Numerki Karola - 3 Prysznic u Beaty

Numerki Karola - 3 Prysznic u BeatyTym razem Karol wędrował rowerem. Zmęczony i spocony postanowił zatrzymać się na obiad w przydrożnej smażalni. Gdy wszedł pod wiatę i zaczął rozglądać się za wolnym miejscem, dwie cycate dziewczyny za barem zaczęły się trącać łokciami i szeptać ma widok opiętej kolarskim trykotem umięśnionej klaty i mocnych ud., o i wydatnego wzgórka u ich zbiegu. Chichoty wywabiły z zaplecza szefową, dość tęgą i obdarzoną imponującym biustem brunetkę koło pięćdziesiątki.
- „Co jest dziewczyny?”
- „Niech pani zobaczy co za tyłek!! – powiedziała jedna.
- „A jaki przodek!!!” – pisnęła druga.
- „Spokój mi tu… Zaplecze nie posprzątane, naczynia nie pomyte.. Sama go obsłużę” – poprawiła dłonią włosy i kołysząc szerokimi biodrami podeszła do Karola. Zapytała uprzejmie co podać, chwilę rozmawiali nad wyborem ryby, Karolowi szło niesporo, bo na widok jej bujnego ciała ogarnęła go fala nagłego napięcia. Kierowniczka nie mogła tego nie dostrzec, lecz nie poczuła się urażona, wprost przeciwnie poczuła jakieś dziwne, lecz miłe podniecenie.
Zanim przyniosła tacę z jedzeniem rozpięła guziczek bluzki, a stawiając nachyliła się na wprost Karola nisko nad stołem. Zapatrzył się na białe półkule wylewające się nad stanikiem i machinalnie oblizał wargi.
- „Czym jeszcze mogłabym panu służyć? …”- zapytała nie unosząc się znad stołu.
Przez moment zastanawiał się… - „Możeee… może bym wziął prysznic. Nie wie pani gdzie bym mógł? Straszny upał jest”.
- „No wie pan… tu nie mamy łaźni…” - chwilę się zastanawiała – „No chyba, że skorzysta pan z mojej łazienki, tam z tyłu”.
Ustalili, ze on zje, a ona w tym czasie zaprowadzi trochę porządku. Karol jadł, myśląc jednocześnie o chwili, kiedy spłucze z siebie pot i kurza, a równocześnie w dyskrecji kabiny będzie mógł użyć reki i przynieść sobie ulgę w pulsującym podnieceniu. Zapłacił blond cycatce za barem i poprowadził rower dookoła smażalni. Zapukał, na głośne „Proszę” wszedł do środka. Kierowniczka w roboczym fartuchy, z rozpuszczonymi bujnymi włosami kończyła właśnie coś upychać w szafie. Pokoik był niewielki, łóżko, rzeczona szafa, na ścianie telewizor.
- „Proszę, tu jest łazienka” – powiedziała otwierając drzwi. Podziękował wszedł i natychmiast z ulgą zrzucił przepocony trykot. Puścił wodę i zaczął regulować temperaturę, gdy wyczuł jakiś ruch za sobą. Nie zdążył się obrócić, gdy poczuł przywierające do pleców jędrne piersi, a pulchne ręce objęły go i nieomylnie sięgnęły tam, gdzie sterczał ON. Poczuł jak dłoń zaciska się na pulsującym członku…
- „ Niemożliwe! Taki gruby??!!” – zdziwiła się – „Pokaż!”
Posłusznie odwrócił się. Dłuższą chwilę poznawała dłonią całą jego sztywną długość, Karol w rewanżu zajął się miętoszeniem i zgniataniem oburącz ogromnych piersi. W pewnym momencie przywarli do siebie ustami, języki splątały się, a Karol sięgając między jej grube uda zaczął rewanżować się za wrażenia jakich doznawał jego członek.
Oderwała się od jego ust. - „Chodź już wreszcie” – jednym ruchem zamknęła strumień wody, złapała go znów za sterczącego członka i zaniedbując wycieranie pociągnęła do pokoju. Pchnęła go na wznak i zanim zdążył się zorientować, co się dziej, dosiadała go stękając z wysiłku, a może i bólu.
- „Ależ ty kolos jesteś!!! – jęknęła nie przerywając naporu. – „Nic to, od przybytku głowa nie boli, najwyżej cipka…” i naciskała dalej. Gdy wreszcie siedziała już dokładnie nadziana na całą jego długość rozpoczęła jazdę. Z początku powoli, długimi ruchami, wykorzystując jego walory w całości. Karolowi chciało się krzyczeć z wrażenia, widok kołyszących się nad nim balonów, niezwykła ciasnota gorącego, wilgotnego miejsca w którym się znajdował doprowadzały go do szału. Cycatka zaczęła przyśpieszać tempa, nagle nachyliła się nad nim, topiąc twarz Karola w bujnym biuście. Uderzała teraz pulchnymi pośladkami w jego uda i podbrzusze, powoli zaczynał się dusić w uścisku ogromnych balonów, gdy nagle nie mógł się powstrzymać i wystrzelił! Seria skurczów wytrysnęła wszystko, co nagromadził od wczorajszego seksu ze swoją laską, a szalejąca pięćdziesiątka zareagowała gwałtownym odgięciem się do tyłu. Orgazm był tak niespodziewany, ze spadła z Karola na plecy. Chwilę leżeli zdyszani.
- „Dobry jesteś” –powiedziała, gdy trochę uspokoiła oddech – „ale to nie koniec. Językiem!!” – rozkazała. Podciągnęła uda wysoko i rozchyliła je szeroko. Karol posłusznie klęknął wsuwając między nie i zaczął lizać guziczek łechtaczki, spróbował wzdłuż wciąż rozchylonych mokrych od śluzu i spermy warg. Pracował intensywnie dłuższą chwilę. Jęczała głośno dopingując go do mocniejszego ssania i lizania.
- „Włóż palce!” – rozkazała.
Włożył, najpierw dwa, chwilę operował nimi między wargami nie przerywając lizania, potem uniósł się nieci, włożył trzeci palec, obrócił dłoń wierzchem do góry i zaczął ją rżnąć. Jęczała jednostajnie a on rznął coraz szybciej, czubkami palców przesuwając tam, gdzieś w okolicy, gdzie powinien być punkt G. Poczuł, że krew znów napływa do jego penisa. Zdyszany jeszcze przyspieszył. Nagle ona krzyknęła głośno i wyprężyła się prostując nogi.
Karol był już znowu gotowy i, zanim jeszcze jej orgazm zdążył minąć, wbił się w nią całej siły. Zanim przyszedł drugi wytrysk minęło dobre pół godziny, wypełnione jej jękami, krzykami, sapaniem i łomotem łóżka.
Gdy wreszcie skończył całkowicie wyczerpany, usnął leżąc na jej bujnym, śliskim od potu ciele. Półtorej godziny potem ona ocknęła się i zepchnęła go z siebie.
- „Zbieraj się, musze zamykać firmę” – wstała z łóżka = „|Niedługo przyjeżdża po nas mój mąż”.
Wstał posłusznie, weszli razem pod prysznic.
- „Ale mi dałeś, nie będą mogła się dziś bzykać z mężem.” – Skoncentrowała się na myciu miękkiej ale nadal grubej kiełbaski. Pod tym dotykiem penis zaczął jeszcze grubieć, sztywnieć, unosić się…
- „Ty jeszcze chcesz!!! -  ścisnęła go z całej siły – „”Niemożliwy jesteś”. – Chwilę pompowała jakby dopiero przed momentem zaczęli poznawać swoje ciała.
- „NIE! Musisz natychmiast jechać. I nigdy tu nie wracaj, bo zakocham się w tym kutasie!”
Posłusznie ubrał się w trykot, ucałował usta i ruszył. Do zaplanowanego noclegu miał jeszcze 30 kilometrów.

KubaNCh

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1173 słów i 6760 znaków.

3 komentarze

 
  • Kocurek70

    A podobno, nie musi być długi, tylko gruby i pracowity. A i tak żona woli kochanka. :sex:

    10 mar 2019

  • Kocurek70

    Cholera,  gdybym tak miał, i mógł?

    15 lut 2019

  • Mio

    Ogólnie ok. Tylko konsyrukcje fabuły monotonne.

    19 gru 2018