Joanna w pociągu
Tego lata 42-letnia Joanna wraz z mężem Henrykiem (45 lat) i bliźniakami (Paweł i Agnieszka 18 lat) postanowili odwiedzić dawno niewidzianych rodziców Henryka. Ponieważ Agnieszka była jeszcze na obozie sportowym zdecydowali, że Joanna wraz z Pawłem pojadą pociągiem, a Henryk przyjedzie z Agnieszką za trzy dni. Wybrali nocne połączenie. Pociąg odjeżdżał z Dworca Głównego o 22.47. Henryk przywiózł żonę i syna na dworzec, pomógł im wnieść bagaże do przedziału, ucałował Joannę, uściskał syna i wrócił do domu. Joanna wraz z Pawłem zajęli swoje miejsca w przedziale. Okazało się, że byli w nim sami, więc wybrali miejsca przodem do kierunku jazdy. Joanna usiadła przy oknie, a Paweł obok niej.
Pociąg ruszył o czasie. Joanna chwilę porozmawiała z synem, ale późna pora i miarowy stukot kół spowodowały, że szybko zrobiła się senna. Wygodnie oparła głowę o oparcie fotel, wyciągnęła nogi i dzięki temu, że w przedziale nie było innych osób, oparła je o fotel naprzeciwko. Chwilę jeszcze popatrzyła na nocny krajobraz przewijający się za oknem, ale w końcu przymknęła oczy i zapadła w sen.
W tym czasie Paweł, jak większość nastolatków, nie odrywał wzroku od ekranu telefonu. Dopiero gdy usłyszał miarowy oddech śpiącej Joanny odwrócił głowę w jej kierunku. Jego matka była bardzo atrakcyjną kobietą i kiedy tylko miał okazję próbował ją podglądać. Najczęściej robił to, gdy się kąpała, a ojca nie było w domu. Przez szparę w drzwiach widział, co prawda tylko jej piersi, gdy siedziała w wannie, ale to wystarczało, aby się mocno podniecał. Miała duże, bardzo kształtne piersi. Patrzył na nie masując jednocześnie swojego członka. Często czekał do chwili aż Joanna wyjdzie z wanny. Zawsze jednak wtedy obracała się tyłem do drzwi. Widział jej zgrabne pośladki, gdy przekraczała brzeg wanny. Zaraz potem zakładała szlafrok. Miał nadzieję, że któregoś razu zrobi to przodem do drzwi, zobaczyłby wtedy jej brzuch, podbrzusze, włoski łonowe. Tak się jednak nigdy nie stało, ale i tak biegł potem do swojego pokoju i onanizował się.
Gdy przypomniał sobie te chwile, uważniej spojrzał na mamę. Joanna na wpół siedziała, na wpół leżała w fotelu. Paweł omiótł wzrokiem całe jej ciało i ponownie poczuł ciepło rodzące się gdzieś w głębi podbrzusza. Wyglądała zachwycająco. Był środek gorącego lata, więc miała na sobie luźny t-shirt oraz luźne spodenki. Prawie całe nogi miała odsłonięte. W szczególności cudowne, zgrabne i jędrne uda. Cała reszta w górę była osłonięta. Ale jak! Ciało kobiety osłaniał tylko cienki bawełniany materiał. Pod spodenkami rysowały się wyraźnie jej kuszące, zaokrąglone, fantastyczne biodra. Koszulka była nieco przyciasna jak na rozmiar jej biustu, tak więc w tym miejscu opinała ciało kobiety nieco zbyt mocno, dzięki czemu jej duże, kształtne półkule dosyć wyraźnie odwzorowywały się pod cienkim materiałem. Widział nawet zarys jej sutków, które przebijały się przez materiał stanika.
Ech. Ileż by dał aby móc wziąć ją teraz w ramiona, wypieścić, wycałować, zdjąć z niej delikatnie koszulkę, spodenki, stanik, majtki i przytulić do siebie zupełnie nagą, kuszącą i ciepłą. I w reszcie móc kochać się z nią do białego rana. Gorąco, namiętnie.
Podniecony tą wizją postanowił sprawdzić, czy mama rzeczywiście zasnęła.
– Mamo, śpisz? – odpowiedziała mu jednak cisza z jej strony.
Zachęcony brakiem reakcji z jej strony Paweł powoli wyciągnął rękę w kierunku Joanny i dotknął jej ramienia. Nic. Drugi raz – też nic. Potrząsnął nią – nic. A więc śpi mocno – pomyślał. Na taką okazję czekał od dawna. Mimo to zawahał się i cofnął rękę. Ponownie spojrzał na mamę. W skąpo oświetlonym przedziale widział jej kształtne nogi, ale szybko przeniósł wzrok na zmysłowo poruszające się w rytmie spokojnego oddechu piersi. Ponownie skierował rękę w stronę jej ciała. Bliżej, coraz bliżej. Był coraz bardziej podniecony. Nagle… jest! Dotknął ją. Dotknął jej biodra. Delikatnie położył dłoń na jej biodrze. Nic. Spokój. Jego podniecenie narastało. Przesunął dłoń w dół i górę na jej bok i wyżej, wyżej. Dotarł do jej ręki. Jej koszulka miała krótkie rękawki. Otarł się o jej nagą skórę na łokciu i ręce, aż w końcu zatrzymał na ramieniu. Jego podniecenie ciągle rosło.
Mimo, iż ruchy Pawła były bardzo delikatne, Joanna i tak się przebudziła. W półśnie, siedząc wygodnie na fotelu wsłuchiwała się w postukiwanie kół pociągu. Zastanawiała się co ją obudziło. Naraz poczuła, że czyjaś dłoń spoczywa na jej lewym barku. Szybko przypomniała sobie, że są w przedziale sami, więc to mógł być tylko Paweł. Dłoń po chwili wyczekiwania przesunęła się w kierunku szyi i zaczęła zsuwać niżej. Zeszła na jej dekolt. Zatrzymała się jakby delektując się jej nagą skórą w tym miejscu. Joanna nie wiedziała jak zareagować. Z jednej strony chciała to natychmiast przerwać i zrobić synowi dziką awanturę, z drugiej jednak irracjonalnie bała się, że zrani uczucia nabuzowanego hormonami, ale i wrażliwego nastolatka. Siedziała więc cichutko jak myszka, tłumiąc nawet swój oddech, który wydawał się jej zbyt głośny. Była przekonana, że dłoń wsunie się teraz pod jej koszulkę i będzie próbowała dotknąć jej biustu przez koronkowy materiał stanika. Stało się jednak inaczej.
Dłoń zsunęła się na koszulkę i chwyciła jej biust przez cienki materiał. Joanna czuła narastające podniecenie. Podniecała ją ta cała sytuacja. To, że była tu w nocy, w skąpym ubraniu, w towarzystwie swojego nastoletniego syna. I to, że właśnie on ją obmacuje. Bała się, że zdradzi swoje podniecenie zbyt głośnym oddechem, albo sutkiem, który zaczął niebezpiecznie dla niej twardnieć pod dotykiem Pawła. Bała się, że on to zauważy i że to go ośmieli do dalszego działania. Ale Paweł, zanim jej sutek na dobre zesztywniał, zsunął dłoń na jej brzuch, potem dalej na podbrzusze. Joanna była już lekko wilgotna. Dłoń zsuwała się powoli lecz nieubłaganie w dół. Wsunęła się między jej uda. W chwili dotyku jej wzgórka łonowego przez spodenki przebiegł jej ciało przyjemny dreszcz. Wzdrygnęła się. Pomyślała, że Paweł to musiał poczuć.
On tymczasem przesunął dłoń na jej nagie udo, sunąc po nim w kierunku do kolana. Tu zatrzymał się, zawrócił i po wewnętrznej części uda zaczął się niebezpiecznie zbliżać do skraju spodenek. Joanna próbowała mocniej zewrzeć uda, ale na próżno. Dłoń nieubłaganie dotarła do skraju nogawki. Po krótkiej chwili wahania wsunęła się powoli pod nogawkę. I dalej, i głębiej. Dotarła do pachwiny. Znów chwila wahania i wdarła się pod materiał majtek. Pokonując kędziorki zarostu łonowego musnęła wilgotną muszelkę kobiety. Ta zadrżała ponownie. Kolejna fala rozkoszy. Dłoń ośmielona tym przesunęła się jeszcze raz i jeszcze wzdłuż jej szparki, przedłużając Joannie tę rozkosz. Teraz dłoń zadecydowała widocznie, że czas na kolejny krok, bo zatrzymała się w połowie jej szparki i gmerając przez chwilę w jej wilgotnych fałdach spowodowała, że ciało kobiety zaczęło się prężyć. Po czym palec środkowy jednym ruchem wślizgnął się do jej gorącego wnętrza. Przeciągłe, pełne rozkoszy westchnienie kobiety rozdarło nocną ciszę w przedziale. To musiało wystraszyć Pawła, bo cofnął rękę szybkim ruchem. Joanna siedziała jeszcze chwilę z mieszanymi uczuciami, oczekując kolejnych akcji, ale nic się nie wydarzyło. W końcu zmęczona, ponownie zasnęła.
Paweł zawiedziony tym, że mama się obudziła przez chwilę siedział bez ruchu. Gdy zorientował się w końcu, że Joanna znów śpi, błyskawicznie powrócił do odkrywania jej ciała. Po chwili wahania, tym razem wsuwając rękę pod pachę kobiety ujął w dłoń jej biust. Początkowo dotykał go przez materiał stanika, ale dość szybko zsunął go poniżej piersi, by po chili przesunąć go ponad nie, całkowicie odsłaniając biust mamy. Był cudowny, jędrny i duży. Nie mieścił mu się w dłoni. Fantastycznie miękki i delikatny. A więc ma, trzyma w dłoni jej biust. Jego marzenie powoli się spełnia. Powoli, powolutku przysunął się do niej całym ciałem. Dzięki temu mógł nie budząc jej, wsunąć rękę jeszcze głębiej pod jej pachę i sięgnąć drugiej piersi. Jest. Złapał ją. Ma ją w dłoni. Równie cudowna co pierwsza. Jego erekcja wzmagała się. Również z tego powodu, iż miał ją teraz jeszcze bliżej. Jeszcze chwilka i przywrze do niej całym ciałem. Tak. Zrobi to. Musi wykorzystać taką okazję. Już teraz ocierał się czubkiem penisa, który sterczał w jego jeansach o pośladek Joanny. Fantastyczne uczucie. I ta jej cudowna pierś w jego dłoni. Musi ją trochę wypieścić. Musi się bardziej podniecić. Zaczął ją delikatnie ugniatać. Jego penis ponownie wyprężył się trochę bardziej.
Nagle Joanna się poruszyła się. Widocznie ścierpła i przez sen chciała się inaczej ułożyć. Poruszyła się nieznacznie i znieruchomiała w nowej pozycji. Układ jej ciała był prawie nie zmieniony z wyjątkiem bioder. Wypięła tyłeczek do tyłu, napierając na biodra Pawła. Mało brakowało, a zakończyłoby się to już teraz silnym wytryskiem. Chłopak opanował się jednak dużym wysiłkiem woli. Puścił przy tym jednak jej pierś i ponownie udawał, że go tu nie ma.
Po kilku minutach, cały czas obserwując śpiącą mamę, postanowił działać dalej. Tyłeczek Joanny był tuż przy nim. Napierał na nią swym wyprężonym penisem. Wcześniej miał już w dłoni jej piersi. Nie wybaczyłby sobie jednak, gdyby to miało się zakończyć, a on nie wymacałby jej całej. Zsunął więc dłoń w dół na brzuch i niżej. Podbrzusze. Jeszcze niżej. Uda. Leżąc na boku, zwarła nogi tak, że nie mógł wsunąć dłoni między uda. Powędrował więc ręką wzdłuż nogi na biodra, chwycił za pasek od spodenek i zaczął je z niej zsuwać. Centymetr po centymetrze odsłaniał tym samym jej cudowne biodra. W końcu udało mu się zsunąć luźne spodenki aż na uda. Odsłonił jej cały tyłeczek. Miała na sobie delikatne majtki. Szkoda. Ale i tak dotyk nagich ud był bardzo podniecający. Działał dalej. Dotąd przywierał silnie do niej, teraz odsunął się nieco od jej ciała tak, że mógł swobodnie wodzić ręką po jej pupci.
Wsunął dłoń do jej majtek. Chwycił jędrny pośladek. Fantastyczny. Zaczął go pieścić. Po chwili drugi. Wsuwał dłoń głębiej, dotykając jej głębiej między pośladkami, między zwartymi udami. W końcu czubkami palców wskazującego i środkowego dotarł do jej intymnych płatków. Była gorąca i wilgotna. Była rozpalona. Jego działania odniosły skutek. Podniecił ją przez sen.
Wysunął dłoń z majtek kobiety. Zsunął dżinsy wraz ze slipkami obnażając genitalia. Jego penis był już w pełnej gotowości, duży, sterczący, wyprężony, twardy. Paweł uniósł nieco nogę Joanny i przysunąwszy się do niej, wsunął penisa między jej uda. Wysoko, tuż przy pupci. Tak, że ocierał się nim o jej majtki. W miejscu gdzie osłaniały jej kwiat rozkoszy. Opuścił nogę Joanny z powrotem. Objęła ciasno udami jego kutasa. Wtulił się mocno w jej ciało, objął ją ponownie ramieniem i chwycił w dłoń jej nagi biust.
Wyczuł twardy, sterczący sutek. Cudownie było ponownie poczuć jej pierś w dłoni.
– Fantastycznie – pomyślał – jest podniecona, będzie łatwiejsza.
Pieścił jej pierś i wykonywał nieznaczne ruchy biodrami ocierając się kutasem między jej zwartymi udami o majtki. Balansował na krawędzi wytrysku. Gdy poczuł, że zaraz wytryśnie, przestał i odsunął się. Przez chwilę ochłonął, po czym podsunął jej koszulkę jeszcze wyżej, lekko uniósł jej ciało i zdjął ją zupełnie. To samo zrobił ze stanikiem, a po chwili ściągnął z jej z nóg także majtki. Miał ją teraz całą nagą, tylko dla siebie. Obrócił ją na plecy. Dopiero teraz przyjrzał się dokładnie jej wspaniałym piersiom. Pochylił się nad nią i wtulił w nie twarz. Poczuł jej zapach, bicie serca. Zaczął ssać i pieścić jej sutki aż się wyprężyły. Potem pieścił jeszcze całe piersi dłońmi. W końcu zwrócił się do jej cipki. Rozwarł lekko nogi i masował ją dłonią. Była gorąca i bardzo wilgotna. Wsunął palec, potem dwa i zaczął ją tak posuwać.
Oddech Joanny przyspieszył przez sen. Po chwili płatki jej cipki rozwarły się mocniej, pulsowały gorącem. Paweł rozszerzył jej nogi tak szeroko jak tylko się dało. Teraz dokładnie widział jej cipkę. Pochylił się i zaczął ją lizać i pieścić językiem. Po czasie uniósł głowę i przesunął się do przodu. Chciał znowu possać jej sutki. Wziął jednego w usta i w tym momencie poczuł, że czubkiem penisa musnął jej gorącą muszelkę. Joanna westchnęła i zadrżała przez sen. Paweł nie chciał się posuwać tak daleko, ale teraz już nie mógł się opanować. Jeszcze parę razy dotknął wejście jej norki swoim penisem, po czym delikatnie się w nią wsunął. Najpierw tylko trochę, potem jeszcze trochę, aż w końcu wsunął co środka całego kutasa. Wszedł w nią tak głęboko, jak się dało.
Ciasne ścianki cipki Joanny mocno obejmowały jego członka. Była niewyobrażalnie delikatna, miękka, wilgotna i gorąca zarazem. Boże, co za szał. Przyssał się do jej piersi. Zaczął pieścić ustami jej sutek. Kobieta jęknęła rozkosznie. Gwałtownie poruszał biodrami, zaczął ją posuwać. Rozkosz penetrowania jej wnętrza była nie do opisania.
– Ooooch… – Joanna jęknęła przeciągle, powoli się rozbudzając Uniosła nieco biodra w geście oddania, poddając się posuwającemu ją mężczyźnie i ułatwiając głębszą penetrację. Paweł posuw ją w dzikim szale. Opuściła biodra, ale za to objęła go teraz swoimi nogami. Zaplotła mu nogi na pośladkach i przyciągnęła do siebie. Mocno, bardzo mocno. Dzięki temu penetracja była jeszcze głębsza. W dodatku zarzuciła mu ręce na szyję i przytuliwszy się do niego pocałowała go w usta. Zaczęli się całować gorąco, namiętnie. Penetrowali językami wnętrza swoich ust. Joanna pojękiwała coraz częściej i coraz głośniej.
Co za rozkosz czuć ją pod sobą, czuć żar jej rozpalonego ciała, jej gorący oddech na twarzy i wsłuchiwać się w jej ekstatyczne jęki. Joanna już rozbudzona na moment otworzyła oczy. Spojrzała na swego kochanka sennym, zamglonym wzrokiem. Miała cudowne, ciemne, duże oczy. Zamknęła je. Zaraz jednak ponownie otworzyła. Tym razem rysowało się w nich zdziwienie, które zaraz przeszło w przerażenie. Rozpoznała bowiem kto ją pieprzy.
– Paweł !!! To ty ?!! – zawołała zdumiona. Ale Paweł widział przed sobą tylko wspaniałe ciało seksownej kobiety. Widział jej rozłożone nogi i cudowną różową szparkę, w której zatapiał się jego członek.
– O Boże… – jęknęła Joanna– o Boże, Paweł! – Boże, co ty robisz, Paweł, przestań! – natychmiast wyswobodziła go z uścisku w jakim go do tej pory trzymała. – Zostaw mnie, przestań, przestań natychmiast – próbowała się wyswobodzić.
Jednak Pawła nic już nie mogło powstrzymać. Zaczął ją posuwać. Teraz robił to szybciej niż poprzednio. Wspierał się na jednej ręce, drugą ugniatając jej cudowne piersi. Całował ją namiętnie w usta wsuwając w nią swój język.
– Paweł, nie, przestań, wyjdź – protestowała coraz słabiej Joanna, ale nie robiło to na nim żadnego wrażenia. Po chwili także i jej puściły hamulce. Oplotła biodra Pawła nogami i przycisnęła mocno do siebie. Odwzajemniała mu się gorącymi pocałunkami. Oboje galopowali w szalonym, dzikim pędzie ku jednemu celowi – ku maksymalnej ekstazie. Czuli jak się zbliża, jak ogarnia ich ciała.
I wtedy Paweł nie wytrzymał. Wytrysnął. Potężny orgazm wstrząsnął jego całym ciałem. Zaczął wtłaczać w cipkę mamy kolejne porcje gęstego, gorącego nasienia. Wypełnił nim ją całkowicie. Wszedł głęboko w jej pochwę i zamarł. Wtulił się cały w jej gorące ciało. Trwał tak w jej wnętrzu przez długą chwilę. Rozkoszował się trwającą ekstazą. Joanna rozpalona, lecz nie zaspokojona czekała. W końcu nie wytrzymała.
- Weź mnie. Weź, zerżnij mnie - wyszeptała.
Nic nie odpowiedział. W odpowiedzi tylko obrócił się przez bok na plecy, ciągle zespolony z Joanną. W ten sposób teraz ona leżała na nim. I o to mu chodziło. Wysunął się z niej zaspokojony, ociekający lepką spermą. Joanna niezaspokojona poruszała nerwowo biodrami ocierając się cipką o jego genitalia. Dzięki pozycji w jakiej ją ustawił ją tyłeczek miała wypięty. I tam właśnie od tyłu poczuła dotykającego ją drugiego penisa.
- Drugi kutas? – pomyślała i dreszcz przeszedł ją na tę myśl.
Zajęci sobą nie zauważyli bowiem, że już od pewnego czasu nie są sami. Dwaj konduktorzy, sprawdzając bilety, dotarli w końcu do ich przedziału. Gdy zobaczyli co się dzieje, nie wahali się ani chwili. Po cichu otworzyli drzwi, weszli do środka, zamknęli je kluczem konduktorski, zaciągnęli zasłony i szybko pozbyli swoich ubrań. Przez chwilę przyglądali się rozgrywającej się przed nimi akcji i w końcu postanowili do nie dołączyć.
Gdy Joanna poczuła ocierającego się o jej pośladki drugiego penisa, wzdrygnęła się. Konduktor klęczał już jednak za nią z nabrzmiałym penisem, okrakiem na nogach Pawła. Mocno popchnął ją do przodu tak, że pochyliła się opierając dłonie na klatce piersiowej syna. Jednocześnie wypięła tyłeczek. O to mu właśnie chodziło. Przesunął dłonią po jej rozpalonej cipce. Sperma Pawła wyciekała z wnętrza. Mężczyzna nie czekał dłużej. Jeden silny ruch bioder wystarczył, aby nadziać ją do samego końca. Joanna jęknęła. Znowu poczuła w sobie twardego kutasa. Znowu jej podniecenie powracało. Konduktor trzymając ją za biodra rżnął ją silnie posuwając swój tłok w jej rozpalonej, naoliwionej szparce. Przez moment chwycił jej nabrzmiałe piersi, by po chwili powrócić do trzymania ją za biodra. Paweł patrzył na to wszystko w milczeniu, zafascynowany. Przez chwilę chciał pomóc mamie, zrzucić z siebie konduktora, ale nie był w stanie tego zrobić. Widział mamę w całej okazałości, jak dochodzi do orgazmu. Widział od spodu grubego penisa świdrującego jej cipkę. Zabrał się za pieszczenie zwisających nad jego twarzą piersi. Jego podniecenie wracało.
Joanna była maksymalnie rozpalona. Pragnęła teraz jak nigdy na świecie zaspokojenia. Ostrego, bezkompromisowego seksu. Puściły jej wszystkie hamulce. Wypięła tyłeczek w zapraszającym geście. Konduktor skorzystał skwapliwie wchodząc w jej cipkę raz za razem. Miał dużego i grubego penisa, więc sprawiał jej niemałą rozkosz. Wyginała się jak kotka nadziewając się na niego coraz głębiej i umożliwiając mu jak najgłębszą penetrację. Boże, jaka ona była rozpalona. Jak nigdy jeszcze w życiu.
Potężny orgazm nadchodził nieubłaganie. Drżała, cała maksymalnie rozpalona. A kiedy Paweł zaczął zachłanniej ssać jej piersi, kiedy poczuła na swoich sztywnych sutkach dotyk jego języka nie wytrzymała. Spazm rozkoszy targnął jej seksownym ciałem. Napiął się każdy jej mięsień. Jęknęła głośno, lecz zaraz Paweł leżący pod nią zamknął jej usta gorącym pocałunkiem. Silne rytmiczne skurcze pochwy podziałały na konduktora. Szybko wytrysnął , wypełniając jej pochwę kolejnymi porcjami spermy. Nasienie wypłynęło z cipki cienką strużką i spłynęło po udach na fotel. Konduktor w szalonej ekstazie posuwał ją teraz szybko, przedłużając moment rozkoszy. W końcu wyczerpana Joanna upadła na Pawła, a konduktor na nią. Leżeli tak bez ruchu kilka minut, ciężko oddychając.
W przedziale był jednak jeszcze trzeci mężczyzna. On też domagał się swojej kolejki. Dotknął ramienia konduktora, który wciąż leżał na Joannie i skinieniem głowy dał mu znak. Dalej wypadki potoczyły się błyskawicznie, a mężczyźni porozumiewali się bez słów. Drugi konduktor odchylił podłokietniki i położył się na całej długości fotela, po drugiej stronie przedziału. Jego penis sterczał pionowo do góry. Pierwszy konduktor wstał i chwycił Joannę pod pachy. Wyczerpana stosunkiem kobieta bezwiednie poddawała się tym zabiegom. W wyniku tego już po chwili siedziała okrakiem na leżącym mężczyźnie, w pozycji na jeźdźca. Jego sztywny penis tkwił głęboko w jej pochwie. Taka pozycja zaczęła ją ponownie stymulować, więc znowu poczuła podniecenie.
W dodatku konduktor chwycił w obie dłonie jej piersi i zaczął je pieścić. Joanna zaczęła wykonywać rytmiczne ruchy biodrami nadziewając się coraz głębiej na jego penisa i jednocześnie sprawiając obojgu niesamowitą rozkosz. Obserwujący to wszystko pierwszy konduktor poczuł ponowny przypływ podniecenia. Nie namyślając się długo, usadowił się z tyłu za Joanną. Popchnął ją do przodu tak, że kobieta pochyliła się kładąc się na mężczyźnie leżącym pod nią. W ten sposób wypięła swój tyłek. Stojący za nią konduktor pocierał przez chwilę ponownie sztywnym penisem o pośladki kobiety, mokre od jej soków i spermy poprzedników. Gdy uznał, że go dostatecznie nawilżył, zbliżył kutasa do je tyłeczka i powoli zaczął się w nią wsuwać.
– Nie, przestań – wysapała Joanna, ale nic nie mogło już go powstrzymać.
Wolno, ale stanowczo wchodził coraz głębiej. Gdy wszedł do końca na moment przestał, po czym zaczął wykonywać posuwiste ruchy. Pieprzył ją w tyłek podczas gdy jego kolega nadal był w jej cipce. Brali ją teraz jednocześnie. Konduktor leżący na fotelu objął jej głowę rękoma, przysunął do siebie i zaczął namiętnie całować w usta. Jego kolega momentalnie skorzystał z tego, że jej piersi są wolne, wsunął pod nią ręce i chwycił w nie dwie cudowne półkule. Joanna znów była maksymalnie podniecona, więc poczuł jej sztywne sutki. Teraz cała trójka zaczęła się wić w tańcu rozkoszy. Mężczyźni skoordynowali swoje ruchy i rżnęli ją w tym samym rytmie. Coraz szybciej, oddychając coraz głośniej.
Paweł patrzył na to z boku jak zamurowany. Także i on poczuł przypływ podniecenia. Nie mógł się doczekać swojej kolejki, aby ją posiąść, więc wstał, zbliżył się do Joanny i podsunął kutasa pod jej usta. Spojrzała na niego ze zdziwieniem, ale gdy naparł nim na jej wargi, zmysłowo je rozchyliła i objęła nimi purpurową żołądź. Paweł wykonał delikatny ruch biodrami i zagłębił kutasa w ustach matki. Opięła go ciasno wargami, a on wsuwał go i wysuwał.
Przez dłuższą chwilę pieprzyli ją we trzech. Cztery zespolone z sobą ciała drgały w rytmicznych ruchach, jęcząc i sapiąc. Pieścili na zmianę zwisające bezwładnie duże piersi Joanny. Rżnęli ją ostro i po jakimś czasie i oni zostali zaspokojeni. Wszyscy dochodzili prawie równocześnie. Pierwszy wytrysnął ten co rżnął ją w cipkę. Wpompował trzecią już tej nocy dawkę gorącej spermy w jej pochwę. Gdy to poczuła przyszedł orgazm. Silny, potężny skurcz pochwy, drugi, trzeci, fala gorąca zalała całe jej ciało. Zesztywniała z głośnym jękiem, stłumionym przez penisa syna tkwiącego w jej ustach. Jej skurcze poczuł mężczyzna posuwający ją w tyłek. To przyspieszyło jego wytrysk. Wypełnił jej drugą dziurkę gorącym nasieniem nie przerywając jej rżnąć. Po chwili Paweł wytrysnął jej w ustach. Poczuła lepką, gorącą maź. Część udało jej się połknąć, ale cienki strumyczek, po wargach i podbródku ściekał na jej nabrzmiałe z podniecenia piersi.
Jeszcze chwilę wszyscy ją posuwali, po czym przestali. Nasienie wyciekało z jej szparki, pupy i ust zwilżając jej uda, pośladki, szyję, piersi.
A pociąg miał jeszcze długą drogę przed sobą…
6 komentarzy
Joannya
Znów zakazany owoc super opowiadanie
QaS
Dobre. Kiedy kolejna część?
Dario
Zejebisty tekst. Więcej!!!
MalcolM
Jeśli pociąg będzie jechał wystarczająco długo jest szansa, że pasażerowi się do przedziału dosiądą
agnes1709
To, że zablokujesz nieprzychylnie komentujących, niczego nie zmieni.
Wrobel
@agnes1709 Mam na ten temat zupełnie inne zdanie. Czy gdy widzisz, że trzech typów szarpie staruszkę, też nie reagujesz, bo to nic nie da?
Historyczka
@Wrobel
Ale jak porównywać typów szarpiących staruszkę do krytyków? Ja lubię być krytykowana, bo dzięki uwagom zmieniam pisanie na lepsze, a po drugie dowiaduję się czego oczekują czytelnicy...
agnes1709
@Wrobel Nie skomentuję tego, Historyczka to zrobiła.
Wrobel
@Historyczka Cóż, ja zaś nie. Piszę dla przyjemności pisania i mam świadomość, że każdy lubi ciś innego. Poprawiając tekst wg uwag jednych nie trafiam w gust innych. To bez sensu, bo zawsze ktoś będzie niezadowolony. Piszę zatem po swojemu i komuś to się podoba, a komuś innemu nie. Dziękuję za krytykę😉
Historyczka
@Wrobel
Również uważam, że swojego stylu nie należy zmieniać.
Natomiast, kiedy wytykają mi niepoprawności językowe, dzięki tym wytknięciom poznaję reguły, których nie znałam.
Kiedy wytykają mi nieporadności - odnajduję drogę do lepszej zabawy językiem.
Kiedy wytykają dłużyzny, tnę bez litości, bo nie chcę nikogo przynudzać.
Kiedy wytykają zbyt pobieżne potraktowanie czegoś - myślę - istotnie za słabo zbudowałam klimat - a wtedy wrzucenie kilku drobiazgów - nie zajmuje czasu, lecz nagle radykalnie ubarwia atmosferę.
Oczywiście moje przedstawienie sprawy, nawet w najmniejszym stopniu nie ma za zadanie doprowadzić do tego, żebyś przyjął mój punkt widzenia.
Im bardziej się różnimy, tym jest ciekawiej...
Wrobel
@Historyczka Przyjmuję Twoje argumenty, pozostając przy swoim zdaniu
zzzzz
Fajne opowiadanie. Oj Joanna na bank zapamiętała tą podróż. Będzie kolejna część?