Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Singielki - Gra o Wszystko 2

Singielki - Gra o Wszystko 2Rozdział 2

    Pół dnia milcząc jak kamień nie mogłam  zrozumieć mojej życiowej sytuacji. Po raz kolejny to Wiktoria spędza upojny wieczór z kolejnym nowym chłopakiem . Ja za to musiałam uraczyć się serialem i pustym mieszkaniem. Taka sytuacja jeszcze bardziej mnie przytłaczała. A moja nadchodząca trzydziestka zapowiadała się wejściem w stan starej panny.  
- Spokojnie ,tylko oddychaj. - dodając sobie otuchy próbowałam zrozumieć mój stan umysłu.
    Wszystko jednak zapowiadało ,że kolejny rok spędzę samotnie w towarzystwie co jakiś czas odwiedzającej matki Zofii. Zawsze odwiedzając musiała wypowiedzieć wstępne przemówienie w stylu – przecież inne dziewczyny już kogoś mają – od tej chwili nasze spotkania zamieniały się tryb przetrwania.  
   Zatracona w myślach nie zauważyłam nawet wchodzącej z przerwy Wiki.
- Ej...co ty taka znowu zamyślona?.
  Przewracając oczami odpowiedziałam sarkastycznie.
- Jestem szczęśliwa inaczej. Zobacz mam wszystko co zapragnę. Zaraz wrócę do domu i pójdę spać. To jest mój pomysł na dzisiaj?. A ty jaki masz plan?.
   Wiktoria nieco speszona podeszła do swojego biurka, przełykając już chłodną herbatę.
- No….ja z Michałem idziemy do kina.
- O widzisz zajebiście.
     Odsuwając krzesło od biurka wyleciałam przez drzwi. Idąc szybkim krokiem przez korytarz wpadłam do łazienki. Zamykając się w kabinie uderzyłam ręką w ścianę.
- Nie...mam dość. Co się ze mną dzieje?. - zaciskając zęby zdałam sobie sprawę ,że coś się ze mną dzieje złego.
    Siadając na sedesie musiałam wyrzucić z siebie wszystkie emocje. Wyjąca jak samotna wilczyca , miałam ochotę pogryźć wszystkich. Próbowałam mimo tego  panować nad emocjami.  
- Tylko spokojnie Julia….ta zła passa musi się kiedyś skończyć.
  Wychodząc z łazienki zastałam Wiki spoglądającą obojętnym wzrokiem. Zdałam sobie jednak sprawę ,że jest jedyną bliską mi osobą.
- No i co….co mi powiesz?.
- Po pierwsze weź się w garść. Jesteś piękną dziewczyną. Tylu facetów marzy o takich jak ty…..
- Chyba przelecieć….- wtrąciłam się słowem
- Wmawiasz to sobie wszystko . Najlepiej daj spokój  i odpuść , to zobaczysz od razu kogoś poznasz.
   Machając ręką wróciłam do biurka. Kończąc rozpisywać ostatnią fakturę ,zarzuciłam torebkę na ramiona.  
- Dobra lecę. Może się gdzieś przejdę na spacer.
- Dobrze ci to zrobi. - mówiąc to do mnie, znowu poczułam złość
     Przemierzając galerie rozglądałam się za czymś szczególnym. Miałam ochotę kupić coś naprawdę ekstra , by zrobić wrażenie na Wiki. Po prostu zrobić jej co nieco na złość. Wchodząc do pierwszego sklepu przeglądałam najnowszą kolekcję sukienek . Rządził przede wszystkim kolor żółty i zielony. Wybuchająca wiosna również tutaj zagościła. Oglądając kolejne ubrania, miałam wrażenie ,że ktoś się przygląda. Jego wlepiający się wzrok kierował się za mną. Obserwując każdy mój ruch ,zbliżał się do mnie. Był już na wyciągnięcie ręki. Jego masywne ciało zaczęło wprost mnie przerażać. Potężne masywne dłonie wręcz ścisnęły by moje piersi , jak dorodne pomarańcze. Poczułam silny przenikający wszędzie dreszcz. Nie widząc nikogo , byłam tylko zdana na siebie. Powoli się wycofywałam,aż w pewnym momencie mężczyzna przyspieszył. Łapiąc mnie za ramię przysunął się blisko, aż poczułam jak jego wielki penis wiercił się pod jego spodniami.  
    Przemówił szeptem.
- Ty suczko idziesz ze mną, tylko bez żadnych numerów.
     Miałam ochotę krzyknąć, lecz jeden mój błędny ruch , kosztował być może mnie życie. Powoli szłam do wyjścia. Tylko kasjerka podejrzliwym wzrokiem wyprowadziła nas na zewnątrz. Później szybki zjazd windą do podziemi. I tak wpadając na jego samochód , zatrzymałam się na masce.

pinokio20

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użył 684 słów i 3871 znaków, zaktualizował 24 maj o 16:29.

Dodaj komentarz