Śpiąca królewna /bajka erotyczna/

Śpiąca królewna /bajka erotyczna/Jest to swobodna wariacja na temat bajki autorstwa Charles’a Perraulta pod tym samym
tytułem, którą popełniłem.
.....
Ta historia miała swój początek ponad sto lat temu. To właśnie wtedy Królowej i Królowi
urodziło się długo wyczekiwane dziecko. Córka. Na chrzciny zaproszono siedem wróżek.
W trakcie przyjęcia nieoczekiwanie zjawiła się ósma wróżka, której nie zaproszono przez
zapomnienie. Chociaż tak naprawdę, to dlatego, że nikt jej nie lubił, bo była wredna. Ósma
poczuła się urażona i bardzo się wkurw... To znaczy: zdenerwowała.
Sześć z zaproszonych wróżek zdążyło obdarować królewnę urodą, inteligencją, wdziękiem
oraz różnymi talentami.
Ta urażona, ósma wróżka zapowiedziała, że królewna ukłuje się wrzecionem i umrze.
Siódma z zaproszonych wróżek, która nie złożyła jeszcze swojego daru, oświadczyła, że
choć nie może cofnąć klątwy tej Ósmej, to może ją nieco złagodzić. Królewna nie umrze,
ale zaśnie na sto lat. Po tym okresie obudzi ją ze snu piękny książę albo królewicz. W
zależności, który pierwszy się nawinie.
No i tak się stało...
Chociaż Król i Królowa robili co mogli, nie udało się oszukać przeznaczenia.
Król, chcąc zapobiec spełnieniu się klątwy, wydał rozkaz, by zniszczono wszystkie
wrzeciona w kraju.
Tymczasem królewna urosła. Stała się, nie tylko piękną, ale i inteligentną panną.
W kilka dni po swych szesnastych urodzinach zapuściła się na szczyt wieży i spotkała tam
przędącą staruszkę, która nie słyszała o królewskim zakazie. Zaciekawiona królewna
podeszła bliżej. Postanowiła sama spróbować prząść, ale chwyciła wrzeciono tak
niezdarnie, że ukłuła się w palec i padła nieprzytomna na ziemię.
Stało się więc to, co miało się stać...
Król polecił położyć córkę w łóżku w najpiękniejszej komnacie w pałacu.
Wokół zamku szybko wyrosła gęstwina krzewów i drzew odcinając go od zewnętrznego
świata tak, że nikt nie mógł przejść....
/////
- A więc to prawda - powiedział do siebie Młody Królewicz - To nie legenda. Kurde, to nie
legenda... - powtarzał w kółko.
Znał tę historię od dzieciństwa, ale zawsze traktował ją, jak bajkę dla grzecznych dzieci.
Teraz jednak stał w drzwiach komnaty i był oszołomiony widokiem pięknej dziewczyny,
która leżała bez ruchu w wielkim łóżku z baldachimem, w śnieżnobiałej pościeli w
najpiękniejszej komnacie dawno opustoszałego zamku, do którego dostępu broniły
nieprzebrane zarośla.
Przedzierał się przez nie bardzo długo, aż wreszcie stanął przed bramą. Odnalazł
komnatę...
- Kurde, ale ona piękna - zachwycał się Królewicz.
Rzeczywiście jej uroda była wprost nieziemska. Jasne, długie włosy, miła buzia, długie
rzęsy, rumieńce na pliczkach, bardzo zgrabna figura, piersi sporych rozmiarów. Aż
przyjemnie było na nią popatrzeć. W świetle zachodzącego słońca wyglądała jak Bogini.
Podszedł cichutko do jej łoża.
Pochylił się nad nią i złożył gorący pocałunek na jej ustach.
I nic!!!
Królewna nawet nie drgnęła. Nadal leżała w pozycji horyzontalnej z rękami wzdłuż ciała.
- Co jest do cholery? - Królewicz zapytał sam sobie ze złością.
Wyraźnie przecież było powiedziane, że Królewnę miał obudzić ze snu pocałunek
Królewicza. Jego pocałunek, bo był przecież Królewiczem. A tu dupa blada.
Spróbował jeszcze raz i jeszcze raz i nadal nie było efektu.
Zrezygnowany usiadł na niskim zydelku. Przecież tak pięknie miało być, cudownie miało
być. Jeden pocałunek i "po ptokach".
Zaczął zastanawiać się po jakiego grzyba tu się znalazł, skoro nie przyniosło to absolutnie
nic.
Popatrzył na Królewnę.
Królewna miała na sobie krótką nocną koszulkę, która prawie wcale nie zakrywała jej
zgrabnych nóżek.
Dotknął lekko jej kolana. Przez jego ciało przepłynęła fala silnego pożądania. Przesuwał
palce coraz dalej po smukłym udzie, aż doszedł do granicy, którą wyznaczała nocna
koszulka Królewny. Podniósł do góry materiał i dłuższą chwilę przyglądał się jej
wzgórkowi łonowemu, który pokryty był delikatnym zarostem. Położył na nim swą dłoń.
To miejsce było cieplutkie, bardzo cieplutkie. Wydawało mu się nawet, że parzy, chociaż
było to, oczywiście, tylko złudzenie. To on płonął, a żądza rozsadzała go od środka.
Wydawało mu się, że zaraz eksploduje z tych emocji. Były niezwykle silne i
wszechogarniające.
Nagle, jakby coś na niego spłynęło.
Rozpiął spodnie i opuścił je w dół. Ujął w rękę swego członka i wsunął go w lekko
rozchylone usta Królewny. Ciekawie to wyglądało z jego perspektywy. Nie spodziewał się,
żeby przyniosło to jakiś efekt, ale wszystkiego trzeba było spróbować. Niestety, tym razem
także nic.
- Kurwa mać - zaklął pod nosem.
Nie po to tu jednak wędrował, żeby odjechać bez niczego. Do głowy wpadł mu iście
szatański pomysł...
Z niemałym trudem podniósł Królewnę do pozycji siedzącej i ściągnął z niej koszulkę.
Delikatnie położył ją na plecach. Całkiem naga zrobiła na nim jeszcze większe wrażenie.
Krew zabójczo pulsowała w żyłach Królewicza. To było niesamowite, co działo się z nim
właśnie w tej chwili. Piękno Królewny i niezwykłe okoliczności oraz otoczenie dodatkowo
na niego wpływały. Poczuł, że wychodzi z niego prawdziwa Bestia. A Piękna leżała goła
tuż przed nim.
Nie zastanawiał się długo.
Szybko rozebrał się i położył obok niej, chwytając Królewnę za pierś. Dłuższą chwilę tak
leżał. Zaczął ją delikatnie pieścić.
Gładził dłonią każdy zakamarek jej ciała czerpiąc z tego faktu sporą przyjemność.
Królewna leżała wciąż nieruchomo
Była jak lalka z lateksu, a gumowe lale nie są wylewne w okazywaniu czegokolwiek. Tu
było prawie tak samo.
Tyle, że Królewna była dużo przyjemniejsza i w dotyku i w ogóle.
Rozsunął bardziej nogi Królewny i strzelił jej minetę, w której był naprawdę dobry.
Doszedł w tym do perfekcji, więc teraz sprawnie stymulował oralne jej myszkę skupiając
się na łechtaczce.
Było nieźle, a zapowiadało się być jeszcze lepiej.
Wreszcie z całym impetem wepchnął swojego penisa w szparkę pomiędzy nimi. Zdziwił
się nieco, bo nie była dziewicą i jego narząd zagłębił się bez trudu w wilgotną szczelinkę.
Przez głowę przeleciała mu w tej chwili myśl, czy nie ociera się swymi staraniami o
nekrofilię, ale doszedł do wniosku, że jednak nie.
Posuwał więc dalej Królewnę systematycznymi ruchami swych lędźwi.
"Całkiem niezłe" stwierdzał w myślach. Nie tego się spodziewał, ale przecież, jak się nie
ma tego, co się chce, to się bierze, co dają. Czemu nie?
Królewicz spuścił się w Królewnie osiągając tym samym pełnię zadowolenia. Ulżyło mu
bardzo. Poczuł się spełniony. Po chwili zasnął z policzkiem na piersiach Królewny.
Nie kojarzył, jak długo spał, ale w tym czasie zdążyło zajść słońce. Królewicz rozejrzał się
dookoła. W komnacie nic się nie zmieniło. Wszystko pozostało na swoim miejscu.
Królewicz wstał powoli i ciężko z łóżka. Popatrzył jeszcze na nagą Królewnę leżącą ciągle
bez jakichkolwiek oznak przytomności. Uśmiechnął się pod nosem. Ubrał się, a potem
ubrał Królewnę.
Ruszył w stronę drzwi. Raz jeszcze obejrzał się do tyłu w nadziei, że Królewna jednak się
obudzi. Niestety. Ona spała nadal kamiennym snem.
I to już koniec opowieści.
Jak dobrze zauważyliście, to obeszło się bez klasycznego "żyli długo i szczęśliwie".
Morału też się nie spodziewajcie, bo go nie będzie.
I co?
Podobało się?

darjim

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1430 słów i 7775 znaków, zaktualizował 24 wrz 2022. Tagi: #bajka #pożądanie #fantazja

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Cezar21

    Dobre! Bardzo dobre! Dawaj inne bajki!

    29 wrz 2022

  • darjim

    @Cezar21 dziękuję, postaram się

    30 wrz 2022

  • Historyczka

    Brawo! Doskonałe poczucie humoru, sympatyczny język... :)

    29 wrz 2022

  • darjim

    @Historyczka Dziękuję bardzo za miłe słowa.

    29 wrz 2022