Pamiątka z wakacji. Blizn (Miłość - cz.3 - dokończenie) !

...

Agnieszka leży na plecach. Na piaszczysto - trawiastym podłożu. Aby było jej dobrze, rozłożyłem pod nią własną karimatę. Siedzę obok niej. Obserwuję ją. Rozmawiam z nią. Delikatnie pieszczę. Nasza nagość w promieniach ciepłego słońca sprawia obojgu komfortową przyjemność. Kontakt z przyrodą w letnie południe jest bardzo miły. Kontynuuję naukę.

- Krok1. Wizualizację podniecenia przed rozpoczęciem miłosnej sesji mamy za sobą. - mówię to do Agi - Czas teraz tą wiedzę praktycznie wykonać w następnym kroku 2.
-> To nasza gra wstępna. - kontynuuję - Wyobraź sobie energię w dwóch miejscach. Nieco wyżej pępka w tzw. punkcie chi (qi) oraz u podstawy kręgosłupa. Myśl o niej, aż Cię całą rozbudzi. Skieruj tam swą energię. Czujesz, jak się rozgrzewasz, a potem podniecasz?.
-> Tak. Zaczynam to czuć. - odpowiada Aga.
-> Patrz Kochanie na mnie. Naśladuj jak oddycham. Utwórz swój ognisty krąg. Twój oddech to ogień ciepły, nieparzący. Wdychaj powietrze nozdrzami i ustami powoli. Zawsze głęboko. Powtarzaj to. Spraw, aby ogień dotarł do punktu u podstawy kręgosłupa i do genitaliów. Widzisz i czujesz ten krąg oraz to jak on rozpala Twoją namiętność? - mówię i pytam.
-> Oj. Tak. Czuję, widzę to. Chcę tego. - odpowiada.

Wspaniale to działa. Ona wszystko sobie wyobraża z zamkniętymi oczami. Swą rączką pieści sobie cipkę, w sposób jaki lubi. Ja głaszczę ją po włosach. Czule dotykam policzków, nosa i powiek. Pochylam się nad nią. Całuję ją w usta z języków splotem. Ona się poddaje każdej pieszczocie, która trwa długo wedle jej potrzeb. Nie zapominam o uszach oraz komplementach szeptanych do duszy.  
-> Jesteś jedynym pięknem mojego życia. - mówię do Agnieszki. - Jesteś jedyną miłością, której od świata pragnę. Itd.
-> Och. Tak, Kochanie. Mów to mi nieustannie, wszędzie i zawsze. - reaguje Aga.
Cały czas kontroluję, czy właściwie oddycha, czy kontroluje energię chi. Sam jej w tym pomagam masując jej kark, ramiona, piersi. Stosuję mieszankę dotyku, lizania, pocałunków itd. Robię to czule i delikatnie, acz śmiało i sprawnie. Słońce swym ciepłem pomaga ją rozgrzać, utrzymać w podnieceniu nieustannie rosnącym.
-> Ach, jak mi dobrze. Och, jak wspaniale. - słyszę jej wyznania.
Trwa to z 10-20 minut. Jej ciało spina się, zaczyna drżeć. Jej paluszki w cipce i mój przy łechtaczce w odpowiednim rytmie stymulują genitalia. Drugą ręką z ustami itd. stymuluję piersi z resztą ciała Agnieszki. Stoi mi drąg, ale na zaspokojenie w tym momencie nie jego pora. Jeszcze nie czas. Muszę być cierpliwy.
-> Aaaa... - słyszę jak dochodzi.
-> Aaaa... - krzyczy doświadczając orgazmu.

Cel osiągnięty. Aga eksplodowała fontanną soków. Doznała spełnienia z pełną satysfakcją. Mógłby ktoś sądzić, że się zmęczyła. Ma teraz dość. Ona wprost przeciwnie.
-> Andrzej! To było wspaniałe. Chcę tego jeszcze. - wołała z zapałem.
-> Dobrze Aguś, ale teraz razem. Wpierw się lemoniadą wzmocnij po orgazmie. Napij się. Rozłóż nogi. Daj mi jej skosztować. - odparłem całując ją w usta i gniotąc pierś.

Widząc jej zachwyt, rozpalenie itd., podałem sok i przystąpiłem do akcji ku wyższemu poziomowi. Miała mocny orgazm. Jest już gotowa do przeżycia pozagenitalnego orgazmu wszechogarniającego. Dotykając czule nóg i ud Agnieszki, ustawiłem się w wygodnej pozycji pomiędzy jej nogami.
Zacząłem pieścić jej waginę i zastosowałem cunnilingus.

...

Ciąg dalszy nastąpi.

RG1

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 653 słów i 3602 znaków.

1 komentarz

 
  • mama

    Itd., itp...

    19 lip 2013