Przyjacielska wymiana.

Witam ponownie..
Korzystając z faktu że jestem chora, postanowiłam napisać kolejną historię, z naszego życia intymnego.
Poniższy tekst, będzie trochę nawiązywał, do ostatniego opowiadania - (Karo jak Karolina - koleżanka z pracy...)

Po upojnych dwóch dniach, spędzonych w towarzystwie Karoliny i jej męża Oliviera. Nadszedł czas, by wrócić do realu..

Jak się okazało, mój mąż i mąż Karo. Mieli dużo wspólnego, prócz rżnięcia nas. Mogli non stop rozmawiać, o sporcie, nie wspominając o reszcie..  
My do pracy, oni na browara...  
Nie powiem, nie mogłyśmy narzekać. Od czasu  do czasu, dobrze się bawiąc w czwórkę.   
Początkiem sierpnia wyjechaliśmy z mężem i przyjaciółmi na wczasy. Dwa tygodnie minęły, w mgnieniu oka.  

O wczasach w Ustroniu Morskim, a konkretnie o naszej przygodzie, innym razem..  

Dzień po naszym powrocie, wpadła Karola na kawę. Akurat byłam sama. To mogłyśmy pogadać.
Podczas, gdy opowiadałam jej, o naszej przygodzie, w Ustroniu. Wpadlyśmy, na szalony wręcz pomysł.  
Patrząc z naszej perspektywy... Mianowicie w najbliższą sobotę miałyśmy, się wymienić mężami na cały dzień..

Wieczorem wyszliśmy, na miasto.  
Z postanowieniem wprowadzenia naszego planu w życie -) W trakcie kolacji Karola rzuciła hasłem, o wymianie...  
Nasi faceci, nawet nie mrugnęli...  
- okej... - rzekli jednocześnie..  
- okej, tylko tyle... - spytałam..  
- hm... Jak się tak zastanowić.. Nad wasza propozycja..  
- całkiem ciekawą - wtrącił mój mąż.  
- jakie są zasady. Granice.  - zapytał Oli.  
- no żadne. - rzeklam  
- jak mam ochotę na minete, lub numerek, robisz to. I tak samo w drugą stronę. - dodałam.  
- tylko bez akcji, że mam zrobić ci loda np.   w autobusie.. - wtrąciła Karo.  
- ej... Za kogo wy nas macie..-)  - rzekł Robert  
- w taksówce ha ha - wypalił Oli..  
- ok . Tylko jak ja, ją zamówię, kochanie. - rzekła Karolina do Oliviera... z uśmiechem.  

Spotkałyśmy się z Karoliną w sobotę rano. Wymienić się kluczami. I życzyć sobie udanej zabawy.  
W seksie próbowaliśmy wszystkiego. Lecz pomysł z wymianą partnerów, na dwadzieścia cztery godziny, to inna bajka. Byłam tak podekscytowana, że nie można tego opisać. Może się wam wydawać, że przekraczmy granice. Poniekąd tak. Lecz będąc ponad dwadzieścia lat, w związku malżenskim, i kilka lat mniej uprawiać swing.  
Coś co kochamy. I nie nudzimy się sobą. Utwierdza nas w przekonaniu, że to wyzwanie będzie największym, z jakim zetkneliśmy się dotychczas....  

Otworzyłam drzwi.  
W pokoju spał mój tymczasowy mąż -). Cichutko rozpakowałam swoje rzeczy, w sumie samą bieliznę -) włożyłam biale stringi z koralikami, które ułozyłam między, nabrzmiałymi z podniecenia wargami sromowymi. Do tego, białą mini sukienkę z głębokim dekoltem. Moje sterczące sutki, wyglądały imponująco spod materiału. Usiadłam na łóżku. Odkryłam kołdrę. Oli miał wzwód. Obiełam go dłonią. I delikatnie końcem języka zaczęłam lizać. Chwilę później, jego ciało drgnęło. Ssałam podniecona, nabrzmiałą do granic dzidę -) .  
Jego oddech przyśpieszał. A kutas zaczął pulsować.
- nie przerywaj - usłyszałam.  
Uniosłam wzrok. Oli lekko się uniósł.  
Patrzył jak, obciągam mu na przywitanie.  
- o ku*wa...  
Jego sperma wystrzeliła mi, w ustach. Było jej tak dużo, że nie byłam wstanie jej przełknąć.  Spora część spływała po mojej ręce, zalewajac jego jajka.  
- piękne się zaczął ten dzień. Sylwuś odświeżę się i idziemy..  
- ok. Przebiorę się - rzeklam oblizując usta.  
- nie musisz, wyglądasz zajebiście..  
- nie przesadzaj cycki mi widać. Kiecka ledwo mi dupe zasłania.  
- lato jest.  
- chciałyście eksperymentować. To nie gadaj tyle. Ja mówię ty robisz.. To nie były czasem twoje słowa.  
- już dobrze  przepraszam.  
Będąc w łazience rozmawiał z kimś przez telefon. Szum wody, nie pozwolił mi dosłyszeć rozmowy..  

Pół godziny później, jechaliśmy taksówką. Dawid czekał na nas, gdy robiliśmy, szybkie zakupy. Mężczyźni oglądali się za mną, do czego byłam przyzwyczajona. -) chodź modliłam się by nie wpaść na kogoś znajomego. Kolejny przystanek. Sex Shop. Zwróciłam uwagę, że Oli kolejny raz, zerkał na zegarek. Podczas kupowania jakiś tabletek . Gdy oglądałam bieliznę, zapytał.  
- chcesz coś..  
- wiesz ile mam tego w domu.. Chyba widziałeś..  
- weźmiemy to - rzekł Oli pokazując na, pierwszą lepszą, białą sukienkę Obsessive z otwartym biustonoszem. Podtrzymują cycki.  
- masz przymierz - dodał Oli, podając mi prezent. Udałam się, za parawan.  Minuta i miałam ja na sobie..  
- już...  - zaprosiłam Oliviera.  
Odsłonił parawan. Na wprost mnie, za ladą, stał wpatrzony we mnie sprzedawca. Zrobiłam kilka kroków do przodu, trzymając się, ręki kochanka.  
Obrocilam się. Moje jędrne piersi, wyglądały zajebiscie, lekko podniesione do góry. Byłam okropnie podniecona.  
Zobaczyłam się w lustrze.  
Sukienka kończyła się na wysokości mojej ogólnej cipki. Która lśniła z podniecenia. Czułam jak śluz spływa mi po udach.  
Sprzedawca był pod wrażeniem -)  
- bomba -  rzekł uśmiechnięty od ucha do ucha.  
Byłam jak zahipnotyzowana.  
Z ledwością usłyszałam, jak Oli pytał czy coś jeszcze chce..  
- tak, chcę iść do domu, byś mnie wyruchał  - rzeklam po dłuższej chwili  w obecności sprzedawcy..  
- już kotku idziemy.. Poproszę jeszcze ten zestaw.. I jeszcze to.. .. - usłyszałam obracając się w stronę przymierzalni.  
Otworzyły się drzwi do salonu. Miałam gdzieś fakt, że byłam praktycznie nago.  
Wysoki mężczyzna, przystaniął z wrażenia.   
- dzień dobry.  
- siema Guliwer - dodał przeciągająco koleś. Który zaczął się witać z Olivierem.  
Trzymając w ręku sukienki i majteczki, podeszłam nago, do lady. Przy której założyłam swoją sukienkę. Stringi z prezentem, miły sprzedawca, wsadził do reklamówki, z rzeczami które zakupił Oli.  
- Kuba poznaj Sylwie..  
Nie przepadam za mieśniakami, ale ten wyglądał całkiem, całkiem -)  
Pożegnaliśmy my, się z miłym sprzedawca. I udaliśmy się do taksówki.  
W drodze, panowie rozmawiali, o jakiś projektach tatuaży. Co mnie zbytnio nie interesowało..  
Jakie było moje zdziwienie, gdy do taksowki wszedł Pan Kubuś -)  mój kochanek, zobaczył mój grymas na twarzy.  
Złapał mnie, za kolano, przesuwając je do siebie i zaczął się tłumaczyć.  
- Kuba wpadnie do nas. Zapomniałem że dzisiaj miałem mu dać, wzory na nową dziarę.  
Skinęłam tylko głową.  

On myślał że jestem idiotką. I nie wiem że coś knuje.  
Kumpel wchodzi do salonu, widzi go z nagą kobietą, i nic. Nie pyta o Karolinę. Jakby nic się nie stało. Normalka.  
Siedzący z przodu kolega, odwrócił się, do tyłu, by potwierdzić słowa Oliviera. Przez ciemne okulary, widziałam jak się gapi w moje krocze. Nie miałam majteczek na sobie, więc miał piękny widok. Wilgotną nabrzmiałą do granic cipę. Uświadomiľam sobie, że strasznie mnie to podnieca.  Położyłam głowę na zagłówek siedzenia.  
Dłoń Oliviera, a konkretnie jego palce,  zaczęły mnie dotykać. Po odstających wargach sromowych.  
Musiałam zagryźć dolną wargę. By nie krzyknąć. Moja  łechtaczka, po zetknięciu się, z jego palcami , które zadziałały , jak zapalnik, do cudownego orgazmu. Z trudem powstrzymywałam, swoje emocje. Zaciskając mocno uda. A między nimi ręką Oliviera.  Której nie mógł wyciągnąć..  
Dłuższą chwilę, nie mogłam, nad sobą zapanować.  
- o w mordę... Wszystko wporzadku. - szepnął Oli.  
- tak, jest cudownie - odparłam wkładając mu język do ust.  

Wychodząc z taksówki, uśmiechnęłam się, widząc na kanapie, sporych rozmiarów mokrą plamę.  

Dochodziła dwunasta, a w domu było jak w saunie.  
- Sylwka zrobisz drinki, z duzą ilością lodu. - poprosił Oli.  
- ok..  
- Kuba tu masz projekty. Wybierz coś to ci zgram.  
- zapale papierosa. I pójdę się odświeżyć. Wy tak jesteście teraz zajęci.  
- chcesz zajarać jointa. - zapytał Kuba.  
- no nie wiem. Na mnie to działa jak... - nie dokończyłam.  
A chciałam powiedzieć jak - viagra na facetów.  
- jak się okąpie..  
Wzięłam drinka, reklamówkę  bielizną i poszłam do łazienki.  
To było to, czego w tym momencie potrzebowałam.  
- można - usłyszałam pukanie.  
- tak.  
Do łazienki wszedł Kuba.  
- masz - rzekł podając mi jointa.  
Usiadłam. Podał mi go do ust, gdyż miałam mokre ręce. Zaciagłam się mocno. Aż się zaksztusiłam. Drugi mach wszedł lepiej -)  
Jego wzrok lustrował, moje cycki które dumnie sterczały.  
Minęła minuta, może dwie, a już czułam się inaczej -)  
Kuba zaniōsł palenie Olivierowi. Nie zamykając drzwi. Chwilę później wrócił uśmiechnięty.  
Akurat wychodziłam.  
- wychodzisz..  
- tak..
- i jak..  
- super - odparłam wycierając się.  
Jego ręce złapały mnie za biodra. Nachylił się i zaczął delikatnie całować mnie po karku. Oparłam się dłońmi o lustro. Pozwalając mu na pieszczoty. Jego duże dłonie ugniatały moje twarde piersi Mój oddech przyspieszał z każdą chwilą.  
- weź się odśwież. - rzeklam obracając się.  
- nie masz nic przeciwko bym został.  
- nie - odparłam wychodząc.  
W pokoju Olivier zadbał już o łóżko. Na stole stały drinki i tajemnicze pudełko które kupił w Sex Shopie.  
- połóż się.  
Zrobiłam jak prosił.  
- będziesz mi posłuszna.  
- tak...  
Z pudełka wyciągnął kilka par kajdanków. Zapiął je na nadgarstkach.  Podniecona do granic. Patrzyłam i robiłam co kazał. Moje ręce uniósł za mnie lekko nad głowę. Mocując do linki, której koniec był uwiązany do rurki w ścianie. Naga, związana. Patrzyłam na mojego kochanka. Który przed założeniem opaski na moje oczy.. Namiętnie mnie pocałował i kazał czekać.  
- zaraz się tobą zajmiemy.  
- mam taką nadzieję - odparłam cała drżąc z podniecenia.  
- widzisz coś.  
- nie.  
- na pewno  
- przyrzekam, nic nie widzę.  
Podał mi drinka ze słomką, bym się napiła. Wzięłam jeszcze macha. I czekałam.  
Z głośników leciała muzyka.  
Chwilę później poczułam na sobie ich dłonie. Na piersiach udach, wszędzie. Sam ich dotyk doprowadził mnie do szału.  
- o matko...  
Ktoś zaczął lizać moja cipe, myślałam, że wyrwę te kajdanki.  
To była formalniść. Mocny orgazm przeszył moje ciało.  
- tak, tak róbcie ze mną co chcecie.  
- ciągnij suko - rozpoznałam głos Kuby.  
Który wpychał mi kutasa do buzi Był nabrzmiały,do granic. Ciężko było mi go ssač z rękami nad głową. Więc on ruszał się w moich ustach.  
- aaaaa.  
Zawyłam gdy Oli wszedł w moją cipę.  
Jego kutas wypełniał mnie idealnie. Jego mocne ruchy doprowadziły mnie do seri orgazmów. Myślałam że zaraz zemdleję. Znałam go na tyle dobrze, że już powinien się zlać. A on dalej pieprzył mnie jak nakręcony.  
Na szczęście, panowie, musieli się napić, jak i ja.  
Z trudem przełykałam drinka.  
- rozepnij cię mnie proszę.  
- ok, ale opaska zostaje.  
- dobrze  
Mając wolne ręce. Dopadłam do ich kutasów, siedząc miałam możliwości obciągania jednocześnie im obu. Z moich ust, wypływał nadmiar śliny. Łapczywie pochłaniałam jednemu, to drugiemu.  Dokładnie wylizując ich nabrzmiałe jajeczka.  
- wyruchajcie mnie - prosiłam błagalnie.  

Oli pomógł mi usiąść na sobie. Jego miecz wchodził w moją pochwy. Czułam go w sobie całego,.Gdy zaczęłam go ujeżdżać. Nie ogarniałam,  ile i kiedy szczytowałam.  To był jeden jebany orgazm. Nie kontrolowałam się.  
- o boże nie...  
Kuba wpychał swojego kutasa w mój tyłek. Myślałam że mnie rozerwie. Leżałam na Olim, wyjąc mu do ucha.  
- dobrze ci  
- kurwa.. Tak, jest cudownie.  
- rżnijcie mnie oboje.  

W pewnym momencie, nie wiedziałam, co się dzieje. Dłonie Kuby trzymały mnie za ramiona.  Oliviera ręce miałam na rękach. A ktoś zaczął pieścić moje cycki.  Gdy poczułam kolejnego kutasa, który chce wejść w moje usta. Chciałam ściągnąć opaskę z oczu. Nie mogłam. Otworzyłam usta, by wszedł do środka. Bez wahania zaczęłam go obciągać. W tej chwili miałam to gdzieś. Jebało mnie trzech facetów. I było mi cudownie. Gdy  dwie pały z tyłu, robiło mi dogłębną penetrację.  
Czułam że Olivier zaraz wystrzeli.

Doszliśmy razem. Jego sperma strzelała jak karabin maszynowy.  
Nie mogłam krzyczeć. Z kutasem w ustach.  Kolejna salwa spermy, zalewała moja dupę.  
Teraz krzyczałam jakby mnie zarzynali.  
Opadłam bez sił. Moje dziurki musiały być w opłakanym stanie.  
Drżenie mojego ciała to nic, z porównaniem co się działo na dole.  
Po kilku minutach, doszłam do siebie. Gdy sciągłam opaskę. Ujrzałam Dawida taksówkarza. Jego pałka sterczała w jego dłoni.  
- chodź tu  - poprosiłam widząc że jest gotowy z ubraną gumką.  Wypiełam się. Jego kutas wszedł w moją rozjebaną cipe. To już była rzeź mojej małej.  
Na moje szczęście, nie trwało to tak długo. Gdy spuścił się na moje pośladki, mogłam odpocząć..  
- przerwa - mówiłam z trudem łapiac oddech.  

Wypiłam drinka na raz.  
Gdy chciałam wstać. Nie mogłam. Nogi odmawiały posłuszeństwa.   
Patrząc na chłopaków, byłam przerażona. Ich członki nie wyglądały na zwiotczałe jak Dawida. Jemu się nie dziwię.  
- zajebiście jarajcie dalej. To sobie będziecie sami trzepać.  
- pomóżcie mi dojść do toalety. - poprosiłam.  
Kuba zniósł mnie na rękach. Kazałem mu napuścić wody do wanny.  
Do której pomógł mi jeszcze wejść.  
Chłodna woda, była ulgą dla mych lędzwi. -)  
- chcesz...  
Usłyszałam Olivera stojącego z drinkiem. Gdy chciał wyjść, poprosiłam go, by został. Klęknął koło wanny.. I zapytał  
- coś się stało.  
- nie wszystko w porządku.  
- nie masz nic przeciwko że....  
- nie, jest super, tylko muszę odpocząć -  rzeklam przerywając mu.
- no na pewno -)  
Jego dłoń głaskała mnie po plecach.  
Zaczęliśmy się namiętnie całować. Zaczął dotykać mojej cipy.
Odchyliłam głowę. Starając się złapać powietrze.  Jego mocne ręce uniósly mnie. Oplotłam go mocno nogami
- wejdź we mnie i wyruchaj mnie..  
Nabił mnie na siebie, jego duża pała, robiła to do czego była stworzona.  
- tak, cudownie, rżnij mnie - szeptałam mu do ucha.  
- idziemy - rzekł po dłuższej chwili. Nie przestając mnie nieść na swoim kutasie  
Widząc to pozostali. Zrobili miejsce.  
Kuba ubrał gumkę, Oli kazał mi siąść na nim. W sumie to mnie sam na niego posadził. Aż jęknęłam. Odchylił mnie lekko do przodu , byłam przekonana że wejdzie mi do dupy. Już drżałam na samą myśl, że będę mieć w tyłku jego maczuge.  
Myliłam się. Jego kutas Napierał na moją cipe gdzie tkwiła już pałka Kuby.  
- aua... - jękłam  
Czując jak mnie rozrywa.  
- nie, boli - krzyczała wbijając palce w poduszki.  
- Oli nieeeee.... przerywaj.  
To co było nie możliwe stało się faktem. Miałam w cipie dwa kutasy, które w tym samym rytmie zaczęły mnie ruchać.  
Wystarczyła chwilą, bym zaczęła krzyczeć z bólu rozkoszy. Takiego orgazmu nigdy wcześniej nie miałam, gdy moja pochwa zaczęła się zaciskać  na ich kutasach myślałam że zemdleje. Nie przestawali mnie ruchac. Ból ustąpił, a kolejne sekundy, odcieły mi tlen. Z oczu płynęły mi łzy, nie mogłam nad tym zapanować. Dawid podglośnił muzykę i zamknął okna. Tak się wydzierałam. Ostatni orgazm trwał i trwał.  
Blagałam by skończyli.  
By się skończył ten orgazm. Zaczęłam sikać, nie mogłam nad tym zapanować.  
A ich wspólny orgazm. Czułam tak dokładnie, jak nigdy dotąd.  Każde tryśnięcie w mojej pochwe. Kilka sekund trwała ta kanonada. Nie wiedziałam co się dzieje. Łzy, śmiech, zadowolenie i Bóg wie co jeszcze przeżywałam w tej chwili.  
Leżąc na boku. Ujrzałam że gumka Kuby była pęknięta. Czułam jak się spuszczają oboje. Jak ich sperma tryska.  
- bez obaw jestem zdrowy jak ryba, moja żona może potwierdzić. - rzekł Kuba śmiejąc się.  
- już jej pytam. - odparłam ocierając oczy.  
Leżałam chwilę, w milczeniu tuląc sie do Oliviera.  
Gdy się uniosłam chciałam zobaczyć moja cipe. Dawid podał lustro z kuchni.  
- ja pietdolę, ale jama. - rzeklam widząc moja małą. Z jej wnętrza wypłyneła rzeka spermy. Pod tylkiem miałam tak mokro, mój mocz, sperma. Uniosłam sie lekko. I kazałam wyciągnąć kołdrę.  
- otwórzcie okna - prosiłam  
- i dajcie pić.  
Usiadłam na brzegu łóżka. Rozchyliłam nogi, mogąc popatrzeć na moją cipe. Delikatnie zaczęłam sprawdzać czy wszystko z nią w porządku -)  
Wszystko było ok. Nawet lepiej, od tego dotykania, chciałam jeszcze.  Zaczęłam się dotykać po lechtaczce. Wsadzilam sobie dwa, potem trzy, paluszki do środka i czwarty wszedł.  
Z czterema nie miałam nigdy problemu Ale nie wiedziałam, że kiedykolwiek wsadzę sobie całą rękę.  
Nie było mi wygodnie. Zerknęłam na dłonie chłopaków. I nie wiedząc czemu poprosiłam Kubę by mnie zastąpił. A miał największą dłoń, która bez problemów weszła w moją cipke. Patrzyłam jak mnie nią posówa.  
- stój.. Zaciśnij ja w środku i teraz rób swoje.  
Zaczęłam sama nabijać się, na jego pięść . Gdy nagle przyspieszył...  
- o kurwa... Zaraz się...  
Nie dokończyłam zaczęłam tryskać na ciało Kuby. Musiałam krzyczeć do poduszki. By ktoś nie zadzwonił na policję.  
Widząc co się dzieje, jak szczytuję.  

Miałam dość..  

Położyłam się.  
Nie wiem kiedy usunęłam.  Gdy otworzyłam oczy. Myślałam że już jest niedziela. A jak się okazało, było po siedemnastej.  Obok mnie siedział Olivier.  
- sami jesteśmy - zapytałam  
- tak, a co.  
- nic, super.  
- zaraz będzie obiad - rzekł Oli calując moje brodawki.  
- chce się kochać. - rzeklam  
Odkrył mnie i wszedł we mnie delikatnie. Objęłam go nogami.  
Tym razem delikatnie wchodził i wychodził. Całowaliśmy sie, jak napaleni gówniarze.  Po kilku minutach szczytowaliśmy razem.  
-  nie wychodz, chce go czuć w sobie.  
Jego kutas tkwił we mnie jak klin.  
Uniósł mnie nie wyciągając go.  
- poczekaj - rzeklam wypinajac się.  
- teraz mocniej mnie weź.  
Złapał mnie mocno za biodra i wbijał się we mnie. Kolejny raz tlumilam krzyki w poduszkę.  
- wsadz go w tylek  
- o matko, tak, tak jebaj mnie.  
Jeden, drugi orgazm. Czyste szaleństwo. A on ruchał i ruchał.  
- zaraz dojdę ponownie..  
- to dobrze ja też.  
Kolejny raz w ciągu kilkunastu minut szczytowaliśmy razem.  
Leżelismy dłuższą chwilę w milczeniu.  
Dzwonek do drzwi wyrwał nas z tego stanu.  

Chwilę później z trudem mogłam coś przełknąć.. A byłam głodna ja wilk.  

- idziemy do wanny - rzeklam do wykończonego kochanka.  
- dobry pomysł  
- marnie wyglądasz  
- ty nie lepiej - rzekł podnosząc mnie z łóżka.  
Siedząc w wannie zastanawialiśmy się co robimy dalej. Na dworze widno. Na zegarku dziewiętnasta z minutami.  
- nie wiem jak ty, ale mi się chce dalej ruchać.  
- kobieto nie rób jaj. Poważnie.  
- tak.  
- cipa cię nie boli..  
- troszkę. -)  
Oli wyszedł na chwilę. By wrócić z drinkami, jointem i telefonem.  
- zapalimy i pomyślimy - rzekł.  
- mi po tym, będzie się chciało więcej  
- wiem - odparł  
Zadzwonił do Dawida by przyjechał po nas o dwudziestej pierwszej.  
- coś wymyślił - spytaľam zaciągając się.  
- poprawisz oczy, bo masz rozmazane, ubierzesz się seksownie i pojedziemy do Sauny Clubu.  
- zabawimy się. -)  
- zobaczysz na miejscu.  

Zrobiłam nowy makijaż.  
Gdy chciałam się ubrać stwierdziłam, że nie mam nic odpowiedniego. Sukienka w której byłam rano jest brudna. A na półce, mam samą bieliznę. Którą wzięłam nie wiem po co.  
- masz  
- skąd to
- kupiłem rano  

- przez to wszystko widać - rzeklam patrząc na siebie.  
Czarna obcisła mini sukienka z tiulu.. Super.  
- popatrz cycki mi widać, tylek, wszystko. Muszę ubrać pod to.....  
- proszę - rzekł Oli podając mi kolejne pudełeczko.  

W środku były, dwa czarne silikonowe serduszka na sutki. Zaczęłam się śmiać.  
- no zajebiście chociaż mi brodawki zasłoni...  
- o majteczki na lalkę. - nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.  
Mały trojkącik materiału, co prawda zasłaniał moją nabrzmiałą cipke. Ale nic więcej. -) gdybym miała włoski na wzgórku łonowym, to wyglądałoby to śmiesznie..  
- no i zajebiscie - rzekł Olivier  
- no i fajnie - zabiłam go śmiechem -)  
Byłam tak wyluzowana że, w tym momencie miałam wszystko w dupie.  
Co powiedziałam głośno.  
- dzięki, bo bym zapomniał. - rzekł Oli  
- podejdź i się wypnij.  
Podeszła i klęknęłam na łóżku, gotowa by mnie zerżnął.  
A on..... wsadził mi do tyłka,  korek analny.  
- nie mogę. Ty jesteś walnięty.  

Na szczęście gdy wychodziliśmy nie było nikogo przed klatką schodową.  
- o Dawid, czemu uciakłeś - zapytałam kolegę, który do południa mnie ruchał.  
- uciekłem na obiadek do domu..  

Kwadrans później wysiedliśmy opodal zamku Sułkowskich. By zniknąć za drzwiami Sauny Clubu.  
Jak na sobotę, w wakacje, było sporo ludzi. Tradycyjnie więcej mężczyzn.  
Wzięliśmy jedną szafkę, na ubrania. Moje zmieściłabym w kieszeni - pomyslałam śmiejąc sie.  
- idź na salę, ja skocze po drinki.  
Zawinęłam ręcznik na wysokości piersi. I chciałam już wyjść z szatni, gdy mój kochanek mnie zatrzymał. Ściągając mi go. Uśmiechnęłam się tylko. I wyszłam.  
Usiadłam na skórzanej sofie  
Wzięłam papierosa do ust. I już trzech typów podawało mi ogień. Na głównej sali siedziały trzy parki, każdej towarzyszył jeden lub dwóch panów. Przy moim stoliku, dwie minuty wcześniej było ich trzech, po powrocie mojego partnera, przybyło dwóch kolejnych.  
Ściagłam szpilki, i położyłam nogi na uda Oliviera, moje stopy niemal dotknęły młodego chłopaka, siedzącego obok. Byłam jedyną kobietą, na tym piętrze (club ma trzy poziomy) która siedziała nago. Panowie zamiast patrzeć w telebim gdzie leciał pornos. Ta gapili się, na mnie, jak pije drinka -). Przysłuchiwałam się rozmowie, panów którzy zagadywali Oliviera. Pieprzyli takie głupoty, że zaczęłam się śmiać. Już miałam rzucić tekstem. Gdy Oli mocniej zacisnął dłoń na mojej nodze. Wiedział że w tym stanie, mogę powiedzieć coś, nie taktownego -)  
Rozchyliłam trochę nóżki. I poprosiłam kochanka by mnie dotykał. Jego paluszki zaczęły pięścić, moją mokrą cipeczkę. Przygryzałam usta, patrząc na podnieconych facetów. Którzy nie odrywali wzroku od mojego krocza.. Żeby mogli lepiej widzieć, zsunełam prawą nogę na ziemię. W momencie gdy jego paluszek, zjechał z mojej lechtaczki. I wszedł do środka. Moje ciało uniosło się do góry.  
- o tak... tak.. cudownie . Nie przerywaj..   
Jego trzy palce delikatnie penetrowały moja pochwę. Ruszył nimi kilka razy i wycofał się.  
- ej... - rzeklam poirytowana, jego zachowaniem
- chodź do sauny.  
- o nie mam dość wysokich temperatur.  
- to idź na dół, a ja wezmę drinki.
Wzięłam buciki do ręki i udałam się piętro niżej, gdzie, był basen.  
Przywitałam się z gośćmi. Którzy bawili się w wodzie. Konkretnie dwie pary, które wspólnie baraszkowały. W obecności czterech mężczyzn. Moja obecność nagle ich pobudziła. Na szczęście, szybko dotarł Oli. Dosiadając się do mnie. Woda była cudowna. Moje piersi unosiły się nad taflą wody. Zaczełam pieścić, już twardego członka partnera. Rozmawiając patrzyliśmy na zabawy dwóch parek. W tym samym czasie, samce które, towarzyszyły nam na górze.  Gromadnie zeszly na dół.  
- usiądź na brzegu.,  - poprosiłam.  
Kucnełam między jego nogami. Patrząc mu w oczy, przesuwałam język po całej długości jego członka. By po chwili zniknął w moich ustach. Ścisnęłam go mocno u samej nasady. I delikatnie, wsadzałam go, jak najgłębiej mogłam.  
Publiczność dopisała, świecące oczka patrzyły, jak robię łaskę.  
W pewnym momencie. Poczułam delikatny dotyk, na moich pośladkach. Jednocześnie z dwóch stron.  
Widząc, że nie reaguję, na ich zaloty -) zaczęli poczynać sobie śmielej.  Chodź moja pozycja, nie pozwalała im na zbyt wiele. To nie rezygnowali, z pieszczenia mojej pupy. Olivier złapał mnie pod ramiona, i dał do zrozumienia, żebym się podniosła.  
Wykonałam polecenie.  
Wsparłam ręce, na jego kolanach, nie przestając mu obciągać..  
Nieznajoma ręką, napierała na moje złączone uda.  Poprawiłam się, by umożliwić dostęp do mojej norki -) Zadrżałam. Czując kogoś palce, wdzierające się, do nabrzmiałej i nie skłamie mówiąc, już obolałej cipy.  
Kolejne łapy zaczęły macać moje cycki. Czułam bliskość  dwóch, może trzech osób. Będących obok mnie.  
Wypiełam się lekko, by palce w mojej cipie, miały lepsze pole manewru. Ich ręce czułam na całym ciele.  
Ktoś miał sprytne paluszki, podczas, penetrowania cipy, ruszał od środka korkiem, który miałam w tyłku i to on wprawiał mnie w ten cudowny amok.  
Kutasa Oliviera znałam,  tak dobrze, że wiedziałam że lada moment się spuści.  
Cudownym obrotem spraw. Gdy moja pochwa, zaciskała się na palcach,  któregoś farciarza.. Wpadając w błogie  drgania. To w tym samym czasie, w mojej buzi, działo się, o wiele więcej.  
Jakim cudem - zastanawiałam się.  
Gdy mój kochanek eksplodował. Ilość spermy, która obficie zalewała moje usta  
Nie mogłam nadążyć, jej łykać..  
Co kąplikował fakt, że i ja szczytowałam.  
Udało się. Nie tracąc żadnej kropelki.  
- skąd - pytałam - przechodzisz samego siebie. Nie wiem co brałeś. Ale teraz wiem jedno nie jestem już głodna. -)  

Nie zwracając uwagi, na macających mnie facetów. Wstałam by usiąść i zapalić papierosa. Puszczając dymka.  
Zobaczyłam jak było ciasno ha ha..  
Oli siedział jak król lew, dumny zaspokojony.  
A u jego stóp, siedziało pięć hien.  

- nie byliśmy na samej górze. - rzekłam  

Po drodze zachaczyłam o szatnie, by
zostawić szpilki.  
Na górze, położyłam się, na świeżym prześcieradłe. Zwrócona do Oliviera który zasiadł wygodnie w fotelu. Wpatrywałam się, w jego fiutka, który w końcu, był w innej pozycji.. -)  
Sięgłam by go dotknąć.  
- nawet się nie wasz.  
- poczekam -)  
- co chcesz pić.. - zapytał  
- drinka proszę...  
Leżąc zastanawiałam się, jak bawi się mój mąż...  
Nagle poczułam dotyk na mojej pupie.  
Nie odwracałam się.  
Pozwalając się dotykać.  
Wrócił mój partner, usiadł naprzeciwko mnie.  
- może pan wyjąć, z dupci mojej partnerki, ten koreczek -)  
- oczywiście, tylko czy pani, mogłaby się troszkę podnieść.  
Wypiełam się, szeroko rozstawiają nóżki... Gdy nieznajomy wyciągał zabawkę z mojego tyłka. Ja spoglądałam na Oliviera. Widziałam że ten widok, go podnieca, po reakcji jego członka. Którego miałam przed sobą.  

Mężczyzna wyciągający zabawkę, z mojego tyłka. Podając ja Olivierowi. Celowo czy nie, trudno mi powiedzieć, lecz domyślam się że raczej tak.  Wsparł się lekko na mnie, że jego członek, znalazł się, centralnie pod moim kroczem, dotykając mojej małej. -)  

Złapałam mojego kochanka za członka, który sztywniał z każdą chwilą. Pokiwał odmownie głową.  
- dlaczego - zapytałam.  
- chcę popatrzeć - rzekł. Wysypując prezerwatywy z pudełka na łóżko.  
- jesteś pewien.  
- tak....  
- szkoda, że nie zabraliśmy twojej opaski na oczy. - dodał.  
- i dobrze. Będę patrzeć ci w oczy, jak ten z tyłu, będzie mnie jebał.  
- nie jeden... - szepnął mi na ucho, wkładając pode mnie, kilka poduszek, bym nie musiała się się wspierać na rękach.  
Nie mogłam zobaczyć, kto był jeszcze w pokoju. Gdyż jego ciało zaslaniało mi widok. gdy układał poduszki.  
- wygodnie  
- tak.. -  Odpowiedziałam, chcąc się obrócić.  
Lecz jego dłoń, nie pozwiła mi na to.  
- patrz mi teraz w oczy..  

- och.... - jeknęłam.  
Gdy nieznajomy wbił się we mnie.  
Mocno trzymając mnie, za biodra ruchał mnie jak dziwkę.  
Zagryzłam dolną wargę. Z mojego gardła wydobywały się. Ciche jęki.  
Nagle moje ciało, wygieło się, czułam jak moja pochwa, pulsowała. I to wystarczyło, by facet wyskoczył. Jego sperma tryskała na moje plecy. Otworzyłam usta, z których wydobywał się cichy, stlumiony krzyk.  
- och... - kolejne..  
I kolejny kutas wszedł w moją cipę.  
Tego czułam szczególnie. W tej pozycji, dobijał prawie do żołądka. Nie mogłam się już powstrzymać, by nie jęczeć.  
Myślałam, że koleś, się bardziej popisze.  
Niestety nie. Kolejna salwa spermy, wylądowała na mnie. Nawet we włosach.  
- o matko....  
Mając mokrą i gorącą Cipe przed sobą, gościu wsadził mi w tyłek.  
Ten był subtelny. Wchodził we mnie delikatnie, do samego końca. Prawa rękę złapał mnie za cycka. Mocno ściskając za sutka.  
Szczytowałam. Krzycząc w poduszki.  
Gdy się trochę uspokoiłam.  
Kolega jak pozostali zlał się na mnie.  
- boże co się dzieje - pytałam  
- chce jesz.......
Nie zdążyłam skonczyć zdania. Gdy kolejny kutas dymał moją pizde....  
Odleciałam, drugi raz dzisiaj. Każdy kolejny orgazm był mocniejszy. Jak sinusoida.  
- ooo tak kurwa... Jebaj mnie.  
Ten wytrzymał najdłużej.  

Przykra sprawa, wejść ruszyć się  dwa razy i zlać się. Trudno każdemu się może zdarzyć.  
Zastanawiałam się, czy coś jest nie tak, dwóch kolejnych zmieściło się w jednej minucie. Może troszkę dłużej.  
Chciałam by ktoś, dobrze mnie wyruchał.  
- o jezu.....  
Moja cipa przeżyła dzisiaj sporo. Ale wejście tego czegoś, zabolało. Ciężko było mi porównać, do czego kolwiek. Raz ze byłam już tak, rozszerzona. (Inaczej) rozjebana , że nie powinnam czuć. A jednak. Facet walił jak młotem.   Wróciłam, klnęłam jak szewc.  
Gdy zączął wkładać mi, palce do tyłka. Rozciągając ją.  
- aua.. O jezuniu nie przerywaj, jebaj mnie....  
Facet zaczął sapać, jęczeć jakby miał zaraz zejść. Po kilku minutach wyszedł. Zcipy lało się jak z kranu. Czekałam na jego wytrysk.  
- nie... To nie mooooozli..... we..  
- kurwa mać, rozerwie.....  
Wsadził go, do mojej dupy.....  
Leżałam bez czucia. To co się działo, ze mną. Nie można opisać. Jak w dobrym hardcorowym pornosie.  Nie mogłam zapanować nad sobą. W jednym momencie, blagałam o litość, a za chwilę kazałam mu nie przerywać. Ale co piękne, kiedyś się kończy. Nie czułam jak tryskał na mnie  
Opadłam z sił.  
Nie mogąc zapanować nad swoim ciałem.  
Obróciłam się na plecy. Przez mgle widziałam siedzących mężczyzn. Którzy ruchali mnie, lub chcieli ruchać.  
Między nimi siedziały dwie kobiety, bawiące się sobą.  
Nie wiem ile, dochodziłam do siebie. Leżąc między tymi mężczyznami.  
Gdy w miarę czasu, doszłam, do siebie.
I mogłam podnieść, głowę.  

Ujrzałam Oliviera, który stał z nogą na łóżku. A blondynka z duzym biustem robiła mu loda.  Przybliżyłam się, do nich na tyle, by móc się dołączyć. Raz ona, raz ja, lizałam kutasa lub jajka.  
Gdy ktoś mnie dotkną za cipke. Aż podskoczyłam.  
- tylko nie to. Boli mnie wszystko...  
Sięgnęłam po gumkę. By ubrać Olivierowi. Widząc to blondyna, obróciła się tyłem. Patrzyłam jak jego kutas zniknął, w jej cipie. Jednocześnie ściskałam jego jądra i pieściłam jej cipke. Miała duże wargi sromowe, które wisiały jak dwa wisiorki... Wiła się jak kotka.  
Złapała mnie za nogę i lekko szarpnęła.  
Sekundę później leżałam, przed nią. Jej jezyczek , zlizywały że mnie śluz, którego było sporo.  
- delikatnie - prosiłam.  
Lecz nie było jak. Gdy Oli walił ja mocno. Jej usta przyssały się cipki. Złapałam  kolesia za kutasa.  
- chodź tu... -  poprosiłam podniecona.  
Zaczęłam mu obciagać, łapczywie niemal się dławiąc.  
Chciał się wycofać.  
Otworzyłam usta. Nagle potężny strumień spermy tryskał mi do ust. Gdyby tego było mało, podczas mojego orgazmu, który nie był, tak przyjemny. Gdyż wszystko mnie bolało, również w środku.  
Facet obok, waląc sobie, spuścił się na mnie.   
Miałam dość.  
Nie wiem kiedy, Oli się zlał. Łaska leżała na plecach. A sępy zaczęły ja pięścić. Mi się jeszcze oberwało spermą, gdy się przesuwałam, robiąc im miejsce.  

Wyjebana. Leżałam z Olim patrząc na ich zabawy.  Gdy zapytał.  
- zadowolona...  
- nie pytaj. Nie będę mogła chodzić.  

Godzinę później, po długim prysznicu. Ubraliśmy się.  
Postanowiliśmy jeszcze się napić. I zadzwonić po taksówkę. Na zegarze było po pierwszej w nocy.  

W domu.  
Usnęłam jak niemowlę.  

Rano obudził mnie śmiech Karoliny. Gdy otworzyłam oczy, siedziała obok Roberta. Który zbliżył się, do mnie.  
- chej Żabko. - jak się bawiłaś.  
- nie wiem czy chcesz wiedzieć.. - odpowiedziałam całując go.  
Od pasa w dół wszystko mnie bolało. -)  
Ciężko było mi się ruszyć.  
- nawet mnie nie dotykaj - syknęłam na męża. Patrząc na moje biedne, nagie ciało.  
Posiedzieliśmy jeszcze z godzinkę. I wróciliśmy do domu.  

Odkładając na potem, naszą rozmowę. Gdyż ciężko byłoby, się nam powstrzymać. Żeby się nie kochać.  

Ale jedno jest pewne. Kiedyś może powtórzymy ten dzień.

Mandaryna

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 6179 słów i 32934 znaków, zaktualizowała 2 cze 2020.

3 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • enklawa25

    Fajne opowiadanie czekam na więcej. Dobrze się czyta

    22 lis 2018

  • WitiaNl

    Świetne opowiadanie czekam na kolejne :) :P

    18 lis 2018

  • volf35

    Fajnie sie czyta az chciałoby sie tam byc 😎

    9 lis 2018

  • Mandaryna

    @volf35 dziękuję.

    9 lis 2018