Kolejny wkurwiajacy dzień. Miałem dość, straciłem dzisiaj bardzo dużo pieniędzy, bardzo. Od 4 dni moje sklepy przynosiły wyłącznie straty.
- Nie jest to jednak takie proste
Takie myśli przechodziły mi przez głowę. Od 4 dni jedyne co słyszałem to: szefie jestem chory, szefie musimy porozmawiać, szefie klienci się skarżyli. Nosz do chuja ile można tego wysłuchiwać? Muszę poważniej przemyśleć swoje decyzje a dokładniej jakie osoby zatrudniam.
Stwierdziłem, że dzisiaj pojadę do domu wcześniej. Wpakowałem się w samochód, włączyłem bardzo głośną muzykę i postanowiłem wrócić do domu 3x dłuższą drogą, jadąc po drodze ponad 250km/h. W międzyczasie dowiedziałem się, że jednak jutro mój brat nie ma czasu się spotkać, bo jego wspólnik zaczął coś kręcić i musi to wyjaśnić... Zacisnąłem zęby, przyspieszyłem do 280 i próbowałem się uspokoić. Wiedziałem, że tego dnia musze się wyładować i zrobic coś ze sobą.
Wróciłem do domu, powoli zaczynało robić się ciemno. 3 godziny wracałem do domu, normalnie zajęło by mi to mi to 20 minut ale jazda samochodem zawsze mnie uspokaja. Zaparkowałem swoje cudo pod garażem i wszedłem drzwiami frontowymi. Już od progu coś mi nie pasowało. Moja służka już dawno powinna mnie przywitać z gotowym obiadem. Nie obchodziło mnie to, że spóźniłem się tyle czasu, moje żarcie zawsze ma być gotowe.
-CZY W TYM DOMU KTOŚ JEST?
Zacząłem drzeć się na cały głos.
-A jebać to - pomyślałem
Zdjąłek kurtkę w holu i poszedłem na piętro, do łazienki. Przy wejściu zobaczyłem ładnie ułożone i świeżo wyprane ubrania.
-Jednak coś robiła przez ten cały czas
Wtedy przypomniałem sobie, że zostawiłem rano w swojej sypialni gumę do układania włosów. Chcąc nie chcąc musiałem tam iść. Gdy już miałem otwierać drzwi zobaczyłem coś bardzo dziwnego-one już były otwarte. Kto i jakim chujem dostał się do mojej sypialni? Przecież tam nikt nie ma wstępu? Ja pierdole no teraz to już mnie trafiło. Wpadłem z impetem do środka i wtedy zobaczyłem ją...
Zamarła. Nigdy nie wiedziałem nikogo tak przerażonego. Swoją drogą mnie również ten widok powalił. Moja służąca leżała na moim łóżku, w ręce trzymala moja koszulę i dotykała się palcami po swojej cipce. Przez kilka sekund nie byłem w stanie wypowiedzieć z siebie ani jednego słowa.
-Dlaczego w mojej sypialni?
Takie pytanie padło po chwili z mojej strony i w sumie to było jedyne co byłem w stanie z siebie wykrzesać. Już od dawna wydawało mi się, że widzi we mnie kogoś więcej niż tylko swojego szefa. Widzi we mnie swojego Pana, kogoś kto wydaje jej rozkazy, kto trakuje ją z góry jednak bała się do tego przyznać. Tak nawiasem mówiąc to niczego jej nie brakowało jako kobiecie. Młoda 18-latka z długimi blond włosami, nieziemskimi nogami i zawsze bardzo szczerym uśmiechem, do tego niesamowicie ambitna. Tak naprawdę pracowała u mnie nie biorąc za to ani grosza, a w zamian za to miałem opłacić jej studia od października, zapewnić jej czyste ubrania, jedzenie i nocleg.
Dopiero teraz zdałem sobie sprawę jak śliczną dziewczynę mam aktualnie przed oczami. Ubrana w białe pończochy samonośne, top typowy dla służącej oraz koronkowe opaski na rękach i na głowie. Kolejna myśl przeszła mi przez głowę; przecież ja jej nigdy nie kazałem się tak ubierac? Mogła chodzić w dresach, nago albo jak tylko chciała? Ale... TAK, wspomniałem jej kiedyś, że lubię pończochy... Więc... Musiała się tak ubierac tylko dla mnie? Nigdy nie miałem dość czasu żeby ją ,, zauważyć,, zawsze miałem za dużo pracy i rzadko bywałem w domu. W dalszym ciągu jednak przesadziła robiąc coś takiego w moim łóżku, w dodatku nigdzie nie widziałem mojego obiadu.
-Czekam
-Ja... ja przepraszam, nie chciałam?
-Jak kurwa nie chciałaś? Przez przypadek w mojej sypialni, w moim łóżku włożyłas sobie palce w cipkę? Nie bądź śmieszna.
Zdałem sobie wtedy sprawę, że zaczynam się nakręcać i to solidnie.
-Gdzie mój obiad?
-Przepraszam D, nie chciałam.
-Nie chciałaś? Nie zamierzam słuchać tego pierdolenia. I od teraz nie żadne D tylko Panie, rozumiemy się?
Po tych słowach miałem wrażenie, że doszła, dostała drgawek z podniecenia. Szybkim krokiem podszedłem w jej stronę i chwyciłem za włosy odginając głowę do góry. Przy okazji zobaczyłem też, że jej majtki leżą obok niej, całe mokre od jej podniecenia.
-A teraz będziesz grzeczna, bo Twój Pan miał dzisiaj zły dzień i potrzebuje relaksu. Przypominam, że mam zainstalowane kamery w sypialni. Poza tym chyba chcesz iść na te swoje studia prawda? Zacznij od rozebrania mnie, POWOLI.
-Tak, Panie.
Jej ręce się trzęsły, w połowie z nerwów a w połowie z podniecenia. Zaczęła powoli rozpinać mi koszulę. Krwisto czerwone paznokcie na jej delikatnych dłoniach idealnie komponowały z moją czarną koszulą i poluźnionym już przy niej krawatem. Gdy skończyła rozpinać, szybkim ruchem zdjałem krawat i kazałem jej wyprostować ręce. Po kilku sekundach znajdował się na nich mój krawat co skutecznie krępowało większość jej ruchów.
-A teraz dokończ mnie rozbierać i zajmij się tym Panem na dole.
Nie musiałem długo czekać na reakcję, mimo skrępowanych rąk szło jej to idealnie. W niecałą minutę byłem całkowicie nagi i leżałem na plecach. Wtedy poczułem jak zaczyna dotykać ustami mojego penisa. fala przyjemności rozeszła się po moim ciele
-Grzeczna suka, badz posłuszna jeżeli zależy Ci żebym tylko ja widział jak dotykasz swojej cipki.
Poczekałem kilka chwil aż się przyzwyczai po czym wszedłem w jej gardło do samego konca. Nie chciałem mojej służce sprawiać bólu. Chciałem tylko ją ukarać za coś, czego robić nie powinna. Musi znać swoje miejsce.
Po kilku chwilach wyrzuciłem z siebie:
-Wystarczy, kładź się na plecach.
Posłusznie wykonała polecenie a ja ściągając z siebie pasek, przywiązałem nim jej skrępowane wcześniej krawatem ręce, do metalowej obręczy łóżka nad jej głową. Przed oczami miałem obraz idealnie wygolonej cipki, tak mokrej jakiej jeszcze nigdy w życiu nie widziałem. Ale to miała być kara, nie przyjemność więc zacząłem spokojnie całować jej uda, później łydki, zszedłem do stóp. Lubię je i lubię się nimi bawić i K doskonale o tym wiedziała. Po co inaczej głaskała by mnie nimi po twarzy, szyi, przykładała mi palce do ust czy drugą nogą zeszła między moje nogi?
Przejechałem chyba że 3 razy od stóp do samej szyi zachaczając przy tym uszy, następnie lekko ssuwając jej górna część garderoby i stanik po czym zacząłem pieścić nabrzmiałe, pomarszczone z podniecenia sutki. Zaczęła się wić ale nie mogła nic zrobić przez skrępowane ręce.
Uznałem, że to już czas i zacząłem bardzo powoli schodzić w dół. Jak tylko doszedłem do miejsca docelowego postanowiłem nieco przyspieszyć rozwój sytuacji i bez żadnego ostrzeżenia wsadziłem w nią dwa palce. Jęknęła, odskoczyła a jej oddech przyspieszył. Zacząłem bardzo powoli ruszać palcami w środku, przekręcając je tak żeby dotykały idealnie jej czułego miejsca. Chwilę później mój język wylądował na jej małym ale jakże czułym punkcie na górze jej perfekcyjnie wygolonej cipki. To tylko sprawiło, że zrobiła się jeszcze bardziej mokra i raptem, po kilkunastu sekundach usłyszałem tylko mocne: AAAAHH i zobaczyłem, że jej oczy odleciały. Czyli pierwszy orgazm zaliczony ale mimo tego ja zamierzałem się bawić dalej.
Po tym jak skończyła od moich palców i języka podniosłem się i przesunąłem delikatnie w górę.
Mój penis był teraz idealnie przy jej cipce. Widziałem, że tego chce, jej spojrzenie błagało o to:
-Proszę zrób to -krzyknęła
-Coś Ty do mnie powiedziała?
Wtedy położyłem jej rękę na szyi w taki sposób żeby nie mogła złapać oddechu i z maksymalną siła wszedłem w nią najgłębiej jak mogłem.
Usłyszałem kolejny krzyk podniecenia i rozkoszy. Wiedziałem, że długo to nie potrwa i się nie pomyliłem. Przez te kilkadziesiąt minut zdążyłem zauważyć, że im wolniej coś z nią robię tym szybciej to chodzi i zamierzałem chamsko to wykorzystać i dać jej to co zapewne sobie wyobrażała przed moim przyjściem.
Drugi... Drugi orgazm w przeciągu mniej niż dwóch minut. Ale to nie był koniec zabawy, ja chciałem więcej.
Wyciągnąłem nóż z kieszeni, który zawsze noszę przy sobie i szybkim ruchem rozciąłem krawat i pasek tym samym uwalniając ją z więzów. Po chwili podniosłem też jej majtki z łóżka i wsadziłem jej do buzi czego bardzo nie chciała i próbowała się bronić, jednak bez skutku. Ja decydowałem co robimy. Ja byłem Panem, ona służąca. Ja wydawałem polecenia, ona je wykonywała.
Po uwolnieniu K rzuciłem ją na brzuch i kazałem się wypiąć. Położyłem jej ręce na pośladkach i wszedłem w nią do samego końca. Chyba zabolało bo usłyszałem dość szczere: auaaa wypowiedziane przez zakneblowane majtkami usta. Ale jakoś się tym nie przejąłem tylko chwyciłem ją mocno za włosy i pociągnąłem tak, żeby jak najbardziej odchylić jej głowę w tył. Ten widok przyprawiał mnie o dreszcze, myślałem że zaraz skończę. Idealny tyłek, pięknie wydepilowany i cudowne blond włosy trzymane w garści... Poczułem, że zbliża się mój koniec. Wyszedłem z niej i szybkim ruchem rzuciłem ją na plecy a następnie delikatnie podsuwając się do góry strzeliłem jej na cycki, twarz i szyję po czym zacząłem ciężko oddychać.
Chwilę później wyciągnąłem jej majtki z buzi po czym K zbierając wszystko palcami zlizała to co było na niej a następnie z szerokim uśmiechem i jeszcze nieobecnymi oczami spojrzała na mnie dziękującym spojrzeniem.
-Dalej czekam na mój obiad -odparłem również z lekkim usmiechem.
-Juz idę Panie.
Po tej sytuacji moja służka jeszcze nieraz zawiniła i nieraz musiała zostać ukarana, czasami dużo gorzej... Ale to już inna historia.
3 komentarze
Lula
Nonono sposób opisywania 1 klasa i na wyobraźnię działa idealnie 😘😁
Linda
Podoba mi się Można sobie to wyobrazić więc wniosek taki, że działa bardzo na wyobraźnię czytelnika. Brawo
agnes1709
Nieco prymitywny język, no i przeczytaj to jeszcze raz, DOKŁADNIE. Sporo Ci umknęło, przez co niektóre zdania brzmią kosmicznie, lecz ze względu na fakt, że to Twoje pierwsze podrygi, bez negatywnej łapy. Powodzenia.
CaneCorso
@agnes1709 Dziękuję za komentarz. Co do prymitywnego języka to akurat tutaj on miał taki być (możesz zobaczyć poprzednie, które wstawiłem-napisane całkiem innym językiem). Jeżeli mogę wiedzieć to w którym miejscu zrobiłem te ,,kosmiczne zdania,,?
agnes1709
@CaneCorso Poważnie? A może przeczytać i samemu poszukać? No dobra - "
Krwisto czerwone paznokcie na jej delikatnych dłoniach idealnie komponowały z moją czarną koszulą i poluźnionym już przy niej krawatem. Gdy skończyła rozpinać, szybkim ruchem zdjałem krawat i kazałem jej wyprostować ręce. Po kilku sekundach znajdował się na nich mój krawat co skutecznie krępowało większość jej ruchów". Trzy krawaty na trzy zdania pod rząd to już nie tłok, tylko tłum. "Krwistoczerwona" piszemy łącznie, zaglądaj do sieci. Dalej szukać nie będę. Pozdro.
Kathina
@CaneCorso Nie przejmuj się tą babą Wielka Pani znawczyni się znalazła Do @Linda przyczepiła się, że ma Magisterkę i nie dała przecinka w jedno miejsce Weź ją olej i pisz w takim języku jaki ci się podoba Bo dla mnie to bardzo fajnie napisane, można się wczuć w te słowa i wiadomo o co chodzi
CaneCorso
@Kathina Bardzo dziękuję, prawdę mówiąc trochę się przejąłem tym komentarzem bo to pierwszy jaki dostałem odnośnie moich ,,wypocin,,.
A co do języka to akurat to akurat w tym opowiadaniu pasował mi taki ,,klimat,, xD
Jeszcze raz dzięki 😁
Kathina
@CaneCorso Nie ma za co Mówię jak jest. Baba ewidentnie szuka zaczepki i ma się za jakiegoś bossa Jeśli ci taki pasował to inni mają gówno do gadania. To ty tworzysz i to twoje dzieło. Więc ma być po twojemu a nie jak jakaś Paniusia powie tak, to ma być tak I nie ma co się przejmować akurat tą Panna
agnes1709
@Kathina Siedź, gdzie siedzisz; w przeciwieństwie do waszej świętej dwójcy inni doceniają rady, bo być może chcą się czegoś nauczyć (odnośnie mojego komentarza, pani magister). Ręce opadają
Kathina
@agnes1709 Pomóc? Gdzie tu pomoc z twojej strony? Ty krytykujesz a nie pomagasz. Masz się za jaką ( ominę to, ponieważ nie chce pisać wulgaryzmów). Cały czas podkreślasz " Pani magister". I co z tego, że ma Magistra? Sama sobie na to zapracowała, za swoją kasę, a przede wszystkim sama do tego doszła. Nikt za nią tego nie zrobił a tym bardziej ty mądralo. Na serio masz jakieś problemy ze sobą. Zazdrość ma nad tobą władzę. Nie dobrze i na serio z całego serca współczuje.
agnes1709
@Kathina Tylko efektów nie widać. Jak dalej pójdzie, niedlugo zaczną dawać "profesora" matematyki ludziom, nie znającym wzoru skróconego mnożenia, tudzież tabliczki mnożenia, itp. Widzę, że nadal nie dociera i idziesz w zaparte "mam rację", nie przyjmując oczywistych faktów, dlatego tez dalsza dyskusja nie ma sensu. Bywaj... pani magister
Kathina
@agnes1709 Tak jak myślałam zazdrość, zazdrość i jeszcze raz zazdrość Zazdro że Linda ma magisterkę, zazdrość że ja też i zazdrość, że ktoś lepszy jest od ciebie. Skoro tak łatwo zdać Magistra dlaczego ty go nie masz? XDDD Używające słowa przez ciebie nie mają sensu. A jak już mówimy o poprawnej pisowni, to piszemy "też", "Pani Magister", "Jak tak dalej pójdzie". Sama popracuj nad poprawną pisownią :P Bo widzę, że bardzo cię wkurza, gdy ktoś ma większe wykształcenie niż ty. Kurcze, teraz wszyscy, którzy mają Magistra, Inżyniera, bądź skończone inne studnia i zapomnieli napisać "," w jedno miejsce, powinni się wstydzić na prawdę, a przede wszystkim uważać bo taka zazdrosna osoba jak ty, pojawi się i będzie się pluć. XD
Linda
@agnes1709 weź już skończ. Każdy ma cię dość
Linda
@Kathina Czekaj dam jej chusteczke, bo od jakiegoś czasu się pluje