- Pamiętasz następny poranek?
- Wytrzeźwiałam, więc można powiedzieć, że pamiętam lepiej niż to co wydarzyło się między nami nocą...
Oczywiście bez przesady, byłam trochę pijana i alkohol na pewno przyczynił się do tego, że poszliśmy na całość, ale nie sprawił, że tego nie pamiętałam.
- Spotkaliśmy się przy kawie, cała nasza czwórka. Usiadłaś na tym samym krześle, na którym kilka godzin wcześniej cię zerżnąłem...
- Przypadkiem- przerwałam mu na chwilę- mimo, że nic na to nie wskazywało strasznie się stresowałam, że oni coś wiedzą. Mogli przecież się obudzić, cos usłyszeć, zobaczyć nas na tym tarasie...
Uśmiechnął się łobuzersko.
- Dla mnie nie miało to w tamtej chwili znaczenia. Wyglądałaś zajebiście, nie myślałem o niczym innym, jak tylko o powtórzeniu nocnej akcji.
- Dlatego właśnie, kiedy na dosłownie kilka sekund zostaliśmy sami, powiedziałam ci, że to nie może się więcej powtórzyć.
- Powtarzałaś to potem jeszcze wielokrotnie, prawie uwierzyłem.
uśmiechnął się jeszcze szerzej, ja zresztą też, bo faktycznie tak było.
- Do dzisiaj się zastanawiam co by było, gdyby wtedy nas przyłapali...
- Jak to co- odpowiedział rozochocony- tarasowe swinger party!
Wariat- pomyślałam...
Dodaj komentarz