa w pizdę czy w dupsko frajerki, jednak tego nie zrobiła, co część kibiców na live-chacie uznała znowu za przejaw szacunku DragonLily do Isis Love. W wywiadach pomeczowych obie wyznały, że był to ciężki mecz. Isis dodatkowo ogłosiła koniec kariery zawodniczki w lidze Ultimate Surrender. Powiedziała także ile miała orgazmów "Twice on mat, two or three times when She was fucking me, and two orgasm with squirt". Łącznie mamy od 6-7 orgazmów. Że też miała jeszcze siłę stanąć na nogi i udzielić obowiązkowego wywiadu. Generalnie jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy mecz. Polecam obejrzeć!

Dodaj komentarz