- Nie mogę uwierzyć, że to już osiem lat.
Powiedziałam zdyszana do Tomka tuż po tym jak zsunęłam się z jego wielkiego fiuta tuż po dłuższym, ostrym ujeżdżaniu.
- Szybko zleciało.
Odpowiedział nie mniej zmęczonym tonem.
Mieliśmy dzisiaj nasze małe święto, ósmą rocznicę pierwszego zbliżenia.
- A pamiętasz jak zarzekałaś się, że to się nigdy nie powtórzy?
Roześmiałam się.
- Oczywiście, że pamiętam. Chyba mi się nie dziwiłeś? Miałeś 19 lat, ja 41. Byłeś chłopakiem mojej córki...
- Nie dziwiłem, ale jednocześnie wiedziałem, że nie skończy się na jednym razie.
- Skąd ta pewność?
- Gdybyś naprawdę tego żałowała, jak twierdziłaś, unikałabyś mnie. A ty odpowiadałaś na wszystkie moje wiadomości...
- Bałam się, że ona się dowie...
Wybuchnął śmiechem.
- I dlatego ciągnęłaś mi druta, kiedy spała w pokoju obok?
3 komentarze
jacek795
fajnie się zaczyna
agnes1709
kitu
No właśnie,opowiadanie wygląda jak sms.Dlaczego niektorzy lubią takie skroty opowiadań?Tematyka znana i lubiana,ale takie skroty to przesada.