Kolejny deszczowy dzien cz.3 ostatnia

Kolejny deszczowy dzien cz.3 ostatniaAleks uklęknął powoli, patrząc w oczy rozpalonego do granic możliwości Pawła. Nie spieszył się z obdarzaniem go pieszczotami, choć wiedział jak bardzo tamten tego pragnął. Dla Pawła czekanie na rozkosz było niewyobrażalną torturą. Obawiał się, że narastające w nim podniecenie każe mu eksplodować kiedy tylko kochanek obejmie ustami jego penisa. Starał się oddychać miarowo aby powstrzymać jakimś cudem wytrysk.  
Nieznajomy skierował penisa Pawła lekko ku dołowi i zbliżył do niego swoje piękne, różowe wargi. Zaczął delikatnie wodzić językiem wokół żołędzia. Zlizywał powoli śluz wydobywający się teraz z wnętrza kochanka.  
-Mmm...jesteś taki słodki...- zamruczał lubieżnie. Objął ustami żołądź Pawła i zaczął ją delikatnie ssać. Wsuwał teraz do ust prącie kochanka, stopniowo przyspieszając tempo pieszczot. W pewnym momencie miał już całego penisa kochanka w gardle. Nagle poczuł, że fallus Pawła zaczyna mocno pulsować. Paweł jęknął przeciągle, a jego ciałem wstrząsały dreszcze. Jego koszula była już mokra od potu. Dochodził i - mimo usilnych starań- nie mógł nic na to poradzić. Gardło Aleksa wypełniło się spermą. Połknął ją i oblizał penisa Pawła aby nie uronić ani jednej kropli. Ssał chwile główkę, delektując się słodyczą kochanka.  
Paweł padł bezwładnie na kolana. Nie potrafił określić co teraz czuje. Była to mieszanka wstydu, rozkoszy i wciąż nienasyconego pragnienia. Obawiał się tego, co teraz myśli o nim nieznajomy. Przecież skończył zbyt szybko...
Aleks jednak nie wyglądał na zawiedzionego. Patrzył w brązowe, zamglone rozkoszą oczy Pawła, długo i z uwagą, jakby chciał nasycić się przyjemnością tamtego.  
-Twoje usta...było mi tak dobrze...Nie mogłem...Ja nie mogłem... -próbował tłumaczyć się Paweł.
-Mi też było dobrze - odparł Aleks.- Czułem jak dochodzisz w moich ustach. Miałem Cię całego...
Paweł przywarł nagle ustami do warg kochanka. Poczuł na nich smak własnej spermy. Całował go długo, delektując się tą perwersyjną pieszczotą. Czuł jak Aleks rozpina mu guziki koszuli, obnażając tatuaż z motywem chińskiego smoka znajdujący się na jego prawym ramieniu.  
***
Siedzieli na podłodze sypialni zupełnie nadzy, dotykając wzajemnie swoich zniewalających ciał i całując się zmysłowo. Byli niczym w transie. Ich ciała pokrywały drobne krople potu, spływające po napiętych mięśniach ramion, klatki piersiowej i brzucha.  
Aleks objął nogami ciało Pawła i usiadł na jego udach, nie zaprzestając pocałunków. Objął dłonią swojego penisa oraz prącie kochanka i zaczął je powoli pieścić. Paweł jęknął, nie spodziewając się takich doznań. Spojrzał w dół na pieszczącą go dłoń, po czym popatrzył w oczy Aleksa.  
-Wejdź we mnie... - wyszeptał - tak bardzo tego pragnę. Wejdź we mnie...
Aleks uśmiechnął się nieznacznie.  
-Uklęknij i pochyl się do przodu - powiedział.
Paweł zrobił to o co został poproszony. Jego sterczący, nabrzmiały z podniecenia penis zwisał teraz kusząco poniędzy jego udami, a pośladki lekko się rozchyliły, ułatwiając nieznajomemu dostęp do krainy rozkoszy.  
Aleks wodził dłonią po pośladkach kochanka po czym zaczął je całować. Rozchylił je lekko i wodził teraz językiem po odbycie, zniżając się do jąder i penisa. Pieścił Pawła w sposób, który doprowadzał tamtego niemal do szaleństwa. Ssał delikatnie jądra, lizał penisa od nasady, przez wędzidełko, po żołądź, ssał i lizał główkę, po czym znów wracał do pieszczenia odbytu. Wodził po nim językiem, wsuwając go co jakiś czas do środka.  
Paweł pojękiwał, oszołomiony nowymi, nieznanymi dotąd odczuciami.  
-Tak...o tak...-mamrotał półprzytomny.  
Aleks wiedział czego potrzebuje jego kochanek. Czas na wielki finał tego deszczowego, ociekającego spermą dnia.
Wchodząc wcześniej do pokoju zauważył na nocnej szafce Pawła lubrykant i prezerwatywy. Sięgnął po jedną z prezerwatyw i założył ją na swój wyprężony, pragnący spełnienia członek. Nasmarował prezerwatywę lubrykantem, a jego pozostałość nałożył na odbyt Pawła.  
-Jesteś pewny?-zapytał Aleks.
-Tak...zerżnij mnie. Chcę tego - odrzekł Paweł. Chciał poczuć w sobie innego mężczyznę. Jego fantazje wreszcie się spełnią...
Aleks wchodził w niego powoli, cierpliwie pokonując opór mięśni. Kiedy poczuł że może pozwolić sobie na więcej, zaczął wchodzić w kochanka szybciej i bardziej intensywnie.  
Paweł nie mógł już nawet jęczeć. Jego ciało wypełniło naprężone oczekiwanie nieziemskiej rozkoszy - wielkiej eksplozji, której jeszcze nigdy nie doświadczył. Czuł jak penis Aleksa penetruje jego wnętrze coraz mocniej i szybciej. Słyszał jak tamten jęczy i ciężko dyszy. Pawła podniecił fakt, że sprawia innemu mężczyźnie taką rozkosz.  
Nagle Aleks zmienił sposób pchnięć. Uklęknął na jedno kolano i podniósł się wyżej. Wchodził w Pawła bardzo mocno i szybko swoim gotowym już do wytrysku penisem.  
Ciałem Pawła zaczęły wstrząsać konwulsje. Wszystkie mięśnie jego ciała naprężyły się do granic fizycznych możliwości. Penis zaczął intensywnie pulsować, a jądra przylgnęły do jego podstawy.  
-Mocniej...pieprz mnie mocniej-krzyknął rozpaczliwie, po czym wydał urywane okrzyki i jęki rozkoszy.  
Aleks zwiększył tempo pchnięć. Poczuł, że zaraz wystrzeli we wnętrzu kochanka. Nie był pewien czy wytrzyma zanim Paweł zdąży dojść. Nie musiał jednak długo czekać. Paweł zastygł w bezruchu. Całe jego ciało naprężyło się, mięśnie zaczęły się kurczyć w spazmach rozkoszy, a penis był gotowy do strzału.  
Paweł wydał z siebie jęk podobny do płaczu. Zalewał teraz podłogę swoją spermą. Aleks chcąc przedłużyć rozkosz kochanka, nie przestawał go penetrować. Widząc kolejne wytryski Pawła, patrząc na jego targane konwulsjami ciało i słysząc jego nieludzkie wręcz jęki, sam zaczął dochodzić. Wyjął pospiesznie penisa z wnętrza Pawła i zdjął prezerwatywę. Posuwał po swoim prąciu mokrą od potu ręką, doprowadzając się do orgazmu. Wystrzelił ładunek spermy na leżące teraz bezwładnie na podłodze ciało kochanka. Pokrył go bezwstydnie swoim gorącym, gęstym nektarem, po czym padł na niego trzęsąc się z rozkoszy.  
Leżeli wtuleni w swoje nagie, bezsilne teraz ciała, przygnieceni siłą swoich potężnych orgazmów.  
***
Kilka dni później, znowu padał deszcz. Paweł siedział w kuchni sięgając po kolejny łyk czarnej kawy. Patrzył na spływające po oknie krople wody.  
"Kolejny deczowy dzień " - pomyślał uśmiechając się. Wtem usłyszał dźwięk dzwonka do drzwi...

czarnapani

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1166 słów i 6800 znaków, zaktualizowała 4 gru 2016.

3 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • violet

    Bardzo subtelne, pięknie napisane...

    1 mar 2016

  • czarnapani

    @violet dziękuję :)

    1 mar 2016

  • Nastya

    Piękne. Taki magiczny sposób opisania czynności, która większości osób nie jest nawet w połowie tym czym powinna być. Dobrze, że nie ciągnęłaś tej historii dalej bo zepsułoby to cały urok opowiadania. Masz w planach coś nowego? Pozdrawiam <3  :bravo:  <3

    21 sty 2016

  • czarnapani

    @Nastya Dziękuję :) Planuję napisać kontynuację opowiadania 'Pawie pióra hrabiny de la Piaf' :) Znajdziesz je w tym serwisie :)Pozdrawiam serdecznie

    22 sty 2016

  • Mia

    Bardzo ciekawe opowiadanie, ładnie napisane. Tylko jedno duże zastrzeżenie: wyraz "penis" się odmienia. Tak więc nie "oblizał penis" a "oblizał penisA". Popraw, bo strasznie to drażni przy czytaniu.
    Poza tym, nie mam zastrzeżeń. Naprawdę dobre :)

    21 sty 2016

  • czarnapani

    @Mia Dziękuję za Twoje uwagi. Oczywiście masz rację, poprawię błąd. Pozdrawiam :)

    22 sty 2016