.
Wiem, że czyta się ciężko język stylizowany na staropolski, dlatego arcyważne będą dla mnie Wasze uwagi, krytyka i podpowiedzi.
Dziękuję za pierwsze opinie. Czy mogę poprosić o kolejne?
Proszę dlatego, że opowiadania stylizowane na staropolskie pisze się trudno. Nie tylko dlatego, że trzeba dostosować się do języka. Samo sprawdzanie błędów jest trudniejsze, bo w zasadzie wszystko świeci się na czerwono, korekta nie zna tego języka...
Z drugiej strony daje to dużo frajdy, mocno wczułam się w rolę owej damy.
Jednak pisanie takie jest niezwykle pracochłonne, musiałam przewertować sporo materiałów, poczytać o obyczajach, o modzie, o kuchni, o ideach w Rzeczypospolitej i w Europie XVII wieku, odkryć nieco ciekawostek dotyczących Władysława IV i Marii Gonzagi, ich dworów, nawet czytałam opracowania o militariach...
Ponadto trzeba zastanowić się nad w miarę wciągającą intrygą dotyczącą głównej bohaterki...
Dlatego cenne są wskazówki czytelników, które mówią, żeby dać sobie z tym spokój, bądź jednak kontynuować pracę.
Błędy. Wiele z nich jest celowe.
Tworzę postać „mojego” Zagłoby, który ma pysznić się i tworzyć sam wyrazy pseudołacińskie. Stąd nawymyślałam „rewolucyje” czy „reservum”.
Podobnie jest ze słowem „izdebka”. Wiem, że tak jest poprawnie, ale moja babcia zawsze mówiła „izdebka”. Zresztą na imię miała tak samo jak Kurcewiczówna 🙂
Więc na taki mały hołd wobec mej przodkini sobie pozwoliłam.
Niestety mam tę przypadłość, że często czytając swój tekst kilka razy – nie dostrzegam błędu. Chyba zawsze spojrzenie z zewnątrz wnosi naprawdę wiele.
Same moje notatki po riserczu zajęły kilkanaście stron. Oczywiście, że te kilka dni przygotowań nie pójdą na marne, bo coś tam pozostaję w głowie. Wiem na przykład, że szlachcic na przeciętnym folwarku zarabiał 200 zł rocznie, natomiast parobkowi płacił ok 2 zł (oczywiście też rocznie).
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Uwaga, uwaga, całość części pierwszej opowiadania przeniosłam do kolejnej części, żeby były jednością i się nie mieszały
8 komentarzy
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
enklawa25
Historyczka
do jej serduszka i pod spódniczkę pukać... - piekne... zdaje się król Poniatowski do aktorki francuskiej miał zwrócić się z podobnym pytaniem
Janjerzy
@Historyczka Król Staś ponoć wiedział jak postępować z damami, ale rycerstwo ma też swoje sprawdzone sposoby, nie wykluczające okazywania męstwa na polu bitewnym
Janjerzy
Oczywiście może być, ale nie jako puenta. Wszak rycerze tak łatwo nie odstępują i motywacji do zdobycia panny Marty im przybywa, bo kto ją wreszcie posiądzie, splendoru niebywałego sobie przysporzy i będzie chodził wśród dworzan okryty chwałą niczym zwycięzca spod Kircholmu. Ale to widzę, że chyba nie siłą należy pannę Martę brać, jeno chwalebnymi uczynkami do jej serduszka i pod spódniczkę pukać
Historyczka
A czy ta puenta może być: Wtedy jednak panna nie namyślając się wiele, pochwyciła judasza za klejnoty i tak paznokcie w nie wbiła, że aż zaskowyczał jak zarzynany knur. Jak niepyszny, jeszcze tego samego dnia, z podkulonym ogonem zwiewał z Łubniów gdzie pieprz rośnie. A panna Marta i tak uznawana za wielce cnotliwą, jeszcze większego miru i splendoru zaznawała.
Janjerzy
Zagloba do stangreta: a dawajcie, takie syny baczenie, aby suknia waćpanny w szprychy kolaski się nie wkręciła, bo i prospekt będzie nieprzystojny i do końca roku nie dojedziem do Królowej jejmosci
Janjerzy
A Podbipięta zasłonił oczy i westchnął: - patrzeć hadko
Historyczka
No właśnie, to moja obawa, że nie czyta się dobrze...?
Janjerzy
@Historyczka jakże to, Waćpanna, wszak wszystko wyczytał expedite
Janjerzy
Ciekawe, czy Pani Marta odda się Panu Zagłobie, wszak ma słabość do takich starych, opasłych satyrów
Historyczka
@Janjerzy A młokos Rzędzian? A cnotliwy Podbipięta? A hordy tatarskie?
Janjerzy
@Historyczka No rzeczywiście, jest jeszcze karzeł Wołodyjowski, też w guście Waćpanny, ale z nim lepiej nie zaczynać, bo on bardzo kochliwy. No ale szabelką, to on umie czynić cuda...