Obóz na Mazurach

Mając 17 lat, pojechałam z przyjaciółką na obóz na Mazury do wsi obok Mikołajek. Obóz był zorganizowany z biura turystycznego więc nie liczyłyśmy na nic ciekawego. Jednak już po pierwszych godzinach nasze oczekiwania zmieniły się diametralnie! Mi od razu wpadł w oko kierownik biura który pojechał jako kierownik obozu- pan Michał. Facet koło 30stki jednak od razu dało się zauważyć że lubił sport. Jego mięśnie rysowały się pod obcisła czarną koszulką. W dodatku ta ciemna karnacja i kruczoczarne włosy sprawiły że od razu coś mnie ukłuło w żebra. Z kolei moja kumpela od razu upatrzyła sobie ratownika kąpieliska, 23 lata, ciemny blondyn, wysoki, opalony jak to ratownicy. No więc od razu po powitalnym obiedzie wskoczyłyśmy w nasze skąpe stroje kąpielowe i ruszyłyśmy się poopalać. Akurat Michał i Bartek (ratownik) stali na pomoście i rozmawiali. Przeszłyśmy obok nich i niefortunnym trafem spadł mi olejek do opalania. Chyląc się w kierunku kierownika podniosłam butelkę, nakrywając go na wzroku zatrzymanym na moim biuście. Rzuciłam jedno spojrzenie w jego kierunku i położyłam się obok Marty. Po 30 sekundach panowie usiedli obok nas i zaczęli się pytać jak pierwszy dzień itp. I tak nadszedł czas kolacji. Po kolacji Marta poszła się wykąpać a ja suszyłam głowę, gdy wyszłam z łazienki na moim łóżku siedział kierownik! Powiedział, że mamy za chwilę przyjść do jego apartamentu który znajdował się w osobnym budynku. Nie zdążyłam zapytać co się stało i dlaczego mamy przyjść. Ale ubrałyśmy się jak najszybciej i niczego nie podejrzewając udałyśmy się do kierownika. Jednak otworzył nam Bartek. Ze zdziwieniem weszłyśmy do środka bo ratownik powiedział iż pan Michał zaraz przyjdzie. Długo nie musiałyśmy czekać, wszedł kierownik i powiedział że ma z nami do pogadania. Siedząc cicho chciałyśmy usłyszeć czy może złapał nas na paleniu albo czymkolwiek za co miałyśmy dostać reprymendę. Jednak kierownik usiadł obok mnie i powiedział że każdy z nich pogada z nami osobno. Po chwili po prostu zaczął mnie całować, nie miałam nic przeciw temu więc odwzajemniłam pocałunek. Usłyszałam jeszcze tylko jak ratownik z Martą przechodzą do pokoju obok. Michał zaczął namiętnie całować moją szyje i w tym momencie zrozumiałam co się będzie dziać. Zaczęłam więc zsuwać jego letnie szorty zauważając iż nie ma pod nimi niczego oprócz wielkiego penisa. Miał przynajmniej 20 cm, wzięłam się więc za rozgrzewanie sprzętu pana Michała. On w tym czasie nie przestawał mnie całować. W końcu usiadł na brzegu łóżka a ja uklękłam by zobaczyć członka w pełnych rozmiarach. Już po chwili zaczął przybierać tę ładniejszą formę. Michał zdarł ze mnie koszulkę na ramiączkach i wsadził swoje ręce pod mój stanik. Zaczął delikatnie, lecz namiętnie pieścić moje piersi tak, że już po chwili czułam jak moje sutki robią się twarde jak skała. Ściągnął mi koronkowy stanik i zaczął pieścić je językiem schodząc coraz niżej. Gdy doszedł do pępka zakręcił sobie mój kolczyk w jego szorstkim języczku i w tym momencie poczułam że moja cipka jest już nagrzana do czerwoności. Nie czekając na jego kolejne ruchy wsadziłam mu głowę pomiędzy moje uda a ten łapczywie spijał kropelki mojego soczku. Poczym złapał mnie pod biodra uniósł i wszedł we mnie z całą siłą tak że aż zapiszczałam. Następne jego ruchy były tak samo mocne, czułam jak falują mi piersi w rytm jego ruchów. Po chwili poczułam jak fala ciepła przeszywa moje ciało, po chwili poczułam jak jego broń eksploduje w mojej pochwie tak obficie, że gdy wyjął członka część spermy wyciekła na pogiętą pościel. On w tym czasie podszedł do szafki i wyciągnął z niej 2 pary kajdanek, lecz takich prawdziwych, co sprawiło że się wystraszyłam, on jednak pocałował mnie i powiedział że mam się o nic nie martwić. Przykuł moje ręce do łóżka a nogi przywiązał linkami żeglarskimi do nóg od łóżka tak że mogłam nimi wykonywać jedynie minimalne ruchy. Po czym przyniósł z kuchni bitą śmietanę i ?narysował" mi knebel na twarzy, stanik na moich piersiach i obfite bokserki od pępka po połowę ud. Myślałam że zaraz mi to zliże. On jednak poszedł do pokoju obok i zawołał ratownika. Widać mieli to wszystko ukartowane. Ratownik także rozebrany do naga, nie miał już tak wielkiego sprzętu, był on jednak znacznie grubszy. Gdy tylko mnie zobaczył podszedł i zaczął o wiele namiętniej zlizywać bitą śmietanę. Po chwili poczułam jak jego penis twardnieje. Kucnął okrakiem nad moimi ustami i delikatnie trącał swoje skarby o moje usta, język sam się do nich wyciągał. Mimo, że ratownik nie podobał mi się tak bardzo jak jego poprzednik moje podniecenie narastało, nie wiedziałam co się będzie dziać. On zaczął spokojnie schodzić coraz niżej cały czas dotykając mnie jedynie końcem swojego członka. Widać że musiał dużo ćwiczyć. Po chwili rozpoczął penetracje mojej mokrej cipki, najpierw językiem potem wsunął mi dwa palce i zaczął mnie pieścić. Gdy chciałam poprosić go o to by zanurzył się głębiej wsadził mi do buzi ścierkę. Podniósł moje uda i znowu poczułam silne wejście, tym razem jeszcze silniejsze ze względu na grubość, zaczęło mnie boleć ale nic nie mogłam zrobić. Po chwili przestał wyciągnął mi tę ochydną ścierkę i zapytał się jak, odpowiedziałam że to mi się nie podoba on więc odwiązał mnie odpiął jedną kajdankę i zaczął smarować mój odbyt jakąś maścią. Już po chwili posuwał mnie w dupę co zaczęło mi się podobać. Czułam jak eksplodował. Po czym zaczął stymulować mój punkt G. Niewiele moich nawet późniejszych partnerów potrafiło go znaleźć więc nie ma co się dziwić że od razu doszłam. Jednak to nie był koniec niespodzianek na ten wieczór. Jak się za chwilę okazało panowie zaplanowali sex grupowy. Niosąc uradowaną Martę zaczęli naraz zadowalać nas we dwie. Najpierw wsadzili mi swoje członki w obydwie dziury co było najprzyjemniejszym odczuciem seksualnym jakiego doznałam tamtejszego wieczoru, Marta w tym czasie całowała moje sutki. Już po chwili doznałam maksymalnego uniesienia a z mojej cipki popłynęła fala soków. Potem zabrali się za Martę. Jednak jej, na przemian, raz Michał raz Bartek wsadzali swoje członki to w pochwę, to do ust. Ona uradowana ssała pałki tak że już po dwóch wymianach Bartek doszedł, robiąc miejsce Michałowi. W tym przypadku pomagała sobie ręką, gdyż jego członek był olbrzymich rozmiarów. Ssała go namiętnie od nasady po koniec aż w końcu wszedł w nią głęboko i spuścił się do samego gardła. Po chwili naszła mnie ochota zadowolić moja koleżankę, mając 16 lat pragnęłam tego gdyż nigdy w życiu nie miałam z tym do czynienia a okazja była znakomita. Zaczęłam ssać jej język przechodząc po chwili w kierunki jej aksamitnej szyi. Zrobiłam jej niemałą malinkę i widząc to miałam ochotę zaznaczyć się jeszcze na piersiach, chłopcy nie wytrzymali i sami zaczęli walić konia szybko się spuszczając na łóżko, kilka kropel spermy spadło na moje pośladki które Marta zgrabnie mi wylizała. Po chwili czułam już jej długie tipsy w mojej cipce ja zanurzają się coraz głębiej, nie mam pojęcia czemu ale od razu zaczęłam szczytować ona w tym czasie wsadziła swoje palce w siebie i sama zaczęła się zadowalać. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W tym czasie zauważyliśmy że już jest ranek, szybko się więc ubrałyśmy i poprosiliśmy chłopców o wypuszczenie. Wyszłyśmy jak najszybciej się dało, wchodząc do ośrodka przez otwarte okno. Następne dni obozu były jeszcze ciekawsze ale to opisze już kiedy indziej.

~Nati69

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1444 słów i 7944 znaków.

3 komentarze

 
  • q

    :sex: qqqqqqqqq :ass:  :devil:

    13 kwi 2014

  • Lala

    Dobre opowiadanie nie jest zle :) :)

    23 mar 2012

  • werajajko

    kobieto większych bzdór nie mogłaś wymyślać jesteś :crazy: :ass: :blee: :rotfl: :sleep:**** **** mac

    19 maj 2009