Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Oczekiwanie na jego powrót

-Nosz jasna cholera, kolejna runda przegrana...
   Tego dnia to już była 4 z rzędu. Lubiłam czasem pograć trochę na kompie pod nieobecność mojego chłopaka czy razem z nim. To było takie nasze wspólne spędzanie czasu, którego nigdy nie mieliśmy wystarczająco. On dość dużo pracował, do tego bardzo dużo czasu poświęcał na swoje pasje, w tym treningi. Uwielbiał pracować na swoim ciałem co nieziemsko mnie nakręcało zwłaszcza jak zdejmował koszulkę i pochylał się nade mną. Mocno odstająca klata, pięknie mięśnie na rękach, błękitne oczy i kilkudniowy zarost. To wszystko sprawiało, że patrząc na niego moje majtki zalewał wodospad.
   Swoją drogą doskonale wiem, że czuł się tak samo patrząc na mnie. Nizsza od niego i 5 lat mlodsza 19-letnia dziewczyna, mając krwisto czerwone włosy (swoją drogą średnio raz w miesiącu zmieniałam ich kolor, jeszcze niedawno były to blond sięgające aż do pasa), książkowo kobiecą talię, pięknie jędrne piersi i boską twarz, która w połączeniu z uśmiechem i błyszczącymi się oczami potrafiła powalić każdego faceta. Nie lubię się przechwalać ale takie komplementy słyszałam od wielu mężczyzn, w tym również mojego więc coś musiało być na rzeczy.
   Odplynęłam na chwilę... Znowu przypomniałam sobie co zrobił że mną wczorajszego wieczoru. Mimo tego, że to z nim straciłam swoje dziewictwo i tylko z nim w swoim życiu sypiałam, oboje wiedzieliśmy, że jesteśmy dla siebie stworzeni i zgrywamy się idealnie nie tylko w życiu prywatnym ale też w łóżku. Te myśli, wspomnienia, nie pozwalały mi trzeźwo myśleć. Przez chwilę pomyślałam, że wskoczę na chwilę łóżka i zacznę się TAM dotykać, jednak wiedziałam, że D wraca niedługo do domu więc postanowiłam zaczekać i zagrać jeszcze jedną grę.
   Po dłuższej chwili, akurat jak kończyłam rozgrywkę rozległ się zamek w drzwiach i wszedł ON. Czarne, bardzo modne spodnie,  śnieżnobiałe buty, biała i droga markowa koszula oraz biało-czarne okulary. Do tego opaski na rękach. ,,Marzyciel,, tak brzmiał przetłumaczony na nich napis. Wyglądał jakby właśnie ktoś zdjął go z wybiegu dla modeli. Rzucił torbę z laptopem na ziemię i podszedł do mnie, ubraną wyłącznie w szare zakolanówki. Lubiłam siedzieć w domu nago, bądź prawie nago. D uwielbiał moje ciało, napawał się jego widokiem, jego smakiem, jego zapachem.
   Gdy tylko znalazł się przy mnie pocałował mnie najpierw w czoło a potem w usta, kładąc mi przy tym rękę na szyi i delikatnie szczypiąc w kark. Przeszedł mnie dreszcz, poczułam że zaraz zmoczę fotel, na którym siedziałam. Minęło dosłownie kilka sekund a ja dostrzegałam, że w jego spodniach zaczyna pojawiać się małe wybrzuszenie.
-Podobasz mi się Skarbie, strasznie mnie nakręcasz.
Po tych słowach miałam ochotę rzucić się na niego, zedrzeć z niego ubrania i tak po prostu go zerżnąć ale on miał inny plan. Jedną ręką chwycił mnie lekko za włosy i zaczął całować mocniej. Dotykał przy tym całego mojego ciala starannie omijając moje czułe miejsca. Robił dokładnie to, co każdą kobietę nakręca najbardziej. Szyja, uszy, zewnętrzna strona ud, później wewnętrzna-wszystko bardzo powoli i bardzo dokładnie dotykał drugą ręką. Jego spodnie wyglądały jakby zaraz miał pęknąć, ewidentnie bardzo mu się podobałam. Po kilku minutach chwycił mnie mocno i rzucił na kolana. Zrobił to brutalnie ale tak żeby była w tym zawsze odrobina uczucia, zawsze mogłam powiedzieć STOP i wiedziałam, że nie będzie miał mi tego za złe.  
   Klęczałam przed nim... W samych zakolanówkach. Mokra, podniecona do czerwoności, pragnęłam już poczuć go w ustach, pragnęłam by we mnie wszedł. Torturował mnie robiac to w ten sposób, wiedział jak bardzo mnie to nakręca.
   Rozpiął pasek i szybkim, bardzo szybkim ruchem go wyciągał że spodni a następnie chwycił mnie nim za szyję. Patrzył na mnie z góry swoim dzikim wzrokiem, wiedziałam co za chwilę będzie się działo. Rozpiął spodnie, powoli, bardzo powoli. Czekał, reszta należała do mnie. Dokończyłam rozpinanie ostatniego guzika i zaczęłam dotykać jego majtek, również bardzo powoli. Chwilę trwało zanim je zdjęłam i w końcu go zobaczyłam. Zawsze idealnie ogolony, pięknie pachnący i o nieziemskim smaku. Niemal natychmiast wzięłam go do buzi, nie mogłam się powstrzymać. D podniósł głowę z rozkoszy i ścisnął mocniej pasek. Wiedziałam, że jestem w tym zajebista, wiedziałam jak to robić a z każdym kolejnym razem kiedy mu to robiłam utwierdzałam się w tym przekonaniu.  
   Minęło kilka chwil i musialam przestać. Finał w 3 minuty to nie jest to co lubi mój chłopak, woli baaaardzo długie zabawy. Zdecydowanym ruchem odepchnął mnie i zdjął z siebie spodnie i dołączył do mnie na podłodze. Znowu zaczął mnie dotykać, tym razem zdecydowanej, mocniej ale dalej z miłością. W jednej chwili chwycił mnie jedna ręką i oparł o stojącą obok pufę. Kochałam tą jego siłę, był w stanie rzucać mną jak zabawką.
   Leżałam teraz tyłem do niego, czułam jak liże mnie po pośladkach, po udach, omijając w dalszym ciągu ,,moje miejsca,,. W pewnym momencie zrobił to, przejechał TAM językiem. Zawyłam dosłownie a gęsia skórka dopadła całe moje drżące ciało. Po chwili przejechał drugi i trzeci raz żeby następne zacząć się NIĄ bawić. Nie da się opisać tego uczucia, tej błogości i spełnienia. Raz po raz zachaczył NIM o moje uda co wprawiało mnie w jeszcze większe podniecenie.  
   Wtedy odsunął głowę i poczułam jego ręce na moich pośladkach. TAK, ZROBI TO WRESZCIE. Byłam cała mokra, pragnęłam tego i w końcu dostałam. Pierwsze dwa ruchy najwolniejsze jak się dało żeby następnie minimalnie przyspieszyć.  
Długo to trwało, nie pamiętam ile... Odpływałam... Pamiętam tylko moment w którym rzucił mnie na zimną podłogę, tak żeby moje podniecone cycki dotykały zimnych paneli, położył się na mnie całym swoim ciężarem z chwycił za włosy i wchodził do samego końca. Mój amok, rozkosz i podniecenie przerwało dopiero wyciągnięcie GO z NIEJ. Zaczęłam łapać oddech, czułam TO na swoich plecach, pośladkach, udach.  
   Na moich ustach pojawił się szeroki uśmiech i spełnienie ale to nie był jeszcze koniec. D zawsze był zwolennikiem ,, przyjemności dla obojga,, więc kilka sekund po tym jak skończył rzucił mnie na plecy, całą w TYM i szybko dopadł się do NIEJ. Krzyczałam, wyłam, przyciskałam jego głowę do NIEJ, drżałam... I w końcu doszłam. Opadłam z sił, nie potrafiłam wstać przez trzęsące się nogi. D musiał mi pomóc przytrzymać się parapetu a następnie wziął stojący obok papier, wytarł mnie i z pocałowaniem w czoło powiedział: kocham Cię moja Księżniczko po czym chwycił mnie na ręce, połozyl na łóżku, w taki sposób żebym mogła przytulić się do jego klaty. Jedyna myśl jaka nie dawała mi spokoju to co takiego planuje na nadchodzące dni i kiedy będę w stanie mu się zrewanżować... Ale to już inna historia.
 

1 komentarz

 
  • Użytkownik Linda

    Fajnie, mimo, że jesteś chłopakiem piszesz opowiadanie oczami kobiety. Fajnie się to czyta :) Zostanę tu na dłużej :D

    19 kwi 2019

  • Użytkownik CaneCorso

    @Linda Strasznie motywujące slowa.😁 Dziękuję 😁

    20 kwi 2019

  • Użytkownik Linda

    @CaneCorso nie ma za co ☺️

    20 kwi 2019