Śpiąca kurewna

Śpiąca kurewnaOd kilku miesięcy mają miejsce wydarzenia których nie potrafię sam zrozumieć.  
Mam na imię Kamil, mam już teraz w tym momencie lat 18.

Wszystko się zaczęło jeszcze wtedy gdy miałem 17. Rodzice przy obiedzie postanowili ze mną poważnie porozmawiać. Choć "poważnie" w ich ustach zawsze zwiastowało "SŁABE OCENY!", tak wtedy chodziło o coś innego. O coś poważniejszego.

Dowiedziałem się od rodziców, że ich cudowne małżeństwo dopadło apogeum. Rozwodzą się, sprzedają dom w który mieszkałem od dziecka i mam wybrać z kim chcę mieszkać.

Szok. Po prostu nie wyobrażałem sobie tego co może się stać już za nie cały miesiąc. Przy rozwodzie zgadzali się przy wszystkim, problemem była tylko dalsza "opieka" nade mną. A że to był tylko rok, to było to dla obojga lekkie bo zaraz skończyłbym 18 lat i nie byłoby problemów w sądzie i z kuratorem.  

Więź bliższą zawsze czułem z mamą i po chwili zastanowienia stwierdziłem że chcę z nią mieszkać. To normalne. W końcu to matka.

Ale ojciec powiedział że jest jeszcze coś. Nie rozwodzili się bez powodu. Ojciec miał kochankę - 3 lata starszą jak się później okazało, która miała duży dom, mieszkała na obrzeżach Warszawy a mieszkanie z nimi pozwalałoby mi na pójście do szkoły którą sobie wymarzyłem przez całe życie. Do tej pory nie mogłem tam chodzić, ponieważ był problem z dojazdami, mieszkaniem itd.  

Za mało pieniędzy na wszystko. Dojazdy czy wynajem były nie opłacalne, dlatego nie mogłem robić tego co na prawdę chciałem.

Była to szkoła o profilu dziennikarskim, więc słysząc to co mówił ojciec przeważyło moją decyzję na to, że zamieszkam z ojcem.  

Miesiąc później było już po rozwodzie. Wybrałem opiekuna, z matką widywałem się dosyć rzadko, ale mając 17 prawie 18 lat zacząłem radzić sobie sam z większością rzeczy, przez co tęsknota za matką trwała tylko nie długi czas.

Nadeszły wakacje, koniec spraw w sądzie i zapoznanie z nową "mamusią".

Trzy lata starsza? Ehh, czyli 42-letnia kobieta o imieniu Ewelina. Wiedziałem o niej na razie tylko tyle. Tata zarabiał nie wiele, ale myślę że był dla takich samotnych matek atrakcyjny, patrząc na to że na każdej imprezie na której bywałem z rodzicami były obok niego zawsze jakieś inne kobiety. Ciotki, ich koleżanki, znajome znajomych itd.  

Zastanawiałem się często, co w nim takiego widzą. Nie zarabiał przecież wiele. Może chodziło o wygląd, o poczucie humoru ojca? Nie wiem, nie mam pojęcia nigdy nie umiałem oceniać innych facetów w tych kategoriach.

Domyślałem się, że skoro wybrał o 3 lata starszą kobietę od niego samego i tym samym od mamy, to zapewne musiała to być dobra partia.

I tak tydzień po rozwodzie nadszedł czas na zapoznanie z macochą.

Jechaliśmy dobre 2 godziny od naszego starego domu który niebawem miał zostać sprzedany. Gdy dojechaliśmy, znowu nie rozumiałem o co tutaj chodzi. Myślałem że to jakieś mieszkanko w bloku, a tak na prawdę duży, wręcz ogromny dom z ogrodem! Podjazd wyłożony kostką, reszta tego co przed domem albo obsadzona kwiatami, albo świerkami i brzozami.

Z ulicy było widać tylko szczyt wysokiego dachu.  

-Tato? Co to ma być? Żartujesz sobie czy o co chodzi?
-Nie. Ewelina jest 3 lata starsza ode mnie, a jak się domyślasz to w moim wieku nie zmienia się kobiety na gorsze. Mi akurat trafiła się świetna okazja i ją wykorzystałem. Nie chciałem Ci mówić o tym wcześniej, bo miało to być niespodzianką.  
Więc od dzisiaj żyjemy na trochę wyższym poziomie synu. Ewelina ze swoim byłym mężem prowadziła firmę. Mąż po rozwodzie wyjechał za granicę, firma została w rękach Eweliny. Mają córkę - Asię. Jest 2 lata starsza od Ciebie. Jeżeli się polubicie to świetnie, jeżeli nie - trudno. Nie wszystkich da się kochać na tym świecie.  

Słuchałem tak ojca, który mówił o tym jakby o świetnie zapowiadającej się zabawie, na którą my jak dzieci czekaliśmy z utęsknieniem.

-To nie mogłeś wcześniej o tym mówić? Nie dziwię się że zmieniłeś kobietę na ładniejszą. Mama jest dobrą kobietą, ale uważam że nie zbyt piękną. Ale czemu nie mówiłeś o tym domu, o tej niby Aśce?  

-To teraz mało ważne. Bierz rzeczy i idziemy Was poznać.  

No nie. Szok. Ostatnie 2 miesiące życia to wywrót wszystkiego w moim życiu. Rozwód rodziców, zmiana szkoły na wymarzoną, zmiana miejsca zamieszkania - z bloku do willi - macocha i przybrana siostrzyczka. Nie wierzyłem do końca w to wszystko. Ale cóż, akceptacja takiego nowego życia nie była trudna.

Zbliżyliśmy się do domu, ojciec wyjął klucze z kieszeni i otworzył drzwi.  

-Nie, zapomnij że będę się opiekowała jakimś bachorem. To Twój gach więc to Twój dzieciak!

Ktoś krzyczał z jednego z pomieszczeń tego kolosa. To chyba było o mnie? Ta, zapewne. Jeżeli mieliśmy się polubić to wszystko było przekreślone na samym początku.  

Krzyki ustały i czekaliśmy aż ktoś do nas wyjdzie. Po chwili wyszła do nas Ewelina. Szczerze? Na początku mnie zatkało. Szła w naszym kierunku piękna kobieta, uśmiechnięta, o lekko rudawych długich za ramiona rozpuszczonych włosach które opadały na dekolt i plecy.  

Delikatna twarz 42-letniej kobiety i promienny uśmiech wywarły na mnie duże wrażenie. Niżej - piersi niczym u dorodnej MILF z pornosów. Duży dekolt i czarny stanik którego kawałek wystawał przy lewej piersi.  

Miała na sobie taliowaną czarną bluzkę z rękawem 3/4. Na biodrach wisiała obcisła spódnica która podkreślała jej szerokie biodra i grube uda. Na nogach czarne rajstopy, lub pończochy. Nie wiedziałem tego. Wyobraźnia stwierdziła że to muszą być pończochy. Taki scenariusz mi się podobał, więc się zgodziłem z moją wyobraźnią.  

-Cześć, jestem Ewelina. Mów mi po imieniu, bo przecież na Pani ani na mamo nie będziesz mi teraz mówił. Chodź, zaraz Ci pokażemy Twój pokój.

Mówiąc tak podeszła do mnie i dała buziaka w policzek. Była niska, bo gdzieś 168 wzrostu, co przy moich 185 zmusiło mnie do lekkiego pochylenia. Przysunęła się dosyć blisko, później stanęła na palcach. Razem z nią robiły to samo jej piersi. Najpierw przylgnęły do mojego brzucha i klatki, później się odsłoniły lekko gdy Ona stawała na palcach.  

Dając jej buziaka patrzyłem cały czas do dołu zszokowany. Ojciec na pewno wiedział co w tym momencie było w mojej głowie. No, powiem szczerze że ojcu zazdrościłem i co raz bardziej byłem przekonany że ta decyzja o rozwodzie to jego najlepsza decyzja w życiu.  

-Asia! Chodź, proszę Cię.
-ehh, idę idę... - z głosem od niechcenia odpowiadała jeszcze nie znajoma mi dziewczyna.

Zza rogu ściany wyszła 2 lata starsza ode mnie dziewczyna. Co za dzień! Kształtami odbiegała od mamusi, bo wiadomo - wiek jeszcze nie ten aby była MILF. Ale to co zobaczyłem też mnie ucieszyło.

Asia była lekko wyższa od mamy, z jakieś 5 cm. Blondynka, ale ciemna. Piersi na oko w rozmiarze 5 były zakryte przez czarno-białą bluzkę w poprzeczne paski średniej grubości. Włosy jej ledwie dosięgały do ramion, a grzywka była zaczesana na prawą stronę. Inaczej niż jej matka, której włosy rozchodziły się bezpośrednio na obie strony. Bez żadnej grzywki.  

Bluzka zachodziła jeszcze lekko na czarne leginsy. Tak samo opięte jak spódnica mamuśki, uwydatniały szerokie bioderka i grubawe udka. To chyba było rodzinne.

Spod nogawek wchodziły dwie maleńkie stópki. Rozmiar 35, 36? Coś pewnie około.
Na stópkach były przezroczyste skarpetki.  

No! Więc ojciec zapewnił mi jednak świetne życie. Co dziennie takie widoki - malowało się to pięknie, choć w mojej głowie jeszcze piękniej niż przedstawiać to miała rzeczywistość.  

Myślałem o tym co też przed chwilą słyszałem, że to było o mnie. Jednak teraz szła pewnym krokiem w moim kierunku szczerze się uśmiechając. Dostałem również buziaka w policzek i również musiała stanąć na palcach. Wykorzystałem moment i położyłem przez chwilę dłoń na jej biodrach, a palcami lekko zahaczałem o tyłeczek. Przy okazji zagiąłem końcówki palców wbijając je leciutko w pośladek.

-No, to się poznaliśmy... - mówiła z uśmiechem na twarzy. - mamo, to ja idę do Kingi będę u niej nocować. Wrócę jutro, chyba że gdzieś wieczorem jutro wyskoczymy, to nawet nie będę wracała, bo to bez sensu.

-Dobrze, miałam inne plany co do Twojego czasu, ale dobrze.  

Za chwilę poszedłem do pokoju, rozpakowałem się, zjadłem obiad i tak zleciał cały dzień. Później wieczorem pooglądałem TV i zasnąłem.

Drugi dzień był jeszcze bardziej obfity w widoki. O ile Asi nie było, to Ewelina chodziła po domu w szarych dresowych spodniach i białej bluzce na krótki rękawek.  

Jednak to było później. Rano tuż po przebudzeniu trochę nastąpiła krępująca sytuacja. Wyskoczyłem szybko z pokoju z porannym drągiem do łazienki. Przyzwyczajony do wchodzenia bez pukania i sprawdzania czy ktoś tam jest otworzyłem drzwi i wpadłem tam.

Stała tam już przy lustrze wystraszona Ewelina. Stała w samych materiałowych majtkach, a na piersiach dłońmi trzymała czarny materiałowy stanik. Widocznie go dopiero co zakładała, bo ramiączka były opuszczone. W sumie stanikiem zasłaniała tylko sutki, co pozwalało mi na zobaczenie piersi bardziej z boku.  

-Jej! Haha. Wystraszyłeś mnie dosyć, dobrze że zdążyłam założyć biustonosz - mówiła śmiejąc się i próbując się uspokoić.
-Spokojnie, nie przeszkadzałoby mi to gdybyś nie zdążyła - odpowiedziałem także się śmiejąc.

Z dziarskim uśmiechem popatrzyła na mnie, a ja wycofałem się do innej łazienki.  

Cały dzień zerkałem w jej piersi, nawet przy rozmowie w cztery oczy jakoś bardzo nie krępowałem się spoglądać jej w piersi. Nawiązała się nawet rozmowa o piersiach. Tata jak nigdy mówił przy mnie o tym otwarcie. Mówił że Ewelina ma najlepsze piersi jakie tylko widział. Ja otwarcie mówiłem że są świetne.  

Dzień zleciał po obiedzie normalnie. Ewelina z ojcem gdzieś pojechali, ja zostałem sam w domu. Nie miałem jeszcze w pokoju podłączonego internetu, więc nie mogłem sobie pooglądać porno, więc musiałem cierpliwie czekać do momentu aż będę miał internet.  

Trochę czułem się głupio, nowe miejsce, wakacje i nikogo tu nie znałem. Pojawiła się myśl że może dzięki Asi zapoznam trochę ludzi przez wakacje przez co nie spędzę ich w samotności.

Wpadłem na pomysł aby poszukać barku z alkoholami. Skoro Ewelina jest bogata, to na pewno ma coś klasowego w swoich zbiorach. Poszukałem, nie zawiodłem się. Wypiłem dosyć dużo, co mnie położyło i przespałem kilka dobrych godzin.  

Około godziny 19:30 przyjechała Ewelina z ojcem. Porozmawiałem chwilę z nimi, ojciec poszedł wziąć prysznic, a my zostaliśmy na kilka chwil sam na sam.

Leżeliśmy na rozłożonej narożnej kanapie w salonie wpatrując się w duży 45' telewizor wiszący na ścianie. Ewelina leżała obok mnie jakieś 20 cm, a TV było na ścianie nie bezpośrednio przed kanapą, ale lekko w prawo od kanapy. Takie położenie pozwalało mi na dokładne wpatrywanie się w te dwie ogromne wieże stojące na klatce Eweliny. Patrzyłem niby na TV, ale cały czas patrzyłem się w jej piersi. Nie zauważyłem nawet kiedy mój rozporek napęczniał niczym drożdżówka.  

-Muszę porozmawiać z Asią, żeby zabrała Cię na jakąś imprezę, poznasz nowych ludzi, pobawisz się - przerwała chwilę ciszy.
-Tak, wiem. Miałem sam z nią o tym pogadać. Czyli w sumie mamy podobne zdanie można powiedzieć.  
-No widzisz. Wiedziałam że się dogadamy. - mówiła patrząc w moją stronę.

Obróciła się na bok. Leżąc przodem do mnie, podbierała głowę na łokciu. Piersi były teraz tak bardzo napięte że myślałem że zaraz wyskoczą zza koszulki.

-I może dziewczynę jakąś sobie znajdziesz? Nie powinno być problemu. Przystojny jesteś, a i wysoki. A jak wysoki to pewnie nie jest najgorzej z męskością. Mam rację? - mówiła tak otwarcie i bezpośrednio że aż mnie to zawstydzało. Zrobiłem się czerwony na twarzy, a Ona bez wahania poklepała mnie lekko po napiętym rozporku.

-Noo, może. Zobaczy się. Kogoś na pewno trzeba będzie poszukać.  
-Nie musisz się mnie krępować, spokojnie. Mamy nawiązać jak najlepsze relacje. Ja tego chcę, a Ty?
-Jasne że chcę. Ale mówisz tak o tym otwarcie bardzo. Z rodzicami nigdy tak o tym nie rozmawiałem, to był raczej temat tabu.
-Rozumiem. Ale tutaj takie tematy z tatą i wcześniej z Asią prowadziliśmy na porządku dziennym. Kiedy jeszcze miała chłopaka rozmawialiśmy o tym cały czas.
-Dobrze, postaram się zmienić swoje nastawienie.
-A i nie krępuj tak swojego wzroku jak patrzysz mi w dekolt. - wypaliła lekko się śmiejąc.

-Ehh, dobrze. Jeju za dużo jak na mnie się dzieje ostatnio. - próbowałem lekko zmieniać temat.
-Dobra, nie uciekaj od tematu. Bluzki z dekoltem zakładam dlatego aby faceci mogli nacieszyć swoje oczy. Lubię to jak patrzą mi się na piersi udając że nic takiego wcale nie robią.  

Złapała mnie za dłoń i położyła na lewej piersi. Jeju! Bałem się w ogóle ruszyć. Jakoś tak mnie to spięło, że nie mogłem chyba nawet oddychać. Natomiast jej oddech się pogłębił, a piersi chodziły teraz co raz bardziej w górę i w dół.  

-Może to Ci pomoże trochę w tym aby się tak nie krępować. - i ponownie złapała mnie za nadgarstek po woli przesuwając moją dłoń po jej piersiach.

W tym momencie to już sam pozwoliłem sobie na to aby zacisnąć trochę bardziej dłoń na piersi. Zacząłem ją ugniatać, uciskać tak że wysuwały się zza bluzki. Z dzikim uśmieszkiem patrzyła to na moją twarz, to na rękę. Po chwili dołączyłem drugą dłoń. Przepchnąłem ją na plecy i klęknąłem obok nachylając się nad nią.  

Dłońmi pojechałem wyżej. Już nie uciskałem tylko materiału, ale pieściłem gładką skórę piersi. Były trochę luźne, ale mimo tego ich jędrność była duża.  

Jeździłem co raz szybciej i ugniatałem co raz mocniej. Ściągnąłem ramiączka i przylgnąłem do nich ustami. Przełamywanie się szło mi świetnie. Dłonie zsunąłem na boki piersi i opuszczałem w dół bluzkę.  

Ustami dojechałem do szyi i tam całowałem ją przez kilka sekund. Później przeniosłem się na jej usta i mocnym całusem rozpocząłem najwspanialsze chwile mojego życia.  

Najpierw bluzka zsunęła się kawałkiem z jednej piersi. Ujrzałem duży brązowy sutek uwieńczający te cudowną pierś. Były duże oba, ale przy tak dużych cycach wydawały się jakby mikroskopijne. Przyssałem się mocno do sutka jej lewej piersi.  

W tym momencie na schody wszedł ojciec i było słychać jak szybkimi krokami zbiega w dół.  

Myślałem że nie dam rady się oderwać! W popłochu zakładaliśmy Ewelinie bluzkę i ramiączka. Wycierała piersi szybko z mojej śliny i całe szczęście zdążyliśmy.  

Ojciec wszedł do salonu w sumie na nas nie patrząc. Przeszedł do kuchni, wziął coś do picia i powiedział że idzie już spać.

Ewelina odpowiedziała że zaraz przyjdzie.  

Wszedł po schodach, a my leżeliśmy spokojnie przez moment.  

Po chwili znów zabrałem się do działania i rzuciłem się jak dziki na Ewelinę. Tym razem wskoczyłem już od razu między jej nogi, i przytknąłem się do jej ust.  

Ona jednak odwróciła głowę.  

-Nie nie, przestań. Trochę się zapędziliśmy. Ciężko przestać w takiej sytuacji, ale musimy odpuścić. Mimo wszystko ja jestem z Twoim ojcem.  

No tak... ojciec. W jednej chwili byłem mu bardzo wdzięczny za to że dzięki niemu poprawiam swoje życie, ale w drugiej chwili znowu byłem na niego zły. Ale nie miałem w sumie powodu.

-Jeju. Proszę, daj mi chociaż chwilę. Od 2 tygodni nie miałem wytrysku. Proszę, pomóż mi.
-Kamil, zrobiłabym to, ale... ale jeszcze nie jest ten czas. Na prawdę, teraz musimy odpuścić.

Słowa "Jeszcze nie jest ten czas" poruszyły mnie i stwierdziłem że faktycznie Ewelina ma rację.

Położyłem się obok na plecach, lewą dłoń pozostawiając na piersi.  

-Mimo to dziękuję Ci, było świetnie. - podziękowała i przysunęła się mocniej, dając mi całusa w usta. Chwilę jeszcze na siebie tak popatrzyliśmy, po czym wstała i poszła w stronę schodów na których zniknęła.  

Poczekałem chwilę i wyłączyłem TV. Poszedłem do swojego pokoju i położyłem się. Myślałem o tym aby sobie ulżyć samemu, ale ciągle w głowie siedziały słowa "Jeszcze nie ten czas". Stwierdziłem że się wstrzymam, bo nie wiadomo co przyniesie następny dzień.

Zasnąłem, ale oczywiście atrakcji nie było dosyć na dzień dzisiejszy.  

Obudziły mnie jakieś hałasy dobiegające z dołu. Wstałem z łóżka i poszedłem sprawdzić co się dzieje.  

Pozapalałem światła, a gdy zszedłem zobaczyłem Aśkę zataczającą się tuż przed schodami. Była bardzo pijana i wyraźnie nie radziła sobie z czymś takim trudnym jak schody.

Zszedłem więc jej pomóc. Złapałem ją za rękę, a dłoń położyłem na talii.  

Tak i w tym momencie odezwał się popęd i 2 tygodnie bez ulgi.  

Przecież Ona jest pijana tak że nie będzie nic pamiętała. Co mi szkodzi się nadal przełamywać i trochę ją pomacać? Nic.
Więc zsunąłem rękę na tyłeczek i zacząłem go ostro ściskać. Miała na nogach krótkie, kremowo-żółte spodenki. Wyżej była biała bluzka na grube ramiączka.  

Wprowadziłem ją po schodach trzymając za rękę i za tyłeczek. Po wejściu na samą górę, rękę wsunąłem między jej nogi. Stałem ciągle za nią, a Ona zamiast mi w tym przeszkodzić, oparła się o mnie i ocierała się o mnie niczym chętna suczka ociera się o drzewo.  

Lewą dłoń wsunąłem pod bluzkę. Przez biały staniczek ściskałem młodą, jędrną i także dużą pierś. Tutaj nie miałem żadnych zahamowań. Była pijana i chętna i chciała tego samego co ja. Nie byłem pewien czy będzie to jutro pamiętać i czy wie czy to ja, ale działałem co raz odważniej.

Obróciłem ją przodem do siebie i wziąłem na ręce. Nogami oplotła mnie w pasie i zaczęła mnie całować. Szedłem z nią w stronę jej pokoju przez długi korytarz, gasząc przy tym po kolei światła.  

Otworzyłem drzwi od jej pokoju i rzuciłem ją na pościelone łóżko. Zdjąłem swoją koszulkę, a Ona włożyła jedną dłoń w spodenki masując cipkę. Drugą masowała swoje piersi.

Miała cały czas zamknięte oczy, a na ślicznej twarzyczce malował się obraz rozkoszy. Wskoczyłem na łóżko i znalazłem się między jej nogami. Rozpiąłem szybko spodenki i tak samo szybko je ściągnąłem z nóg.  

Dalej były majteczki, które równie szybko spadły na podłogę. Ucałowałem mocno cipkę, kilka razy mieszając w niej językiem. Zabrałem się za zdejmowanie bluzki. Podwinąłem ją ku górze, a później podniosłem w górę jej bezwładne już prawie ręce.  

Kilka sekund później leżała już całkiem goła pode mną. Problemem było tylko to, czy mogę w nią wejść bez zabezpieczenia. Przecież byłem na takim ciśnieniu, że nawet nie kontrolowałbym spustu. Zalanie jej nie byłoby zbyt fajną opcją.  

Ściągnąłem spodnie, później bokserki i okraczyłem ją tuż nad piersiami, podając jej chuja do ust. Nie poradnie przez obecny stan starała się go ssać. Jednak to mnie nie zadowalało. Poczekałem tak kilkadziesiąt sekund, posuwając ją w usta.  

Wyszedłem, obróciłem ją na brzuch i wiedziałem że jedynym ratunkiem jest teraz tylko i wyłącznie anal. Nigdy nie robiłem tego w tę dziurkę, bo żadna dziewczyna nie pozwalała mi na to. Naplułem na dziurkę aby mieć lepszy poślizg. I za chwilę byłem już w środku. Przy wejściu zajęczała z bólu. Z każdym kolejnym ruchem jęczała co raz bardziej, a ja patrzyłem na grymas na jej twarzy i na to jak pode mną od moich uderzeń faluje jej tyłeczek.

Akcja z analem nie trwała długo, bo może z półtorej minuty, ale rozkoszy i ulgi którą mi to przyniosło nie potrafię opisać.

Waliłem ją z całych sił, nie po same jaja bo tyle się nie mieściło, ale było to bardzo mocne rżnięcie.  

Nie wiem czemu, ale radość sprawiało mi to że jutro nie będzie tego pamiętać, a przyjemnie będzie popatrzeć jak nie będzie mogła chodzić przez kilka kolejnych dni.

I tak pieprząc ją te dziurkę poczułem jak od kutasa, po jajach i po całym ciele rozchodzi się fala rozkoszy. Osiągnąłem orgazm taki jak nigdy wcześniej i pomimo wszelkich starań sam zacząłem krzyczeć z rozkoszy.  

Zaparłem się dłońmi na jej plecach i mocnymi i szybki ruchami kończyłem swoją przyjemność. Obok kutasa przy bokach dziurki zaczęła wypływać moja sperma.  

Poleżałem jeszcze na niej około 2 minut, przy czym penis cały czas był twardy.  

Wyszedłem z niej i wziąłem chusteczki leżące obok. Wytarłem nimi spermę która wypłynęła po ostrym analu. Z szafki wziąłem jakąś koszulkę. Założyłem na nią i założyłem jeszcze majteczki, tak by na drugi dzień nie poznała się że coś było nie tak. Położyłem się jeszcze obok niej chwile zatapiając głowę w jej włosach. Dłonią ściskałem jeszcze piersi i tak zasnąłem. Wyczerpany, spełniony, zadowolony, zrelaksowany. Obok dziewczyny która w sumie była już w moim domu na co dzień.  

Początek nowego życia? Rewelacyjny.  

Obudziłem się 3 godziny później. Za oknem robiło się widno, więc wstałem, poprawiłem kołdrę, podwinąłem bluzkę i jeszcze raz przez chwilę possałem oba drobne niczym rodzynki sutki.  

I tak zakończył się dopiero pierwszy dzień mojego nowego życia.




CDN? :)

kyrgiakos

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 4155 słów i 21833 znaków.

12 komentarze

 
  • Użytkownik Tak!

    Czekam na ciąg dalszy, to jest rewelacyjne!

    11 cze 2014

  • Użytkownik perwersyjnapatrycja

    Czekam na ciąg dalszy! Opowiadanie mega rozpalające ;)

    10 cze 2014

  • Użytkownik CzarnaDama

    Niezłe, niezłe ;D

    10 cze 2014

  • Użytkownik czytelniczka

    tak! chcemy ciag dalszy :)

    10 cze 2014

  • Użytkownik ja

    Chcemy kolejną część ! :lol2:

    10 cze 2014

  • Użytkownik lalka27

    Pisz dalej. ^^

    9 cze 2014

  • Użytkownik kyrgiakos

    egzorcysta

    mniej więcej o to mi chodziło. Na pozór to wszystko jest lepsze, ale czas pokaże :)

    9 cze 2014

  • Użytkownik egzorcysta

    Morale godne podziwu, macocha lepsza od matki bo ma kasę i cycki. Zatem trzeba ja wy****ć z córka i przy okazji ojca. Fikcja z moralem

    9 cze 2014

  • Użytkownik !!!

    Pisz dalej! Pisz!!!

    9 cze 2014

  • Użytkownik Ten

    Dalej ;)

    9 cze 2014

  • Użytkownik Moltord

    ****

    9 cze 2014