She

Żądna seksu, wielkie cycki, jędrne pośladki... Chyba każda koneserka takich opowieści zaczęłaby cmokać z niezadowoleniem, przy tym odkładając kartki zapełnione znakami w Times New Roman na biurko. Jednak czy po chwili któraś wydałaby z siebie jęk rozkoszy?
- Dlaczego przerwałaś? – Przenikliwe, niebieskie oczy skierowały się pod biurko, gdzie młoda, dwudziestoparoletnia brunetka zadowalała ją językiem.
- P-p-prze-praszam, m-m-mmyślałam, że sprawiam Pani ból – skruszona studentka spuściła wzrok i kierowała zastępce wibratora w stronę łechtaczki, gdy została powstrzymana przez blondynkę. Ta zrobiła to może zbyt gwałtownie – w końcu rzadko się zdarza, by ktoś uderzył głową w bok szafki biurka – i wstała, nie spoglądając nawet swoją "niewolnicę”.
- Zepsułaś klimat. Nie mam już na to ochoty. Myślałam, że coś potrafisz – warknęła tylko, zakładając przed lustrem swoje stringi, następnie poprawiła położenie swojej białej sukienki z czarnym paskiem na delikatnym dekolcie i wyszła, zostawiając dziewczynę samą sobie. Młoda wiedziała co ma teraz zrobić. A przynajmniej powinna wiedzieć po instrukcjach, które dał jej Herfar. Zabaweczka prócz zabawiania musiała sprzątać, aby Pani, wchodząc do swojego gabinetu na ostatnim piętrze budynku wydawnictwa czuła się, jakby była w Białym Domu.
*
Kolejny stracony dzień. Zawsze po powrocie do domu miała ten sam rytuał. Nalewała sobie do przygotowanej przez służbę filiżanki kawę, popijając ją na swoim tarasie, patrząc przy okazji na ogród i często krzątających się tam ogrodników, ubranych na biało. Każdy z nich miał przydzielony swój kawałek ziemi. Wynagrodzenie dostawali po ocenie swojej pracy na którą składała się recenzja Clifforda, przez cały czas obserwującego ich przez kamery, ubrudzenia stroju i urody ich projektu. W deszczowe dni nadal wpatrywała się w głębie terenu, chłodno oceniając każdą jego nierówność.  
Napój bogów zawsze miał jednak to do tego, że się kończył. Zawsze na jednej filiżance, a to oznaczało kolejną część ciągu. Szła wtedy przez długi, marmurowy korytarz swojego domu aż do ostatniego pokoju, wciskając przy tym włącznik światła, będący przy tym alarmem. Siadała na sofie, wpatrując się w jednostajnie płynące wskazówki czasomierza, jakby odliczając. Wstawała dopiero, gdy do pokoju wchodził mężczyzna. Jej mężczyzna, jednak ona nie była jego. Kochała mieć swoje, nigdy jednak nie uważała, by należała do kogoś.
Oceniła przez moment trofeum, po czym podeszła, gestem nakazując odwracać się mu wokół własnej osi. W końcu, gdy spełnił jej oczekiwania zbliżyła się, stając trochę z boku swojej zabawki. Patrzyła przed siebie, ręką znajdując wybrzuszenie na bawełnianych spodniach. Zręcznie uwolniła guzik z niewoli, następnie powoli rozpięła zamek błyskawiczny rozporka. Obeszła mężczyznę, tuż za jego plecami podciągając jego bluzkę ku górze, co było nakazem zdjęcia i rzucenia tej części garderoby w kąt. Następnie zsuwała mu spodnie, aż te opadły w chwili, gdy stała i patrzyła swojej ofierze głęboko w oczy, na co pozwalały jej szpilki, dodające jej kilka centymetrów. Jej ręka delikatnie przesuwała skórę na penisie bruneta, podczas gdy źrenice wypatrywały jakiejkolwiek reakcji lub jej braku. Mężczyzna najwyraźniej ją po raz kolejny zadowolił, albowiem popchnęła go ku łóżku w taki sposób, że mogła przed nim kucnąć, by już z bliska przyglądać się męskości jej własności. W końcu jej język spoczął na jego żołędzi, a ona poczęła nim obracać, uważnie obserwując, czy jej dzisiejszy kochanek wpatruje się przy tym w sufit. Tylko ona mogła sobie pozwolić na takie coś. W końcu wsunęła penisa między swoje wargi, poczynając delikatne ruchy głową. Raz po raz wyjmowała go spomiędzy warg, a jedyną oznaką ich kontaktu z drągiem były pajęczynki ślinki łączące te części ich ciał. Kobieta schodziła po tym do jąder, a każde z nich raczyła swoim językiem tuż po tym, jak lądowały za jej wargami. Wciągała je wtedy, głowę odchylając do tyłu oraz na boki, rozciągając mosznę kochanka, jednocześnie trzepiąc szybko jego męskość. Przygryzła delikatnie skórę, a następnie wróciła do zabawy penisa i jej warg, tym razem pracujących wraz z jej lewą ręką. Robiła to szybko, napastliwie, niemalże brutalnie, jakby w dzikim rytmie, jednak gdy poczuła skurcze mięśni przestała to robić. Nie, to nie był jeszcze czas na orgazm. Musiał najpierw ją zaspokoić.
- Rozbierz mnie, a następnie połóż się na plecach – warknęła, stając plecami do mężczyzny, który wyciągnął się i zaczął ściągać zamek jej sukienki ku dołowi. Ona sama w tym czasie za pomocą nóg zdjęła z siebie szpilki, kopiąc je do przodu. Facet w tym czasie uporał się już z jej stanikiem i ściągnął do poziomu połowy jej ud dolną część bielizny. Z tą częścią poradziła sobie sama. Po tym odwróciła się do mężczyzny, by wdapać się na łóżko, a następnie odwrocić się do niego plecami. Wzięła w swoją dłoń jego penisa, a następnie zaczęła drażnić nim swoją łechtaczkę, jęcząc przy tym cicho. Początkowo robiła to powoli, przesuwając po niej i obszarze wokół niej żołędzią, po pewnym czasie jednak przyspieszyła, wykonując ruchy kopulacyjne i wydając z siebie jęki aż do momentu, gdy poczuła cudowny skurcz w większości mięśni swojego ciała. Wtedy opadła na ciało mężczyzny, dysząc ciężko. Sama dokonała tego, z czym nie mogła sobie poradzić praktykantka.
- Weź mnie – mruknęła, a wtedy poczuła, jak mężczyzna unosi ją ku górze, by wbić się do wnętrza jej cipki. Gdy to zrobił postawił ją na kolana, rozpoczynając taniec. Początkowo wciskał jej swoją męskość szybko, jednak po chwili zwolnił. Został poinstruowany co robić po szczytowaniu. Przez pierwsze kilka chwil wydawała z siebie ciche jęki, jednak następnie wróciła do swojego normalnego tonu. Zaczęła łapać rytm swojego kochanka, opadając na penisa w momencie, gdy on chciał się wbić głębiej do jej skarbu. Czuła, jak ten penetruje ją, drażniąc czule jej ścianki. Wydawała z siebie głośne okrzyki, obrażające mężczyznę, motywując go do cięższej pracy nad jej przyjemnością, gdy ona skakała na jego wznoszącej się i opadającej męskości pędzącej na autostradzie ku orgazmowi. Gdy ten owładnął ją po raz drugi spadła na prawy bok. Teraz to on mógł się nią zabawić. Teraz nie ona go miała, tylko on ją. Mógł złapać ją za tą lokowatą głowę i rżnąć jej usta aż do spełnienia jak większość.  
Ten jednak rozsunął jej nogi, ponownie wbijając się w jej małą dziurkę, nastawiając od razu szybkie tempo. Wciskał swojego penisa aż do końcowej ściany jej pochwy, a następnie się cofał, po czym robił to samo, nieraz wyginając się na boki. Trzydziestolatka jęczała głośno, każąc nie przedstawać, motywując go do dalszego wysiłku w imię przyjemności. Mężczyzna rżnął dalej jej cipkę, czując na swoim stalowym drągu, że mięśnie jej pochwy znów się zaciskają, a tego było już za wiele. Wyskoczył z jej cipki, by ozdobić jej bladą twarz swoją spermą, po czym wstał i podał jej polaroida, wciskając swojego penisa między jej wargi. Po tym zdjęcie zostało wykonane.

Marlene

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1392 słów i 7525 znaków, zaktualizowała 20 lis 2016. Tagi: #erotyka #sekret

1 komentarz

 
  • Ramol

    Ciężko się czyta. Sporo wyrażeń pretensjonalnie nadętych - jak "lokowata głowa" tuż obok jakże swojskiego "rżnięcia". Stylizacja na Mniszkówną mogłaby być ciekawa (dla koneserów), ale trzeba by było utrzymać się w klimacie. W tej formie zupełnie nie jest w mym guście!   :O

    20 lis 2016