Wymarzone wakacje we dwoje dz. 3

Dzień 3 - oczami mężczyzny
Nastał kolejny dzień naszych wakacji. Budzimy się wtuleni w siebie. Oboje jesteśmy zmęczeni po dniu wczorajszym, ale cały czas jesteśmy głodni naszych ciał. To tak jakby za każdym razem poznawalibyśmy się od nowa. Budzę się pierwszy. Podnoszę głowę i widzę Ciebie śpiącą jeszcze obok. Wstaję nie budząc Cię, wychodzę na balkon i zapalam papierosa. Wspominam dzień poprzedni. Uśmiecham się na samą myśl tego wszystkiego co robiliśmy. Odwracam się, i widzę puste łóżko. W pierwszej chwili nie dowierzam, ale zaglądam do środka i faktycznie Ciebie nie ma. Ale nagle słyszę wodę pod prysznicem. Uśmiecham się, i mam pomysł. Nachodzi mnie głupawka. Nie zamknęłaś drzwi od łazienki. Wchodzę po cichu i odkręcam gorącą wodę w kranie i szybko chowam się obok kabiny. Po chwili wyskakujesz spod prysznica, gdyż zaczęła lecieć lodowata woda. Jesteś cała naga i ociekasz wodą. Od zimnej wody masz gęsią skórkę i stwardniałe sutki. Nie widzisz mnie, więc łapię Cię od tyłu. OD razu rozpoznajesz kto to.  
Uśmiechasz się tylko, a ja widzę Twoje odbicie w lustrze. Zamykasz oczy i odchylasz głowę kładąc ją na moim barku. Zaczynam całować Cię w szyję. Lekko mruczysz. Podnosisz rękę i wplątujesz mi ją we włosy. Uwielbiam jak to robisz. Całuję Cię po szyi, lekko przygryzam, ucho, liże za uchem. Widzę że Ci się to podoba, bo zaczęłaś się sama dotykać. Na ten widok podnieciłem się prawie maksymalnie. Czujesz to, gdyż coś zaczyna napierać na Twoje pośladki. Łapiesz go w rękę i zaczynasz bawić się nim przez bokserki. Poruszasz lekko ręką w tył i przód. Tym razem ja zamykam oczy i powoli odpływam. Uwielbiam jak pieścisz mnie ręką. Nagle przychodzi mi szatański pomysł do głowy. Biorę Cię za rękę i idziemy na balkon. Mieszkamy dość wysoko, ale i tak można nas zobaczyć z dołu. Taka nutka niebezpieczeństwa. To jest to. Siadam na krześle, i każę Ci uklęknąć przede mną. Posłusznie to robisz. Uwielbiasz jak jestem taki władczy i wydaję ci rozkazy. Czujesz się wtedy taka malutka, bezbronna, co podnieca Cię jeszcze bardziej. Zdejmujesz ze mnie bokserki. Mój brzmiały członek wyskakuje uwolniony z majtek.  
Przybliżasz do niego głowę i zaczynasz lekko go lizać po całej długości. Nagle przestajesz i przysuwasz się jeszcze bardziej. Wkładasz go sobie między piersi i zaczynasz podskakiwać w górę i w dół. Jestem zaskoczony, ale jednocześnie zauroczony tą nową pieszczotą. Jest wspaniała. Czuję każdy centymetr Twoich wspaniałych piersi na moim członku. Strasznie mnie podnieca ten widok i jestem bliski finału. Widzisz to i nie przerywasz. Cieszysz się, że tak na mnie działasz. Doprowadzasz wszystko do końca, i czujesz jak moja gorąca sperma rozlewa się po Twoim dekolcie i piersiach. Na koniec bierzesz jeszcze mojego opadającego członka w ręką i zaczynasz się jeszcze nim chwilę bawić, i oblizywać. Po chwili wstajesz i idziesz się wykąpać. Musimy zdążyć na śniadanie a niewiele czasu nam zostało. Szybki prysznic Twój, potem mój, ubieramy się i schodzimy. Śniadanie jest przepyszne, żartujemy i objadamy się miejscowymi smakołykami. Idziesz dolać sobie i mi herbaty. Zostaję sam przy stole. Nagle podchodzi do mnie jedna z tych dziewczyn, które widziały naszą akcję na basenie 2 dni temu.  
Uśmiecha się do mnie a ja nawet nie zdążyłem odwzajemnić uśmiechu, bo zobaczyłaś co się dzieje i w momencie przyszłaś i pocałowałaś mnie długo i namiętnie. Po wszystkim ironicznie na nią spojrzałaś i usiadłaś kontynuując posiłek. Mi się aż śmiech na usta ciśnie widząc minę tamtej dziewczyny ale cóż. Ty jesteś ważniejsza. Kończąc posiłek planujemy co dalej, Ty chciałaś iść się poopalać ja mam zamiar skoczyć na siłownie. Umawiamy się, że spotkamy się pod siłownią, pójdziemy do pokoju gdyż mamy tylko jeden klucz i potem będziemy zastanawiać się co dalej. Minęło koło półtorej godziny, wychodzę z siłowni, a Ciebie już widzę. Jesteś lekko opalona, widzę, że jesteś w samym stroju kąpielowym. Twoje ciało wysmarowane olejkiem do opalania świeci się w promieniach dopołudniowego słońca. Wyglądasz olśniewająca. Jak tak na Ciebie patrzę przychodzą mi miliony różnych myśli i dziesiątki wspomnień z tym ciałem związanych. Nagle wpadam na idealny pomysł. Biorę Cię za rękę i mówię abyś poszła ze mną.  
Widzisz te iskierki w moich oczach, i zaczynasz się zastanawiać co tym razem wymyśliłem. Ale znasz mnie i idziesz ze mną, gdyż wiesz, że będzie warto. Podchodzimy do działu fitness, pokazujemy klucz, i idziemy do sauny. Tego się nie spodziewałaś. Patrzysz na mnie i się dziwisz. Przecież na dworze jest wystarczająco gorąco, po co komu sauna w taki upał, mówię abyś poszła za mną. Wchodzimy do sauny. Zamykam za sobą drzwi na zasuwę. Jest bardzo gorącą. Od razu zaczynamy się pocić. Patrzę na termometr. 90 stopni. Mało, dolewam wody na kamienie. Zdejmujesz z siebie spódniczkę, bo jest Ci za gorąca. Ja zdejmuję koszulkę, i spodenki. Nie da się w nich wytrzymać chociaż i tak są mokre po siłowni. Podchodzę naglę do Ciebie i Cię całuję. Długo i namiętnie. Nasze języki splatają się. Znów czuję podniecenie. Ty nawet nie przestałaś go czuć gdyż to o mnie zadbałaś rano, nie pozwalając mi się odwdzięczyć. Lecz teraz to ja zacznę. Opieram Cię o ścianę plecami i sam klękam na kolanach, podnoszę jedną z Twoich nóg, którą opierasz na ścianie obok.  
Zrywam z Ciebie majtki od kostiumu. Stanika pozbywasz się sama. Powoli zaczynam całować Twój wzgórek łonowy, uda, lekko je przygryzając po ich wewnętrznej stronie. Zaczynają Ci drżeć nogi, jesteś podniecona cały czas od rana, więc widzę, jak po nodze zaczynają spływać Ci soki. Zaczynam je zlizywać, widzisz to, podnieciło Cię to jeszcze bardziej. Już nie chcesz dłużej czekać. Chcesz poczuć mój język tam na dole. Popychasz mnie na siedzenia w saunie, każesz mi się położyć i siadasz mi okrakiem nad twarzą. Nie mam wyjścia, nei mogę się dalej z Tobą bawić, muszę przejść do sedna pieszczot. Pierwszy dotyk mojego języka na Twojej szparce powoduje u Ciebie zawroty głowy. Chcesz więcej. Zaczynasz lekko poruszać biodrami. Chcesz czuć mój język wyraźniej, głębiej, dobitniej. Zaczynam wwiercać się w Ciebie językiem ruszając nim na wszystkie strony. Ręką zaczynam pieścić Twoją łechtaczkę, abyś czuła jeszcze więcej przyjemności. Długo czasu to nie zajmuję i czuję jak szczytujesz, czuję Twoje soki spływające po mojej twarzy. Bezsilna odpadasz na siedzenia obok. Jesteś w siódmym niebie. Nie dość, że w saunie już jest koło 95 stopni, to jeszcze orgazm podniósł temperaturę Twojego ciała. Chcesz wyjść, przewietrzyć się, ale ja Ci nie pozwalam. Teraz moja kolej.  
Zostałem wykorzystany, to teraz ja wykorzystam Ciebie. Przypieram Cię do ściany. Nasze ciała są mokre od potu. Ślizgamy się po sobie. Przytrzymuję Ci obie ręce nie doszłaś jeszcze do siebie po poprzednim orgazmie, a ja już w tej chwili chce kontynuować zabawę. Odwracasz się do mnie przodem i widzisz że płonę. Moje oczy są zaślepione pożądaniem. Po prostu gwałcę Cię wzrokiem. Łapiesz mojego członka w rękę i szybko zaczynasz nim ruszać. Już czujesz się lepiej. Znów popychasz mnie na siedzenia w saunie i siadasz na mnie. Powoli się opuszczasz nabijając się na mojego członka. Dawkujesz mi przyjemność, widzisz, ze jestem zaślepiony pożądaniem, i w każdej chwili mogę wybuchnąć ale nie przejmujesz się tym. Taka nutka jeszcze bardziej Cię podnieca. Sama byś chciała poczuć już mnie całego w sobie, ale powstrzymujesz się. Nagle wstajesz, obracasz się do mnie tyłem i przysuwasz się do mojego krocza. Siadasz na mnie ale nie nabijasz się. Zaczynasz kręcić swoim tyłeczkiem, we wszystkie strony. Czujesz, jak mój członek ociera się o Twoją szczelinkę, pośladki, uda, drugą dziurkę. Wiesz, ze zaraz wybuchnę i nie będzie odwrotu. W końcu już sama nie wytrzymujesz. Siadasz na mnie gwałtownie. Wciągasz, ze świstem powietrze. Czujesz ogromną przyjemność spotęgowaną przez lekki, lecz gwałtowny ból. Siedzisz na mnie tyłem, co nie przeszkadza Ci mnie dziko ujeżdżać. Twoje ruchy są bardzo szybkie, pot po prostu spływa z nas strumieniami, nie przeszkadza nam to.  
Nagle ja wstaję i Ciebie kładę na siedzeniach. I znów w Ciebie wchodzę. Leżysz na plecach a ja pochylony nad Tobą całuję Cię w usta, i po szyi, przygryzam stuki. Jestem wsparty na jednej ręce, drugą podnoszę Ci jedną nogę i zakładam ją sobie na bark. Dzięki temu wchodzę jeszcze głębiej i docieram do miejsc, do których wcześniej nie docierałem. Daje Ci porządnego klapsa. Aż krzyknęłaś z bólu, gdyż na spoconym ciele został ślad mojej ręki. Kończymy w Prawie tym samym momencie. Czuję jak ścianki Twojej pochwy zaciskają się na moim członku, a Ty jednocześnie czujesz fale gorąca wraz z wyrzucanymi kolejnymi porcjami mojej spermy. Opadam na Ciebie zmęczony. Przytulasz mnie do swoich piersi. Patrzę Ci w oczy, Ty patrzysz mi, jesteśmy oboje spełnieni. Czujemy się jak by to był nasz pierwszy raz. Chociaż nie, my tak się czujemy po każdym udanym seksie. Wychodzimy z sauny. Uderza nas powiew świeżego i chłodnego powietrza. Czujemy się jak nowo narodzeni. Nawet nie wiemy, ze przegapiliśmy rpzez to obiad. Cóż, zjemy na mieście, przynajmniej zwiedzimy w końcu trochę tego i owego. Może się czegoś dowiemy, albo coś nowego wymyślimy? Mamy jeszcze przecież prawie półtora tygodnia.

Hokage

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1724 słów i 9781 znaków.

3 komentarze

 
  • maciek spermochlip

    jestem gejem, a i tak mi się to podobało, w czoko jest spoko, ściskam właśnie kichę z radości. pozdrawiam świebodzin.

    13 gru 2012

  • Caroline

    wow.. kobieto, masz Boga w łóżku.. Zazdroszczę

    7 gru 2012

  • Kamila

    Jeżeli jesteście parą- to zazdrosze Ci kobieto takiego faceta..

    7 gru 2012