Szkolny seks - cz. 2 - konsekwencje cyber seksu

Szkolny seks - cz. 2 - konsekwencje cyber seksuNa maksa podjarany fotką cipki Kamili włączyłem skajpa. Aga była dostępna. Doznałem szoku, kiedy się połączyliśmy. Ja siedziałem przed kompem w normalnych codziennych szkolnych ciuchach. Aga natomiast... Aga miał mocny mejkap, krótką obcisłą czerwoną sukienkę. Krwistoczerwone paznokcie pasowały do ust. Zaczęliśmy rozmowę. Byłem bardzo speszony. Ona bardzo odważna. W końcu powiedziała – "Czemu się tak stresujesz. Przecież rżnąłeś mnie tyle razy w wakacje, zwiedziłeś moją cipkę wiele razy. I za każdym razem było mi dobrze. Na samo wspomnienie jestem mokrutka.”
I potem poszło łatwiej. A Aga bardzo się starała. Kiedy powoli poruszając swoim seksownym ciałem zdejmowała z siebie sukienkę odsłaniając koronkowy staniczek i stringi myślałem, że spuszczę się w majtki. Kiedy zdejmowała z siebie bieliznę nie powstrzymywałem się i szybko rozebrałem i zacząłem ostro walić. Aga usiadła na fotelu z szeroko rozłożonymi nogami, tak, że doskonale widziałem jej różową cipkę z małymi wargami. "Oj, tak bardzo chciałabym, żebyś mnie tu teraz lizał. Moja cipka dawno nie poczuła na sobie języczka.” – powiedziała. Po czym zajęła się swoją łechtaczką. A ja waliłem jak oszalały. Słyszałem jak jęczy i byłem tak bardzo blisko. Nie chciałem dojść tak szybko, ale nie mogłem nic na to poradzić. Kiedy jednak trysnąłem Aga doszła z głośnym krzykiem. Spojrzeliśmy się na siebie i zaczęliśmy się śmiać.  
Powspominaliśmy chwile wakacje. "Moi starzy mogą niedługo wrócić, a ja mam ochotę na jeszcze raz, więc do roboty!” – powiedziała Aga. Wypięła się dając mi fantastyczny widok na swoją cipkę i tyłeczek. "No dalej, opowiadaj!” – powiedziała, przesuwając dłonią po pośladku, odchylając go nieco. Ten widok sprawił, że byłem sztywny w sekundy. "Nachylam się, wysuwam języczek i liżę Cię. Długimi, powolnymi liźnięciami.” – zacząłem nieśmiało. Aga przesunęła paluszkiem po cipce i jęknęła głośno. "O matko, jaka jestem mokra” – powiedziała. Obróciła głowę i popatrzyła na mnie. Miałem ochotę na tylko jedną rzecz. "Łapię cię mocno za biodra i wsuwam się jednym ruchem. Aż do końca.” Aga jęknęła kiedy wsadziła sobie dwa palce. "Trzymam cię mocno i nie ruszam się. Łapię za sutek prawej piersi. Szczypię delikatnie.” – kiedy Aga zrobiła to, co opisałem, jęknęła po raz kolejny – "a potem ruszam się i rżnę Cię coraz szybciej i szybciej.” Po raz kolejny byłem blisko orgazmu bardzo szybko. Aga również, sądząc po dźwiękach które wydawała. W końcu doszła z głośnym krzykiem a ja patrzyłem jak urzeczony na jej cipkę zaciskającą się na jej palcach. Jeszcze kilka ruchów i z mojej pały poleciała sperma. Kiedy pierwsza fala uderzyła w ekran do pokoju weszła Wiolka.  
***
Wiolka. Ile razy waliłem konia myśląc o jej wspaniałych wielkich cyckach, które widziałem kilka razy w różnych okolicznościach. Pierwszy raz, tuż po tym jak odkryłem masturbację. Wiolka zostawała u nas na noc. Tego wieczora grałem do późna w nogę z kumplami. Wracając do domu wpadłem na szalony pomysł. Wszedłem na dach szopy stojącej koło domu. Bingo! Wiolka akurat wróciła z łazienki. Zdjęła z siebie ręcznik. Była tylko w bielutkich majteczkach które podkreślały jej oliwkową skórę. I wtedy pierwszy raz ujrzałem jej wspaniałe cycki. Spore, kształtne, jędrne z niedużymi sutkami. Moje ulubione piersi. Nie zmieniły tego tony pornosów ani piersi które widziałem w te wakacje. Wiolkę podglądałem za każdym razem, kiedy tylko nas odwiedzała.  
Pamiętam ile razy leżałem przed drzwiami łazienki zerkając przez kratkę i waląc konia, kiedy tylko rodzice zostawili mnie samego z Wiolką. Albo na dachu szopy. Rzadko kiedy udało mi się zobaczyć cokolwiek. Łazienka była tak rozłożona tak, że kiedy Wiolka się rozbierała i ubierała była poza polem widzenia. Co jakiś czas podeszła w majtkach do szafek, które widziałem. Ale nigdy naga.
Tylko raz mi się udało. W pewne wakacje odwiedzaliśmy oboje dziadków. Spędzaliśmy większość czasu osobno, ale tuż przed wyjazdem zauważyłem, że Wiolka codziennie chodzi do stodoły wczesnym popołudniem. Ostatniego dnia postanowiłem ją śledzić. Tchórzyłem jednak i chwile zajęło mi zebranie odwagi żeby za nią podążyć. Kiedy się już zbliżałem do stodoły, usłyszałem ciche jęki. Kiedy jednak zajrzałem do środka, Wiolka już skończyła. Podnosiła się właśnie z koca rozłożonego na sianie. Jej ciało pokrywała warstewka potu. I była naga. Zobaczyłem jej ogoloną cipkę, zaczerwienioną od pieszczot, którymi musiała się zajmować przed sekundą. Widziałem ją tylko ten jeden, jedyny raz.
***
Do pokoju weszła Wiolka. Zerknęła na mnie, tryskającego. Na pokryty spermą ekran na którym dochodziła Aga. Uśmiechnęła się i wyszła. A ja opadłem na krzesło. Aga nie zauważyła Wiolki a ja nie byłem w stanie wydusić z siebie słowa. "To pa, czekam na powtórkę wkrótce!” – powiedziała Aga. Posłała mi buziaka i rozłączyła się.
Zanim zdążyłem się zastanowić nad tym co się właśnie stało, Wiolka wróciła do pokoju. "No cóż kuzynie. Od zawsze wiedziałam, że będziesz zaliczać dobre dupeczki” – powiedziała z błyskiem w oku – "Powiedz, robiłeś już coś poza cyberkiem? Przy okazji, śliczny kutas.” Zamarłem. A potem po prostu opowiedziałem jej o wakacjach.  
Kiedy skończyłem, byłem sztywny a Wiolka miała wielkie wypieki na twarzy. Była w czarnej bluzeczce i widoczne było, że nie miała stanika. Jej sutki odznaczały się pod koszulką. Postanowiłem zaryzykować. Dotknąłem jej prawej piersi. Och, to było lepsze niż się spodziewałem. Nigdy nie miałem w ręce tak wspaniałych piersi. Wiolka westchnęła i poddała się pieszczocie. A ja zacząłem ją rozbierać.
Kiedy wstała żeby zdjąć spodnie, patrzyłem jak zaczarowany na jej wspaniałe piersi. A potem na czerwone, bardzo, bardzo wycięte stringi. I w końcu na jej cipkę, z jedynie cieniutkim paseczkiem ciemnych włosów. Kiedy to zobaczyłem miałem już tylko jedno w głowie. Wysunąłem języczek i zacząłem ją lizać.  
Westchnęła głośno i poddała się moim dłoniom i języczkowi. Złapałem ją za uda i pokierowałem na łóżko. Położyła się na plecy i rozłożyła szeroko nogi. Podłożyłem dłonie pod jej pośladki i lekko uniosłem. Jej cipka otwarła się jeszcze nieco bardziej. Lizałem po jej łechtaczce, mój język krążył po jej wargach i co chwile zanurzał się we wnętrzu gdzie kręciłem nim młynki. Wiolka wzdychała i jęczała. Zaciskała pięści na prześcieradle, łapała mnie za włosy. W końcu widziałem, że jest już blisko. Zacząłem lizać tylko łechtaczkę. Coraz szybciej i szybciej. Aż w końcu doszła.  
Byłem straszliwie podniecony i nie zastanawiałem się długo. Wsunąłem mojego sztywnego kutasa w jej zaciskającą się jeszcze w orgazmie cipkę. I zacząłem posuwać. Wiolka jęknęła. Złapała mnie za ramiona i nakierowała tak, że położyłem się na plecach. Dosiadła mnie.
To był najlepszy seks w moim życiu. Jej fantastyczne balony falowały tuż przede mną. Co chwile zatrzymywała się, żebym mógł possać jej sutki. W końcu doszedłem w niej ale ona nie doszła i nie przestała skakać. Jęknąłem. Raz, drugi. Mój penis był zbyt wrażliwy. Ale przetrwałem to i niedługo poczułem jak kolejny orgazm buduje się powoli. Wiolka przyspieszyła i zmieniła ruch na bardziej kołyszący. Zacząłem dochodzić, kiedy poczułem jak i ona zaczyna pulsować. Opadła na mnie.
Leżeliśmy przez chwilę, kiedy spojrzałem na zegarek. "Rodzice wrócą niedługo, a ja muszę spadać na basen.” – powiedziałem. Wiolka pocałowała mnie namiętnie – "Do zobaczenia!”.
***
Na basen zabierał nas busik spod szkoły. Miasto dopłacało do naszych zajęć. Kiedy przyszedłem na miejsce zbiórki byłam tam tylko Jolka z koleżankami. Jolka była w czwartej klasie technikum gastronomicznego. Niby niewielka różnica wiekowa a jednak jakby była z innego świata. Podeszła do mnie i głośno powiedziała bezczelnym głosem – "Słyszałam, że nie jesteś już prawiczkiem. Może masz ochotę, żeby jakaś doświadczona obciągnęła tego twojego słynnego chuja?”. Zatkało mnie. Zanim zdążyłem pomyśleć o odpowiedzi odeszła już do swojego kręgu.

erasmus

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1599 słów i 8603 znaków.

2 komentarze

 
  • Sceptyk

    Ech, kolejne opowiadanie typu, gdzie jakiś chłopaczyna, który dopiero co przestał być prawiczkiem, jest otoczony haremem kobiet i, co ciekawe, wszystkie z nich są chętne. W tydzień zalicza ich kilkanaście, w tym kilka trójkątów, gdzie obu paniom nie wadzi fakt, że muszą się dzielić, ba!, same ze sobą się bawią w seks lesbijski, bo to przecież popularne i normalne. Rozumiem, że to opowiadanie, fantazja, ale w sumie to już jest bajka dla dzieci. Realizm nie tyle, co jest zerowy, ale w pewnym momencie stał się nawet ujemny.

    29 mar 2015

  • maxsax

    opowiadanie fajne ale pisz dłuższe

    18 mar 2015