Oczywiście spróbował, niby w rewanżu za pomoc w cumowaniu, poczęstować ją piwem, przyjęła butelkę z wdzięcznym uśmiechem, ale od wizyty na motorówce wymówiła się: "Zaraz przyjeżdża mój facet, jest chorobliwie zazdrosny, no i będzie chciał... wiesz co... Jeśli zechcesz, to możesz mnie jutro trochę przewieźć motorówką”.
Umówili się więc na następny dzień na dziesiątą, kiedy zazdrośnik znów wyjedzie na kilka godzin. "Tylko pamiętaj: żadnego podrywania, nie chcę kłopotów” - zastrzegła.
Karol potwierdził to niezbyt szczerze i został sam ze swoim podnieceniem. Zanim usnął dobrze koło północy, kilkakroć usiłował je rozładować dłonią, dochodząc do kolejnych wytrysków, które jednak przynosiły ulgę na krótkie minuty. Spał też niespokojnie, śniąc o intensywnym bzykaniu blondyneczki w wielu pozycjach. Obudził się z porannym sztywnym wzwodem w dłoni i natychmiast zrobił z tego uchwytu użytek. Kolejny raz zrobił to pod prysznicem, aż w końcu, po kawie i wmuszonej w siebie jajecznicy, zabrał się za sprzątanie motorówki na powitanie gościa. Im bliżej dziesiątej tym bardziej wątpił czy ona przyjdzie i tym mocniej pulsowała krew jego podniecenia.
PRZYSZŁA!
Minutę po dziesiątej wyszła z pensjonatu. Podziwiał kołysanie jej okrągłych bioder, opiętych zieloną krótką sukienką, gdy podeszła bliżej... tak, nie miała pod nią stanika, wielkie piersi napinające guziczki z przodu podskakiwały w rytm jej kroków. Karolowi zaschło w gardle z wrażenia. W skroniach i majtkach czuł pulsowanie krwi. "Rany, co za laska!” pomyślał, a ona już była na pomoście.
Gdy robiła duży krok z pomostu, motorówka lekko się odsunęła, krótka sukienka podciągnęła się wyżej odsłaniając całe udo, a nacisk jej piersi gdy łapała równowagę opierając się przez moment o jego ramię, spowodował, że niemal krzyknął z wrażenia.
Odpłynęli kawałek na jezioro, gdy powiedziała, że chciałaby się wykąpać. Karol wpłynął w niewielkie otoczone trzcinami zagłębienie, wyłączył silnik i rzucił kotwiczkę. Gdy odwrócił się z powrotem była już naga. Pod sukienką nie miała też nawet stringów. - "No co się gapisz, wyskakuj z ciuchów i do wody” - i zsunęła się z rufy. Karol zdjął koszulkę i spodenki i skoczył z burty w napiętych do granic kąpielówkach.
Pływali kilka minut dookoła, w końcu ona wspięła się na pokład, Karol przez moment zapatrzył się na jej pełne uda i kształtne pośladki, lecz w kocu poszedł w jej ślady. Gdy znalazł się na pokładzie ona już wygrzewała się półleżąc na rufowej kanapce. Karol przez chwilę wahał się, czując jak kąpielówki rozsadza nabrzmiały mimo chłodnej wody członek. -”No co tak zasłaniasz słońce? Zrzucaj majtki do suszenia i siadaj” - Karol odwrócił się tyłem, zsunął kąpielówki, powiesił na owiewce i sięgnął po spodenki. - "Co ty? Na mokre ciało będziesz zakładał? Nigdy nagi przy dziewczynie nie byłeś??? Siadaj.”
Usiadł, teraz miał ją przed sobą w całej okazałości. Była dokładnie wydepilowana, lekko rozchylone uda ukazywały bezwstydnie wszystkie szczegóły wydatnych warg. Z lekkim uśmieszkiem przyglądała się przez chwilę jak usiłuje nieudolnie osłonić dłońmi wzwiedzionego penisa, w końcu powiedziała, żeby się nie wygłupiał i zabrał ręce. - "Przecież nie masz czego się powstydzić” - dodała.
Karol odsłonił sterczącą armatę. Penis pulsował krwią, aż podrygiwał lekko wciąż celując w przeciwną burtę gdzie siedziała. -”Biedaku, co się z tobą dzieje? Co się tak męczysz?” - "Przecież to przez ciebie! - wybuchnął Karol. - "Przeze mnie? To muszę ci ulżyć, podejdź tu.”
Karol posłusznie wstał, ona wyprostowała się na ławeczce wypinając piersi - "Tylko pamiętaj, nie ma tu żadnego seksu, to tylko przyjacielska pomoc.” - wzięła jego penisa w dłoń spróbowała bezskutecznie objąć cała dłonią i ułożyła między piersiami. - "Ściśnij!” - rozkazała, a on ujął w dłonie ogromne balony i zaczął się przesuwać między nimi. Odsłonięta gruba okrągła główka wysuwała się z nich i chowała w rytm ruchów jego bioder.
Położyła na nich dłonie, wspomagając ruchy, przesunęła na pośladki - "Masz tyłek jędrny jak dwa orzeszki” - powiedziała - "Skąd tak oszczędnie zbudowany facet ma taką pałę? Nie da się objąć dłonią.”-. Po chwili przesunęła prawą dłoń między jego uda, przez chwilę ujęła w nią nabrzmiałe spermą jądra, lekko ścisnęła i zaraz zaczęła masować w kroczu.
Karol poczuł, że już tego nie zniesie. Jeszcze wstrzymywał przemożną falę ale czuł, że to ostatni wysiłek. Jęknął głośno. - "Kończysz? Tylko zachlap wszystkiego!” - wyjęła pałę spomiędzy nich i wsunęła główkę w rozwarte jak najszerzej usta. Ścisnęła mocno u podstawy palcami i zaczęła pompować. Wtedy eksplodował. Seria potężnych skurczów wystrzeliła spermę w jej usta. Gdy przestał i lekko zmiękł, oblizała go dokładnie do czysta zsuwając skórkę aż stęknął z bólu. Zdyszany opadł na podłogę przed kanapką. - "Lepiej ci, prawda?” - "Cudownie.” - wysapał z wysiłkiem.
Powoli dochodził do siebie, gdy ona powiedziała znienacka: - "Chyba mi się też coś należy... mógłbyś mnie wylizać w rewanżu.” - klęknął przed nią - "Tylko nie myśl sobie, nie ma w tym żadnego seksu, tylko przyjacielskie odprężenie” - dodała rozsuwając szeroko uda.
Włożył język pomiędzy rozchylone szeroko grube wargi, posmakował wilgoć, przesunął wzdłuż w górę i w dół, nacisnął mocniej guziczek łechtaczki. Jęknęła lekko. Lizał mocniej, poczuł jak ściska udami jego głowę, sięgnął palcem, wsunął w gorącą wilgoć, spróbował poruszać, mocniejsze ściśniecie ud zachęciło go to użycia drugiego palca, potem trzeciego, czwartego. Teraz już jęczała głośno przy każdym pchnięciu, gdy posuwał ją coraz mocniej i głębiej. Odwrócił dłoń, by czubki palców tarły o przednią ściankę pochwy. Chyba trafił na ten właściwy punkt, bo krzyknęła głośno, wygięła się cała wyprężona w łuk i zsunęła z kanapki na podłogę. Drgała jeszcze w szalonym orgazmie, gdy Karol poczuł, że jest sztywny i wielki, jakby poprzedni wytrysk miał tydzień wcześniej, a nie kilka minut temu. Wykorzystując, że jeszcze nie oprzytomniała, wbił się w nią jednym długim pchnięciem i zaczął pracować używając całą swoją niemałą długość. Tym razem to trwało i trwało. Jej biodra odpowiadały, jej nogi raz wyprostowane, to znów obejmowały go z całej siły albo bębniły podciągnięte wysoko piętami o jego pośladkach. Jęczała głośno, wbijając paznokcie w jego raniona. Pot ściekał mu z czoła na jej twarz, ciała kleiły się drgając, aż uniósł się na rękach. Spojrzała w dół na grubą pałę rozpychającą wargi przesuwającą się rytmicznie i ten widok spowodował w niej eksplozję kolejnego orgazmu. W tej chwili on wtrysnął w nią swoją wilgoć i opadł całym ciężarem na jej ciało.
Długich kilka minut leżeli bezwładnie, usiłując zrozumieć, czemu dookoła panują ciemności a w uszach dudni pośpieszny pociąg. Wreszcie on uniósł głowę i poszukał ustami jej ust, odpowiedziała łapczywie. Jej dłonie błądziły po jego ramionach, plecach, tyłku. Jego wciąż gruba kiełbaska nadal spoczywała w jej mokrej rozkoszniczce. Bezskutecznie spróbował wziąć w dłoń jej wielką pierś - "Masz fenomenalne cycki” - zgniótł tylko czubek, po czym wziął w usta sterczącą brodawkę. Jęknęła gdy zaczął ją ssać, z całej siły wciągając między wargi.
Wciąż nie wysuwając się z niej oparł się na łokciach - "TY DRANIU... mówiłam, że nie ma żadnego seksu tylko przyjacielski rewanż.” - Przecież się zrewanżowałem” - "Mhmm” - nadal głaskała jego pośladki. - "Ależ ten twój ptak wielki... w ustach mi się prawie nie mieścił” - "Ale zmieścił się wszędzie, gdzie trzeba i mam nadzieję, że wypełnił należycie...” - sięgnął ustami do drugiego sutka. - "Och jak bardzo wypełnił, będą cała obtarta i obolała, co powie mój facet jak wróci..?”
Wizja jej w łóżku ukazała się jego wyobraźni i to spowodowało drgnięcie członka. Zaczął sztywnieć. - "Rany on jeszcze rośnie!!! - krzyknęła, a Karol znów podjął posuwiste ruchy. - "Rozerwiesz mnie!” - Jęczała i krzyczała na przemian. Po kilku minutach powiedziała, że chce być na górze. Odwrócili się bez rozdzielania i zaczęła go ujeżdżać głęboko nadziana. Karol podziwiał potężne opalone kule skaczące nad jego twarzą, próbował gnieść je w dłoniach, a ona nagle wzięła jedną, uniosła do ust nie przerywając galopu. - "Teraz ty” - nachyliła się tak, że jego twarz znalazła się po uszy między cycami, zacisnął je dłońmi, aż poczuł, że brak mu oddechu.
Puścił cyce i za całej siły klepnął w skaczący spocony pośladek.
Krzyknęła głośno wyginając się do tyłu w orgazmie i zsunęła się z jego wciąż sztywnego członka na bok. Karol chwilę drgał jakby ciągle była nadziana, aż uniósł się oprzytomniały. - "Jeszcze nie koniec” - powiedział - "wypnij się!” Wspomagana ponagleniami jego dłoni uklękła wypinając ku górze okrągłe półkule tyłka. Karol wbił się w nią. Krzyknęła z bólu, bo ku jej zaskoczeniu wybrał bliższy otworek. Wepchnął się i zaczął posuwać gwałtownie, jakby ogarnięty furią żądz. Jęczała głośno z bólu i rozkoszy, gdy nagle sięgnęła dłonią między uda i zaczęła z całej siły trzeć łechtaczkę. Kolejny orgazm przyszedł w chwili kiedy i on wtrysnął w nią po raz trzeci.
Opadli na dno motorówki bez sił. Spali, ona z grubą choć miękką ze spracowania kiełbaską, a on z wielkim cyckiem w dłoni. Gdy obudzili się słońce było już nisko. - "Rany! Zaraz wraca mój facet, pośpieszmy się”.
Gdy podpływali do pomostu właśnie wysiadał z czarnego BMW. Potężnie zbudowany byczek w obcisłych spodenkach, które słabo ukrywały kłębiącego się w nich węża.-”Gdzieś ty była?! Z kim?” - lekceważąco spojrzał na Karola - "Podziękuj panu za przejażdżkę i chodź... Ruchać mi się chce” "A kolacja?” - "Najpierw numerek.. albo dwa” - Położył rękę na jej pośladku i odeszli.
Pół godziny potem, idąc do tawerny, Karol usłyszał z domku, który mijał jednostajny łomot i znajomy krzyk.
- "Ta to kocha tę robotę!!!” - pomyślał sobie.
Drugi numerek w odc. 2 o zaskakujących małolatach
2 komentarze
Adalbert
Żałosne
AlaMilfa
Bardzo męski punkt widzenia