Świntuszek

Kiedy pisał na czacie w większym gronie wprost "ruchać mi się chce” wstydziłam się tego prostactwa za niego. Kiedy bezczelnie i chamsko pisał znienacka "pokaż cycki” myślałam "co za kretyn”. Nie pojmowałam jak inteligentny i miły facet może nagle zmieniać się w takiego prymitywa. Dwie twarze. Najgorsze w tym wszystkim było to, że mnie to ruszało naprawdę. Te sprośne żarciki, te jednoznaczności, z czasem zaczynały kręcić. Rozmawialiśmy często na różne tematy o życiu, o pracy, o rodzinie, o AGD… takie tam. Żartowałam sobie z niego, czasem troszkę podpuszczałam i brnęłam dalej w coś, co wiedziałam, że nie powinnam kontynuować, a on przeplatał zwykłe pogawędki niespodziewanymi świństwami.
Bardzo nalegał na fotkę, więc w końcu ją dostał. Mimo, że nie była aktem na który liczył, a grzecznym portretem, zrobiła odpowiednie wrażenie. Kasztanowe loki wokół ślicznej buzi, turkusowe oczy, pełne usta w zmysłowym uśmiechu, szczupła sylwetka wydłużona wysokimi obcasami szpilek, ołówkowa spódniczka ciasno opinająca krągłe biodra i gorsetowy topik pięknie eksponujący pełne piersi – wiedziałam, że mój wygląd doleje oliwy do ognia. Nie pomyliłam się. Nie przestawał pisać jak go kręcę i co by ze mną zrobił. Co raz częściej dawałam się wciągać w jego fantazje, a postawa królowej lodu co raz bardziej kruszała.  
W końcu zaczęłam poddawać się zupełnie jego gierkom. Kiedy pisał "dotknij ust” paluszkami przesuwałam delikatnie po swoich wargach, kiedy padało "pośliń i dotknij do sutków” posłusznie wsuwałam wilgotne palce w dekolt, a ciarki przechodziły po całym moim ciele. Udawałam, że nie ulegam ale co raz trudniej było kłamać. Podniecała mnie ta zabawa i chciałam więcej. Zaczęłam potwierdzać wykonanie jego sugestii, a on dostał jakby wiatru w żagle. Dotykał mnie moimi dłońmi, gładził wzdłuż szyi, targał włosy, miętosił biust, aż wyraźnie czułam jak puls w ciele przyspieszał. Gdy opisywał jak wsuwa swój język w moje uszko robił to tak sugestywnie, że realnie zaczynałam drżeć z przejęcia. Chciałam jeszcze i jeszcze, i więcej. On tylko tłumaczył jak by lizał moje dłonie, a ja robiłam się wilgotna pomiędzy udami. Upewniał się czy robię to o co prosi dopytując czy aby na pewno rozchyliłam szeroko nóżki, a ja stopniowo rozwijałam swoje potwierdzenia co raz odważniejszymi opisami jak to robię i uszczęśliwiałam go detalami odczuwanych wrażeń, kiedy dotykałam się po muszelce. Wilgotniałam, więc wsuwałam paluszki wgłąb czytając co do mnie pisze, wczuwając się w opisy o tym jak by mnie posuwał. Podgrzewałam atmosferę w końcu przejmując jego grę. Przymykając od czasu do czasu oczy wstukiwałam na klawiaturze to jak w wyobraźni go głaszczę, podgryzam, smakuję. Jak dobieram się do jego męskości i wsuwam w usta, dokładnie tak jak marzy. Podpowiadał sugestywnie i robiło się jeszcze ogniściej.
Pragnienie z każdym wymienianym zdaniem rosło, więc wykorzystał sytuację i tym razem skutecznie wymógł TAKIE zdjęcia. Kiedy naciskałam migawkę aparatu wycelowanego w nagie fragmenty mojego ciała moje policzki płonęły. Byłam jednocześnie podekscytowana i zawstydzona prężąc biust, wypinając pupkę w kuszącej pozie. Czułam się ponownie trochę jak rozdziewiczana nastolatka, magia pierwszych razów. Wybierając kadry starałam patrzeć na siebie jego oczami na sterczące sutki, półkule piersi, falę wcięcia w talii, krągłość ud, mały trójkącik włosków na wzgórku poniżej brzuszka. Nie chciałam myśleć logicznie o tym co robię kiedy rozkładałam nóżki by pięknie zaprezentować rozchylonego kwiatuszka mojej różowiutkiej kobiecości. Chciałam go uwieść i robiłam się mokra na myśl, że wyślę swoje intymności obcemu napaleńcowi. On to doceniał gorącymi słowami aprobaty. Kiedy pisaliśmy, kiedy myślałam o nim, nie było już miejsca na rozsądek. Oddawałam mu siebie z lekkimi oporami, które dość szybko i umiejętnie przełamywał. Dokładnie tak jak tego chciał kawałek po kawałku brnęłam w jego świat.
Miał już zdjęcia więc zaczął żądać spotkania. Dlaczego mnie to zaskakiwało nie wiem, nie myślałam zupełnie o konsekwencjach tego co robię. Czasem miałam wyjazdy prowadzące trasą poprzez jego miasto i doskonale o tym wiedział. Zgodziłam się na kawę w galerii handlowej, jednocześnie jeszcze w trakcie tej samej rozmowy doszliśmy do tego, że kawy pewnie wcale nie będzie, więc już sama nie byłam pewna na co ja się właściwie umówiłam. W sumie byłam pewna, nie dało się oszukiwać samej siebie, umówiłam się na sex pod pretekstem kawy.
Dał mi swój numer telefonu ale nie dzwoniłam nim nie dotarłam. Byłam wcześniej, stałam pod dziwnym niby-drzewkiem i dzwoniłam z kołaczącym się sercem. Myślałam "może nie przyjdzie”, troszkę liczyłam na to bojąc się tego co ma się zdarzyć. Odebrał, był jeszcze w korku. Poprosił żebym chwile poczekała, upewnił się co do mojego ubioru. Miałam na sobie grzeczny biurowy mundurek koszulową bluzeczkę, żakiecik, spódniczkę uatrakcyjniony jedynie kilkoma dłuższymi sznurami korali. Miał jeszcze jedną prośbę za nim dojedzie, chciał żebym zdjęła majteczki na nasze spotkanie. Jego prośba jak zwykle mnie rozpaliła, dla niego stawałam się niegrzeczna. Poszłam do najbliższej przymierzalni i lekko trzęsącymi dłońmi zsunęłam z siebie tą część bielizny. Czekałam na nieznajomego świntuszka z majteczkami zwiniętymi w torebce, niby nic ale on będzie wiedział i to było ekscytujące. Nie był zbyt urodziwy. Wiedziałam wcześniej, że nie jest zupełnie w moim typie, normalnie nie zwróciła bym na niego uwagi. Dziś to było nieistotne. Dość przeciętny, już łysiejący, z misiowatą nadwagą niewiele wyższy. Widziałam jak z daleka patrzył na mnie jak na czekoladkę, łup, oczy mu iskrzyły.
Na przywitanie ucałował w policzki i od razu zapytał "Zdjęłaś? – Daj mi je”. Z niegrzecznym uśmiechem wyjęłam z torebki i wsunęłam mu w dłoń to o co prosił. "Pięknie pachniesz” zauważył przykładając do twarzy zawiniątko i nie wiem czy było to jeszcze ogólnie czy już odnośnie tego kawałka koronki. To było takie podniecające, że moje majteczki, które przed chwilą były na pupce teraz trzymał w garści. Rozmowa o wszystkim i o niczym, zresztą nie bardzo się kleiła bo skoncentrowany na jednym wziął mnie za rękę i od razu zaprowadził w labirynt korytarzy prowadząc prosto do toalety dla niepełnosprawnych. Kiedy nas już zamknął po prostu nakazał "rozbieraj się”. Oparł się o drzwi i obserwowałł jak zdejmuję żakiet, po kolei rozpinam guziczki bluzki ukazując co raz więcej ciała.
Widać było jak zachwycał go widok moich piersi przykrytych koronką białego staniczka. Byłam bardzo podniecona tym jak na mnie pożera wzrokiem. Sterczące sutki odznaczały się kształtem i kolorem poprzez prześwitujący materiał, a jego spodnie wyraźnie wypełniały się w kroku. Zdecydowanie nie mógł oderwać oczu gdy piersi zafalowały uwalniane z bielizny, krągłe, kształtne, nagie- jedynie przyozdobione tymi sznurami korali, które miałam tego dnia na szyi. Kiedy i spódniczka już opadła rozpiął spodnie i nakazał krótko "ssij”. Opadłam naga na kolana i posłusznie zajęłam się jego członkiem. Od razu wzięłam go głęboko w usta i zaczęłam ssać zapamiętale. Czułam jak jego ptak pęcznieje jeszcze bardziej wypełniając mi usta. Ocierał się o policzki i wbijał w gardło, a ja pracowałam głową w przód i w tył. Pieprzył mnie w usta i podobało mi się to co raz bardziej. Był bardzo napalony, a mnie to tym bardziej podniecało. Chwyciłam go dłonią, miętosiłam jego jaja. Zadowolony znowu świntuszył komentując to co robię ale nie słuchałam liczył się tylko członek prześlizgujący się po języku i sprawianie mu oralnej przyjemności. W końcu szarpnął za włosy odciągając mnie od fiuta i przyssał się do piersi. Przygryzał i miętosił gwałtownie, zachłannie. Jak zwierz żarłocznie oblizywał sterczące sutki i ociężałe spody każdego z cycuszków. Posadził mnie na blacie umywalki szeroko rozkładając moje uda. Moja cipka już płynęła soczkami. Przesunął palcem po nabrzmiałych wargach, połachotał dzyndzelka łechtaczki i wylizał dokładnie od uda do uda. Czułam się nieziemsko kiedy tak mnie pieścił. Nagle przerwał i poczułam wielki zawód, chciałam jeszcze ale wtedy gwałtownie wbił swojego jednookiego smoka w szparkę. Nie wtargnął do końca więc naparł ponownie i jeszcze raz, a ja odchodziłam od zmysłów czując jak się wpycha wgłąb. Patrzył mi głęboko w oczy wdzierając się w moją muszelkę wielce zadowolony ze zdobyczy. Tak czułam się zdobyta i to było niesamowite. Nagle zerkając gdzieś za moje plecy zmienił zdanie, wyszedł z cipki by mnie odwrócić. Wypięłam w jego stronę pupkę i pochyliłam się nad blatem w stronę lustra zgodnie z jego życzeniem. Chciał wbić w drugą dziurkę ale nie byłam na to gotowa więc odpuścił nie nalegając. Wsunął się więc ponownie w rozgrzaną pochwę i dosłownie pieprzył patrząc na nas w lustrze. Zerkał to na pośladki i znikającego miedzy nimi członka, to na piersi dyndające zgodnie z jego rytmem, obijane podskakującymi koralikami. Przyglądał się moim półprzymkniętym z rozkoszy oczom i otwartym w westchnieniach ustom rżnąc ostro, nieustannie. W końcu zastygł dobijając do samego końca i spuścił cały swój ładunek głęboko w moje wnętrze. Wiedział jak bardzo pragnęłam poczuć ten wytrysk w sobie więc zalał moją cipkę, a ja czując jak mój internetowy kochanek dochodzi we mnie zwariowałam szczytując w ślad za nim. Nie było ważne nic co było codziennością, moim realnym życiem nic co rozsądne nie istniało. Liczyło się tylko wypełnienie tych wszystkich nagromadzonych fantazji. Klepnął jeszcze mocno w gołe pośladki i zadowolony patrzył jak jego sperma powoli wycieka po moich udach. Niewiele się rozebrał więc niewiele miał do poprawiania. Schował instrument w spodnie zapiął rozporek i przyciągnął mnie do siebie blisko głęboko całując. Cała drżałam dochodzą jeszcze do siebie. Pogłaskał jeszcze napawając się gładkością mojej nagiej skóry po czym zadowolony chamsko wyszedł. Zostałam sama.

Kicia

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1922 słów i 10605 znaków, zaktualizowała 28 lis 2015.

3 komentarze

 
  • Kicia

    Cieszę się że się troszkę podoba. Komentarze są dla mnie bardzo ważne więc ślicznie dziękuję :*

    28 lis 2015

  • Micra21

    Niezłe, ale trochę błędów interpuncyjnych i drobne literówki. Do łatwej poprawy. Pozdrawiam

    25 lis 2015

  • Minka227

    Hmmm... podoba mi się. Będzie ciąg dalszy?

    25 lis 2015